Rada Powiatu stosunkiem głosów 9 do 5 przyjęła dzisiaj podczas
sesji Rady Powiatu uchwałę o zbyciu udziałów w spółce Powiatowe Centrum Opieki
Zdrowotnej. Za zbyciem udziałow głosowali:
- Marek Biernacki – PO,
- Piotr Iskra – PO,
- Dariusz Wołowicz,
- Piotr First,
- Danuta Rzepiela,
- Edward Szendryk,
- Jerzy Pala,
- Paweł Niedźwiedź,
- Marek Hołtra.
Przeciwko przehandlowaniu szpitala za śmieci byli:
- Zbigniew Józefiak,
- Grzegorz Aleksander Trojanek,
- Jan Bondzior,
- Jan Kalinowski,
- Marek Zagrobelny.
W sesji nie wziął udziału radny Władysław Stanisławski, który przebywa na urlopie.
Poniżej mają Państwo pierwszą część wypowiedzi radnych
podczas tej części sesji, która dotyczyła sprzedania szpitala za śmieci.
Radny Jan Kalinowski:
„Na poprzedniej sesji i na poprzednim posiedzeniu Komisji
Zdrowia mówiłem, że w uzasadnieniu tej uchwały jest zamiast „dokapitalizowania”
słowo „dekapitalizacja.” Po dwóch tygodniach otrzymuję uchwałę, która mówi to
samo. I teraz chciałbym się zapytać: czy to jest prawda czy nieprawda? Jeżeli w
tej uchwale zapisano „dekapitalizacja” dwukrotnie, to oznacza, że Zarząd chce
zmniejszyć wartość spółki przed sprzedażą, co jest dziwną rzeczą. Kto odpowiada
za coś takiego? Czy my tę uchwałę chcemy wysłać – z takim uzasadnieniem! – do
nadzoru prawnego wojewody?”
Radny Hołtra zgodził się z poglądem radnego Jana
Kalinowskiego i stwierdził, że komisja zdrowia wystąpiła o zmianę tej pomyłki.
Strosta Piotr Wołowicz:
„Ten błąd literowy został już poprawiony na ostatniej sesji,
doszliśmy chyba wszyscy do porozumienia, że to jest błąd. Natomiast nie
powinien on zostać w takiej formie wysłany, niezmieniony, ale jest to błąd,
który został już wyjaśniony poprzednio. No, ale jeżeli dla kogoś ważniejszy jest
w dalszym ciągu, to wyjaśniam i za przepraszam, że rzeczywiście został znowu
popełniony taki błąd, który nie powinien być w formie pisemnej powielany,
jeżeli na posiedzeniu Rady została ustalona inna treść.
Natomiast przechodząc do meritum sprawy. Na poprzedniej
sesji, dwa tygodnie temu, rozpoczęliśmy dyskusję nad wyrażeniem zgody na zbycie
udziałów w Powiatowym Centrum Opieki Zdrowotnej w Górze, na której wiele osób
mogło i przedstawiało swoje stanowisko w tej sprawie. Natomiast nie udało się
na poprzedniej sesji przedstawić stanowiska Zarządu, wnioskodawców tej właśnie
uchwały. W międzyczasie, w ciągu tych dwóch tygodni, mieliśmy możliwość i
okazję, o tej sprawie, czy też o tym zamiarze rozmawiać szerzej, zarówno z
przedstawicielami czy też włodarzami poszczególnych gmin powiatu górowskiego, w
którym również uczestniczył pan prezes spółki, a także z osobami, które rynkiem
medycznym zajmują się od wielu lat, i które potrafią, czy też potrafią wskazać
pewne tendencje, które są w dniu dzisiejszym, i które w przyszłości mogą jak
gdyby spotkać nas, jako właściciela tego szpitala a przede wszystkim spółkę,
która na tym rynku medycznym funkcjonuje.
Podjęcie tej właśnie uchwały, czy też zaproponowanie tego
projektu uchwały wiązało się z motywacją taką, następującą, która mówiła jak
gdyby o dwóch częściach tej właśnie uchwały. Pierwsza dotycząca sposobu
dalszego funkcjonowania tej spółki i szans na dalszy rozwój i możliwości
przetrwania na tym rynku medycznym, który w sposób gwałtowny się zmienia,
zmienia się przede wszystkim w sensie wymogów stawianych tego typu placówkom,
ale również w niepokojący sposób zmienia się w sensie coraz mniejszych środków
publicznych na funkcjonowanie tego typu placówek. I dlatego też pierwszy wątek
dotyczący przyszłości szpitala, dotyczy możliwości dalszego finansowania i
dalszego rozwoju spółki. Nie tylko w kategoriach, tak jak było to przez 10 lat,
patrzenia na ten szpital co będzie dzisiaj, i to jest najważniejsze, nie
patrząc na to, co będzie jutro, co będzie za rok, co będzie za 10 lat.
Właściwie przez cały okres funkcjonowania szpitala pod własnością czy pod
zarządzaniem organu założycielskiego powiatu górowskiego nigdy nie było wizji
dalszego funkcjonowania czy też perspektyw funkcjonowania tego szpitala
kilkuletniej. Zawsze patrzono na to co jest dzisiaj i rozwiązywano problemy
dnia dzisiejszego.
Ta sytuacja, jak tez pewnie wiele innych czynników, i
wewnętrznych i zewnętrznych, doprowadziła do tego, że półtora roku temu szpital
funkcjonujący jako SP ZOZ został zlikwidowany. Został zlikwidowany ponieważ
był, można powiedzieć to wprost, bankrutem. Dług szpitala w momencie likwidacji
wynosił 42 mln zł. 42 mln zł rosnąca w wolniejszym albo szybszym tempie na
przestrzeni ostatnich 10 lat, bez wielkiego przejmowania się, co będzie na
końcu. Aż wreszcie doszedł moment, gdy nie można było zwlekać i coś trzeba było
zrobić. Ten dług plus kilka milionów, które wcześniej były zainwestowane w
różnych formach, spłaty kredytu, pożyczek, przez powiat górowski, spowodował,
że w ciągu jednego dnia powiat górowski przejął zadłużenie sięgające rocznego
budżetu powiatu. W każdym przypadku oznaczało dla takiego powiatu właściwie
zakończeni funkcjonowania czy też zakończenie sprawnego funkcjonowania i
zabezpieczania wszystkich zadań, które ma powiat, nie tylko zadań medycznych,
ale zadań związanych z opieką nad rodzinami zastępczymi, z opieką nad
bezrobotnymi, z wypłatą pensji dla nauczycieli czy też dla innych pracowników,
którzy z budżetu starostwa swoje wynagrodzenia otrzymują.
I 42 mln złotych, przejęte przez powiat nagle stało się
zagrożeniem, które trzeba było rozwiązać, po ty, by można było dalej
funkcjonować. Te 42 mln. złotych nie rozpłynęło się w powietrzu i dzisiaj
możemy powiedzieć, że udało się nam zlikwidować SP ZOZ, powołaliśmy spółkę PCOZ,
która dzisiaj dobrze funkcjonuje i nie ma zadłużenia, ponieważ ono się
rozleciało. To się za dużo nie rozleciało, to ciągle jest w budżecie powiatu
górowskiego. To zadłużenie 42 mln złotych zostało zmniejszone dzięki
zaangażowaniu wielu osób, przede wszystkim w poprzedniej kadencji Zarząd pani
starosty Pony złożył wniosek do tzw. „planu B” oddłużenia szpitali, po to, żeby
można było zniwelować ten dług przynajmniej o zobowiązania publiczno – prawne.
Dzięki temu wnioskowi i prawie dwuletniemu, dwuletniemu, bo to były prawie dwa
lata od momentu złożenia wniosku do podpisania umowy okresowi prac nad tym
wnioskiem, udało się otrzymać 22 mln złotych z „planu B”, zmniejszyło
zadłużenie powiatu. 22 miliony. Natomiast pozostałe 20 mln zostało budżecie
powiatu górowskiego już jako zobowiązania powiatu. Zobowiązania, które powiat
będzie spłacał przez następne kilkadziesiąt lat. I to nie są zobowiązania nie
wiadomo czyje, tylko są to zobowiązania po zlikwidowanych SP ZOZ – ie. Te
zobowiązania w znacznej kwocie, prawie 12 milionów, dotyczą kredytu, który
kilka lat temu powiat poręczył dla, po to, żeby szpital mógł przetrwać, i który
od samego początku spłacał, od pierwszej raty, i który spłaca dzisiaj, i który
będzie spłacał przez następne dwadzieścia parę lat.
