W styczniu br. CBOS przeprowadził badanie dotyczące
postrzegania wyborów samorządowych przez Polaków. Aż 47% Polaków uważa wybory
samorządowe za bardzo ważne, a 79% deklaruje marsz do urn wyborczych. Zainteresowanie
decyzjami władz gminnych deklaruje 78% badanych; powiatowych – 65%, a wojewódzkich
– 40%.
Premier
musi określić termin przeprowadzenia wyborów samorządowych pomiędzy 16 lipca a
16 sierpnia br. Wybory mogą odbyć się nie wcześniej niż na 30 dni i nie później
niż na 7 dni przed upływem kadencji rad, który przypada 16 listopada br. W grę
wchodzą trzy daty: 21 października, 28 października lub 4 listopada. Który jest
najbardziej możliwy? Tylko 21 października będzie niedzielą wolną od handlu.
Ten termin byłby więc najwygodniejszy, więcej osób mogłoby pójść do urn.
Podczas sesji Rady Miejskiej przyjęta została
uchwała dotycząca podziału naszej gminy na nowe okręgi wyborcze. Radni
zaakceptowali nowy podział, który wymusiła nieubłagana demografia. Zamiast
dotychczasowych 21 okręg ów wyborczych będzie 15, bo tyle naszej gminie w myśl
prawa przysługuje ze względu na fakt, iż liczba mieszkańców naszej gminy spadła
poniżej 20 tys. mieszkańców. W ten sposób nasza Rada Miejska skurczy się 28,6%.
Nad faktem tym nie ubolewam.
Przy uchwałach napracował się sekretarz naszej gminy, który za
niejedne wybory odpowiadał i obyło się bez „obsuwy” – Tadeusz Otto. Za podstawę
swoich wyliczeń przyjął liczbę mieszkańców naszej gminy na dzień 31.12.2017 t.,
która wynosiła wówczas 19.724 osób. Liczbę mieszkańców podzielił przez liczbę
ustawowo przypadających gminie radnych (15) i otrzymał liczbę 1315. Liczba ta
uczenie oznacza „normę przedstawicielstwa”, czyli liczbę osób przypadających na
jeden okręg wyborczy. Rzecz jasna, że żaden z 15 okręgów nie liczy sobie
dokładnie 1315 mieszkańców, bo takich nie sposób było wyznaczyć. Stąd są okręgi
z liczbą mieszkańców zarówno większą od liczby 1315, jak i od niej mniejszej. Najwięcej
mieszkańców znajduje się w okręgu nr 13 (1474) a najmniej w okręgu nr 2 (1125).
Zbliżony do ideału jest okręg nr 12 (1319).
Pomimo, iż wybory odbędą się za mnie więcej pół roku już słychać
małe co nieco o przygotowaniu do nich. Oczywiście głównymi zainteresowanymi wyborami
samorządowymi są działające na terenie naszej gminy partie polityczne. Liczne
to one u nas nie są, bo lud jakoś do wstępowania w ich szeregi entuzjazmu nie
przejawia. Ale pamiętać trzeba, że mają swoich sympatyków, którzy udadzą się do
urn i na nie zagłosują.
Sprawą pierwszorzędnej uwagi wyborców jest oczywiście pytanie:
kto będzie startował na burmistrza? Pewniakiem, który na pewno weźmie udział w
walce o fotel burmistrza jest Irena Krzyszkiewicz. Kto jeszcze? Za murowanego
kandydata uważa się Teresę Frączkiewicz, która startowała 4 lata temu i
przegrała w II turze z obecną szefową gminy. Mówi się też o szefie Unii
Górowian – Zbigniewie Józefiaku, który również kandydował w poprzednich
wyborach. Mówią o nim „nieumoczony”.
