Cytowałem w całości wystąpienie burmistrz Ireny
Krzyszkiewicz podczas sesji Rady Powiatu na temat ewentualnej sprzedaży udziałów
w spółce Powiatowe Centrum Opieki Zdrowotnej w Górze. Pamiętacie Państwo nauczkę,
jaką staroście Wołowiczowi oraz Zarządowi Powiatu, dała burmistrz Irena
Krzyszkiewicz, gdy ci postanowili dyktować szefowej naszej gminy termin do
opowiedzenia się w sprawie ewentualnego nabycia udziałów w naszej szpitalnej
spółce. Nauczka dana staroście i jego wesołej kompanii, wesołej, aczkolwiek z
punktu widzenia mieszkańców powiatu, mało użytecznej, najwyraźniej jednak
pohasała sobie w las.
29 sierpnia starosta Wołowicz skierował do burmistrz Ireny
Krzyszkiewicz pismo, w którym zawarł propozycję nabycia przez gminę Góra
udziałów w PCOZ. Zgodnie ze złożoną podczas sesji deklaracją burmistrz Irena
Krzyszkiewicz w swojej odpowiedzi na pismo starosty stwierdziła: „(..) Gmina
Góra wyraża zainteresowanie nabyciem udziałów”. Jednocześnie szefowa naszej
gminy zastrzega się, iż: „Ostateczna decyzja wymaga jednak zgody Rady Miejskiej
w Górze, a także wyjaśnienia do tego czasu kilku kwestii i problemów, które
dostrzegam z własnej perspektywy.”
I w piśmie burmistrz Ireny Krzyszkiewicz następuje wyszczególnienie
tych dostrzeganych przez nią problemów, które zostały przez nią dostrzeżone.
Burmistrz pyta:
„Przede wszystkim należy wyjaśnić, czemu ma służyć zbycie
udziałów w spółce, co w piśmie nie zostało wyartykułowane.”
W kolejnym zdaniu, które następuje po cytowanym powyżej
szefowa gminy stwierdza:
„Jeżeli podyktowane jest to koniecznością rozwiązania
doraźnych problemów finansowych powiatu, to rodzi się pytanie, co dalej z
Centrum, jak widziane jest jego dokapitalizowanie, w świetle otrzymanych przeze
mnie, choć nieoficjalnie, informacji o niespełnianiu przez ten zakład standardów
świadczenia usług medycznych. Kolejny problem, to czy wszystkie samorządy
gminne, bo tak to widzę, gotowe są, poprzez objęcie udziałów w spółce, wziąć na
siebie odpowiedzialność za działalność i świadczone usługi medyczne przez
Centrum.”
Kolejne zastrzeżenia burmistrz Ireny Krzyszkiewicz:
„Wątpliwości budzi też i to, na ile wartość udziałów spółki
odzwierciedla jego rzeczywistą (rynkową) wartość.”
Burmistrz Irena Krzyszkiewicz widzi też zagrożenia, jakie dla
gmin może stanowić objęcie udziałów w spółce. Zagrożenia te tak precyzuje: „Należałoby
też wgłębić się w problem, czy objęcie udziałów przez gminy nie spowoduje
reakcji wierzycieli powiatu górowskiego, którzy mogą wystąpić o uznanie zbycia
przez powiat udziałów na rzecz gmin za bezskuteczne wobec znacznego
uszczuplenia majątku powiatu, który może służyć przecież do zaspokojenia ich
roszczeń (skarga paulińska).”
Pismo burmistrz Ireny Krzyszkiewicz (przytoczone tu nieomal
w całości z pominięciem zwyczajowego wstępu), kończy się w sposób następujący:
„Już tylko tych kilka nakreślonych przeze mnie problemów
wymaga wyjaśnienia przed podjęciem ostatecznych decyzji w tej sprawie. Proszę
zatem o odniesienie się do moich uwag oraz podjęcie dalszych rozmów z
wszystkimi samorządami powiatu górowskiego w sprawie nabycia udziałów w spółce.”
Pismo burmistrz Ireny Krzyszkiewicz datowane jest na 11
września. Stanowi ono nie tylko odpowiedź na pismo starosty z 29 sierpnia, ale
też jest opisem sytuacji, jaka zaistniała po przeprowadzonych rozmowach z
włodarzami gmin. Takie spotkanie odbyło się na początku września, ale nie
przyniosło żadnych rezultatów. Uczestniczyli w nim starostwie, jednak żadne wiążące
decyzje tam nie zapadły. Ze strony burmistrz Ireny Krzyszkiewicz padła
konstruktywna propozycja, by samorządy sukcesywnie wykupywały udziały w spółce
w ten sposób, iż rozłożone byłoby to na lata. Samorządy – wg koncepcji szefowej
naszej gminy – wykupywałyby udziały w spółce w wysokości zobowiązań powiatu
wobec „Chemeko – System” przypadających na dany rok, zgodnie z zawartym z
wierzycielem porozumieniem. Do tej propozycji burmistrz Ireny Krzyszkiewicz
starostowie raczyli się nie ustosunkować.
Burmistrz Irena Krzyszkiewicz obawia się, iż nawet wówczas,
gdy gmina (bądź gminy) wykupią udziały w spółce, to może się okazać, że wraz z udziałami
dostaną komornika, który będzie na udziałach gmin szukał zaspokojenia roszczeń wierzycieli.
Tak się bowiem składa, iż powiat będzie musiał zapłacić za
budowę strażnicy dla firmy Dudkowiak z Leszna. Jest to kwota – obecnie – ponad milion
złotych. Sąd może więc potraktować sprzedaż udziałów spółki na rzecz gmin, jako
wyprowadzenie majątku w celu uniknięcia egzekucji. W tej sytuacji gmina (gminy)
pozostałyby z ręką „w nocniku”.
Proszę też zauważyć szanowni Państwo, że jakoś ucichł temat
sprzedaży spółki. A jeszcze pod koniec sierpnia tak się do tego palono! Paliło
się 10 radnych powiatowych, którzy są w tej żałosnej koalicji. Dziesięciu
radnych, którzy za nic mają swoje obietnice przedwyborcze, bo nikt z nich nie
obiecywał zagłady szpitala, ale walkę o jego utrzymanie. I warto, by wciąż przypominać
nazwiska tej dziewiątki radnych, którzy nie wykazują najmniejszej troski o los
potencjalnych pacjentów naszego szpitala.
A są to: Marek Biernacki, Paweł
Niedźwiedź, Marek Hołtra, Dariusz Wołowicz, Piotr Iskra, Jerzy Pala. Edward
Szendryk, Piotr First, Danuta Rzepiela. No i oczywiście czuwający nad całością –
starosta Piotr Wołowicz. Ci radni wraz z starostą, bez społecznych konsultacji,
w pośpiechu i jakiejś dziwnej gorączce, chcieli 28 sierpnia zgody Rady Powiatu
na z bycie naszego szpitala. Szpitala, w którym tak wielu z nas się urodziło.
Warto
zapamiętać te nazwiska, bo ci radni w mojej ocenie nam szkodzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz