środa, 27 listopada 2013

Fakty smutnie i budujące

Na antenie „elki” posłuchać można wywiadu z Wielce Czcigodną Pomyłką, czyli starostą. Wywiad ten jest przykładem powierzchowności w dziennikarskim fachu. Dziennikarz o nazwisku Adamski, Adamek? (nie pamiętam) zadaje Wielce Czcigodnej Pomyłce pytania powierzchowne i płytkie. Wielce Czcigodna Pomyłka pływa niczym leszcz przy odpowiedziach na wodniste pytanie redaktora (tytuł umowny i na wyrost) i stwierdza, że szpital sprzedaje się dla dobra …szpitala. Żywa kpina!

Mowa jest też o budżecie powiatu. Rzecz jasna powierzchowny redaktor (tytuł na wyrost) nie ma zielonego pojęcia o złej kondycji finansowej powiatu i łyka niczym stonka ziemniaczna teksty serwowane mu przez Wielce Czcigodną Pomyłkę. Nie zna faktów, cyfr a łyka. Widać nie jadł śniadania i postanowił zadowolić się informacyjnymi zbukami.

Mowa też jest o likwidacji Powiatowego Zarządu Dróg. I tu również redaktor „elki” (tytuł umowny i na wyrost) nie popisuje się znajomością tematu. Też łyka wygodne dla Wielce Czcigodnej Pomyłki (od 9 grudnia 2010 r. mówiłem, że Wielce Czcigodna Pomyłka nie nadaje się na to stanowisko) rzekome fakty. Ale życie weryfikuje takie fakty.

Dzisiaj zawezwano do starostwa pracowników byłego Powiatowego Zarządu Dróg. Stawiali się oni pojedynczo przed tzw. władzą. Tzw. władza dokonywała przesłuchań i oceny dalszej ich przydatności w służbie. W efekcie wyszło tak, że ofertę pracy otrzymało 4 pracowników administracyjnych zlikwidowanego PZD i 4 pracowników fizycznych byłego PZD. Wynik remisowy: 4 do 4. Sześciu pracowników znajdzie się na zasiłku dla bezrobotnych. Naprawdę, reforma godna Wielce Czcigodnej Pomyłki. Podobno mają być z tej „reformy” oszczędności. Idę w zakład, że szybciej kurwie odrośnie błona jak z tego będą oszczędności.

Można rzec, że receptą na "sukces" obecnego Zarządu Powiatu, na czele którego stoi Wielce Czcigodna Pomyłka jest hasło „Sprzedać i rozpiździć”. Sprzedać nasz szpital a pracowników PZD wygnać na bezrobocie. Administrację ocalić!

W beznadziejnym słowotoku dla „elki” Wielce Czcigodna Pomyłka (z „platfusów” ona jest) zapewnia, że drogi zimą będą odśnieżane. No, kurwa zobaczymy!

W wywiadzie dla „elki” redaktor (tytuł umowny i na wyrost), w ramach dziennikarskiej rzetelności nawet nie zająknął się na temat zamiaru przeprowadzenia referendum w tej sprawie. Wielce Czcigodna Pomyłka również. W tym miejscu muszę poinformować Państwa, iż burmistrz naszej gminy – Irena Krzyszkiewicz – odmówiła złożenia podpisu pod listą inicjatorów referendum. To fakt smutny, ale konsekwentny, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, iż zarówno Wielce Czcigodna Pomyłka oraz burmistrz należą do tej samej „platfusowej partii”. Szkoda, wielka szkoda, że burmistrz Irena Krzyszkiewicz nie rozumie, że powinna być z mieszkańcami a nie z Zarządem Powiatu i Wielce Czcigodną Pomyłką.

Trzeba też w tym kontekście przypomnieć nieszczęsne i kompletnie niepotrzebne wystąpienie burmistrz Ireny Krzyszkiewicz podczas ostatniej sesji Rady Powiatu. Szefowa naszej gminy zarzuciła radnym, którzy nie popierają Wielce Czcigodnej Pomyłki i jego zwolenników, iż ci nie przyszli do jej gabinetu, bądź na sesję Rady Miejskiej, i nie pytali co gmina ma zamiar robić w sprawie szpitala. Obiektywnie muszę przyznać, iż intelektualny poziom wystąpienia burmistrz Ireny Krzyszkiewicz był dla mnie żenujący. Znam szefową gminy z dobrych i mocnych intelektualnie wystąpień, ale muszę przyznać, że gdy wysłuchałem jej wystąpienia poczułem się zażenowany. Może się zużyła? A może już „Czas na zmianę” na tym stanowisku? Wpadka była straszna. To była beznadziejna obrona rządzącej powiatem koalicji. Ich bronić się nie da! Na ich obronie można tylko popłynąć w siną dal zapomnienia.

Z tej okazji należy przypomnieć Państwu, jako wyborcą, iż szefowa gminy i Wielce Czcigodna Pomyłka byli w składzie tego samego komitetu wyborczego o nazwie (o ile pamięć mnie nie myli), „Czas na zmiany”. I ja sobie nie przypominam, aby w programie tegoż gremium była mowa o sprzedaży szpitala. Na ten czyn mandatu wyborczego nie otrzymali.

I trzeba też Państwu przypomnieć, że nasz szpital jest dorobkiem wielu pokoleń górowian. To nie jest własność pani burmistrz czy też 9 radnych powiatowych. To Państwo mają prawo i obowiązek wypowiedzieć się na ten temat. I po to inicjowane jest referendum. To Państwo wypowiedzą się w tej kwestii. Sytuacja byłaby jasna, gdyby program wyborczy „Czasu na zmiany” taką wzmiankę zawierał. A nie zawierał! I dla mnie osobiście jest to nieuczciwe! I na to nie możemy sobie pozwolić! To jest plucie nam do symbolicznego talerza!

Zbieranie podpisów pod inicjatywą referendalną przebiega bardzo sprawnie. Z informacji dobiegających ze sztabu referendalnego wynika, iż inicjatorzy referendum są już dzisiaj w posiadaniu ponad 3 tys. podpisów. Dzisiaj zdecydowano jednak, że akcja zbierania podpisów popierających ideę zwołania referendum będzie kontynuowana przez kilka najbliższych dni. Pośpiechu nie ma, tym bardziej, że wg ustawy o referendum lokalnym, od dnia powiadomienia starosty, inicjatorzy referendum mają 60 dni na zebranie wymaganej prawem ilości podpisów, czyli 10% uprawnionych do głosowania mieszkańców powiatu górowskiego. A tych jest niespełna 30 tys.

Zamiar przeprowadzenia referendum nie jest na „rączkę” rządzącym. I tego nie ma co ukrywać. Rządzący nie lubią inicjatyw oddolnych, bo te mogą się stać zaczynem, na którym zbuduje się prawdziwe społeczeństwo obywatelskie, którego na naszym terenie nie ma. A to groźne dla rządzących. Każdych rządzących! Pole manewru zostanie ograniczone. A władza tego nie lubi! Oj, nie lubi!

Tak z szacunku dla rzeczywistości, która nas otacza, muszę powiedzieć, że w mieście snuje się kolejny pomysł na referendum. Propozycja dotyczy Straży Miejskiej. Nie mówimy tak, ale też nie mówimy nie. Trzeba być z ludem! On jest suwerenem!

Wyborcy się budzą z letargu.

piątek, 22 listopada 2013

Obwieszczenie referendalne

Powiatowy Komitet do spraw Referendum Lokalnego przedstawia Państwu "Obwieszczenie", w którym zawarte jest uzasadnienie podjęcia decyzji o zamiarze przeprowadzenie referendum.

Zgodnie z zapisami ustawy o przeprowadzeniu referendum lokalnego, inicjatorzy referendum, czyli Powiatowy Komitet do spraw Referendum Lokalnego, musi uzyskać podpisy 10% mieszkańców naszego powiatu, którzy mają prawo wyborcze.

Pytanie referendalne:

"Czy jesteś za sprzedażą Powiatowego Centrum Opieki Zdrowotnej w Górze (szpital) dla prywatnego podmiotu po obniżonej cenie?"

nie oznacza, że składając swój podpis na karcie, deklarują Państwo poparcie dla sprzedaży szpitala lub też uważają, iż szpitala nie należy sprzedawać. Państwa podpisy są potrzebne, by wywołać referendum. Inicjatorzy referendum potrzebują 3000 podpisów, bo taki jest wymóg prawny.

Dopiero wówczas, gdy zbiorą 3000 podpisów ogłoszone będzie referendum (prawdopodobnie styczeń przyszłego roku) i wówczas wypowiedzą się Państwo na ten temat przy urnach wyborczych. "TAK" lub "NIE" - przy takich słowach przyjdzie Państwu postawić znak "X".

czwartek, 21 listopada 2013

Informacja referendalna

Powiatowy Komitet D/S Referendum Lokalnego zwrócił się z prośbą o opublikowanie wzoru karty, na której będą mogli Państwo od jutra składać podpis.

Dla niektórych z Państwa pytania referendalne:

„CZY JESTEŚ ZA  SPRZEDAŻĄ POWIATOWEGO CENTRUM OPIEKI ZDROWOTNEJ W   GÓRZE (SZPITALA), PODMIOTOWI PRYWATNEMU PO OBNIŻONEJ CENIE?”

może wydać się niezrozumiałe. Na pierwszy rzut oka wydawać się może, iż organizatorzy referendum są za sprzedażą szpitala. W rzeczywistości składane przez Państwa podpisy, których organizatorzy referendum potrzebują nieco ponad 3 tys., służą jedynie zdobyciu prawnych podstaw do jego przeprowadzenia. Składając podpisy dają Państwo szansę na przeprowadzenie referendum i dają sobie szansę na wyrażenie swojej opinii w sprawie sprzedaży szpitala. 

Dopiero w trakcie referendum, gdy otrzymają Państwo kartki do głosowania wyrażą Państwo swoją opinię zakreślając krzyżyk na "TAK" lub "NIE". 

Powiatowy Komitet D/S Referendum Lokalnego informuję, iż od jutra będą mogli Państwo zapoznać się z motywami podjęcia decyzji w sprawie zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum lokalne. Jutro pojawią się Obwieszczenia, na których przedstawione zostanie uzasadnienie tej decyzji. 




środa, 20 listopada 2013

Szpital w obcych rękach

Szpital został sprzedany. Sprzedała go grupa radnych tworzących koalicję w powiecie. Na wniosek radnego Marka Zagrobelnego głosowanie było imienne. Każdy z radnych wyczytywany był z imienia i nazwiska i stwierdzał czy jest za, przeciw, wstrzymuje się w sprawie przyjęcia projektu uchwały o zbyciu szpitala. Za sprzedażą byli:
 1. Marek Biernacki – Platforma, rzekomo Obywatelska. 
 2. Piotr Iskra – Platforma, rzekomo Obywatelska. 
 3. Paweł Niedźwiedź – Forum 2010 Wąsosz. 
 4. Danuta Rzepiela – Forum 2010 Wąsosz. 
 5. Piotr First – Forum 2010 Wąsosz. 
 6. Marek Hołtra – Porozumienie Samorządowe 2010. 
 7. Dariusz Wołowicz – Bezpartyjny Blok Wrotkowskiego. 
 8. Jerzy Pala - Komitet Wyborczy Wyborców Przyszłość – Solidność – Ludzie. 
 9. Edward Szndryk - Wyborczy Wyborców Przyszłość – Solidność – Ludzie. 

 Przeciw byli radni:
 1. Zbigniew Józefiak – Unia Górowian. 
 2. Marek Zagrobelny – Porozumienie Samorządowe 2010. 
 3. Grzegorz Aleksander Trojanek – Regionalne Centrum Niezależne. 

 W głosowaniu nie wziął udziału radny Jan Kalinowski, który umotywował to brakiem wszystkich dokumentów w sprawie sprzedaży szpitala, co nie pozwala mu na wyrobienie sobie wyczerpującej opinii na tek ważny dla społeczeństwa temat.

 Dwóch radnych – Władysława Stanisławskiego oraz Jana Bondziora - z powodów zdrowotnych zabrakło na sali obrad.

 W programie sesji nie było punktu dotyczącego sprzedaży szpitala. Wszyscy radni nie mieli złudzeń, że zostanie on wprowadzony. Koalicja wolała jednak, by jak najmniej mieszkańców przybyło na salę obrad. Obecnie Państwo jesteście dla koalicji bezużyteczni i wasza obecność na sali obrad powodowałaby psychiczny dyskomfort wśród radnych koalicyjnych pragnących sprzedaży naszego wspólnego majątku. Na pocieszenie jednak dodam, że za rok będziecie bardzo pożądanym towarem, będą wam się podlizywali, przytakiwali, przymilali się. No, milusi będą, bo wybory samorządowe za pasem a diet żal!

 Przy wprowadzaniu do porządku obrad punktu mówiącego o sprzedaży szpitala, bieg rzeczy usiłował odwrócić radny Jan Kalinowski: „Zrzekam się swojego prawa do udziału w głosowaniu nad tym punktem. Nalegałem, by pokazano mi sprawozdanie firmy konsultingowej, która przygotowywała memorandum dotyczące naszego szpitala. Prosiłem o protokoły z negocjacji. Chciałem poznać dokładnie oferty, które były złożone na zakup szpitala. Niczego takiego nie otrzymałem. Jak ja mam podejmować decyzję?”

 Wtórował mu radny Zbigniew Józefiak: „Podejmujemy dzisiaj ważną uchwałę. Odczuwam dyskomfort w związku ze sposobem załatwiania tej sprawy. Materiały trzeba wyrywać od Zarządu. Projekt umowy sprzedaży szpitala, w tej okrojonej postaci, otrzymaliśmy dopiero wczoraj po południu. Nie znamy protokołów z negocjacji a przecież nie zespół negocjacyjny ponosił będzie odpowiedzialność. Mowa jest o korzystnej ofercie. Pięć milionów w osiem lat! Pana Boga za nogi złapaliście. Optymistyczne myślenie. Kwota 625 tys. zł nie rozwiąże żadnego z problemów trapiących powiat. Ta kwota niczego nie rozwiązuje, Mamy szczątkowy projekt umowy. Mówi się tam, że PCZ utrzyma 4 oddziały, ale z zastrzeżeniem, że „w sposób ciągły” będzie finansowany przez NFZ. A to nie jest żadna gwarancja. Milion złotych kary za likwidację oddziału, to żadne odszkodowanie. W procesie negocjacji nie uczestniczył prezes Hoffmann. Uczestniczyło 7 osób, w tym jedna z firmy konsultingowej, której imienia i nazwiska nie znamy. Brak prezesa Hoffmanna w zespole negocjacyjnym to w mojej ocenie skandal! I w mojej ocenie to nie błąd, ale zaplanowana gra.”

 C.d.n.

wtorek, 19 listopada 2013

Kości bez mięsa

Dzisiaj po godzinie 14.00 radni zaczęłi otrzymywać "Wybrane postanowienia z projektu umowy sprzedaży udziałów PCOZ w Górze Sp. z o.o. wynegocjowane i rekomendowane przez zespół negocjacyjny Powiatu Górowskiego". Radni moga poznać jedynie fragmenty umowy, reszta - utajniona. Głupota? Nie, sposób uprawiania polityki przez Platformę Obywatelską. Możecie trochę wiedzieć, ale ponosicie odpowiedzialność za całość.






Komisja z piorunami



Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Zdrowia miały miejsce wydarzenia o takim poziomie śmieszności, że bija rekordy. Członkom tego gremium, któremu przewodniczy radny Marek Hołtra podrzucono projekt uchwały o sprzedaży szpitala. Na 25 godzin przed sesją! To się nazywa, kurwa!, danie czasu do namysłu i analizy.

Zaczęło się klasyczne pieprzenie od rzeczy. Prym w pierdoleniu bez ładu i składu wiódł przewodniczący komisji oraz radny Edward Szendryk. Oba te przypadki można zaliczyć do miejscowych klasyków.

Jałowe wywody obu panów w sposób rzeczowy przerwał radny Jan Kalinowski. Radny zaczął zadawać pytania a to jest straszliwa broń wobec mętnej mowy.

„Chcę znać audyt tej firmy, której mamy sprzedać szpital.”

Hołtra: „Po co?”

Radny Jan Kalinowski: „Po co? Chcę wiedzieć czy ta firma jest wypłacalna. Za co zapłaciliśmy firmie konsultingowej 50 tys.? A ja nie widzę ani audytu firmy, ani projektu umowy ani memorandum”.

Radny Zbigniew Józefiak: „Nie jestem członkiem tej komisji, ale przyszedłem, bo rzecz mnie interesuje. Sądziłem, że otrzymamy dzisiaj nowe materiały. Niestety, nie widzę ich. Chcę widzieć projekt umowy o sprzedaży szpitala, memorandum. Mamy do tego pełne prawo. PCZ podał w czwartek nieprawdziwe dane. Udałem się do szpitala i sprawdziłem. Nikt nam nigdy nie zaprezentował Rady Nadzorczej naszej szpitalnej spółki. Tak nie powinno być! To jest niepoważne. Czuję, że ktoś chce z nas zrobić balona. Zespół negocjacyjny miał wybrać jeden lub kilka podmiotów do negocjacji. Wybrano jeden. Załoga szpitala walczy o swój byt. I to nikogo nie powinno dziwić.”

Radny Piotr Iskra stwierdził, że: „Po wczorajszym spotkaniu z pracownikami szpitala mam wiele wątpliwości. To co opowiadał PCZ w czwartek to jedno a wychodzą nowe rzeczy.”

Hołtra: „Oczekiwałem na ofertę gminy Góra, którą obiecała złożyć burmistrz. Gdyby ta oferta była nie byłoby dzisiaj najmniejszych wątpliwości komu sprzedać szpital.”

Jan Kalinowski: „Proszę Państwa. Firma X chce sprzedać na raty firmie Y szpital. I ja chcę wiedzieć wszystko o tej firmie. Czy są wypłacalni? Czy przetrwają przez 8 lat? Cena to nie wszystko!”

Zbigniew Józefiak: „W Środzie Śląskiej PCZ miało wybudować nowy szpital. Zawarto umowę. A szpitala do dzisiaj nie ma. CZ nie wzbudza mojego zaufania.”

Radny Jan Kalinowski po raz kolejny dopominać się zaczął od projekt umowy. Powstrzymywać go próbował radny Hołtra. W końcu Jan Kalinowski nie wytrzymał i stwierdził: „Marek (Hołtra), to nie jest twoje! To nie jest żadnego z nas! To jest majątek społeczny!” Doszło do wymiany zdań, gdzie radny Hołtra wykazał wielką miłość i zaufanie do geniuszu wielce Czcigodnej Pomyłki. W tej sytuacji, widząc zaślepienie i brak elementarnej uczciwości wobec wyborców radny Kalinowski opuścił sale obrad.

Kawa na ławę

Sala klubowa górowskiego Domu Kultury wczoraj o 16.00 pękała w szwach. Z inicjatywy pracowników naszego szpitala doszło do spotkania z radnymi powiatowymi. Niestety, nie wszyscy radni przybyli na spotkanie ze swoimi wyborcami, ale odnotowano obecność: Zbigniewa Józefiaka, Jana Kalinowskiego, Grzegorza Aleksandra Trojanka, Piotra Iskry, Edwarda Szendryka, Marka Zagrobelnego, Dariusza Wołowicza, Marka „Bananowego Uśmiechu” Biernackiego. Nie pojawił się na spotkaniu żaden z trzech radnych z Wąsosza. Nie było też starosty Wielce Czcigodnej Pomyłki oraz jego alter ego, czyli Pawła Niedźwiedzia.

Na spotkanie zaproszono burmistrz Irenę Krzyszkiewicz, która pierwotnie przyjęła zaproszenie, by później poinformować, iż ze swoimi wyborcami się jednak nie spotka.

Celem spotkania było wyprostowanie kłamstw, półprawd i przeinaczeń na temat kondycji naszego szpitala, które propagowane były podczas spotkania z prezesem wrocławskiej firmy PCZ a następnie powielane przez głupków, którzy zrobieni zostali najpewniej po pijaku.

Pracownicy szpitala mieli słuszny żal, iż o ich losie decyduje się bez nich. „Chcieliśmy uczestniczyć w rozmowach z PCZ, ale starosta nam odmówił” – dał się słyszeć głos z sali. Radni usłyszeli też sprawozdanie z rozmów telefonicznych, które toczyły się pomiędzy jednym z pracowników naszego szpitala a wysoko postawionym pracownikiem PCZ. Usłyszeliśmy, że: „Ten człowiek był świetnie przygotowany do robienia wody z mózgu. Nie ukrywał, że po kupnie szpitala nastąpią zmiany form pracy. Będziemy pracować ciężej, dłużej a pielęgniarki nie będą mogły dorabiać. Powiedział, że ma znajomych i przyjaciół w Górze i dobrze wie, która z pielęgniarek gdzie dorabia. Skończą się umowy o pracę!”

Słowa pracownicy szpitala potwierdził jeden z lekarzy obecnych na spotkaniu. „Znam z pierwszej ręki warunki pracy w ich placówkach. Ja jednej godziny u nich nie przepracuję!

O głos poprosił prezes Stanisław Hoffmann, który stwierdził, iż „suma oferowana za szpital jest żenująca. I zaproponował inne rozwiązanie. „Na płace miesięcznie szpital wydaje ok. 770 tys. zł. Jeżeli każdy z pracowników szpitala zgodzi się na potrącenie co miesiąc 10% swojego wynagrodzenia, to rocznie zbierze się ponad 900 tys. zł. To więcej niż 625 tysięcy!

Następnie prezes Stanisław Hoffman przystąpił do metodycznego wyliczania kłamstw i półprawd szerzonych podczas spotkania radnych z prezesami PCZ. Przypomniał, iż nikt go na to spotkanie nie zaprosił. Radni otrzymali sprawozdania finansowe za okres ostatnich 9 miesięcy br. Ukazany został im również nieistniejący rzekomo „Program dostosowawczy”, który określa zadania inwestycyjne stojące przed szpitalem, by dalej mógł on funkcjonować po 1 stycznia 2016 r. Przypomniał, iż to starosta zakazał inwestowania w modernizację kuchni, pomimo iż na jej modernizację wykonano dokumentację techniczną.

Prezes Stanisław Hoffmann podważył wiarę radnych w utrzymanie przez PCZ szpitala z 4 oddziałami. „Wiecie jak będzie” – mówił – „będzie tak. Rozbudowany zostanie Zakład Opiekuńczo – Leczniczy, bo za 1 pacjenta dostaje się tam z NFZ 3 tys. zł miesięcznie. To jest złoty interes! Na miejsce na ZOL czeka się 2 do 3 lat. Zrobią chirurgię jednego dnia, bo to bardzo opłacalne a z poważniejszymi urazami górowianie będą musieli jeździć do ościennych szpitali. No i może jeszcze jakiś odział internistyczny, ale z niewielką liczbą łóżek, bo to się nie bardzo opłaca przy stawkach płaconych przez NFZ. A prywatny właściciel chce zysków a nie dokładania do interesu. Interes społeczny to on ma w głębokim poważaniu! Dziecię się nie opłaca, tak więc los jego jest przesądzony. Będą też redukcje zatrudnienia, by zwiększyć zysk.

Głos lekarza internisty: „Pokaźny dług? Są zarobione pieniądze. Kontrakt jest wyrabiany i są nadwykonania.”

Ponownie głos zabrał szef naszego szpitala. Nie krył złości i żalu. „Radni z Wąsosza” – stwierdził – opowiadają głupoty. Radna na niczym się nie zna a opowiada nieprawdziwe rzeczy. Chodzi i opowiada, że Hoffmann narobił długów i pracownikom zabraknie miliona na wypłaty. Mówi też to do pracowników szpitala. Radny z Wąsosza powiela te informacje. To jest skandal! Dzisiaj zabrakło jej odwagi i nie przyszła. Pracownicy PCZ żądali ode mnie wglądu do kontraktów lekarskich. To jest sprzeczne z prawem!”
Głos zabrał radny Jan Kalinowski. „Proszę Państwa. Ja zgłoszę na sesji wniosek o nie wprowadzanie punktu o zbyciu udziałów do porządku sesji. Ja wam powiem dlaczego. To jest jakaś chora rzecz! Mamy uchwałę o sprzedaży szpitala, ale gdzie jest reszta dokumentów?! Wynajęliście z 50 tys. zł firmę konsultingową z Poznania. Ona miała prześwietlić potencjalnego nabywcę. Ja chcę wiedzieć coś na temat tej firmy. Ile ma wpływów, ile wydatków, jaka jest ich sytuacja finansowa. Chcę widzieć projekt umowy o sprzedaży szpitala. Chcę widzieć memorandum. Ja chcę chodzić po mieście z podniesioną głową a nie, by we mnie rzucano kamieniami. Tego wszystkiego nie ma! To jak ja mam za tym głosować?! Marek! (do radnego Biernackiego), czy ty chcesz to głosować? Ty masz sumienie?! To chore jest jakieś! ” Tę wypowiedź radnego Jana Kalinowskiego sala skwitowała burzliwymi oklaskami. Po wypowiedzeniu tej kwestii radny Jan Kalinowski opuścił salę obrad.
Głos z Sali: „To jest jakaś cichociemna spółka. Tam u nich funkcjonuje apteka bez pieczątek. Znajoma tam była i tego doświadczyła. Lekarze z PCZ odchodzą, bo tam jest niewolnictwo. Maja siedzibę na ulicy Legnickiej we Wrocławiu. Spróbujcie Państwo tam wejść! Nikogo nie wpuszczają! Tam jest szara strefa.
Głos zabrała główna księgowa naszego szpitala, która przedstawiła nasz szpital od strony finansów. Kolejne kłamstwo padło. A trzeba Państwu wiedzieć, że operowała tymi samymi dokumentami, które otrzymał PCZ z Wrocławia. Radni, którzy obecni byli na spotkaniu otrzymali je również. I okazało się, iż szpital nie ma długów, zobowiązania są realizowane na bieżąco, płynność finansowa jest zachowana, wynagrodzenia wypłacane terminowo, zaległości placowych nie ma. I nikt do starostwa na koniec roku nie będzie wyciągnął ręki z prośbą o pieniądze na wypłaty, których wg wąsoskich radnych ma nie być. Oj! Durne to wzorcowo! Można nawet stworzyć powiedzenie: „Durny niczym radny powiatowy z Wąsosza!”
Prezes Stanisław Hoffmann stwierdził: „W spółce, która kieruję wszystko jest jawne, bo to jest spółka publiczna. Ona należy do mieszkańców powiatu. A rzuca się zarzuty, oczernia mnie i szpital pod moja nieobecność. Sprzedaje się szpital w ukryciu, nie ma transparentności działań. Ludzi to niepokoi i słusznie. To są ich miejsca pracy. Stwarza się wrażenie, że nic nie można zrobić i trzeba sprzedać szpital, bo go od 2016 r. nie będzie. A to jest nieprawda!”

Głos z sali: „W Środzie Śląskiej, gdzie PCZ ma szpital pracownicy mówią, że w grudniu nie będzie wypłat, bo spółka kupuje szpital w Górze.”

Zbigniew Józefiak: „Usiłuje się nam wcisnąć nieprawdę. Leje się woda. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że pomysł na sprzedaż szpitala narodził się w chwili, gdy okazało się, że trzeba zapłacić odszkodowanie „Chemeko – System”. I na to są dokumenty. Sztucznie zawyżono, z dnia na dzień, wartość szpitala, by wykazać, że ta spłata będzie możliwa. Te wyliczenia były wyssane z palca. Z tego co usłyszeliśmy maja nam za szpital zapłacić 5 mln w 8 ratach i płacić je przez 8 lat. Czy 625 tys. zł ratuje budżet powiatu? Czy 625 tys. zł rocznie bilansuje budżet. Nie bilansuje i nie ratuje! W mojej ocenie skandaliczny jest sposób przygotowania sprzedaży. Działał zespół negocjacyjny a my dzisiaj, po zakończeniu jego prac niec ni8e wiemy o negocjacjach. Gdzie są protokoły z negocjacji? Gdzie jest projekt umowy? To są metody zza wschodniej granicy. Rzucanie cieni na szpital, kłamliwe informacje, niedomówienia. Jest coś na rzeczy, gdy mówimy o nieczystych intencjach spółki, która chce kupić szpital. Proszę też zauważyć, że jest coś na rzeczy, gdy poczyta się na temat PCZ w Internecie, „Gazecie Wrocławskiej”, posłucha nagrań radiowych sprzed 2 lat na temat działalności PCZ. Sprzedaż naszego szpitala, w tę stronę nie może dokonywać się lekką rączką. Możemy stracić mnóstwo miejsc pracy.”

Głos z sali: „Jeżeli szpital zostanie sprzedany, to my pójdziemy w dziady!”

Radny Marek Zagrobelny zauważył, że: „Na każdym spotkaniu słyszymy od Zarządu Powiatu wciąż inne rzeczy na temat sprzedaży szpitala. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że akcje będą uwalniane w miarę spłat rat za szpital. Skąd ty to Darek wiesz? (pytanie do radnego Dariusza Wołwicza).

Prezes Stanisław Hoffmann: „Sytuacja jest idiotyczna. Mam związki zawodowe za plecami i one chcą się dowiedzieć co będzie dalej. A co ja mam im odpowiedzieć? Przecież przy negocjacjach nie byłem! Była pomiędzy mną a Zarządem dżentelmeńska umowa, gdy prosili mnie o objęcie funkcji prezesa. Proszono mnie o to, bym nie zadłużał szpitala. I ja się z tego wywiązałem.”

Głos zabrał Kanalia, który zadał pytanie prezesowi: „Panie prezesie. Ilu z obecnych tu radnych odwiedziło pana od czasu, gdy jest pan prezesem spółki i dopytywało się o sytuację szpitala?”

Prezes: „A czy muszę odpowiadać na to pytanie?”

Kanalia: „Nie. Bo wiem, że był tylko jeden taki radny. (Zbigniew Józefiak)

Kanalia: „Pan dotrzymał swojej obietnicy i szpital jest bez długów. A wy panowie radni, czy dotrzymaliście swoich obietnic wyborczych? Czy obiecywaliście, że sprzedacie szpital, gdy startowaliście na radnych? Obiecywaliście remonty dróg a mamy dziury. Obiecywaliście, że dostrzeżecie oświatę a tymczasem tam brakuje pieniędzy. Wy nie wywiązaliście się z obietnic!”

Kanalii próbował radny Grzegorz Aleksander Trojanek uzmysłowić, że: „programy wyborcze zderzają się z rzeczywistością”.

Kanalia: „Dekalog też zderza się z rzeczywistością a jednak ludzie starają się go stosować w życiu”.

Kanalia spytała również o to, gdzie przebywa najczęściej starosta Piotr Wołowicz, gdy znajduje się na terenie szpitala. Oczywiście, prezesa starosta nie odwiedził ani razu podczas jego prezesowania. Odwiedzał za to często i gęsto oddział chirurgiczny, gdzie z siostrą w czepku pielęgniarskim spożywał kawę. Taka oto była miara zainteresowania starosty kondycją szpitala.

Prezes Hoffmann na koniec spotkania stwierdził, iż: „Decyzja o zamiarze sprzedaży szpitala wyrządziła szpitalowi szkody. Staraliśmy się o dotację z Funduszu Norweskiego. Zrobiliśmy projekt o wartości ponad 1 mln zł. Nasz wkład miał wynosić 15% tej kwoty. I co usłyszeliśmy? Wam nie damy, bo wy jesteście sprzedawani i za 3 miesiące będziemy musieli zabrać wam pieniądze. Tak nam to zaszkodziło!”

Spotkani dobiegło końca i wszyscy rozeszli się z przekonaniem, że muzycy fałszywie stroją instrumenty. A głównych „muzyków” od fałszywych nut na sali obrad zabrakło.

Będzie referendum!

Dzisiaj o godz.14.50 w sekretariacie starostwa powiatowego w Górze złożony został dokument zatytułowany: „Powiadomienie o zamiarze wystąpienia z inicjatywą przeprowadzenia referendum”.

W dokumencie czytamy:

Działając na podstawie art. 12 ustawy z dnia 15 września 2000 r. o referendum lokalnym (Dz.U.2000.88.985 z późniejszymi zmianami), My, niżej podpisani, zawiadamiamy Starostę Górowskiego o zamiarze przeprowadzenie referendum na terenie Powiatu Górowskiego.

Poniżej, zgodnie z wymogami prawnymi zamieszczono listę nazwisk członków inicjatorów referendum. Lista liczy 28 nazwisk, chociaż do „Powiadomienia” – zgodnie z prawem – wystarczy 15 nazwisk.

Referendum ma przynieść odpowiedź na pytanie:

CZY JESTEŚ ZA SPRZEDAŻĄ POWIATOWEGO CENTRUM OPIEKI ZDROWOTNEJ W GÓRZE (SZPITALA), PODMIOTOWI PRYWATNEMU PO OBNIŻONEJ CENIE?

Pełnomocnikiem komitetu referendalnego został osoba powszechnie znana, szanowana i lubiana. Jest nim emerytowany lekarz, wieloletni pracownik szpitala, jego były dyrektor – pan Wacław Grzebieluch.

Za około 2 tygodnie rozpocznie się zbieranie podpisów wyborców, które są niezbędne do przeprowadzenia referendum w tej najważniejszej dla mieszkańców powiatu sprawie.


Vox populi – vox Dei.

Szansa na piłkarską karierę


poniedziałek, 18 listopada 2013

Kłamstwo rodem z garkuchni

Powróćmy do czwartkowego spotkania radnych z pretendentami do nabycia naszego szpitala. W pewnym momencie prezes Polskiego Centrum Zdrowia i praktycznie jedyny właściciel tego interesu – Romuald Ściborski z wyraźną zgrozą w głosie zapytał radnych czy wiedza, że od 1 stycznia 2014 r., kuchnia w naszym szpitalu nie może funkcjonować. Zgroza padła na zebranych koalicyjnych radnych! Wszak oczywiście nic o tym nie wiedzieli! Zdziwiłbym się gdyby wiedzieli. Byłoby to wbrew ich naturze. Siedzący obok prezesa Ściborskiego wielce czcigodna pomyłka w osobie platformerskiego starosty Piotra Wołowicza pokiwał ze zrozumieniem głową  a w oczach jego błysnął nieogarnięty niczym żal.


Rzecz jasna Wielce Czcigodna Pomyłka nie zamierzała radnym wyjaśniać, jak do tego mrożącego krew w żyłach skandalu mogło dojść. W tej sytuacji promień rozświetlający mroki niewiedzy radnych koalicyjnych wziąłem na swoje barki. Przypomniałem Wielce Czcigodnej Pomyłce, iż do prezesa naszego szpitala wystosowano pewne pismo. Proszę sobie poczytać poniżej.

Na to pismo w trybie natychmiastowym udzielona została odpowiedz, którą zamieszczam poniżej.
Na tę odpowiedź nie raczono do dnia dzisiejszego udzielić prezesowi odpowiedzi.

W czwartek za to usiłowano chamsko i bezczelnie kłamać i zwalać winę na prezesa Stanisława Hoffmanna. Po raz kolejny w głupi i prymitywny sposób próbowano zrobić z Hoffmanna kozła ofiarnego. I to wbrew faktom zawartym w dokumentach, które Państwu przedstawiam.

Cała ta draka z kuchnią szpitalną daje do myślenia. Można się zastanowić nad poziomem etycznym Wielce Czcigodnej Pomyłki, chociaż jak się skojarzy  to z jego przynależnością partyjną, to słowo „etyka” ma wydźwięk kpiący. W ustach członków tej „partii”, której nazwy nie chcę wymieniać, by nie rzygnąć na klawiaturę, to czysta kpina.

I dla porządku wywodu dotyczącego problemu kuchni szpitalnej dodać należy, iż jej remont miał rozpocząć się w październiku. W tym okresie pacjentów naszego szpitala karmić miała „Magnolia”. Sprawa była omówiona pomiędzy prezesem i radnym jednocześnie Władysławem Stanisławskim i szefem szpitala.


Tak wygląda prawda o szpitalnej kuchni od strony platfusowej garkuchni. 

czwartek, 14 listopada 2013

Oferta na raty

O godzinie 14.00 w sali nr 1 starostwa odbyło się nieformalne spotkanie radnych powiatowych z szefami Polskiego Centrum Zdrowia we Wrocławiu, którzy pretendują do zakupu naszego szpitala. Ze strony PCZ uczestniczyli w nim prezes tej firmy – Romuald Ściborski oraz wiceprezes zarządu ds. organizacyjnych – Stanisław Pachołek.

Przed oczami uczestników spotkania – nie wszyscy radni w nim uczestniczyli – prezes Ściborski zaprezentował slajdy, które przedstawiały wielkość tej firmy, jej dokonania oraz zamiary na przyszłość, czyli typowe marketingowe gówno. Prezes pieprzył coś z godzinę, skrytykował nasz szpital – po części słusznie a po części niesłusznie – i rozwijał różaną wizję przyszłości naszego szpitala, pod warunkiem, że jego właścicielem stanie się właśnie PZC i prezes osobiście.

W końcu doszło do oczekiwanego finału. Dowiedzieliśmy się ile PCZ oferuje za kupno naszego szpitala.

Oferowana za nasz szpital kwot wynosi 5000.000 zł. Te pieniądze mają być wypłacone samorządowi w 8 równych ratach po 625.000 zł rocznie. Przypominam tylko, że wartość szpitala wyceniona została przez fachowca, na polecenie obecnego Zarządu Powiatu, wiosną bieżącego roku. Wynosi ona 10.379.500 zł. Oferta PZC osiągnęła więc 48.17% szacowanej wartości naszego szpitala. Więcej o spotkaniu – jutro.

środa, 13 listopada 2013

Walka o szpital



O godzinie 8.00 odbyła się dzisiaj nadzwyczajna sesja Rady Powiatu, która zwołana został na wniosek 4 radnych: Zbigniewa Józefiaka, Grzegorza Aleksandra Trojanka, Jana Kalinowskiego, Marka Zagrobelnego. W programie sesji znalazły się 2 punkty. Pierwszy dotyczył rozwiania pytań i wątpliwości dotyczących planowanego przez koalicję sprzedaży naszego szpitala. Drugi, planowanej likwidacji Powiatowego Zarządu Dróg i związanych z tym zwolnień 8 pracowników.

W sesji brało udział 13 na 15 radnych. W pierwszym punkcie obrad „interpelacje i zapytania” radni pytali o sprawy, o których ciemno, głucho od dawna.

Radny Jan Kalinowski zadał Zarządowi pytanie dotyczące ciągnącego się od nieomal 3 lat procesu z wykonawcą strażnicy dla górowskich strażaków. Wykonawca domaga się od starostwa grubo ponad 1 mln zł, ale radni nie otrzymują żadnych informacji na ten temat od Zarządu Powiatu. Wynika to z „polityki informacyjnej obecnej koalicji, z której nic nie wydusisz bez stosowania metody na „zaduszki”. Starosta w punkcie „odpowiedzi na interpelacje i zapytania” próbował dość grubiańsko zbyć radnego Jana Kalinowskiego obiecując mu „wyczerpującą odpowiedź na piśmie”, ale źle trafił, bo radny Jan Kalinowski nie chciał „wyczerpującej odpowiedzi” na piśmie nauczony brakiem sensownych odpowiedzi w przeszłości. Radny stwierdził również, że szkoda czasu i papieru na pisanie i chce wiedzieć już co w tej sprawie się dzieje. Starosta wybąkał, iż sprawa jest oceniana przez biegłych osiągając w ten sposób szczyt informacyjnej zwięzłości.

Radnego Grzegorza Aleksandra Trojanka interesowało zaawansowanie prac nad przyszłorocznym budżetem powiatu. W odpowiedzi (wyczerpującej!) radny usłyszał, że z końcem grudnia Rada Powiatu będzie nowy budżet uchwalała. Będą grudniowe jaja!

Radny Jan Bondzior zatroszczył się o dowozy dzieci ze szkół ponadgimnazjalnych do szkół. Interesowało go dofinansowanie biletów, bo dla wielu rodzin jest to znaczny wydatek. Problem został przemilczany w myśl zasady „dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach – dżentelmeni je mają”. A jak nie mają, to zawsze mogą zapisać się do pizdowatej Platformy, rzekomo Obywatelskiej, i stać się członkiem radny nadzorczej, w jednej ze spółek np. KGHM. Otworem świat stoi przed „platfusami”!

W końcu zaczęto debatować o zamiarze sprzedaży naszego szpitala. Głos zabrał starosta, który zamienił się w mocno pobawionego kwalifikacji historyka – amatora. Opowiedział raz jeszcze, to co każdy wiedział od dawna. Krótko mówiąc przedstawił chronologię negocjacji z potencjalnymi chętnymi do przejęcia szpitala. Po krótce, by leźć wydeptaną już wielokrotnie przez starostę Wołowicza (czarna, platfusowa rozpacz!), streśćmy rzecz do kilki faktów.

Starosta ze „słynnej” dolnośląskiej partii, dzielącej posady „na państwowym”, czyli naszym majątku, rozpoczął od narzekania, że: „nikt mnie wcześniej nie dopytywał szczegółów negocjacji” oraz miał żal, iż grupa radnych zwołała sesję nadzwyczajną „bez konsultacji”. W tym momencie zebrało mi się na rzyganie, bo od kiedy to grupa radnych ma konsultować ze starostą czy sesję nadzwyczajną można zwołać „bez konsultacji” czy nie można? I gdzie w ustawie o samorządzie na radnych powiatowych ciąży taki obowiązek? A czemu ż to czcigodny starosta nie raczył informować radnych z własnej woli radnych o postępie negocjacji? A co to kurwa – pomyślałem pogłosem – starosta to nowe wcielenie Buddy?! Albo świętej krowy z Indii?!

Reasumując tradycyjnie niezborne zdania wypowiedziane przez starostę Wołowicza (chodzący zbiór wszelkich możliwych minusów!), rzec można tak. Nie ulega wątpliwości, że coś tam się od kwietnia dzieje i rządząca koalicja ma szczery zamiar zrobić naszemu szpitalowi „kuku”. Trwają rozmowy z Polskim Centrum Zdrowia z Wrocławia, które ma fatalne notowania w prasie i Internecie. Ale o tym później.

Summa sumarum na dzisiaj przy negocjacyjnym stole pozostało PCZ z Wrocławia. Swoim zwyczajem żywy zbiór wad samorządowych – w mojej ocenie – poględził jeszcze, pomarudził, wypowiedział kilka nic nie znaczących kwestii i nadszedł "czas Apokalipsy".

Rzeczową dyskusję rozpoczął radny Zbigniew Józefiak. To pozwoliło mi wrócić do rzeczywistości, bo po każdej „mowie” czcigodnego starosty ciało moje wpada w letarg, ale – zastrzegam! - nie wszystkie jego członki.

Radny Zbigniew Józefiak stwierdził: „Dostaliśmy zawiadomienia na spotkanie, które ma odbyć się jutro o godz. 14.00 w tej sprawie. To bardzo wymowne, bo czas już najwyższy dojść do szczegółów. Nic z informacji przedstawionych nam na tej Sali się nie dowiadujemy. W środzie Śląskiej, gdzie PCZ z Wrocławia kupił szpital toczy się postępowanie prokuratorskie w tej sprawie. Są protokoły CBA. Czy zespół negocjacyjny brał tę kwestię pod uwagę? Jeżeli tak, to dlaczego kontynuowano rozmowy?”

Odpowiedź oczywistej pomyłki na stanowisku starosty brzmiała: „”Sprawa w Środzie Śląskiej nie dotyczy spółki PZC, ale powiatu. Owszem, jest sprawa, ale nie przeciwko komuś, ale w sprawie.”

O głos poprosił radny Grzegorz Aleksander Trojanek, który powiedział: „Wracam do zaproszenia na jutro. Ta firma, PCZ, będzie jutro przedstawiać ofertę. Proszę, by dzisiaj przedstawiciele tej firmy pokazali się”.

Starosta (mój Boże!) Wołowicz: „To spotkanie było zaplanowane dwa, trzy tygodnie temu”.

Pomyślałem: No, kurwa, przeginasz. Coś pan spamem w łeb rano dostał?! Dwa, trzy tygodnie temu a zaproszenia na spotkanie radni dostają dzisiaj rano!

Radny Zbigniew Józefiak powraca do problemu w Środzie Śląskie: „Dopiero po moim pytaniu była mowa o wyłączności na negocjacje. W sprawie Środy Śląskiej trzeba pamiętać, że jeżeli były nieprawidłowości przy prywatyzacji i jest podejrzenie korupcji, to do tego potrzebne są dwie strony. Szpital o wartości 1,3 ml zł a sprzedaż następuje za 50 tys. zł. To rodzi podejrzenia. Byłbym panie starosto ostrożny z takim płaskim przejściem nad sprawą w Środzie Śląskiej.”

C.d.n.

piątek, 8 listopada 2013

Co w trawie piszczy?

Dzisiaj radni powiatowi otrzymali zawiadomienia o terminie sesji Rady Powiatu. Sesja odbędzie się 13 listopada o godz. 8.00. W porządku obrad znajdują się dwa bardzo ważne punkty:
1. Szczegółowa informacja Zarządu Powiatu Górowskiego dotycząca przebiegu negocjacji z oferentami w postępowaniu dotyczącym sprzedaży udziałów Powiatowego Centrum Opieki Zdrowotnej Spółka z o.o w Górze.
2. Szczegółowa informacja Zarządu Powiatu Górowskiego dotycząca analizy skutków ekonomicznych związanych z planowaną likwidacją Powiatowego Zarządu Dróg w Górze.

Sesja zwołana została w trybie nadzwyczajnym (15 ust. 7 ustawy o samorządzie powiatowym) na wniosek 4 radnych: Zbigniewa Józefiaka, Jana Kalinowskiego, Grzegorza Aleksandra Trojanka, Marka Zagrobelnego.


Widzą Państwo, iż porządek obrad koncentruje się na najbardziej istotnych dla mieszkańców sprawach. Sprzedaż szpitala ma fundamentalne znaczenie dla ochrony zdrowia mieszkańców naszego powiatu a czy ktoś z Państwa słyszał jakieś szczegóły na ten temat? 

Tak samo jest z likwidacją Powiatowego Zarządu Dróg. Mówi się o oszczędnościach, ale papierów i cyfr na rzekome oszczędności nikt z Państwa i radnych nie widział. Ot, rzuca się hasło, ale twardych dowodów nie przedstawia. Taki to urok „platfusowej” koalicji, rzekomo „Obywatelskiej”. Jaka ona „obywatelska”, to widać po głosowaniu w sprawie referendum edukacyjnemu, szlag by ich trafił!

czwartek, 7 listopada 2013

Lipa nie strona

Na prośbę uczniów górowskiego LO publikuję ich list.

A pliki tutaj:





wtorek, 5 listopada 2013

Zza kanału La Manche

Sklepy oferujące oryginalne ciuchy w przestępnych cenach na stałe wpisały się w górowski - i nie tylko -krajobraz. Drogie, markowe ubranie to dla wielu górowian luksus, na który większość nie może sobie pozwolić przy szalejącym bezrobociu na naszym terenie. Dlatego tak wiele osób korzysta ze sklepów „second hand”, bo tam można za małe pieniądze kupić ubrania znanych w świecie marek.

 Jeszcze do niedawna sklepy „secend hand”, zwane pogardliwie lumpeksami stanowiły symbol biedy. A dzisiaj chodzi tam każdy, kto chce mieć fajne ubrania i nie zapłacić za nie dużych pieniędzy. Od 6 listopada rozpoczyna działalność kolejny secondhandowy sklep w Górze. Mieści się przy ul. Poznańskiej 21 (naprzeciwko proszkowni mleka).

Otwarcie nastąpi jutro (6 listopada) o godzinie 9.00. Towary oferowane Klientom pochodzą z ojczyzny Szekspira. Na półkach sklepu znajda Państwo używaną i nową odzież światowych potentatów mody. Znajdą tam Państwo również wiele innych rzeczy.

Zdjęcia zamieszczone poniżej przedstawiają jedynie niewielki wycinek tego, co nowy górowski second hand ma do zaoferowania.

Górowski sklep przy ulicy Poznańskiej 21 czynny będzie od poniedziałku do piątku w godz. 9.00 – 17.00 a w soboty od 9.00 do 13.00. 

Właściciel zapowiada, iż dostawy świeżych i atrakcyjnych dla Klientów towarów będą częste.

Więcej na ten temat pod adresem: Nowy Second Hand