Można się też spodziewać, że zarówno górowska PO, jaki i PiS
wystawią swoich kandydatów. Z różnych przecieków, niedopowiedzeń, półsłówek i
aluzji, których jednak dosłownie brać nie sposób wynika, że w górowskiej PO
zaistniały dwie postawy wobec wytypowania kandydata na burmistrza. Jedni chcą
popierać obecną włodarz gminy a inni namawiają do startu Marak Biernackiego.
Ten z kolei nie wyraża nadmiernego entuzjazmu dla tej idei, chociaż zwolennicy
tej opcji mocno go cisną, i to również przez wrocławskie struktury tej partii.
A w partii wiadomo – partyjna dyscyplina! Jak będzie? Któż to wie?
Nie wiadomo na kogo postawi PiS. Może będzie musiał wyratować szef
górowskich struktur Kazimierz Bogucki? A może znajdą innego kandydata, który
porwie za sobą wyborców. A może kogoś poprą? Dwa nazwisko latają w powietrzu,
ale jedno byłoby niebywałą sensacją. Mgliste to na razie, więc nie będę się nad
tym rozwodził. Chyba jednak nie jest to kandydatura Stanisława Hoffmana, który –
wg wielu opinii – powinien wystartować na burmistrza. Trwa silne parcie na
doktora w tym kierunku. Podobno nie mówi nie. To śliczne i optymistyczne.
Z informacji niepełnych i nie w pełni potwierdzonych wynika,
że PSL przytuliła do siebie burmistrz Irena Krzyszkiewicz. Np. Jan Rewers ma
podobno startować listy Ireny Krzyszkiewicz do powiatu, i to nie z
eksponowanego miejsca. Jak już jesteśmy przy powiecie to mówi się, że obecny
starosta „daje nogę” z powiatu i będzie startował na radnego gminnego, stając
się oczywistym obciążeniem dla listy, z której wystartuje. Brrr! Na psa urok!
Kursują też smutne wiadomości, chociaż jeszcze niesprawdzone. I
tak np. mówi się, że nasz znakomity doktor Zygmunt Iciek nie chce startować (ku
mojemu niewysłowionemu żalowi!), gdyż – jak to podobno sam uzasadnia – oderwał się
od miasta, rzadko tu bywa, stracił kontakt z wyborcami a więc – podobno tak
twierdzi – nie bardzo wypada mu kandydować do Rady Miejskiej. Na wieść o tym
przerażającym dla mnie fakcie zasmuciłem się, bo doktora lubię. Ślicznie pisać o nim
lubię ponad wszystko! Wygląda mi na to, że zwyciężył w nim gen: „wino, kobiety i śpiew”. Też
interesująca ścieżka życia. Tylko zdrowie do tego trzeba mieć.
Tak więc będziemy mieli minimum 5 kandydatów na fotel burmistrza
i emocje z tym związane. Bo co to za wybory bez emocji?
Bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja o miejsca w uszczuplonej
Radzie Miejskiej. Wiadomo, że szefowa gminy stworzy listy własnych kandydatów.
Partie – przynajmniej PO i PiS – także. Ale już wiadomo, że powstaną liczne
komitety niezależne. Trudno powiedzieć ile ale z całą pewnością będą. Do startu
szykują się kandydaci, którzy dotąd nie uczestniczyli w życiu samorządowym, ale
je pilnie obserwowali. Teraz chcą mieć wpływ na gminę rozumiejąc, iż mogą go
zdobyć tylko poprzez bycie radnym. I powiem Państwu, że podoba mi się ten
pomysł, bo łączy się on z dopływem świeżej i niezależnej od kogokolwiek (tylko
od wyborców) krwi do naszego samorządu. Wszystkich nas powinno to niebywale
cieszyć, bo może to nam wszystkim przynieść tylko korzyści. Umysły niezależne
powinny być w cenie u każdego wyborcy, który chce dobrze dla tej gminy.
Wraz z upływem dni będziemy poznawali coraz więcej szczegółów dotyczących
kandydatów na burmistrza i radnych. A potem będziecie mieli Państwo sporo czasu, by oddzielić pożyteczne ziarno
od bezużytecznych plew.