"Jak ktoś żyje z tego, że zwalcza wroga, jest zainteresowany tym, aby wróg pozostał przy życiu". KONTAKT: robert.mazulewicz@gmail.com tel. 883 793 645. Gwarantuję 100% dyskrecji.
piątek, 20 lipca 2012
Koniec obłędu
Wczoraj odbyło się nieformalne spotkanie radnych
powiatowych. Spotkanie rozpoczęło się ok. 14,20. W sali nr 1 Starostwa Powiatowego
zjawiło się 11 z 15 radnych powiatowych. Trzeba przyznać, że nikt z radnych nie
rozumiał celu spotkania. Każdy wiedział natomiast, że odbywa się ono
nieformalnie a więc nie mogą podczas niego zapaść jakiekolwiek wiążące decyzje.
Radni wiedzieli jednak, że spotkanie ma związek z szumem, jaki powstał na
skutek werdyktu komisji konkursowej w sprawie obsady stanowiska dyrektora Zespołu
Szkół. Inicjatorem spotkania był radny Grzegorz Aleksander Trojanek, który
poprosił o to Przewodniczącego Rady – Edwarda Szendryka.
Dzień wcześniej, 18 lipca, zebrał się Zarząd Powiatu i na
swoim posiedzeniu zaakceptował jednomyślnie uchwałą wyniki konkursu na
dyrektora Zespołu Szkół. W ten sposób zakończyła się procedura związana z
konkursem. W ten sposób nieformalne spotkanie radnych nie mogło mieć żadnego wpływu
zmianę decyzji.
By być w zgodzie z prawdą i prawem należy pamiętać o tym, że
Rada Powiatu nie posiada jakichkolwiek kompetencji do obsadzania, ingerowania
czy narzucania swojej woli Zarządowi Powiatu w kwestii obsady stanowisk
kierowniczych w jednostkach podległych samorządowi. Ci, którzy tego oczekiwali,
oczekiwali cudu i łamania prawa.
Spotkanie radny trwało ok. 20 minut. W trakcie spotkania
radny Grzegorz Aleksander Trojanek zapowiedział, że na pierwszym sierpniowym posiedzeniu
Komisji Oświaty, Kultury i Sportu zrezygnuje z pełnienia funkcji przewodniczącego
tego gremium. Radny Grzegorz Aleksander Trojanek zadał staroście pytania czy do
1 września ZS będzie miał nowego dyrektora. Starosta Piotr Wołowicz zapewnił,
że w nowy rok szkolny ZS wejdzie z nowym dyrektorem.
Osoby obecne na tym spotkaniu nie kryły swojego zdziwienia słowami
radnego Grzegorza Aleksandra Trojanka. Radny twierdził że zbiera się na niego „haki”
i zaapelował, by jeżeli jest coś na niego, to sprawę przekazać do prokuratury. Wywołało
to powszechne zdziwienie zebranych. Następnie radny Grzegorz Aleksander Trojanek
oświadczył, że wycofuje swoje dwa pisma, które skierował w ostatnim okresie do
Przewodniczącego Zarządu Powiatu, czyli Piotra Wołowicza oraz Zarządu Powiatu. Radni
byli w posiadaniu pism raengo Grzegorza Aleksandra Trojanka.
Pierwsze pismo radnego Grzegorza Aleksandra Trojanka
datowane jest na 5 lipca br. Dotyczy ono naczelnika Wydziału Oświaty, Kultury,
Sportu i Rekreacji – Sławomira Bączewskiego. W piśmie czytamy:
„Zwracam się do Pana i Członków Zarządu o natychmiastowe pozbawienie funkcji Naczelnika Wydziału Oświaty, Kultury, Sportu i Promocji Starostwa Powiatowego pana Sławomira Byczewskiego w związku z:
„Zwracam się do Pana i Członków Zarządu o natychmiastowe pozbawienie funkcji Naczelnika Wydziału Oświaty, Kultury, Sportu i Promocji Starostwa Powiatowego pana Sławomira Byczewskiego w związku z:
- brakiem obiektywizmu w kontaktach z placówkami oświatowymi
podległymi samorządowi powiatowemu,
- uleganiu presji politycznej w ocenianiu dyrektorów
placówek oświatowych (jednio mogą więcej …, bo „swoi”),
- brakiem bezstronności w ustalaniu stanu faktycznego pracy
dyrektorów oraz pomijaniem własnych ocen kontrolowanych podmiotów i wyrażaniem
publicznie nieprzychylnych ocen wobec podmiotów „podpadniętych”.
- zróżnicowaniem stopnia i sposobu współdziałania z
poszczególnymi placówkami oświatowymi wyrażającym się w wyróżnianiu jednych, a
wręcz deprecjonowaniu drugich,
- brakiem obiektywizmu i bezstronności w przeprowadzaniu
konkursu na dyrektora placówki oświatowej, co jest naruszeniem przepisów
ogólnych Rozdziału 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej „wolności, prawa i
obowiązki człowieka i obywatela art. 30, art. 32 pkt. 1 i 2 oraz art. 80, które
zapewniają każdej osobie prawo do rzetelnej i obiektywnej oceny.”
Pismo radnego Grzegorza Aleksandra Trojanka przytoczyłem, w
całości.
W drugim – wczoraj wycofanym piśmie – również z 5 lipca, radny
Grzegorz Aleksander Trojanek napisał:
„W związku z manipulacjami wokół konkursu na dyrektorów placówek oświatowych wycofuję swój udział i głos z konkursu. Wnoszę zatem o jego unieważnienie.”
„W związku z manipulacjami wokół konkursu na dyrektorów placówek oświatowych wycofuję swój udział i głos z konkursu. Wnoszę zatem o jego unieważnienie.”
Wyjaśnienie. 5 lipca odbyły się dwa konkursy na kierownicze stanowiska
w jednostkach oświatowych podległych starostwu. W konkursie na dyrektora
Powiatowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli zasiadał również Grzegorz Aleksander
Trojanek, który wcześniej zwrócił się z pismem do Zarządu Powiatu w sprawie uczestniczenia
członków Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Promocji w komisji konkursowej. Swój
apel powtórzył radny Grzegorz Aleksander Trojanek podczas czerwcowej sesji Rady
Powiatu. Zarząd Powiatu przychylił się do sugestii przewodniczącego Komisji
Oświaty, Kultury, Sportu i Promocji. Do komisji konkursowej, która miała
wyłonić dyrektora PCDN skierował radnego Grzegorza Aleksandra Trojanka a do
komisji mającej wybrać dyrektora ZS – radnego Marka Biernackiego. Kandydatura radnego
Grzegorza Aleksandra Trojanka nie wchodziła w grę, przy obsadzie ostatniej
komisji, gdyż on i jego małżonka pracują w ZS, mając tam pewną ograniczoną liczbę
godzin, gdyż Państwo Trojankowie są emerytami. Zaszedłby konflikt interesów.
Zauważyli Państwo, że pierwsze pismo radnego Grzegorza
Aleksandra Trojanka zawiera zarzuty, ale nie ma żadnych dowodów na ich prawdziwość
czy choćby podobieństwo stawianych zarzutów. Widać dużo goryczy wyzierającej z
tego pisma i kreowanie naczelnika Sławomira Bączewskiego na osobą rzucającą ponury
cień na naszą powiatową oświatę. Stara jak świat sztuczka! Ogólnie przyjęta w
świecie polityki, dobra dla przygłupów i ludzi złej woli. Rzucam oskarżenia, a
ty udowadniaj, żeś dromader. Sądzę, że radny Grzegorz Aleksander Trojanek
ochłonął nieco, przeczytał raz jeszcze swoje pismo, zaczerwienił się niczym
rzodkiewka, poczuł palący wstyd, bo pojął, że do jego klasy i intelektu, takie
pismo nie pasuje. Zapewne w chwili, gdy emocje opadły zauważył, że treść tego
pisma, zbliżyła się niebezpiecznie do „poziomu” wpisów sygnowanych podpisem
Wiesław Pluta. I zapewne – jak mniemam – radny Grzegorz Aleksander Trojanek
zdał sobie sprawę z faktu, że jego intelekt zamieszkuje wyższe kondygnacje niż
suterena, w której operuje jego (kolega „po fachu”?) Wiesław Pluta. I zapewne
stąd pomysł – błogosławiony zresztą! – by wycofać pisma, tak charakterystyczne dla
wzmiankowanej powyżej persony (kolega „po fachu”?), ale absolutnie nie
przystające osobie tak wybitnej, jak Grzegorz Aleksander Trojanek.
O burzy emocji kłębiącej się głowie (nieprzeciętnej, a nie
jak u wzmiankowanej wcześniej persony!), radnego Grzegorza Aleksandra Trojanka świadczy
drugie z przytoczonych pism. Jeżeli przy lekturze pierwszego pisma czułem
zażenowanie, to treść drugiego wywoływała u mnie palący rumieniec wstydu. Człowiek
tak inteligentny, erudyta, znający na wylot prawo oświatowe, wieloletni pierwszorzędny
nauczyciel, wychowawca wielu pokoleń młodych ludzi, człowiek ogólnie szanowany
i lubiany, wchodzi w nie swoją skórę i udaje, że nie wie, iż pismo o wycofaniu
swojego głosu z konkursu i żądaniu unieważnienia konkursu, którego się było
członkiem i pracę obserwowało z bliska, powinien jednak wiedzieć, że
niebezpiecznie zbliżył się do aberracji umysłowej godnej członka PiS a nie SLD.
Tego pisma nie ogarniam! Czuję się jego treścią zdruzgotany i jestem zmuszony napić
się wódki! (o to do czego mnie pana radny doprowadził!). A pijąc ją łzy kapały
mi z oczu na wspomnienie obu równie nieszczęsnych pism. Zguba puka do drzwi
samorządu powiatowego jeżeli takie tuzy robią takie fo pa!
Trzeba jednak przyznać, że zapowiedź złożenia dymisji z funkcji
przewodniczącego komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Promocji jest sygnałem, że
radny Grzegorz Aleksander Trojanek zrozumiał swój błąd. Dobrze to o radny
świadczy. Ma sumienie i widzi, że „mleczko się rozlało” i wypada wyjść z twarzą
z tej wcale niepotrzebnej afery. Człowiek pozbawiony zasad, „polityk”, uważałby,
że to tylko drobna, nic nie znacząca wpadka. Ale radny Grzegorz Aleksander
Trojanek ma honor i wie, że jedynym wyjściem honorowym jest złożenie rezygnacji
z piastowanej funkcji, bo trudno znaleźć inne wyjście z tej mało komfortowej sytuacji.
I ja rozumiem decyzję radnego Grzegorza Aleksandra Trojanka. Rozumiem i nie
kryje podziwu dla tej mądrej i odważnej decyzji. Świadczy to o pozytywnej
wewnętrznej przemianie radnego, który pojął ogrom popełnionych błędów w sprawie
wybory dyrektora ZS.
Werdykt komisji konkursowej jest taki, jaki jest. Można się
przeciwko niemu buntować, nie zgadzać. Ja szczerze współczuję pani dyrektor
Teresie Frąckiewicz, bo żyła tą szkołą, problemami uczniów, o czym wielokrotnie
się przekonałem. Ma pani dyrektor Teresa Frączkiewicz czuć żal i rozgoryczenie z
werdyktu komisji. I ma prawo dawać upust i wyraz swoim uczuciom. Rozumiem, że
miała plany rozwoju szkoły. Rozumiem, że ma poczucie, iż zasługiwała na danie
jej szansy kontynuowania pracy przez kolejnych 5 lat. I szczerze jej
współczuję, bo ma subiektywne prawo do poczucia krzywdy.
Rozumiem też i Zarząd Powiatu, który może i nie przepadał za
panią dyrektor ZS. Pamiętać należy jednak, że to Zarząd Powiatu kreuje politykę
kadrową i ma do tego pełne prawo. Można mówić, że zmanipulowano konkurs, tylko,
„pokażcie mi testament Adama?”, czyli dowody na manipulację. W Internecie padło
wiele tego typu oskarżeń, tylko nie poparto ich żadnymi dowodami. Pamiętać też należy
o tym, że wynik konkursu nie jest dla Zarządu Powiatu prawdą objawioną, którą
musi przyjąć za własną. Zarząd Powiatu nie ma obowiązku zaakceptowania
kandydata, który wygrał konkurs. Tak stanowi prawo. Może źle się stało, że komisja
nie wyłoniła kandydata, bo tym samym Zarząd musiałby się określić. Stało się
jak stało. Do końca miesiąca poznamy nazwisko nowego dyrektora ZS. Chodzi tylko
o to, by nowy szef tej placówki nie był gorszy od poprzedniego. A poprzeczka
została zawieszona dość wysoko. I z tego, by nie było gorzej będzie trzeba
rozliczać Zarząd i nowego dyrektora ZS. C’est la vie!
czwartek, 19 lipca 2012
Sto Procent Pasji zaprasza
Stowarzyszenie „Sto Procent Pasji” zaprasza wszystkich na
Maraton MTB. Pomysłodawcą maratonu jest
Marcin Sobański ścigający się w Maratonach MTB na terenie województw
Wielkopolskiego i Lubuskiego w cyklach Leszczyńskiej Ligi Rowerowej a także w
Grand Prix Kaczmarek Electric. Maraton jest jednym z wyścigów cyklu
Leszczyńskiej Ligi Rowerowej
Program
Sobota 21.07.2012r. Góra, pow. górowski.
Piątek 20.07.2012 r.
godz. 16.00 - 18.00 –
rejestracja w biurze zawodów, które mieści się na stadionie OKF, wydawanie
numerów startowych,
Sobota 21.07.2012 r.
08:00 – otwarcie biura zawodów, rozpoczęcie przyjmowania zgłoszeń dla dystansów JUNIOR, MINI i MEGA, wydawanie numerów oraz pakietów startowych,
09:00 - zakończenie przyjmowania zgłoszeń w kategorii J (dystans JUNIOR),
10:30 – zakończenie przyjmowania zgłoszeń na dystanse MINI i MEGA.
09:30 - start dystansu JUNIOR - długość pętli ok.10 km ,
10.00 - 11.00 - Przyjmowanie zgłoszeń do wyścigu najmłodszych
11:00 - Start wspólny dystansów MEGA (60 km ) i MINI (31 km ),
11:10 - Start wyścigu dla najmłodszych (Zapisy w godz. 10:00 - 11.00) - dzieci w wieku 3 - 11 lat,
13:00 - Ostateczny termin wjazdu na drugą pętle (MEGA),
15:30 - Dekoracja zwycięzców i konkurs,
16:00 - Planowane zakończenie imprezy.
Dystanse:
-60 km
– MEGA
-31 km
– MINI
-10 km
– JUNIOR
- od100 m
do 1 km
– wyścigi dla dzieci, nie zaliczane do klasyfikacji LLR
Dystanse MEGA i MINI są dystansami głównymi.
Klasyfikacje będą prowadzone wg kategorii wiekowych z podziałem na kobiety i mężczyzn.
Mężczyźni:
• M1 → 16-18 lat (ur. 1996-1994)
• M2 → 19-30 lat (ur. 1993-1982)
• M3 → 31-40 lat (ur. 1981-1972)
• M4 → 41-50 lat (ur. 1971-1962)
• M5 → 51 lat i starsi (ur. 1961 i starsi)
Kobiety:
• K1 → 16-18 lat (ur. 1996-1994)
• K2 → 19 lat i starsze (ur. 1993 i starsze)
Dzieci, bez podziału na płeć:
• J → 12-15 lat (ur. 2000-1997)
Na Maratonie w Górze wprowadzona zostaje dodatkowa kategoria: najlepszy zawodnik Powiatu Górowskiego OPEN na dystansach MINI i MEGA.
08:00 – otwarcie biura zawodów, rozpoczęcie przyjmowania zgłoszeń dla dystansów JUNIOR, MINI i MEGA, wydawanie numerów oraz pakietów startowych,
09:00 - zakończenie przyjmowania zgłoszeń w kategorii J (dystans JUNIOR),
10:30 – zakończenie przyjmowania zgłoszeń na dystanse MINI i MEGA.
09:30 - start dystansu JUNIOR - długość pętli ok.
10.00 - 11.00 - Przyjmowanie zgłoszeń do wyścigu najmłodszych
11:00 - Start wspólny dystansów MEGA (
11:10 - Start wyścigu dla najmłodszych (Zapisy w godz. 10:00 - 11.00) - dzieci w wieku 3 - 11 lat,
13:00 - Ostateczny termin wjazdu na drugą pętle (MEGA),
15:30 - Dekoracja zwycięzców i konkurs,
16:00 - Planowane zakończenie imprezy.
Dystanse:
-
-
-
- od
Dystanse MEGA i MINI są dystansami głównymi.
Klasyfikacje będą prowadzone wg kategorii wiekowych z podziałem na kobiety i mężczyzn.
Mężczyźni:
• M1 → 16-18 lat (ur. 1996-1994)
• M2 → 19-30 lat (ur. 1993-1982)
• M3 → 31-40 lat (ur. 1981-1972)
• M4 → 41-50 lat (ur. 1971-1962)
• M5 → 51 lat i starsi (ur. 1961 i starsi)
Kobiety:
• K1 → 16-18 lat (ur. 1996-1994)
• K2 → 19 lat i starsze (ur. 1993 i starsze)
Dzieci, bez podziału na płeć:
• J → 12-15 lat (ur. 2000-1997)
Na Maratonie w Górze wprowadzona zostaje dodatkowa kategoria: najlepszy zawodnik Powiatu Górowskiego OPEN na dystansach MINI i MEGA.
Czy jest bezpiecznie?
W materiałach na ostatnią sesję Rady Powiatu znalazło się „Sprawozdanie
z działalności Komendy Powiatowej Policji w Górze za rok 2011.” Przedstawiono w
sprawozdaniu stan bezpieczeństwa i porządku publicznego na terenie naszego
powiatu.
W 2011 roku na terenie naszego powiatu popełnionych zostało
810 przestępstw. W stosunku do roku 2010 nastąpił wzrost odnotowanej
przestępczości o 1,5%. Aż 60% przestępstw miało charakter kryminalny a 5,9%
charakter gospodarczy. W stosunku do roku 2010 odnotowano wzrost przestępstw o
charakterze kryminalnym o 38, natomiast przestępstw gospodarczych o 1. Spadł również
wskaźnik wykrywalności przestępstw z 82,2% w roku 2010 do 81,7% w roku 2011. Jednocześnie
policja deklaruje, że nastąpił wzrost poziomu wykrywalności przestępstw w
nieomal wszystkich ich kategoriach. Sprawców przestępstw o charakterze
kryminalnym wykrywano w 74,4%, kradzieże z włamaniem – 36,7%, kradzieży cudzej
rzeczy – 55,2%, rozboje – 100%.
Problemem jest przestępczość narkotykowa. W 2011 r., policja
wszczęła 17 postępowań przygotowawczych, które skutkowały ujawnieniem 43 czynów
karalnych. W tej kategorii przestępstw nastąpił wzrost w stosunku do roku 2010
o 14 czynów zagrożonych karą.
Nadal zbyt dużo przestępstw popełniają nietrzeźwi kierowcy. W
roku 2011 zatrzymano 228 pijanych idiotów za kierownicą.
Ujawniona przez górowską policję przestępczość zdominowana
jest przez, w zdecydowanej większości, czyny pospolite o niedużym ciężarze
gatunkowym. Wyłączyć z tego należy kradzieże pojazdów oraz kierowanie pojazdem
w stanie wskazującym. Najczęściej popełnianym przestępstwem jest przestępstwo
popełniane na mieniu. Idzie tu o kradzieże i kradzieże z włamaniem. Tak tendencja
utrzymuje się na terenie naszego powiatu od kilku lat, chociaż niepokojące jest
to, że w ciągu ostatnich dwóch lat odnotowuje się zdecydowanie więcej kradzieży
niż kradzieży z włamaniem. Przestępstwa te charakteryzują się nagminnością w
ich popełnianiu oraz niewielkimi stratami, wyłączywszy z tego kradzieże
samochodów. Popełniane one są na szkodę osób prywatnych.
Najczęściej okradane są: garaże, pomieszczenia gospodarcze,
piwnice, warsztaty, obiektu handlowe, samochody. Istną plagą były w roku 2011
kradzieże napowietrznych linii telefonicznych. Spory procent w tej grupie przestępstw
stanowiły włamania do zbiorników z olejem napędowym w ciężarówkach i autobusach,
które parkowane są na placach firm i w miejscach budów.
Najczęściej kradziono elektronarzędzia, sprzęt gospodarczy,
metale kolorowe, pieniądze, akcesoria samochodowe, papierosy, alkohole, artykuły
spożywcze.
Wg „Sprawozdania” znajduje się opis bezpieczeństwa na
drogach powiatu górowskiego. W roku 2010 policja odnotowała 285 zdarzeń
drogowych (17 wypadków, 268 kolizji drogowych). W roku 2011 zaistniało łącznie 307
zdarzeń drogowych, w tym 16 wypadków drogowych, w których 2 osoby poniosły
śmierć a 21 zostało rannych. Dla porównania, rok wcześniej były 4 ofiary
śmiertelne i 21 osób rannych. Policyjna statystyka odnotowała w 2011 r., 291
kolizji drogowych. Widać więc, że w roku 2011 zwiększyła się liczba kolizji
drogowych, ale zmniejszyła liczba wypadków drogowych, szczególnie z ofiarami
śmiertelnymi. Główne przyczyny zdarzeń drogowych, to: niedostosowanie prędkości
do warunków ruchu, nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowe
wyprzedzanie, omijanie, wymijanie, nietrzeźwość kierowców.
W związku z prowadzeniem pojazdu po kielichu zatrzymano 228
kierowców i zatrzymano 56 uprawnień do kierowania pojazdem. W roku 2011
zatrzymano 585 dowodów rejestracyjnych.
Policjanci z pionu prewencji z 2011 r., zatrzymali na gorącym
uczynku lub po pościgu 136 sprawców przestępstw o charakterze kryminalnym. Stało
się to możliwe dzięki 4509 służbom patrolowym wykonanym przez służby patrolowe
i obchodowe. Gmina Góra przekazała policji 10.000 zł, co pozwoliło na
przeprowadzenie dodatkowych 63 ponadnormatywnych służb patrolowych. Teren
powiatu patrolowali policjanci z Legnicy, którym Zarząd Powiatu zapewnił
zakwaterowanie i wyżywienie. Policjanci z prewencji przeprowadzili w 2011 r.,
łącznie 1889 interwencji (601 publicznych, 339 domowych, 949 innych).
Praca prewencji pozwoliła na wykrycie w 2011 roku 3657
wykroczeń. Wobec 144 sprawców wykroczeń policja skierowała o ukaranie do sądu
grodzkiego, 3037 osób obdzielono mandatami, 391 pouczono, by nie kroczyli
błędną drogą.
Najczęstsze wykroczenia, których sprawcy – 144 w roku 2011 –
stawali przed sądem grodzkim dotyczyły:
- 72 wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi na
drogach,
- 35 wykroczeń przeciwko mieniu,
- 8 wykroczeń przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu,
- 8 wykroczeń przeciwko urządzeniom użytku publicznego,
- 3 przeciwko obyczajności publicznej,
- 14 wykroczeń w ramach pozostałych kategorii.
Mandaty (3037) policja „wlepiała” za:
- 2473 za zakłócenie porządku i bezpieczeństwa na drogach
publicznych,
- 150 za zakłócanie spokoju i porządku publicznego,
- 194 za łamanie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i
przeciwdziałaniu alkoholizmowi,
- 92 za zachowanie będące w sprzeczności z ogólnie
przyjętymi normami,
- 58 za wykroczenia przeciwko mieniu,
- 70 wykroczeń mieści się w kategorii – pozostałe.
W roku 2011 górowska policja uzyskała Certyfikat ISO
9001:2009 za wdrożenie zarządzania jakością zgodnie z normą PN-EN ISO, co
poprzedzone zostało wykonaniem szeregu audytów zewnętrznych i audytu
weryfikacyjnego.
środa, 18 lipca 2012
Stabilnie i przewidywalnie
Z całego kraju docierają informacje o fatalnej kondycji
finansowej wielu samorządów. Z danych przedstawianych radnym miejskim gminy
Góra wynika niezbicie, że stan finansów naszej gminy jest na szczęście
stabilny. I chyba między bajki należy włożyć opowieści na temat wprowadzenia
nowych podatków, by zasilić kasę miejską.
Podczas ostanie sesji Rady Miejskiej (3 lipca) podjęto
uchwałę dotyczącą zaciągnięcia nowego kredytu długoterminowego w wysokości 6,5
mln zł. Kredyt spłacony zostanie przez gminę z dochodów własnych uzyskanych w
latach 2013 – 2020. Spłata kredytu nastąpi w roku 2013 – 300.000 zł, okres 2014
do 2015 nie będzie obciążał budżetu gminy spłatami tego kredytu. W roku 2016
gmina spłaci 1.000.000 zł, w latach 2017 -2018, co roku, po 1.5.00.000 mln zł,
by w roku 2019 spłacić 1.000.000 zł., a spłatę zakończyć w roku 2020 kwotą
1.200.000 zł.
Zaciągniecie kredytu ma służyć „sfinansowaniu planowanego
deficytu budżetu oraz spłacie wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek.” Planowany
deficyt budżetu a bieżący rok, przyjęty podczas sesji ma wynieść 2.450.000 zł.
Spłaty istniejącego zadłużenia gminy w tym roku mają pochłonąć ponad 6.5000.00
zł. W Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2012 – 2020 zapisano, iż:
„Budżet gminy Góra zakłada w roku 2012 deficyt w kwocie 2.450.846,96 zł. ale
jest duże prawdopodobieństwo, że ulegnie zdecydowanemu zmniejszeniu.” Liczy się
na to, że w trakcie postępowań przetargowych ceny za wykonanie inwestycji
ulegną zmianie in minus. W dokumencie tym również zadeklarowano, iż: „budżet
gminy udźwignie spłatę zadłużenia i w konsekwencji zmniejszy je do zera w 2020
r.” Nie mniej autorzy „Objaśnień do WPF zastrzegają się, że realność tego
założenia jest uwarunkowana polityką państwa, wzrostem gospodarczym, wielkością
subwencji, wielkością odpisów z CIT i PIT przysługujących gminie.
Dochody gminy na rok bieżący wynieść mają ponad 55 mln zł. Założono,
że w latach 2013 do 2020 dochody gminy Góra będą rosły w rocznym tempie
wahającym się w przedziale od 5,9% do 4%. Na rok 2013 dochody gminy Góra
wrosnąć mają o 5,4%. W roku 2011 dochody gminy zwiększyły się w stosunku do
roku 2010 o 5,7%, i to pomimo, jak czytamy: „braku wzrostu stawek podatkowych.”
W „Objaśnieniu do WPI” znajduje się również prognoza
wydatków bieżących naszej gminy. W tym roku wydatki bieżące gminy wyniosą ponad
54 mln zł. Po stronie wydatków dominują dwie pozycje: wynagrodzenia i pochodne
od nich oraz inne wydatki rzeczowe. Autorzy dokumentu przypominają, że w roku
2012 gmina podołała dwóm wyzwaniom. Pierwszym był wzrost wynagrodzeń dla
pracowników samorządowych o 3% a w drugim wzrost płac dla nauczycieli o 3,8%. Pomimo
tego: „władze gminy doprowadziły nadwyżki dochodów bieżących nad wydatkami
bieżącymi. Kwota tej nadwyżki wyniosła ponad 856 tys. zł.
W dokumencie czytamy: „Taki stan rzeczy jest nie tylko
dobrym przyczynkiem do tworzenia budżetu na rok 2013, w którym to zakłada się
jeszcze większą nadwyżkę dochodów bieżących nad wydatkami bieżącymi.” Taka
korzystna z finansowego punktu widzenia sytuacja pozwala również na spełnienie
w przyszłości znowelizowanych zapisów ustawy o finansach publicznych, które
wyznaczają wszystkim gminom limit zadłużenia już od roku 2014. Z tego powodu
pożądana jest jak największa różnica na plus w nadwyżce budżetowej.
Autorzy „Objaśnień do WPI” dość ostrożnie podchodzą do
kwestii pozyskiwania dla budżetu pieniędzy ze sprzedaży majątku gminy. Na ten
temat czytamy: „W dobie kryzysu gospodarczego, tak wysokiego bezrobocia, i jak
się okazuje wciąż ubożejącego społeczeństwa, ten właśnie czynnik jest największą
niewiadomą a jego różnica pomiędzy wartością planowaną a wykonaną, znacznie
może wpłynąć na trudności w spełnieniu relacji z zapisanej a art. 243 o
finansach publicznych.” Mowa tu osiągnięciu dozwolonego ustawą progu zadłużenia
gminy.
Również przypadku wydatków bieżących wykonano prognozę
dynamiki wzrostu tej pozycji. Wykonany szacunek określa wzrost wydatków
bieżących na lata 2013 – 2020 na średnio 2,4% rocznie. W latach 2013 – 2014 ma
on wynosić 1,7% rocznie, by w latach następnych znacznie wzrosnąć aż do poziomu
3% w okresie 2017 – 2020. Widać więc wyraźnie, iż tempo wzrostu wydatków
bieżących będzie niższe niż planowanych dochodów. Autorzy dokumentu usprawiedliwiają
ten fakt koniecznością „zaciskania pasa.”
Bardzo dużą pozycję w budżecie zajmują wydatki majątkowe,
czyli inwestycje. W tym roku gmina zaplanowała przeprowadzenie inwestycji na
łączną kwotę 15,8 mln zł. W tej puli środków znajduje się ponad 2,8 mln zł,
które są do pozyskania ze źródeł zewnętrznych. Znakomita większość planowanych
i realizowanych przez gminę 75 inwestycji, będzie zakończona w tym roku. Warto dodać,
że kosztorysowa wartość tych 75 inwestycji wynosiła ponad 21 mln zł. Ale,
kosztorys kosztorysem a przetarg swoje.
Władze gminy zakładają, że w latach 2012 – 2020 inwestycje
będą współfinansowane przez fundusze unijne, tak jak to się odbywało do teraz.
Zastrzega się jednak w dokumencie, iż stopień dofinansowania stanowi „wielkości
zakładane”, gdyż nie znane są na razie zasady i założenia nowych programów
unijnych.
Jako kolejną grupę dochodów majątkowych przyjęto sprzedaż
mienia gminy. W tym przypadku założono, że gmina będzie miała dochody z tytułu
sprzedaży gruntów pod inwestycje w istniejącej od 2009 r., Wałbrzyskiej
Specjalnej Strefie Ekonomicznej – Podstrefa Góra. Czytamy: „Władze gminy
pokładają duże nadzieje w powstanie wielu różnych zakładów pracy, czego dowodem
są inwestycje zmierzające do wybudowania pełnej infrastruktury drogowej,
wodociągowej i kanalizacyjnej na tym terenie.”
Pomimo obostrzeń związanych z nowelizacją ustawy o finansach
publicznych gmina będzie realizowała szeroko zakrojony program inwestycyjny. Można
polemizować i ścierać się na temat zasadności niektórych inwestycji, kosztów,
wykonania, ale nie można programu inwestycyjnego potępiać w czambuł. Miasto i
gmina się zmieniły, i to na lepsze jeżeli chodzi o stronę wizerunkowa i
estetyczną. Kto temu zaprzeczy głąb i baran jest!
„Objaśnienia do WPI” tak charakteryzują zamierzenia władz
gminy: „Tylko szeroko pojęty rozwój infrastruktury drogowej, szkolnictwa,
zaplecza technicznego, sportowego, itd., daje nadzieję na lepszą przyszłość. W
tym samym celu nie zakładano już w roku 2012 nadwyżki budżetowej, tylko
deficyt, zakładając przy tym wydatki inwestycyjne. Nie da się bowiem z roku na
rok zahamować rozwoju, tak przecież pożądanego.”
Zadłużenie gminy Góra w roku 2012 w stosunku do planowanych
dochodów ma wynieść 35,87%%. Próg ustawowy to 60%. Rok wcześniej stosunek
zadłużenia do dochodów wynosił 40,1%. To był najwyższy poziom zadłużenia naszej
gminy w latach 2009 – 2020. Kwota długu gminy wynosi w roku 2012 niecałe 25 mln
zł. W roku 2013 poziom zadłużenia będzie jeszcze wysoki (39,31%), ale rok
później wyniesie 33,55%. Spłatę zadłużenia gmina planuje w roku 2020.
Widać więc, że nie ma powodu do paniki, bo finanse gminy są stabilne a ponadto jest spora zakładka.To powinno cieszyć każdego, bo nie grozi mieszkańcom gminy jakiś nadmierny fiskalizm rządzących, by w panice łatać dziury budżetowe. Spać więc można spokojnie i życzyć sobie, by nie wydarzyło się nic, co ten spokój zburzy.
wtorek, 17 lipca 2012
Drobny fragment kanaliowatości
Bardzo lubię zastawić pułapkę i spokojnie oczekiwać na to, kto też
w nią wdepnie. Prawdę mówiąc ofiara jest zawsze z góry upatrzona, bo każda pułapka
musi być dostosowana do inteligencji wybranej ofiary, którą zamierzam złożyć u
stóp swoich Czytelników swojej pychy. Bywają pułapki wyrafinowane, ale też proste, jak
budowa cepa.
Nie tak dawno podawałem wyniki tegorocznych matur. Tu muszę
się przyznać, że dysponowałem ich kompletem, ale podszedłem do sprawy z
kanaliowatą przebiegłością i postanowiłem zabawić się cudzym, tj. Wiesława Pluty
kosztem. Wybrałem pułapkę typu: "Prostota świńskiego ogona i finezja budowy rączki od cepa". Tu zastrzegam się, że Kanalii to wypada i przystoi, bo taki już mój
urok.
I tak obliczając wyniki osiągnięte przez Centrum Kształcenia
Praktycznego i Ustawicznego „rąbnąłem” się o 10 oczek na niekorzyść tej
placówki. Zamiast ósmego miejsca w województwie dałem im 18. A co? Przecież ja z tego
powodu cierpiał nie będę. Na wszelki wypadek jednak długo po publikacji
podrasowanych danych unikałem kontaktu z dyrektorem i szerokim łukiem omijałem
jego placówkę oświatową. Wypadało czekać aż ofira polezie w pajęczynę i nic po
sobie nie dać poznać.
Ważne jest to, że Wiesław Pluta dał się nabrać na ten numer
i niczym papuga z Patagonii, albo innego krańca świata beształ dyrektora
Krzysztofa Mielczarka za dopiero 18 miejsce w województwie. A ja się dobrze
bawiłem widząc, jak bezrefleksyjny i pozbawiony pędu poznawczego Wiesław Pluta
powtarza bzdurę, która w mojej kanaliowatej główce zrodziła się ot tak, dla
hecy.
Za przynętę posłużyło mi również górowskie LO. Tu dokonałem bezwstydnej
– zgadzam się! – manipulacji polegającej na tym, iż od liczby maturzystów
zdający maturę w LO im. Adama Mickiewicza nie odjąłem liczby słuchaczy CKPiU. W
ujęciu statystycznym, które przedstawia Okręgowa Komisja Egzaminacyjna we
Wrocławiu maturzyści tych dwóch placówek są zsumowani, bo reprezentują ten sam
typ szkoły, czyli liceum ogólnokształcące.
By poznać prawdziwy wynik egzaminu maturalnego w górowskim
LO im. A. Mickiewicza należało od liczby zdających maturę odjąć liczbę maturzystów
z CKPiU. W CKUiP do matury przystąpiło 9 słuchaczy a zdał ją 1. Tak więc od
liczby maturzystów z LO im. A. Mickiewicza, czyli 147 należy odjąć 9 i wówczas
mamy nową jakość statystyczną. Po obliczeniach – już prawdziwych - wychodzi
więc, że w LO im. A. Mickiewicza do matury przystąpiło 136 a zdało ją 115. Daje to
tej szkole średnią 84,55%, co jest nadal poniżej średniej wojewódzkiej, ale 18 a nie, jak Wiesław Pluta
napisał – 28. Tu drobna uwaga, że nauczyciel Zespołu Szkół powinien – przynajmniej
mi się tak wydaje – iż powiatów ziemskich jest w województwie dolnośląskim 26 a nie 28. Takich rzeczy
uczą w gimnazjum, to blisko od pana domu i warto wpaść na korepetycje, by śmiechu
na sali lekcyjnej nie było.
I przyznacie Państwo, że fajnie to wypadło?! Wiesław Pluta
gromy śle na LO, CKUiP a nie sprawdzi, czy ma ku temu podstawy. A to wypisywanie
o IQ! Pychota, po prostu pychota!
I tak to bywa, kiedy ma się o sobie tak wielkie mniemanie a
wie się tak niewiele. Najgorzej jest jak wyłysiały sęp siadzie na padlinie
wróbla i uważa, że dopadł dorodną łanie i jest orłem. Ale Kanalia czuwa i w
maliny takie „ptice” wpuszcza, lekko, mimowolnie, od niechcenia, bez wysiłku,
ale z wielką radością w sercu. Kanalii wolno.
Dyrektorów szkół, którym tak beztrosko zmanipulowałem wyniki
bardzo przepraszam i zapewniam, że więcej tego numeru nie wytnę. Ale
przyznajcie Państwo, że Wiesław Pluta, mając na uwadze jego „dorobek”, na to w
pełni zasługiwał.
Dom pełen tajemnic - II
Kolejne pismo w sprawie funkcjonowania bez zezwolenia wojewody domów opieki nad osobami niepełnosprawnymi wystosowała ponownie kierowniczka PCPR – Bożena Merta. W piśmie tym, skierowanym do Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej szefowa PCPR wymienia placówki tego typu funkcjonujące na terenie naszego powiatu:
1. Dom Opieki i Seniora pod nazwą: Rodzinny Dom Seniora „Promyk” w Jemielnie.
2. Pomoc społeczna z zakwaterowaniem dla osób niepełnosprawnych oraz w podeszłym wieku, Góra, ul. Poznańska 17, czyli obecnie działający tam bez wymaganej zgody wojewody dom „Senior”.
3. Pensjonat Opiekuńczo – Rehabilitacyjny Rodzinny Dom Opieki „Seniowita” w Psarach, gmina Jemielno.
W przypadku wymienionych w piśmie ośrodków, kierowniczka PCPR informuje Komisję Zdrowia i Opieki Społecznej, iż : „Tylko właściciel placówki w Psarach wyraził zgodę i umożliwił kierownikowi PCPR wejście na teren placówki. Właściciel pozostałych dwóch placówek, w Jemielnie i Górze, nie wyraził zgody uniemożliwiając pracownikom PCPR wejście na teren placówek.” Tak skończyły się próby skontrolowania przez PCPR działalności i warunków pobytu osób przebywających w tych placówkach, które działały wówczas bez wymaganej prawem zgody wojewody.
Obecnie placówka w Jemielnie już nie funkcjonuje, ale mamy nielegalny dom opieki w Górze, przy ulicy Poznańskiej 17. Nie tylko PCPR usiłował skontrolować domy opieki. Czynił to również powiatowy Sanepid. W grudniu 2010 roku przeprowadzono kontrolę w domu opieki w Górze, przy ulicy Poznańskiej 17. . Sanepid stwierdził przebywanie 7 osób. Stwierdzono wówczas m.in.: brak decyzji starosty o zmianie sposobu użytkowania budynku, czyli brak było podstaw do prowadzenia tam domu opieki. Z pacjentami zawierane były umowy cywilno – prawne na świadczenie usług opiekuńczo – leczniczych. Opiekę pielęgniarską zapewniał Niepubliczny Zakład Zdrowotny „Salus” z Zielonej Góry. Opiekę lekarską zapewniali natomiast lekarze z niepublicznych przychodni z terenu naszego powiatu. Stwierdzono również, że w domu opieki było podstawowe wyposażenie, ale wiele rzeczy wymaganych przepisami nie było wykończonych.
Uwagi Sanepidu dotyczyły kuchni, gdzie przygotowywano posiłki. Zaniedbania te spowodowały, iż górowski Sanepid wystąpił do Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego we Wrocławiu z wnioskiem o ukaranie właściciela mandatem. Taka karę WIS nałożył na właściciela domu opieki oraz wydano zakaz przygotowywania posiłków. Ponieważ właściciel zapewniał, iż oczekuje na zgodę ze starostwa na przystosowanie kuchni, Sanepid w Górze zwrócił się do wydziału budownictwa starostwa o informacje w tej sprawie. Wydział budownictwa stwierdził, że nie ma żadnych projektów dotyczących przebudowy czy tez modernizacji kuchni w budynku przy ulicy Poznańskiej 17. Tak było w roku 2010. Stosując się do zaleceń Sanepidu kuchnia znajdująca się przy ulicy Poznańskiej zaprzestała przygotowywanie obiadów. Od tego czasu zamawia dla swoich podopiecznych obiady w restauracji, czyli poszła na catering.
Sanepid zgłosił zastrzeżenia dotyczące organizacji wydawania tych posiłków. Pytanie brzmi: czy w związku z tym sniadnia i kolacje podopieczni spożywają zimne? Nie zmienia to jednak istoty sprawy, że dom opieki „Senior” do dnia dzisiejszego działa bez wymaganej prawem zgody wojewody. Budynek, w którym mieści się dom opieki „Senior” przeznaczony jest pod funkcje administracyjno – biurowe. Pochodzi z połowy lat 70. ubiegłego wieku. Wydział budownictwa wydał pozwolenie na remont, ale z dalszym przeznaczeniem tego obiektu na budynek administracyjno – biurowy. Nie ma w dokumentach (do ostatniego poniedziałku) będących w posiadaniu tego wydziału, jakichkolwiek projektów zmiany jego sposobu użytkowania na budynek, w którym prowadzona będzie działalność opiekuńczo – lecznicza. Właściciel tłumaczy, że nie prowadzi działalności opiekuńczej, ale … wynajmuje pokoje na umowy cywilno – prawne.
Nie jest to dom opieki, ale zakres jego działania wyczerpuje wymogi stawiane tego typu placówką, które określone zostały w ustawie o pomocy społecznej. Tak pokrótce wygląda działalność nielegalnego domu opieki w Górze, przy ulicy Poznańskiej. Sprawa jest głośna, bo tak naprawdę nikt nie wie, co tam się dzieje na co dzień.
Miałem okazję rozmaić z mieszkańcem Góry, który umieścił w tej nielegalnej placówce członka swojej rodziny. Zapłacił za 10 dni – 1000 zł. Stało się jednak tak, że stan zdrowia umieszczonej tam osoby uległ poważnemu pogorszeniu. Po 4 dniach pobytu w domu opieki „Senior” przewieziono ją do szpitala, gdzie pożegnała nasz padół łez i nieszczęść. Wobec takiego obrotu sprawy górowianin ów upomniał się o resztę należności. Naraził się tylko na nieprzyjemności i pieniędzy nie odzyskał. Nigdy też nie zobaczył rachunku za pobyt osoby bliskiej.
Dziwi też fakt, że by wejść do domu opieki przy ulicy Poznańskiej, trzeba czekać aż ktoś otworzy drzwi. Są one zamknięte na klucz i należy użyć dzwonka, by dostać się do wnętrza budynku. Samo otoczenie budynku nie sprawia wrażenia korzystnego. Jest to krajobraz typowo poprzemysłowy. Nie widać ławek dla pensjonariuszy czy odwiedzających ich krewnych i znajomych. Nie ma w budynku drugiego wyjścia, co już może przyprawiać o trwogę, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że znajdują się tam osoby obłożnie chore.
Faktem jest, że na tego typu działalność jest duże zapotrzebowanie. Dlatego też najbliżsi często decydują się na umieszczenia tam osób najbliższych. Na terenie naszego powiatu placówką, która spełnia wszystkie wymogi przewidziane rozlicznymi przepisami prawa jest Dom Pomocy Społecznej we Wronińcu. Dyrektor tej wzorcowej placówki opowiadał radnym, członkom Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej, o wyboistej drodze, jaka musiał pokonać, by placówka uzyskała certyfikat, pierwszy na dolnym Śląsku.
Okazuje się jednak, że prawo jest ściśle przestrzegane wobec samorządowych domów opieki, ale prywatne – działajże bez pozwolenia! – mogą sobie hulać ile dusza zapragnie. Bezradne są służby wojewody, co pokazuje, że są zbędne, albo nieudolne, ale za to kosztowne. Ta sprawa ośmiesza Urząd Wojewódzki, bo dowodzi, że jest on bez mocy sprawczej. Czysta i kosztowna kpina! Może otrzeźwieją przy okazji tragedii? Tylko po co być mądrym po szkodzie, gdy przed nią było się niemrawym idiotom?!
1. Dom Opieki i Seniora pod nazwą: Rodzinny Dom Seniora „Promyk” w Jemielnie.
2. Pomoc społeczna z zakwaterowaniem dla osób niepełnosprawnych oraz w podeszłym wieku, Góra, ul. Poznańska 17, czyli obecnie działający tam bez wymaganej zgody wojewody dom „Senior”.
3. Pensjonat Opiekuńczo – Rehabilitacyjny Rodzinny Dom Opieki „Seniowita” w Psarach, gmina Jemielno.
W przypadku wymienionych w piśmie ośrodków, kierowniczka PCPR informuje Komisję Zdrowia i Opieki Społecznej, iż : „Tylko właściciel placówki w Psarach wyraził zgodę i umożliwił kierownikowi PCPR wejście na teren placówki. Właściciel pozostałych dwóch placówek, w Jemielnie i Górze, nie wyraził zgody uniemożliwiając pracownikom PCPR wejście na teren placówek.” Tak skończyły się próby skontrolowania przez PCPR działalności i warunków pobytu osób przebywających w tych placówkach, które działały wówczas bez wymaganej prawem zgody wojewody.
Obecnie placówka w Jemielnie już nie funkcjonuje, ale mamy nielegalny dom opieki w Górze, przy ulicy Poznańskiej 17. Nie tylko PCPR usiłował skontrolować domy opieki. Czynił to również powiatowy Sanepid. W grudniu 2010 roku przeprowadzono kontrolę w domu opieki w Górze, przy ulicy Poznańskiej 17. . Sanepid stwierdził przebywanie 7 osób. Stwierdzono wówczas m.in.: brak decyzji starosty o zmianie sposobu użytkowania budynku, czyli brak było podstaw do prowadzenia tam domu opieki. Z pacjentami zawierane były umowy cywilno – prawne na świadczenie usług opiekuńczo – leczniczych. Opiekę pielęgniarską zapewniał Niepubliczny Zakład Zdrowotny „Salus” z Zielonej Góry. Opiekę lekarską zapewniali natomiast lekarze z niepublicznych przychodni z terenu naszego powiatu. Stwierdzono również, że w domu opieki było podstawowe wyposażenie, ale wiele rzeczy wymaganych przepisami nie było wykończonych.
Uwagi Sanepidu dotyczyły kuchni, gdzie przygotowywano posiłki. Zaniedbania te spowodowały, iż górowski Sanepid wystąpił do Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego we Wrocławiu z wnioskiem o ukaranie właściciela mandatem. Taka karę WIS nałożył na właściciela domu opieki oraz wydano zakaz przygotowywania posiłków. Ponieważ właściciel zapewniał, iż oczekuje na zgodę ze starostwa na przystosowanie kuchni, Sanepid w Górze zwrócił się do wydziału budownictwa starostwa o informacje w tej sprawie. Wydział budownictwa stwierdził, że nie ma żadnych projektów dotyczących przebudowy czy tez modernizacji kuchni w budynku przy ulicy Poznańskiej 17. Tak było w roku 2010. Stosując się do zaleceń Sanepidu kuchnia znajdująca się przy ulicy Poznańskiej zaprzestała przygotowywanie obiadów. Od tego czasu zamawia dla swoich podopiecznych obiady w restauracji, czyli poszła na catering.
Sanepid zgłosił zastrzeżenia dotyczące organizacji wydawania tych posiłków. Pytanie brzmi: czy w związku z tym sniadnia i kolacje podopieczni spożywają zimne? Nie zmienia to jednak istoty sprawy, że dom opieki „Senior” do dnia dzisiejszego działa bez wymaganej prawem zgody wojewody. Budynek, w którym mieści się dom opieki „Senior” przeznaczony jest pod funkcje administracyjno – biurowe. Pochodzi z połowy lat 70. ubiegłego wieku. Wydział budownictwa wydał pozwolenie na remont, ale z dalszym przeznaczeniem tego obiektu na budynek administracyjno – biurowy. Nie ma w dokumentach (do ostatniego poniedziałku) będących w posiadaniu tego wydziału, jakichkolwiek projektów zmiany jego sposobu użytkowania na budynek, w którym prowadzona będzie działalność opiekuńczo – lecznicza. Właściciel tłumaczy, że nie prowadzi działalności opiekuńczej, ale … wynajmuje pokoje na umowy cywilno – prawne.
Nie jest to dom opieki, ale zakres jego działania wyczerpuje wymogi stawiane tego typu placówką, które określone zostały w ustawie o pomocy społecznej. Tak pokrótce wygląda działalność nielegalnego domu opieki w Górze, przy ulicy Poznańskiej. Sprawa jest głośna, bo tak naprawdę nikt nie wie, co tam się dzieje na co dzień.
Miałem okazję rozmaić z mieszkańcem Góry, który umieścił w tej nielegalnej placówce członka swojej rodziny. Zapłacił za 10 dni – 1000 zł. Stało się jednak tak, że stan zdrowia umieszczonej tam osoby uległ poważnemu pogorszeniu. Po 4 dniach pobytu w domu opieki „Senior” przewieziono ją do szpitala, gdzie pożegnała nasz padół łez i nieszczęść. Wobec takiego obrotu sprawy górowianin ów upomniał się o resztę należności. Naraził się tylko na nieprzyjemności i pieniędzy nie odzyskał. Nigdy też nie zobaczył rachunku za pobyt osoby bliskiej.
Dziwi też fakt, że by wejść do domu opieki przy ulicy Poznańskiej, trzeba czekać aż ktoś otworzy drzwi. Są one zamknięte na klucz i należy użyć dzwonka, by dostać się do wnętrza budynku. Samo otoczenie budynku nie sprawia wrażenia korzystnego. Jest to krajobraz typowo poprzemysłowy. Nie widać ławek dla pensjonariuszy czy odwiedzających ich krewnych i znajomych. Nie ma w budynku drugiego wyjścia, co już może przyprawiać o trwogę, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że znajdują się tam osoby obłożnie chore.
Faktem jest, że na tego typu działalność jest duże zapotrzebowanie. Dlatego też najbliżsi często decydują się na umieszczenia tam osób najbliższych. Na terenie naszego powiatu placówką, która spełnia wszystkie wymogi przewidziane rozlicznymi przepisami prawa jest Dom Pomocy Społecznej we Wronińcu. Dyrektor tej wzorcowej placówki opowiadał radnym, członkom Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej, o wyboistej drodze, jaka musiał pokonać, by placówka uzyskała certyfikat, pierwszy na dolnym Śląsku.
Okazuje się jednak, że prawo jest ściśle przestrzegane wobec samorządowych domów opieki, ale prywatne – działajże bez pozwolenia! – mogą sobie hulać ile dusza zapragnie. Bezradne są służby wojewody, co pokazuje, że są zbędne, albo nieudolne, ale za to kosztowne. Ta sprawa ośmiesza Urząd Wojewódzki, bo dowodzi, że jest on bez mocy sprawczej. Czysta i kosztowna kpina! Może otrzeźwieją przy okazji tragedii? Tylko po co być mądrym po szkodzie, gdy przed nią było się niemrawym idiotom?!
poniedziałek, 16 lipca 2012
Inteligencja i urok
Od 1 lipca 2012 roku pierwszym pełniącym obowiązki dyrektora Powiatowego Ośrodka Sportu i Rekreacji jest Katarzyna Antolak. Pierwsza dyrektorka POSiR pracowała w „Arkadii” od 2004 roku. Była tam kolejno referentem i podinspektorem. W roku 2010 została przeniesiona do pracy w Wydziale Oświaty, Kultury, Sportu i Promocji, gdzie pracowała do 30 czerwca 2012 r.
Katarzyna Antolak jest absolwentką Technikum Handlowego w Zespole Szkół w Górze. Pracując w „Arkadii” i starostwie uczyła się nadal. Podjęła studia licencjackie a następnie magisterskie. Tytuł magistra uzyskała na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu (Ekonomika i Zarządzanie Kadrami). Ostatnio ukończyła podyplomowe studia z zakresu zarządzania oświatą.
Pani dyrektor jest mężatką – niestety panowie! Oraz szczęśliwą małżonką niemniej szczęśliwego męża Pawła. Małżonkowie mają synka o wdzięcznym imieniu Marcel, który ma trzy lata i bardzo podobny jest do samego siebie.
Pani dyrektor jest całkowitym zaprzeczeniem swojego poprzednika, czyli zarządzającego halą „Arkadia” Stanisława Żet. Inteligentna, urocza, łatwo nawiązuje kontakt z ludźmi, nie intryguje, nie uważa się za coś lepszego od otoczenia, pracowita, sympatyczna, nie opowiada bzdur i nie karze w nie wierzyć. Nie podkłada też współpracownikom świń i nie skłóca ich pomiędzy sobą. Nie odczuwa kompleksu wobec władzy, by po opuszczeniu przez nią „Arkadii” ujadać na nią i robić znaczące kółka na czole. Najwyraźniej więc, stworzona jest z o wiele lepszego materiału genetycznego, niż jej powszechnie nie lubiany poprzednik. Poza tym nie należała do PZPN a więc powiat oszczędzi sobie wstydu, jaki był jego udziałem 16 lipca 2009 roku, gdy Stanisław Żet został zatrzymany. A to duży plus.
Dom pełen tajemnic - I
Podczas ostatniego posiedzenia Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej
Rady Powiatu w Górze sporo miejsca zajął członkom komisji problem funkcjonowania
nielegalnych domów opieki mad osobami niepełnosprawnymi oraz sprawowania
kontroli nad tymi placówkami.
Problem nie jest nowy, gdyż ciągnie się od 2008 roku.
Wówczas to Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Górze wystosowało do
Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego – Wydziału Polityki Społecznej – pismo, w
którym zwracało się „z prośbą o wyjaśnienie sytuacji prawnej ośrodka
prowadzonego przez osobę fizyczną w Jemielnie, która reklamuje się od lat w Ogólnopolskim
Informatorze Domy Opieki Seniora pod nazwą Rodzinny Dom Seniora – Promyk.”
Szefowa PCPR – Bożena Merta – zwracała się wówczas z prośbą
o wyjaśnienie, czy prowadzona tam działalność jest zgodna z prawem i na podstawie
jakich przepisów prawa przebywają tam osoby wymagające opieki. Kierowniczkę
PCPR interesował też problem sprawowania nadzoru nad tą placówką z ramienia
służb wojewody i Zarządu Powiatowego. Kierowniczka PCPR Bożena Merta zwracał
się również o wyjaśnienie uprawnień nadzorczych powiatu wobec tej placówki: jak
je egzekwować, kogo mogą dotknąć ewentualne sankcje w przypadku stwierdzenia
nieprawidłowości.
Na pismo
szefowej PCPR DUW, Wydział Opieki Społecznej, odpowiedział nieomal natychmiast.
Poinformował on autorkę pisma, że: „do zadań wojewody należy m.in:. wydawanie
i cofanie zezwoleń lub zezwoleń warunkowych na prowadzenie domów opieki
społecznej, wydawania i cofanie zezwoleń na prowadzenie placówek zapewniających
całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym, przewlekle chorym lub osobom w
podeszłym wieku.” Zastępca dyrektora Wydziału Polityki Społecznej – Dorota Grzybowska,
informowała również, że: „Zadaniem wojewody jest również kontrola placówek zapewniających
całodobowa opiekę osobom niepełnoprawnym, przewlekle chorym lub w podeszłym
wieku.”
Pismo zawiera również informację, iż zgłoszony przez kierowniczkę PCPR
fakt prowadzenia domu opieki w Jemielnie, został potwierdzony przez pracowników
Wydziału Polityki Społecznej we Wrocławiu. Zgodnie z art. 130 ustawy o pomocy
społecznej na właściciela nałożona została kara finansowa („Kto
bez zezwolenia prowadzi placówkę zapewniającą całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym,
przewlekle chorym lub osobom w podeszłym wieku, w której przebywa:1) nie więcej
niż 10 osób – podlega karze pieniężnej w wysokości 10 000 zł;2) więcej niż 10 osób – podlega karze pieniężnej w wysokości
20.000 zł”). W piśmie można też wyczytać, iż sprawa przekazana została do
Prokuratury Rejonowej w Głogowie.
Minął rok od wymiany pism pomiędzy PCPR a DUW a w
sprawie się nadal nic nie działo. Dom opieki z Jemielna przeniósł się do nowej siedziby w
Górze, przy ulicy Poznańskiej17 i zaczął nielegalnie - bo bez pozwoleń świadczyć swoje usługi pod
nową nazwą „Dom Seniora”. Zmiana adresu nie spowodowała, że stał się on
niewidzialny dla urzędników z województwa. W efekcie przeprowadzonej kontroli,
która wykazał nielegalność jego działalności, właściciel został ukarany karą
pieniężną w wysokości 10.000 zł. Co ciekawe, właściciel mając prawo odwołać się
od tej kary, tego nie uczynił. Wydarzyło się to w lutym 2011 roku.
W tym samym miesiącu kierowniczka PCPR w Górze zwraca się
ponownie do DUW informując o działaniach, jakie kierowana przez nią jednostka
podjęła w związku z poprzednim pismem z Wrocławia. Do właściciela „Domu Seniora”
przy ulicy Poznańskiej 17 w Górze, kierowniczka Bożena Merta skierowała pismo z
prośbą o przesłanie wykazu osób przebywających w tej placówce. „Na powyższe pismo
nie otrzymano odpowiedzi” – konkluduje szefowa PCPR.
Szefowa PCPR skierowała do „Domu Seniora” kontrolę. Pracownicy
socjalni mieli przeprowadzić wywiady środowiskowe z podopiecznymi znajdującym
się w placówce. Właścicielka domu opieki nie wydała pozwolenia na
przeprowadzenie wywiadów argumentując to: „Działania kierownika PCPR nie
znajdują odzwierciedlenia w przepisach prawnych, a przeprowadzenie wywiadów
jest bezpodstawne.”
W końcu jednak PCPR otrzymuje odpowiedź od właścicielki domu opieki „Dom Seniora”. W piśmie czytamy, że: „Uprzejmie informuję, iż
informacje, których Państwo oczekujecie od nas, na podstawie ustawy o pomocy
społecznej, możecie życzyć od instytucji wpisanych w rejestr wojewody. Nasza instytucja
jest na etapie tworzenia, na dzień dzisiejszy nie figurujemy w w/w rejestrze.
Usługi, jakie świadczymy na dzień dzisiejszy są niestacjonarne, udzielane w
miejscu zamieszkania naszych klientów, co jest zgodne z wpisem do ewidencji
działalności gospodarczej.” Pismo właścicielki datowane jest na 21 lutego 2011
roku.
Treść tego pisma kłóci się jednak z treścią „Notatki
służbowej” sporządzonej 21 lutego 2011 roku. Autorem notatki jest pracownik socjalny
PCPR w Górze, który tak opisuje swoją wizytę w domu pomocy w Jemielnie
(właścicielką obu placówek była w owym czasie ta sama osoba): „Na pytanie
skierowane do Pani (…) o przebywających w placówce w Jemielnie podopiecznych i możliwość
przeprowadzenia z nimi wywiadu uzyskałam informację, iż Dom w Jemielnie nr 84
stanowi mieszkanie prywatne z możliwością wynajęcia pokoju. Natomiast wszyscy podopieczni
znajdują się w „Domu Seniora” w Górze, przy ulicy Poznańskiej 17.”
Wygląd więc na to, że: „instytucja na etapie tworzenie” już
miała podopiecznych, co zgodne z przepisami nie jest. Ktoś tu kłamał i robił w „balona”
służby powiatowe.
C.d.n.
piątek, 13 lipca 2012
Spełnienie marzeń
"Rowerowy Świat" - ulica Poznańskiej 12 - prezentuje Państwu nowe modele rowerów, które znajdują się w sprzedaży.
Jeżeli ktoś z Państwa będzie miał ochotę na model o innej barwie, kształtach i
większym "wypasie" - załatwimy i dostarczymy!
Serdecznie zapraszamy!
Kross Hexgon X9
Kross Hexagon X6
Kross Level F6
Kross Evado 5.0
Rowery firmy
"Kellys"
Dymne emocje
Wszyscy, którzy dzisiaj znajdowali
się na górowskim targowisku po godzinie 10,00, mieli okazję zobaczyć naszych
strażaków w akcji. Na jednej z posesji graniczących z targowiskiem nieoczekiwanie
wybuchł pożar. Powód był nieznany, ale wyglądało to dość groźnie. W górę
unosiły się kłęby czarnego, duszącego dymu.
Płomienie unosiły się raz
z większą a to znowu z mniejszą siłą. Ludzie obserwowali pożar z zaciekawieniem
połączonym z troską. Rozniosła się wieść, że w zajętych ogniem szopkach
znajdują się króliki. Ta informacja roznosząc się pomiędzy zebrany tłum
wywołała odruchy żalu. Pojawiła się straż pożarna i policja. Po krótkich
zmaganiach z ogniem pożar ugaszono. Strażacy jeszcze w trakcie gaszenia poszukiwali
królików. Szczęśliwie okazało się, że tym sympatycznym i smacznym (szczególnie
w potrawce) gryzoniom nic się nie stało. Były tylko bardzo przestraszone, tak
jak ich właściciele, u których zresztą skończą w brytfance, ale w swoim czasie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)