Następna cześć tego zadłużenia, to są zobowiązania wobec ZUS
– u, które urosły w ciągu półtora roku do kwoty, odsetki, do kwoty ponad 3 mln
zł. I wreszcie trzeci składnik, ten największy, to są zobowiązania, które
naliczył komornik, jeżeli chodzi o własne koszty, to ponad 3,5 mln zł. I
dzisiaj spotykamy się z taka oto sytuacją, że mamy 20 mln złotych zobowiązań po
SP ZOZ – ie, na które nakładają się inne zobowiązania powiatu z lat ubiegłych,
i które powodują dzisiaj, że sytuacja powiatu górowskiego jeżeli chodzi o
możliwość spłaty tych zobowiązań jest wręcz niewykonalna. Jeżeli dzisiaj
wywołaliśmy uchwałę czy też proponujemy radnym uchwałę o zbyciu majątku w
postaci właśnie spółki szpitalnej, to nie po to, żeby spłacać zobowiązania
firmy „Chemeko”, firmy „Dudkowiak”… (gromki śmiech na sali zebranych
obserwatorów sesji). Tylko, że proszę Państwa (ogólna wesołość na sali obrad
trwa do akcji wkracza przewodniczący Szendryk i mówi: Jeżeli to Państwa nie
interesuje, proszę wyjść! Głosy z sali: „Sam sobie wyjdź!”).
Ja rozumiem, że argumenty mogą Państwa nie interesować, ale
ja bym prosił, żeby chociaż wysłuchać, bo to naprawdę wiele nie kosztuje a
długo nie będę mówił (oj! Kosztuje a mnie podwójnie, bo raz, że muszę dukania
wysłuchiwać podczas obrad a dwa, że później jeszcze raz, i to ze słuchawkami na
uszach – pomyślałem w duchu). Starosta kontynuował:
„Ponieważ mamy dzisiaj różne zobowiązania i gdybyśmy my
dzisiaj nie mieli 20 mln zobowiązań po szpitalu, po SP ZOZ – ie, to nie
mielibyśmy problemu żeby zaciągnąć kredyt i spłacić te inne zobowiązania.
Takich problemów powiat, by nie miał. Dzisiaj powiat nie może zaciągnąć ani
złotówki kredytu dlatego, że ma w swoim bagażu m.in. 20 mln zł po zlikwidowanym
SP ZOZ – ie.
I teraz patrząc przede wszystkim na funkcjonowanie, dalsze
losy szpitala, jako dzisiaj spółki funkcjonującej na rynku medycznym w sposób
oczywisty spółki, która musi się kierować wszystkimi zasadami, jakimi rynek
medyczny dzisiaj, jaki rynek medyczny dzisiaj przedstawia. Przede wszystkim
rynek finansowy, to jest najważniejsze a więc możliwości dalszego rozwoju
spółki, pozyskiwania środków na ten rozwój i możliwości realizowania zadań w
ramach kontraktu. W sposób oczywisty jest wiadomy dla każdego, że dzisiaj
szpital w wielu aspektach czy też w wielu dziedzinach nie spełnia wymagań,
które będą za chwilę niezbędne do tego, żeby można było podpisywać kontrakty z
NFZ. To wymaga niestety dofinansowania, i to wymaga przede wszystkim jeżeli nie
własnej możliwości finansowej, to możliwości kogoś, kto będzie mógł to
poręczyć. Powiat jako właściciel tej spółki w sposób oczywisty nie jest w
stanie w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat poręczyć żadnego kredytu czy
też żadnej innej formy finansowego wsparcia dla tej spółki. Dlatego też z
naszego punktu widzenia właśnie podmiot, który może dofinansować w sensie
oczywiście inwestycyjnym, w sensie wyposażenia, doposażenia, po to, żeby
spełnić te warunki i do tego, żeby można było w dalszym ciągu ubiegać się o
kontrakty z NFZ no musi mieć kapitał żeby to zrobić. I to jest powód, ten
pierwszy, że projekt uchwały został wywołany.
Drugi powód, czy mniej czy bardziej ważny niech każdy sam
oceni, ale w naszej ocenie równoważny przynajmniej, to jest taki, o czym
powiedziałem w dużej część i przed chwilą, czyli zobowiązania powiatu, które na
dzień dzisiejszy są już wymagalne, ale zahamowane dlatego, że zostały podpisane
porozumienia z wierzycielami, i te porozumienia gwarantują nam rozłożenie tych
zobowiązań na kilka lat jeżeli chodzi o prywatnych wierzycieli i natomiast na
kilkadziesiąt lat jeżeli chodzi o publicznych wierzycieli w sensie, w sensie
ZUS. Niemniej jednak wszelkie porozumienia i wszelkie zobowiązania wymagają
spłaty. Jeżeli one będą nie respektowane, nie będą spłacane, no to wtedy sposób
realizacji, ściągania tych wierzytelności będzie, no, bardziej drastyczny i
dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji, że mamy ustalone, mamy harmonogram spłaty
tych zobowiązań i potrzebujemy środków finansowych do tego, żeby można było te
zadania w sensie spłaty realizować. Czy ewentualne środki, które być może
będzie można uzyskać ze sprzedaży spółki zabezpieczą w pełni te kwoty żeby
można było zrealizować te wszystkie porozumienia, pewnie nie, ale jeżeli się
nie dowiemy o jakich kwotach mówimy, to tego nigdy nie będziemy wiedzieli. To nie
jest tak, że my tylko i wyłącznie sprzedajemy coś, co jest w sensie społecznym
niezwykle ważnym i wartościowym przedmiotem (szpital i załoga przedmiotem!
Zgroza!), tylko po to, żeby zabezpieczyć te wszystkie wierzytelności. Nie! My
również poczyniamy inne działania, które mają doprowadzić, że w ciągu
następnych lat powiat górowski znajdzie wolne środki, po to, żeby można te
zobowiązania spłacić. A będzie to robione kosztem czy też wyrzeczenia z tego
tytułu będą musieli również ponieść wszyscy, począwszy od nauczycieli, poprzez
rodziny zastępcze kończąc na urzędzie pracy. Każdy musi mieć niestety
świadomość, że w ciągu następnych lat będzie musiał swoje budżety w sposób
niezwykle ograniczony przede wszystkim proponować i realizować. I dzisiaj
dlatego też, wiele rzeczy, które już dzisiaj podejmują szkoły, maja na celu
ograniczać właśnie wydatki budżetowe ze środków powiatu, tylko zastępować je
innymi środkami, środkami zewnętrznymi, którymi będzie można realizować, po to,
żeby te pieniądze można było zaoszczędzić na spłatę wierzytelności.
Co będzie jeżeli nie uda się tych wszystkich porozumień
realizować i spłacać tych porozumień zgodnie z harmonogramem? No, ja tutaj
naprawdę nie chciałbym tworzyć jakiegoś czarnego czarnowidztwa, ale mówię o
faktach. Wierzyciele, którzy dzisiaj jak podpisują porozumienia z powiatem mają
tytuły egzekucyjne. Więc moment wejścia komornika do powiatu górowskiego, po
to, żeby realizować te wszystkie wierzytelności, to nie jest naprawdę coś czego
nie można sobie wyobrazić. To jest coś bardzo możliwe i bardzo nieodległe w
czasie. Mieliśmy tego przykład wiosną tego roku, w miesiącu kwietniu, gdy
komornik zrealizował tytuł, zaczął realizować tytuł ZUS i w ciągu kilku minut,
o wpół do trzeciej po południu, zajął nam wszystkie konta, zablokował nam
wszystkie konta, ściągnął kilkaset tysięcy złotych a przede wszystkim zaczął od
własnych kosztów komorniczych. I to, że udało się to w ciągu jednego dnia
odkręcić spowodowało, że mogliśmy dalej, w miarę sprawnie funkcjonować. Ale to
był epizod w porównaniu do tego, co może stać się tak naprawdę dniem powszednim
powiatu górowskiego w ciągu najbliższych kilku miesięcy, jeżeli nie będziemy
realizować tych porozumień do spłaty zobowiązań, które posiadamy.
Dlatego też ta uchwała o wyrażenie zgody na zbycie udziałów,
jest uchwałą upoważniającą Zarząd do prowadzenia oferty publicznej na sprzedaż
udziałów po cenie nominalnej, czyli my na podstawie tej uchwały, jeżeli
zostaniemy upoważnieni, będziemy mogli sprzedać tą spółkę tylko i wyłącznie po
cenie nominalnej, czyli za kwotę 10,5 mln zł. Każda inna oferta poniżej tej
kwoty nie jest możliwa do realizacji na podstawie tej uchwały. Ona wymaga
następnej uchwały i ewentualnego wyrażenia zgody przez Radę Powiatu na
obniżenie tej kwoty. Dlatego też ta uchwała nie Oznacza tego, że my ją, tę
spółkę, możemy sprzedać taniej niż za kwotę 10,5 mln zł.
Natomiast nie znamy wartości rynkowej spółki dopóki nie
otrzymamy ofert ewentualnych, potencjalnych firm, które taką spółkę chciałyby
nabyć. I dzisiaj mówienie o kwocie rynkowej, to jest tak naprawdę wróżenie z
fusów, bo dzisiaj nikt z nas nie wie, czy dla potencjalnych inwestorów ta
spółka jest warta 8 mln, 4 mln, czy 1,5 mln. A może się okaże, tak jak czasami
się na przykładzie już funkcjonujących w kraju, że dla inwestora, który musi,
po to żeby zrealizować wszystkie standardy, po żeby mógł się ubiegać o
kontrakty z NFZ, w ciągu najbliższych lat zainwestować w spółkę kilka milionów
złotych, może się okaże, że w sensie nabycia udziałów, ta spółka w ogóle nie
jest nic warta, jeżeli chodzi o zapłacenie udziałów w tym, za tę spółkę. Może
się okaże, że te pieniądze, które trzeba zainwestować w modernizację tego
szpitala są tak duże, że biznes planie nie wychodzi już nic, co można
przeznaczyć na wykupienie udziałów. Ale tego nie wiemy i się nie dowiemy,
dopóki takiej procedury nie przeprowadzimy.
To jeżeli chodzi o samą uchwałę. Natomiast w międzyczasie, w
ciągu tych dwóch tygodni mieliśmy możliwość i okazję porozmawiać właśnie między
innymi z burmistrzami i wójtami powiatu górowskiego w sprawie ewentualnej chrei
nabycia udziałów przez gminy i mieliśmy przyjemność spotkać się z każdym z
wójtów i burmistrzów oddzielnie później zrobić takie wspólne spotkanie, na
którym każdy mógł ewentualnie wyrazić swoje opinie, czy tez jakieś pytania
skierować i również w związku z pojawiającymi się na tej sali dwa tygodnie temu
sugestiami, że może warto zwrócić się do pracowników, którzy byliby
zainteresowania nabyciem tych udziałów, również wróciliśmy się do pana prezesa
o to, aby jak gdyby przedstawił te stanowisko pracownikom czy pracownicy są
zainteresowani.
Otrzymaliśmy odpowiedź od pani burmistrz, od gminy Góra,
otrzymaliśmy odpowiedź od gminy Wąsosz i otrzymaliśmy odpowiedź od gminy
Niechlów. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi od gminy Jemielno i nie otrzymaliśmy
odpowiedzi od pana prezesa, dlatego też nie wiemy, jakie jest stanowisko gminy
Jemielno i nie wiemy, czy pracownicy są ewentualnie zainteresowani.”
Starosta Piotr Wołowicz odczytał treść pism, które otrzymał
z gmin w sprawie możliwości objęcia przez nie udziałów w spółce. Przypomnę, że
stanowisko burmistrz Ireny Krzyszkiewicz przedstawiłem Państwu w poście: Tak,
ale…”.
Stanowisko burmistrza Wąsosza w streszczeniu wygląda tak.
Gmina Wąsosz uważa, że trafne i właściwe jest zbycie udziałów spółki, ale z zastrzeżeniem,
iż zbycie tych udziałów nastąpi po ich nominalnej cenie, czyli 500 zł za
udział. Gmina Wąsosz traktuje jednak wystawienie udziałów spółki na sprzedaż,
jako: „formę badania rynku i określenia realnej wartości spółki”.
Pismo burmistrza Wąsosza zawiera również taki oto passus, iż
po urealnieniu ceny udziałów: „realnym jest wykupienie części udziałów spółki
przez gminę Wąsosz, oczywiście po cenie nie wyższej niż ustalona w drodze nieważnego
w tym przypadku przetargu.” Dalej burmistrz deklaruje, że gmina Wąsosz może
wykupywać udziały w częściach, ratach rocznych, ale wymaga to odrębnych
negocjacji i spisania porozumienia. W przypadku wykupu udziałów burmistrz
zwraca uwagę, iż należy wówczas zapewnić gminą, które staną się udziałowcami
spółki, wpływu na spółkę i udziału w jej zarządzaniu. Musi być też wzięty pod
uwagę parytet udziałów dla każdej z gmin. Parytet ten burmistrz Zbigniew Stuczyk
proponuje powiązać z ilością ludności lub ilością chorych z poszczególnych gmin
leczących się w naszym szpitalu albo tez z wielkością budżetu gmin.
