Sprawa przewozu kruszyw przez Starą Górę była tematem zebrania, które odbyło się wczoraj o godzinie 18.00 w świetlicy wiejskiej. Za stołem obrad zasiedli: burmistrz Irena Krzyszkiewicz, Przewodniczący Rady Miejskiej – Jerzy Kubicki, zastępca burmistrza – Andrzej Rogala, sołtys – Waldemar Bartkowiak. Na zebranie przybyło ok. 70 mieszkańców Starej Góry.
Głos zabrała burmistrz Irena Krzyszkiewicz. Przypomniała zebranym, że „drogi są publiczne” oraz, że „nie ma znaku zakazu” dla ruchu ciężarówek na drodze gminnej, która jeżdżą te pojazdy, by wyjechać na drogę wojewódzką 324 w Jastrzębiej. Tym sposobem ciężarówki wożące kruszywa nie jadą ulicą Starogórską. Burmistrz Irena Krzyszkiewicz oświadczyła, że „przychyla się do zdania mieszkańców” Starej Góry a ci nie życzą sobie, by te samochody jechały przez część Starej Góry.
Decyzja o puszczeniu ruchu przez część Starej Góry spowodowana była tym, iż: „Dolnośląska Służba Dróg i Kolei chciała puścić ruch drogą wojewódzką 323, czyli m.in. ulicą Starogórską. A tam przecież dwa tiry się nie wyminą, bo zakręty mają po 90 stopni” – tłumaczyła szefowa gminy zebranym.
Burmistrz opowiedziała również o spotkaniu, jaki odbyło się w związku z tym w Starostwie. W spotkaniu uczestniczył wójt gminy Jemielno – Czesław Połczyk, który jest najbardziej zainteresowany udostępnieniem tej drogi ciężarówką wożącym kruszywa. Na terenie rządzonej przez wójta Połczyka gminy znajdują się 4 kopalnie żwiru. Właściciele kopalń odprowadzają z tytułu wydobycia żwiru opłatę w wysokości 80 groszy za metr sześcienny. Dla niezbyt zamożnej Gminy, a taką jest Jemielno – jest to liczący się zastrzyk finansowy.
Burmistrz Irena Krzyszkiewicz poinformowała, że podczas spotkania w starostwie nie wyraziła zgody ani na ruch ciężarówek z kruszywami po ulicy Starogórskiej ani też po drodze przy kopalni gazu w Starej Górze. Wójt Czesław Połczyk zadał wówczas pytanie: „To czym mają wozić? Helikopterami?”
Obecny podczas spotkania przewoźnik zagroził, iż ciągniki z kruszywem i tak będą jeździły, bo drogi są publiczne. Wówczas „powiedziałam, że Góra ma kilkanaście tysięcy mieszkańców i można ich zmobilizować, by chodzili po przejściach” – relacjonowała przebieg spotkania burmistrz Irena Krzyszkiewicz.
Szefowa gminy odczytała odpowiedni paragraf porozumienia do tyczący tej kwestii. Następnie burmistrz zapewniła mieszkańców Starej Góry, iż „transport tędy nie przejdzie.” Jednocześnie poprosiła o wyrozumiałość w związku z tym, że znaku zakazu nie da się ustawić w ciągu jednego dnia. „Potrwa to kilka dni. Problemy trzeba rozwiązywać rozmawiając” – stwierdziła szefowa gminy.
Szef Rady Miejskiej zachęcał mieszkańców Starej Góry do „współpracy”. „Państwo niech prowadzą protest a my zajmiemy się zmianami ruchu.”
Na sali obrad był obecny pan, który dzierżawi od Agencji Nieruchomości Rolnych posesję, przez którą przebiega droga ze Starej Góry w miejscowości Jastrzębia. Pan ów stwierdził, że „Ciężarówki jeżdżą po mojej posesji, za którą płacę podatki. Nic o tym nie wiedziałem, bo o tym, że one tam będą jeździły dowiedziałem się po 2 czy 3 dniach.” Równocześnie pan ten zadeklarował, że w tej sytuacji ustawi na drodze sprzęt rolniczy, który położy kres jeżdżeniu przez dzierżawioną przez niego posesję samochodom z kruszywem.
Oświadczenie tego pana zostało przyjęte z wielkim zadowoleniem przez mieszkańców Starej Góry. Burmistrz Irena Krzyszkiewicz zadała zebranym pytanie: „Jakie mają Państwo propozycje związane z rozwiązaniem tej sytuacji? Jaki znak mamy postawić? Ograniczenie do 5 ton, 10 ton z zastrzeżeniem, że nie dotyczy maszyn rolniczych oraz pojazdów zmierzających do kopalni gazu? Decyzję w tej sprawie pozostawiono w rękach włodarza naszej gminy.
Kolejnym tematem była sprawa obwodnicy. Mieszkańcy niepokoili się, iż projekt przebiegu tej niezwykle potrzebnej nam drogi przetnie ich miejscowość. Szefowa gminy powiedziała, że są dwa warianty, ale nie zna szczegółów. „Mapkę z jej projektowanym przebiegiem dostarczył mi jeden z radnych miejskich. Wiem, że mapa taka jest w starostwie. Decyzje nie zostały podjęte. Wiem, że do końca września miały trwać prace projektowe” – oświadczyła burmistrz Irena Krzyszkiewicz.
Mieszkańcy Starej Góry pragnęli się dowiedzieć kiedy publicznie zaprezentowane będą warianty przebiegu obwodnicy. Burmistrz stwierdziła, że: „Siłą dyrektora DSDiK nie przywiozę do Góry.” Jeden z mieszkańców bardzo zaniepokojony projektowanym przebiegiem obwodnicy, gdyż łączy się to dla niego z wysiedleniem z siedliska, stwierdził, że nie wie, jak to będzie. Burmistrz stwierdziła, iż będzie spotkanie z projektantem obwodnicy i trzeba do tego czasu poczekać. Przypomniała też, iż wiele obwodnic miast, które miały być realizowane przez Urząd Marszałkowski, wypadło z planów inwestycyjnych a nasza wciąż tam figuruje. Zaplanowano na nią 27 mln zł., w budżecie Urzędu Marszałkowskiego.
Burmistrz poinformował również, że wszystko wskazuje na to, iż chodnik, na który tak bardzo oczekują mieszkańcy Starej Góry zostanie wykonany dopiero w przyszłym roku. Przypomniała, iż naciskała na DSDiK, który jest inwestorem dla tego przedsięwzięcia, że gmina zawarła z DSDiK porozumienie i zapłaciła za dokumentację techniczną na postawienie 14 lamp na drodze Stara Góra – Góra. Ustawianie 14 lamp na tej drodze rozpocznie się w przyszłym tygodniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz