Można żyć bez jednego płuca, ale jest to dość uciążliwe
dla człowieka. Przekładając to na język komunikacyjny można rzec, że dotąd w
Górze, żyliśmy bez dwóch komunikacyjnych płuc, którymi bez wątpienia są
obwodnice. Jedno płuco funduje nam Sejmik Wojewódzki. Mowa tu o obwodnicy Góry,
która wpłynie na poprawę bezpieczeństwa i spowoduje przeniesienie ruchu
samochodów z zatłoczonej i niebezpiecznej w godzinach szczytu drogi w Starej
Górze, ul. Starogórskiej, Podwala, Kościuszki, Wrocławskiej. Ten problem
będziemy mieli z głowy za jakieś trzy lata.
Pozostanie jednak problem drugiego płuca, które odciąży drogi
wiodące do Rawicza. Szczególnie dotkliwie nasilenie ruchu na ul. Wrocławskiej
odczuwają jej mieszkańcy, którzy naprawdę boją się, iż w pewnym momencie ktoś
wjedzie im do domu. Budynki przy ul. Wrocławskiej najczęściej mają metrykę
chrztu sprzed 1945 r. Ich konstrukcja jest więc nadgryziona zębem nieubłaganego
czasu oraz wstrząsami i drganiami wywoływanymi przez samochody. Zarówno te o
małym ciężarze jak i tych, na widok których ciarki przechodzą nam po plecach a
w mieszkaniach przy ul. Wrocławskiej, Podwalu, Starogórskiej w oknach drżą
szyby a kawa niebezpiecznie chlupoce w filiżance.
Czas zatem na drugie komunikacyjne płuco dla naszego
nadmiernie przeciążonego ruchem samochodowym „płuca”.
Od pewnego czasu w naszym UMiG wielkim zainteresowaniem
ciszy się pewien dokument o dość zawiłym tytule: „Urbanistyczna analiza
funkcjonalno – przestrzenna z rozwiązaniami wariantowymi dla układu
komunikacyjnego miasta i Gminy Góra”.
Ów dokument opracowany został na zlecenie gminy Góra przez
Wrocławskie Biuro Urbanistyki. Data opracowania: grudzień 2009 r., czyli
nieomal 6 lat temu.
W części dokument ten nie jest już aktualny, gdyż odnosi się
on do budowy obwodnicy, na której budowę Dolnośląska Służba Dróg i Kolei rozpisała
w lipcu br. przetarg. Lista potencjalnych wykonawców w poście poniżej.
I tu ciekawostka. Autorzy opracowania założyli, iż: „Realizacja
mostu nastąpi około 2015 r.” Jakże się pomylili! Na szczęście dla nas. Nawiasem
mówić pamiętam też głosy lokalnych pesymistów i czarnowidzów, którzy głosili,
że most nigdy nie powstanie, że jest to „wyborcza ściema”, „obiecanki – cacanki”
i „pusta obietnica” burmistrz Ireny Krzyszkiewicz. Jakoś jednak nie słyszałem,
by „odszczekali” swoje puste gadanie. Być może nie mogą, bo most w Ciechanowie
kością im w gardle stanął.
Druga część omawianego dokumentu jest jednak wciąż aktualna.
Dotyczy ona bowiem trzech wariantów przebiegu obwodnicy Góry, której zadaniem będzie
właśnie obejście ul. Wrocławskiej.
Pierwszy z wariantów nazwany został południowym bliższym.
W dokumencie czytamy:
„Projektowana trasa odchodzi w Sędziwojowicach od
istniejącej drogi nr 324 kierując się na południowy zachód, przechodzi przez
tereny leśne w sąsiedztwie ujęć wody dla miasta Góry i Starej Góry, przecina
projektowany Specjalny Obszar Ochrony Siedlisk – Dolina Dolnej Baryczy – omijając
po stronie południowej miasto Górę. Pomiędzy Górą a Starą Górą (ul. Starogórska)
przecina istniejącą drogę 323.
Od tego miejsca trasa drogi 324 łączy się z projektowaną
trasą drogi 323 i przechodzi zachodnim skrajem miasta, przecinając istniejącą
drogę 324 a następnie w północno – zachodnim krańcu miasta łączy się istniejąca
drogą 323.” Planowany w 2009 r. koszt realizacji tego wariantu – ok. 66 mln zł.,
wraz z przebudową dróg.
Autorzy opracowania zauważają, że wariant ten: „oddziela
Starą Górę od miasta Góra”. Długość projektowanych dróg od połączenia od ul.
Wrocławskiej z ul. Poznańską ma wynieść ok. 6,6 km.
Kolejny wariant nazwany został południowym dalszym. Zaproponowano
w nim: „większe oddalenie trasy od granic miasta Góra i odejście od istniejącej
drogi nr 324 wcześniej niż w wariancie południowym bliższym, już pomiędzy
Szedźcem a Kłodą Górowską oraz ominięcie po południowej stronie także Kłody
Górowskiej oraz Starej Góry.”
Podobnie jak w wariancie południowym dalszym tak również w
tym przypadku projektowana obwodnica przecina tereny leśne oraz Specjalny Obszar
Ochrony Siedlisk – Dolina Dolnej Baryczy – ale odsunięta jest bardziej od ujęć
wody. Warto dodać, że pomiędzy Rogowem Górowskim a Starą Górą ten wariant
obwodnicy ma przecinać istniejąca drogę nr 323, gdzie planuje się budowę ronda.
Długość tego wariantu – ok. 7 km. Jego zaletą jest lepsze połączenie
drogowe pomiędzy Rawiczem a mostem w Ciechanowie. Szacowany w 2009 r. koszt inwestycji – ok. 84 mln zł., ale
wraz z kosztem przebudowy istniejących dróg.
Ostatni wariant planowanej obwodnicy nazwany został północnym.
W tym wariancie obejście Góry odbywać się ma po stronie północnej. W
początkowym odcinku wyznaczona jest na terenach rolnych i krzyżować się ma z
drogami powiatowymi 1077D i 1076D oraz nieczynna linia kolejową Góra –
Bojanowo. Następnie kierować się ma na zachód po północnym skraju naszego
miasta. Tu również musi przebiegać przez tereny leśne, w tym Specjalny Obszar
Ochrony Siedlisk – Dolina Dolnej Baryczy – ale będzie obszar ten przecinała w
znacznie węższym miejscu niż poprzednich wariantach. W północno – zachodnim krańcu
Góry ma przeciąć istniejącą drogę 323 (wylot ul. Poznańskiej z miasta) i biegnąc
dalej na zachód ma przeciąć projektowaną trasę drogi nr 323 w zaprojektowanym
tam rondzie, które będzie częścią planowanej obwodnicy w kierunku Leszna, na
której wykonanie właśnie odbył się przetarg. Długość tego wariantu – ok. 6,4
km. Zaletą tego wariantu jest fakt, że nie przebiega koło ujęć wody dla miasta
Góry i Starej Góry. Szacunek kosztów z 2009 r. – ok. 81 mln., również przebudową
dotychczasowych dróg.
Autorzy opracowania zalecają realizację wariantu południowego
bliższego argumentując: „korzystniejszą relacją Rawicz – most w Ciechanowie”.
Tak więc widzą Państwo jak wygląda sytuacja z drugą obwodnica
dla naszego miasta. Możliwości finansowe naszej gminy budowa drugiej (tak jak i
pierwszej) obwodnicy przerasta. Na realizację tego przedsięwzięcia pieniądze
trzeba zdobyć z województwa. Aby tego dokonać należy mieć siłę przebicia. I to bardzo
mocną kartę a nie „blotkę”.
Przypomina mi się jak kilka lat temu, przy okazji
wprowadzenie Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, zwanych pospolicie „schetynówkami”
wybuchła w naszym województwie awantura. Okazało się, że nasza gmina w ciągu
dwóch lat otrzymała dofinansowanie na budowę dwóch „schetynówek” a Głogów na
żadną. Żaliły się władze Głogowa, że „mała Góra” ma jakieś szczególne dojścia
do środków na budowę „schetynówek” a oni dojść takich nie mają. Przypomnę
tylko, że z tegoż programu skorzystaliśmy dotąd w sześciu przypadkach (ul.
Dąbrówki, Sosnowa, Witosa, II etap budowy ulicy łączącej Wrocławską z Cichą
oraz droga w Ślubowie). Bardzo ładny efekt, ale krasnoludkom tego nie
zawdzięczamy. Jeżeli już to pewnej Irenie. Bo można szefową gminy lubić lub
nienawidzić, ale jedno trzeba jej przyznać: jest skuteczna.
Przed wyborami różne twarzyczki namawiają nas do oddania na
siebie głosu. Nagle ukochali naszą gminę, nasz powiat i nas mieszkańców. Tyle
tylko, że ja im totalnie nie ufam. Nie wierzę w ich obietnice, bo nie będzie po
wyborach możliwości powiedzenia im: „sprawdzam!” Zapomną o Górze, jej problemach,
których nie znają, ale udają, że znają. I co? Po świcie będziemy ich szukać, by
spytać się co z realizacja obietnic? A tu możemy pojechać do Czerniny i dopaść
ewentualną panią posłankę i zdać pytanie, opieprzyć, bo nasza jest to i nam
wypada. A nie szukać wiatru w polu i „pisać na Berdyczów”.
Sądzę, że warto w kontekście palącej potrzeby wbudowania
drugiego płuca w niepełny organizm naszego miasta postawić na panią Irenę. Cóż
stracimy? Nic! Najwyżej przy następnych wyborach jej nie wybierzemy. A znając
kandydatkę będzie to dla niej kara najbardziej dotkliwa. Przejście na emeryturę
to nie dla niej. Co to, to nie! Gra jest więc warta świeczki, bo tak naprawdę
grając na Irenę gramy na siebie i dla siebie. I tylko ciężki idiota tego nie
może pojąć.
Ja nie twierdzę, że będąc posłanką Irena Krzyszkiewicz załatwi nam na 100% budowę drugiej obwodnicy. Ja tylko twierdzę, że siła przebicia posłanki jest większa niż burmistrza. A nam jak potrzebny - i to pilnie! - jest ktoś z mocnymi koneksjami na szczeblach wojewódzkich, gdzie dzielą kasę. I o to tu chodzi a nie o to czy Irenę kocham czy nienawidzę. Idzie o danie nam wszystkim szansy. Wiem, że brzmi to dość brutalnie, ale takie jest - niestety! - życie.