Ciąg dalszy zapisu z posiedzenia Komisji Spraw Publicznych i Drogownictwa, która obradowała 30 listopada 2010 roku.
Radny Grzegorz Aleksander Trojanek:
„Patrzę na budżet w tym węższym zakresie. Jutro jest komisja oświaty i tam będziemy ten zakres oświatowy rozważać. Natomiast dzisiaj ja się chciałem skupić nad działaniami dotyczącymi transportu i łączności. Powiem szczerze, że chciałbym uzyskać jakąś informację na temat: co oprócz utrzymania, bieżącego i letniego dróg będzie poza tym. Czy jest przewidziana jakaś nowa inwestycja drogowa związana z włączeniem mostu w Ciechanowie w tę sieć dróg naszego powiatu. Czy będą jakieś środki? Czy będzie jakaś inwestycja z tym związana np., obwodnica odciążająca miasto. Nie widzę w projekcie budżetu żadnej inwestycji, np. schetynówki. Czy w związku z tym coś jest planowane?"
Starosta Piotr Wołowicz:
„Może zacznę od końca. Generalnie w transporcie jak gdyby, w całym dziale i w tych tematach, o których pan wspominał, w tym roku, jak tu jest napisane w planie, projekcie budżetu, są przewidziane środki na bieżące działania związane z drogami. Nie ma tam żadnych inwestycji. To jest spowodowane przede wszystkim brakiem środków nawet na wkład własny, to jak gdyby podstawa.
Druga rzecz to jest taka, że to, co w tej chwili jest najbardziej popularne i najłatwiej możliwe do otrzymania dofinansowania to jest ten program Narodowy Program Przebudowy dróg Lokalnych, tzw. „schetynówek, działa jak gdyby z rocznym wyprzedzeniem, czyli jeżeli chcielibyśmy coś robić w 2012 roku należało wniosek złożyć i mieć całą dokumentację w 2011 roku. Termin składania jest do 30 września. Akurat w tym roku tak się złożyło, że faktycznie ze względu na zmianę sposobu dofinansowania, czyli nie tak, jak było do tej pory czyli 50 na 50, tylko 30 na 70, wkład własny samorządów miałby wynosić 70 procent a dofinansowanie tylko 30 procent, tych wniosków nie było tak dużo jak poprzednio. Właściwie wszyscy ci, którzy złożyli wnioski zgodnie z procedurą otrzymali te pieniądze. Myśmy nie składali w tym roku z dwóch powodów, bo nawet te 30 procent, ten wkład własny, w tym budżecie byłby bardzo trudny do zabezpieczenia, gdzie to jest tylko i wyłącznie po rozliczeniu taka proporcja, ale tę kwotę, by przystąpić do realizacji inwestycji należało zabezpieczyć już na początku.
No i drugi temat, to jest taki, że nie mieliśmy przygotowanej dokumentacji na taką budowę drogi powiatowej, którą można by złożyć. W tej chwili w 2011 roku w budżecie, w powiecie, realizowana jest inwestycja, dokumentacja na modernizację drogi Siciny – Witoszyce – Chróścina do skrzyżowania, i jak gdyby ta droga wpisuje się w ten program, chyba najlepiej ze wszystkich dróg, które są na terenie powiatu górowskiego. Ale mówię, to jest temat przygotowania tej inwestycji po to, żeby złożyć w niosek w przyszłym roku, na rok 2013, oczywiście pod warunkiem, że znajdą się środki w budżecie na zabezpieczenie własnego wkładu do tej inwestycji. Dokumentacja od początku była tak zaplanowana, by inwestycję można było realizować etapami. Wiadomo, że cały odcinek drogi ciężko będzie sfinansować w całości i to jest zadanie, które jest szykowane, ewentualnie, pod przyszłe wnioski w ramach tego programu, pod warunkiem oczywiście, że będzie finansowanie jakieś rozsądne, że coś się zmieni w tej sytuacji, że w drugą stronę, bo obecnie jest to niekorzystne dla samorządów, ale gdzieś tam pojawiają się na, na Zarządach Związku Powiatów Polskich i różnych stanowiskach takich instytucji, które mają wpływa, które współpracują w tej komisji trójstronnej rządu i samorządu terytorialnego i opiniują te wszystkie projekty uchwał, żeby je zmienić w sposób zarówno finansowania tych inwestycji, ale też zmienić warunki, czyli jak gdyby bardziej preferować drogi, które na przykład są niszczone poprzez żwirownie, kamieniołomy, takie rzeczy, których w żaden inny sposób nie da się otrzymać kosztów zniszczenia tych dróg, żeby te drogi w pierwszym rzędzie jak gdyby preferować. Ale są to, jak mówię, projekty. My robimy tą inwestycję, projekt na modernizację tej drogi, właśnie pod kątem, żeby ewentualnie w przyszłości, żeby z tych, które już są wiadome, czyli z tych „schetynówek”, albo które ewentualnie wejdą można było skorzystać.
Natomiast jeżeli chodzi o drogi do mostu, dojazdowe, to to w większości to są drogi wojewódzkie. A właściwie, to cały przejazd już istniejących dróg i ewentualnie planowanych, to są drogi, które są w ramach zadania Urzędu Marszałkowskiego, województwa. I tak jak pewno Państwo wiecie, część była już w ramach projektu mostu czyli te najbliżej łącznie z rondem i drogą dojazdową na sam most, to one są w tej chwili już realizowane, rondo jest już prawie gotowe. Natomiast pozostałe części, no to zostało zrobione już w tamtym roku, ta modernizacja tego odcinka Stara Góra – Luboszyce z wyłączeniem Osetna. Teraz na etapie wyboru oferenta jest Osetno do wykonania, mała obwodnica przez Osetno. Są prace przygotowawcze do Irządzy i Luboszyc, ominięcie tych dwóch miejscowości, i są prace przygotowywane do wytyczenia trzech propozycji dla ominięcia Góry. To jest na etapie już przygotowywania, czyli wszelkie oceny przebiegu tej trasy. Natomiast kiedy to będzie wykonywane, no to wiadomo, przecież takiej dużej inwestycji nie zrealizuje się od razu. To jest kwestia przynajmniej trzech lat, jak nie więcej.
Z tego co wiem Dolnośląska Służba Dróg i Kolei czyli jednostka zajmująca się transportem w imieniu Zarządu Województwa też w tej chwili analizuje możliwość wybudowania takiego łącznika, który wcześniej był planowany, jako tzw. „mała obwodnica” Góry, czyli przy wyjeździe na Jastrzębie, zaraz za działkami w lewo, przed Starą Górą, czyli omijając jak gdyby to centrum Góry, Starogórska, Głogowska, ten największy problem. I też są na etapie, w tej chwili właśnie, przygotowywania jakiegoś takiego rozwiązania tymczasowego, być może zostanie wprowadzone, może zrealizują jeszcze w przyszłym roku. Ale to jest mówię, tylko i wyłącznie rozwiązanie na zasadzie rozwiązania problemu częściowego, to nie rozwiązuje problemu objazdu Góry. Patrząc na perspektywę, to myślę, że Osetno jest możliwe w przyszłym roku, czyli jak gdyby łączy się z oddaniem mostu. Natomiast te wszystkie pozostałe objazdy, to jest kwestia dwóch, trzech lat. To jest dobra perspektywa, bo już w tamtym roku marszałek mówił, że jak chodzi o duże inwestycje, to tylko i wyłącznie wchodzi w grę finansowanie w ramach nowej perspektywy, czyli 2013 – 2021, tej unijnej. Tak to wygląda, jeżeli chodzi o ten transport.
Natomiast jeżeli chodzi tym generalnie całym założeniu w budżecie tutaj, to co mówił pan radny Stanisławski tutaj, brak jest wykazania tych dodatkowych środków, które ewentualnie wzmacniałyby budżet przez pozyskanie tych środków zewnętrznych, no to tak. Tutaj w tym budżecie, tym projekcie przynajmniej, nie ma tego, ale pewne rzeczy muszą, znaczy wymagają, jeżeli chodzi o to wszystko co się łączy z opieką społeczną, z DPS - em wymagają zmian pewnego rozporządzenia, o którym wszyscy wiemy, które funkcjonuje od 2000 roku, które powiat górowski umieścił w tym subregionie legnicko – polkowickim wyliczając średnią dochodu na mieszkańca tak wysoką, że właściwie my, od 10 lat nie kwalifikujemy się do żadnego programu PFRON. I to jest największy problem ciągnący się przez lata. I to jest największy problem, bo faktycznie minęło wiele rzeczy, które można było zrealizować, można było jakieś inwestycje przeprowadzić, ale to nie było robione ze względu na ten zapis. Po prostu część programów, część konkursów w ogóle nie dotyczyła naszego regionu ze względu na to. W tej chwili wysłaliśmy, właściwie rozmawiamy o tym od września, może teraz jak ta sytuacja trochę się usystematyzuje w Warszawie, będziemy dalej cisnąć żeby zmienić wreszcie to rozporządzenie, żebyśmy przeszli pod okręg milicko – trzebnicki, który korzysta z tych wszystkich środków od samego początku. I to jest punkt wyjścia do wszystkich inwestycji związanych z rehabilitacją i też częściowo też, co mamy już zapisane, czyli te te 90 tys. na nasz punkt.
Oczywiście myśmy to zapisali do realizacji w projekcie budżetu, ale to jest z myślą, że może sfinansujemy to właśnie z tych środków PFRON, jeżeli uda się zmienić rozporządzenie i uda wpisać się wówczas w te konkursy, które PFRON ogłasza na tego typu zadanie, chociażby łamanie tych barier dla osób niepełnosprawnych, ale wiąże się to z rozbudową DPS – u, dalszą, wiąże się z samochodami, wymiana samochodów, nie tylko jeżeli chodzi o nasz powiat, ale też i gminy, bo i DPS – y, dzienny dom, to wszystko właśnie może być współfinansowane przez zmianę rozporządzenie, które tak ustawia nasz powiat a nie inaczej.
Natomiast inne rzeczy, to tak jak powiedziałem. Niestety, nie ma jak gdyby projektów do realizacji inwestycji, które byłyby gotowe, które tylko i wyłącznie by wymagały ewentualnego szukania źródła dofinansowania. Wszystko, to trzeba przygotować. Zrobiliśmy, robimy to z dokumentacją drogi, jeżeli będą perspektywy konkursu, w które powiat będzie się wpisywał, to takie zadanie chcielibyśmy realizować, chociaż poziom dochodów, możliwości, jest dosyć niewielki w tym budżecie, to ciężko to będzie robić, chyba, że rzeczywiście znajdą się takie projekty czy też takie programy, które będzie można realizować, tak jak chodzi o strażnice, która, no nie wiem, wymagała wkładu własnego, minimalny na zasadzie dokumentacji. Tam dokumentacja była wkładem własnym. Więc rzeczywiście, my jak gdyby jesteśmy skazani tylko i wyłącznie na takie pozyskiwanie środków. Wszędzie tam, gdzie wchodzi w grę wkład własny, albo nawet zabezpieczenie środków na poczet późniejszego refinansowania, to wszystko powoduje, że my nie mamy nawet możliwości finansowych.
Pan radny mówi o przyszłości, o szpitalu, no, ale ta przeszłość szpitala ona się tutaj kładzie na te możliwości. Bo gdybyśmy mieli 1,5 mln wolnych środków, które w tej chwili musimy na te zobowiązania SP ZOZ – u przeznaczać, to tu już by był jakiś manewr do działania związany chociażby z termomodernizacją szkół, oświaty czy też drogami, nawet z wkładem własnym. Mnożąc to razy dwa, to już są trzy miliony. I to akurat powoduje, że ten budżet tak wygląda i on jest właściwie napięty do możliwości dochodów z tym, że też myśmy tu założyli i takie w tym projekcie, taki poziom dochodów, jaki otrzymaliśmy od ministra w większości, wiadomo, że część, większość tych pieniędzy, to nie jest nasza część a reszta to są subwencje, dotacje i znaczone środki z założeniem, że przecież nie wiemy jak będzie, jaka jest sytuacja w kraju. Kto wie czy w połowie roku minister nie przyśle nam korekty do budżetu – umniejszy udział w podatkach. Tego nie wiemy. I tak to wygląda. Takie były podstawy przygotowania tego projektu.
Natomiast, co do szczegółów, jeżeli chodzi np. o to co jest takie najłatwiejsze do wychwycenia, czyli zmniejszenie środków na oświatę, zmniejszenie środków nawet na bieżące utrzymywanie dróg, no to wszystko wynika z tego, że musieliśmy zamknąć ten budżet po stronie wydatków tak samo jak po stronie dochodów. A budżet na 2011 rok zaczyna się kwotą 39 mln. Tak, że to tez jest w trakcie roku, różne rzeczy mogą się dziać. Ale oczywiście nie ulega wątpliwości, że jest on mniejszy.
Natomiast, co do szczegółów, jeżeli chodzi np. o to, co jest takie najłatwiejsze do wychwycenia, czyli zmniejszenie środków na oświatę, zmniejszenie środków nawet na bieżące utrzymywanie dróg, no to wszystko wynika z tego, że musieliśmy zamknąć ten budżet po stronie wydatków tak samo jak po stronie dochodów. A budżet na 2011 rok zaczyna się kwotą 39 mln. Tak, że to tez jest w trakcie roku, różne rzeczy mogą się dziać. Ale oczywiście nie ulega wątpliwości, że jest on mniejszy”.
Mowa pana starosty zawiera 1593 wyrazy (a to jeszcze nie jest koniec!), po przeczytaniu których mają Państwo na pewno wrażenie, iż nie wiadomo o co w treści tego kazania chodziło. Proszę zauważyć mentorską nutę w wypowiedzi pana starosty, który tłumaczy radnym, w jaki sposób skonstruowany jest budżet powiatu! Aż dziw bierze, że taki tuz naszego samorządu jak Władysław Stanisławski na ten fakt nie zareagował.
Trzeba jednak rzecz całą nazwać po imieniu. Te 1593 wyrazy wypowiedziane przez pana starostę nie jest niczym innym niż bełkotem. I to bełkotem bliskim doskonałości. To jest przykład, jak nie mając nic konkretnego do powiedzenia mówi się dla samego mówienia. Proszę zauważyć, że gdyby tak odcedzić kartofelki, czyli fakty, od wody lanej potokami przez pana starostę, to cała mowa pana starosty zawarłaby się w góra 500 słowach! Pan starosta ma jednak jakąś kompromitująca go osobiście tendencję do gdakania niczym kura. Z tą jednak różnicą, że kura nasila swoje gdakanie przed złożeniem jajka. Natomiast pan starosta gdacze, ale jajka nie znosi.
I w tym miejscu muszę przeprosić panią byłą starostę Beatę Ponę. Krytykowałem ją za niespójność jej rozwlekłych mów. Nie mieściło mi się jednak w głowie, że ktoś może ją bić w tej dziedzinie na kilka długości! W dziedzinie bezprzedmiotowego mielenia jęzorem dzierży pan starosta palmę pierwszeństwa i chyba nie ma szans, by mu ją odebrać.