Gmina Niechlów również uważa, że należy zorganizować
przetarg na sprzedaż udział…ów, gdyż to pozwoli się zorientować: „jakimi
środkami dysponują oferenci”. Wskazuje też, że należy podjąć rozmowy z samorządami
na temat nabycia udziałów w spółce. Równocześnie wójt Jan Głuszko stwierdza, że
„nie widzi możliwości nabycia udziałów po cenie nominalnej.”
Radny Zbigniew Józefiak:
„Miesiąc temu wywołany został projekt uchwały, czyli to o
czym teraz mówił pan starosta, mógł wyartykułować miesiąc temu. Powiem więcej.
To, o czym powiedział dzisiaj wiadomym było od początku trwania kadencji Rady
Powiatu. Te wszystkie cyfry były znane dużo wcześniej i nie jest to nic
odkrywczego. Jakieś trzy tygodnie temu Rada Powiatu zobowiązała Zarząd do
przeprowadzenia rozmów z samorządami, i to zostało – jak słyszymy – dokonane. Natomiast
nie rozumiem dlaczego w materiałach na dzisiejszą sesję nie ma kopii tych pism?
Przecież radni mają prawo przeczytać, zastanowić się. Wręcz powiedziałbym
więcej! Po przeczytaniu tych pism, zapoznaniu się z zawartymi w nich treściami,
powinni mieć możliwość przeprowadzenia debaty, na komisjach, gdzie rozważa się
wszelkie „za” i „przeciw”. A nie w tej chwili, na gorąco, na sesji, i to na sesji
zorganizowanej w trybie nadzwyczajnym. Nie rozumiem tego.
Odbyło się co prawda dwa dni temu spotkanie, które co
wiedziałem, niczego nowego nie wniesie. I tak praktycznie było poza jednym
elementem. Dowiedzieliśmy się, że aby zapiąć budżet powiatu górowskiego w
obecnym roku, brakuje kwoty ok. 7 mln. zł. Brakuje mi w dzisiejszych materiałach
roboczego zestawienia, które przygotował skarbnik powiatu górowskiego, żeby
radni mogli bezpośrednio zapoznać się z tymi cyframi. Wszystko jest robione, za
przeproszeniem za kolokwializm – „na gębę”. A mówimy o sprawach bardzo poważnych.
Chcę jeszcze dodać taką rzecz. Mówiliśmy, dużo wcześniej, że
sprawa istnienia powiatu i budżetu powiatu, wymaga pewnej analizy i programu
naprawczego. Przechodzi się nad tą sprawą zupełnie do porządku dziennego, jakby
nie było problemu z dalszym istnieniem
powiatu. Była w marcu podejmowana uchwała intencyjna o zbywaniu mienia. Minęło
przeszło pół roku i do dzisiaj nie ma wykazu nieruchomości, które ewentualnie mogłyby
być przedmiotem zbycia.
Pozostaje bez odpowiedzi na dzisiaj pytanie: dlaczego w
pierwszym rzucie, bez dogłębnej analizy, wystawia się na sprzedaż udziały spółki?
A dlaczego nie np. halę „Arkadia”? Dlaczego się nie mówi o budynku internatu? Tego
wszystkiego brakuje a czas nieubłaganie płynie.
W maju ubiegłego roku Zarząd Powiatu podjął taką deklarację.
Pozwolę sobie zacytować, bo dotyczy to ochrony zdrowia: „Przedstawienie sytuacji związanej z zamkniętą opieką szpitalną radnym
Rady Powiatu będą przedstawiane minimum dwa razy w roku. W ramach oceny
aktualnej sytuacji i perspektyw dalszego działania po okresie pierwszego
półrocza prowadzenia działalności medycznej przez spółkę, zorganizowanie spotkania
radnych, Rady Nadzorczej i Zarządu spółki w celu omówienia aktualnej sytuacji i
ewentualnych zagrożeń, dalszych planów działania i wskazanie ewentualnych zmian
i nowych rozwiązań własnościowych, co do dalszego funkcjonowania spółki.”
O tych proponowanych zmianach się dowiadujemy miesiąc temu. Żadnego
spotkania z Radą Nadzorczą spółki na tej Sali, czy na jakiejś innej sali, nie
było. O zmianach kadrowych w Radzie Nadzorczej dowiadujemy się na korytarzu.
Nie jesteśmy informowani na bieżąco. Do dzisiaj nie wiemy, kto tak naprawdę
reprezentuje Radę Nadzorczą spółki.
W marcu, w uzasadnieniu uchwały intencyjnej o zbywaniu
mienia czytaliśmy, a nie chciałem wracać już do argumentów z poprzedniej sesji,
ale to jedno zdanie przeczytam: „Podjęcie
niniejszej uchwały niezbędne jest celem wykazania wierzycielowi powiatu
górowskiego, tj. „Chemeko – System”, iż powiat górowski podejmuje wszelkie
działania zmierzające do zaspokajania wierzyciela celem uniknięcia postępowania
egzekucyjnego.”
Co się zmieniło od marca panie starosto, że z takim
przeświadczeniem używa pan w tej chwili innych argumentów? Na zakończenie odniosę
się do projektu uchwały, a konkretnie do paragrafu pierwszego, gdzie podana
jest liczba udziałów i wartość nominalna. W mojej ocenie jest to zawyżone i w
związku z tym uchwała w tym kształcie nie rokuje realizacji. Wszystko polega na
gdybaniu. Wspomniał pan, panie starosto w swojej relacji, że zasięgał pan
informacji osób kompetentnych w sprawie funkcjonowania rynku obrotu szpitalami.
Co to są za eksperci? Czy mógłby pan podać ich nazwiska? Z jakich środowisk się
wywodzą? Myślę, że to będzie ciekawa informacja.
W paragrafie 5 mamy bardzo lakoniczny zapis, że: „potencjalny
nabywca udziałów obejmie ochroną interesy pracownicze.” Co to ma znaczyć? To
nie praktycznie nie przybliża niczego. To jest stwierdzenie, które niczego nie
gwarantuje.
I na zakończenie. W paragrafie 6 mamy zapis, że: „Wykonanie
uchwały powierza się Zarządowi Powiatu górowskiego.” W mojej ocenie, po tym, co tutaj Państwu przedstawiłem, Zarząd Powiatu
górowskiego nie jest godzien zaufania, żeby powierzyć mu tak poważne zadanie.
W związku z tym będę głosował przeciwko projektowi uchwały w takim kształcie.
Na zakończenie. Dotarła na moje ręce kolejna lista z
podpisami mieszkańców powiatu górowskiego, nieważne kto te podpisy zbierał,
ważne kto się podpisał i z jakimi intencjami. Na ręce pana przewodniczącego przekaże
listy, pod którymi 2227 osób złożyło podpisy. Wszyscy są mieszkańcami powiatu
górowskiego.
Za swoje wystąpienie radny Zbigniew Józefiak otrzymał
oklaski.
Radny Jan Kalinowski:
„Za chwilę będziemy glosować uchwałę, która zapewne
przejdzie, bo taki jest w tej Radzie układ sił. Ja mam tylko dwa pytania. Moje
pierwsze pytanie jest takie: jeżeli usłyszeliśmy, że tego szpitala będzie
pierwszym krokiem, to ja chciałbym się dowiedzieć o drugi krok. Ja również zasięgałem
informacji i też obserwuję ruchy na rynku sprzedaży szpitalnych spółek, mniej
więcej ceny tych spółek są podobne. I mam pytanie do pana starosty: jeżeli
nasza spółka zostanie sprzedana, no powiedzmy za 3 czy 4 mln., to i tak jest
dużo, to skąd pan starosta weźmie 3 mln następne, by spłacić te 7 mln? I to
jest drugi krok. A trzeci, to taki: jakie oszczędności – konkretnie jakie!,
konkretnie na czym?! – i konkretnie ile maja one wynosić przyszłym roku, gdzie
też musimy spłacać pewne historie. Może się okazać, że sprzedaż tego szpitala jest
po prostu tylko po to, by przetrzymać ten Zarząd przez kolejne miesiące
(oklaski obserwatorów sesji). I jeszcze jedno. Pracownicy szpitala prosili mnie,
by ktoś spośród nich mógł zabrać głos w tej sprawie.”
Radny Grzegorz Aleksander Trojanek:
„Powiem szczerze, że troszeczkę jestem rozczarowany tymi przedstawionymi
głosami ze strony samorządów naszego powiatu. Myślałem, że więcej entuzjazmu będzie
w ewentualnym zakupie udziałów tejże spółce, ale to też świadczy o tym, jak
jest sytuacja finansowa poszczególnych samorządów. To jest oczywistą rzeczą. Mam
nadzieję, że będę wyrazicielem przynajmniej kilkunastu osób, które ze mną
rozmawiały i przedstawiam tę propozycję ze względu na to, że ona oczywiście nie
rozwiązuje całego problemu, ale te osoby, które się do mnie zwróciły stwierdziły,
że – w cudzysłowiu oczywiście – że patriotycznym obowiązkiem byłoby, gdyby
przynajmniej po jednym udziale wykupili wszyscy przedstawiciele samorządów z
naszego terenu. Mielibyśmy jakiś wkład w utrzymanie tego szpitala w rękach
naszego powiatu. Oczywiście, że każdy będzie decydował o tym sam, ale
propozycja jest chyba nie najgorsza. Wprawdzie liczba niewielka, ale można by było.
Każdy samorządowiec z naszego powiatu, to jest dobre sto osób, ponad sto osób,
gdyby wykupiło przynajmniej po jednym udziale, to już by to mogło mieć jakiś
wpływ na losy spółki.
I druga rzecz. Z tych osób, z którymi rozmawiałem, to jest
taka prośba, żeby przy tej okazji, gdy jest taki problem, powiat ma kłopoty z
wypełnianiem tych swoich ustawowych i statutowych obowiązków, żeby nie
posiłkować się cały czas takim starszakiem, czy taka groźbą dotyczącą przede
wszystkim oświaty. Żeby cały czas nie mówić, że jeżeli nie rozwiążemy tamtych
problemów, to zlikwidujemy, nie wiem, czy zlikwidujemy oświatę. Czy zabierzemy im
pieniądze, czy już nie będziemy kształcić na poziomie ponadgimnazjalnym dobrze,
albo weźmiemy kogoś do tej pracy z ulicy i zapłacimy mu parę złotych, żeby tam
ewentualnie tę młodzież kształcił na dobrym poziomie. Jest taka prośba, by nie straszyć
tych ludzi, tych nauczycieli, pracowników oświaty, że za chwileczkę nie dostaną
swoich należnych pieniędzy, że oni poniosą największe konsekwencje, tym
bardziej, zwracam na to Państwa uwagę, że może nie tyle ile trzeba, ale co
miesiąc na oświatę przychodzi subwencja i to jest jedyne, pewny dochód powiatu.
Bardzo prosiłbym, żeby miarkować w tego typu postulatach.
I mam jeszcze jedną prośbę. Rzeczywiście, jesteśmy tu po to,
żeby mówić o argumentach a nie żeby się przekrzykiwać, żeby obrażać kogoś i
mówić, że tylko moja racja jest racją jedyną właściwą.
Radny Marek Zagrobelny:
„Mi jest bardzo przykro, że jako mieszkańcowi powiatu
górowskiego, jako radnemu tej Rady, że tego typu uchwała znalazła się w
porządku obrad jakiejkolwiek sesji. Proszę Państwa, powiedzmy sobie wprost: tutaj
nie chodzi o to, żeby uratować powiat albo uratować budżet powiatu, czy żeby
uratować szpital. Tu chodzi o uratowania
starostwa powiatowego, tak naprawdę. A tak naprawdę, to chodzi o uratowanie czterech
stanowisk w Zarządzie Powiatu (oklaski z sali).
Proszę Państwa, w ogóle nie przekonują mnie argumenty pana
starosty, Na przykład argument, który dotyczy tego, że gdyby nie 10 mln zł
długu po SP ZOZ, dzisiaj powiat nie miałby problemów ze spłatą „Chemeko”. Panie starosto, proszę się nie dziwić mieszkańcom
powiatu górowskiego, personelowi szpitala, który dzisiaj jest obecny na sesji
jeżeli pojawiają się opinie, że oddajemy szpital za śmieci. To jest po prostu
prawda! (oklaski z sali).
C.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz