Głos zabrał radny Władysław
Stanisławski:
Myślę proszę Państwa, że mam
prawo, jako radny powiatu górowskiego przez wszystkie kadencje i
Przewodniczący Rady wówczas kiedy ratowaliśmy szpital i go
przekształcaliśmy, wypowiedzieć własne zdanie w tym temacie.
Proszę Państwa, jak historia zatoczyła koło! To, co ongiś było
przyczyną składania wniosków o odwołanie ze stanowiska starosty
pani Beaty Pony, dzisiaj jest lekiem na wszystkie zło. I mówią to
ci, którzy te wnioski składali. Chcę wyraźnie podkreślić, że
gdyby nie nasza pełna uporu decyzja, że poprzemy i poręczymy
kredyt na kwotę 12 mln zł., dla szpitala, to dzisiaj o szpitalu
byśmy nie rozmawiali. A tymczasem, teraz, chcemy się pozbyć
całości udziałów i najbardziej mnie to smuci, że całości
udziałów. Ja wypowiadam własny pogląd w tym temacie i mam prawo
go wyrazić. Państwo nie musicie go akceptować. Ale nigdy w życiu
nie pozwoliłbym sobie, by pozbawić siebie jakiegokolwiek wpływu na
decyzje w tej spółce, (oklaski publiczności), albowiem. Gdyby
część udziałów, mam na myśli 49%, sprzedać mocnej firmie
medycznej, mam tu na myśli Centrum Miedziowe, bądź nawet
Ventriculus z Leszna, to można by było coś z nich wycisnąć.
Prywatny, który ma kapitał nie będzie dążył do zamykania,
będzie dążył do rozwoju tej firmy. On będzie chciał z każdej
zainwestowanej złotówki zdobyć jeszcze raz tyle. I byłoby to
posunięcie we właściwym kierunku. Takie jest moje zdanie. I
jeszcze raz apeluję tutaj do Państwa radnych i do Zarządu Powiatu
– podejmijcie decyzję o tym, że na początku sprzedacie 49% tych
udziałów, zobaczycie jak się będzie sprawował współwłaściciel,
bo może się cofnąć. Sprawdźcie, jak dany partner będzie się
sprawował i wtedy będzie można podjąć decyzję. Proszę Państwa,
ja zdaję sobie sprawę i zrobił to prezes Hoffmann już teraz, że
starał się będzie o kontrakt już teraz od NFZ, ale także
świadczy usługi odpłatne. Stąd trafił się tomograf komputerowy
i część usług za tomograf jest odpłatna. Nie można - jeszcze
raz powtórzę – pozbywać się wpływu na spółkę. Mimo że jest
to niepubliczny ZOZ w sensie prawnym, to jednak oddziaływanie Rady i
powiatu na tę spółkę jest. Mało tego. Przecież nie będziemy
tak wiele przewracać jeżeli przyjęliśmy w Wieloletniej Prognozie
Finansowej tylko 1,5 mln zł ze sprzedaży szpitala. Jeżeli
zbędziecie 49%, to jest ok. 5 mln zł. Tym sposobem dorzucicie
Państwo do WPF drobną kwotę. Tak, że bardzo apeluję do Państwa
o rozważenie czy nie warto tego zrobić w taki właśnie sposób.
Jestem zwolennikiem takiej działalności prywatnej, gdzie się dba o
to i taką zasadę trzeba przyjąć.”
Radny Jan Kalinowski:
„Podczas posiedzenia Komisji Zdrowia
mówiłem o swoich zastrzeżeniach, ale jako, że w uzasadnieniu do
projektu uchwały głównie mamy stwierdzenia o dokapitalizowaniu, o
tym, że starostwo nie ma funduszy na dokapitalizowanie spółki,
trosce o przyszłe kontrakty, a w tekście nadal jest mowa o
dekapitalizacji a to jest zupełnie co innego i proponuję to
zmienić. Dlatego proszę prezesa spółki, by powiedział czy
zwracał się kiedykolwiek do starosty o dokapitalizowanie i jaka
suma tu wchodzi w grę.”
Radny Zbigniew Józefiak:
„Czuję się w obowiązku przytoczyć
jeszcze kilka informacji, które – jak sądzę – są istotne. By
nie było to zupełnie w próżni zawieszone, chcę Państwu
powiedzieć, że zajmowałem się rzeczoznawstwem majątkowym blisko
5 lat. Chciałbym zwrócić uwagę na parę cyfr. Wartość księgowa
szpitala, mówię ogólnie, bo wiadomo, że chodzi o nieruchomości
będące w posiadaniu spółki, to wartość księgowa na koniec 2000
r. wynosiła 1.637.520 zł. Wartość po wycenie, czyli w momencie
kiedy szpital ulegał przekształceniu, wyniosła – na koniec 2011
r. - wyniosła 3.463.049 zł. Z uwagi na to, że okazało się, iż
trzeba zapłacić firmie „Chemeko – System” bardzo poważną
kwotę, raptownie wzrosła wartość nieruchomości do kwoty
7.879.593 zł. A więc ponad dwukrotnie zawyżona została wartość
rynkowa w ciągu roku czasu. Co to znaczy? To znaczy, że wartość
rynkowej tego obiektu nie ma z uwagi na to, że wartość rynkową
tworzy się poprzez porównywanie cen nieruchomości o podobnych
funkcjach na wybranym przez rzeczoznawcę obszarze. W związku z tym,
że takich elementów zabrakło rzeczoznawca kierował się innymi
kryteriami. Nie będę wchodził tu w szczegóły. Chcę Państwu
tylko zobrazować, że to są tylko kwoty, i te 10,5 mln zł., które
rzekomo możemy uzyskać wstawiając akcje spółki n sprzedaż, to
są to pieniądze nieosiągalne i mówię to z całą świadomością.
Pół roku temu, również w sferze obrotu nieruchomościami,
uprzedzałem, że pałacyk przy Podwalu , wyceniony na kwotę 605
tys. zł., nigdy takiej kwoty nie osiągnie. Wczoraj starosta
górowski ogłosił wynik przetargu na tę nieruchomość. Wynik
przetargu był taki, że się on nie odbył, bo nie było chętnych.
W świcie biznesu, w świecie interesu, trzeba rozumieć i postarać
się zrozumieć czym kierują się partnerzy. Chcę zwrócić uwagę,
że jeżeli wystawimy udziały na sprzedaż, to raptem uratujemy
budżet powiatu górowskiego. Uważam, że jest to mylne założenie.
Nie doczekaliśmy się przez kilka miesięcy autentycznego programu
naprawczego dla budżetu powiatu górowskiego, który to budżet już
trzeszczy w szwach a najbliższe miesiące i rok 2013 dobrze nie
rokują. Nie chcę być tutaj wróżbitą i pozostawiam to już
Państwu do własnych osądów.”
Do mównicy podeszła burmistrz Irena
Krzyszkiewicz. Na sali obrad zrobiło się cicho. Wszyscy usłyszeli
następujące słowa szefowej gminy Góra:
„Chciałabym krótko wrócić do
historii. Niedalekiej historii. Ugrupowania, których członkowie
ubiegali się o mandat radnego, zwracam się tutaj do radnych,
również moje ugrupowanie, to przypominam, że naczelnym hasłem był
szpital. Ratujmy szpital! Ba! Były ugrupowania, które szły pod
nazwą „Nasz Szpital” (śmiech na sali i burzliwe oklaski
publiczności, bo szefowa górowskiego samorządu walnęła w radnego
Hołtrę, który pod takim szyldem wszedł do samorządu powiatowego
w 2006 r., a obecnie jest zajadłym zwolennikiem sprzedaży szpitala
– przyp. Moje), żeby, moi Państwo szpital ratować. Uważam moi
Państwo, że decyzja, ta decyzja, którą chcecie Państwo dzisiaj
podjąć, jest decyzją nieprzemyślaną. (Owacja na stojąco ze
strony publiczności). Dlaczego jest decyzją nieprzemyślaną? I
znowu na chwileczkę wrócę do historii. Gdy źle działo się w
szpitalu, to władze, czy to poprzednie władze, czy obecne,
przychodziły i prosiły: trzeba kupić to dla szpitala, trzeba
umorzyć podatek od nieruchomości. Moi Państwo, pan prezes
poświadczy, że gmina Góra nigdy nie odmawiała. Zawsze starała
się pomóc. Nawet, gdy było hasło, by samorządy pomogły, żeby
szpital funkcjonował, to pierwsze pytanie było: czy przejęcie
szpitala przez gminę Góra nastąpi, ale bez długów. Czy powiat
będzie długi spłacał? Nie! - brzmiała odpowiedź. Szpital możemy
przekazać, ale proszę wziąć z długami. Wiadomo, że żaden
samorząd gminny tego nie udźwignie, bo każdy ma Wieloletnią
Prognozę Finansową, każdy ma pewne zapisy i nie jest w stanie
ciężaru długu udźwignąć. Sprzedać, podjąć dzisiaj decyzję,
to jest bardzo prosto. Ja nie wierzę, że można sprzedać szpital
za 7 mln zł., czy też 6 mln zł, bo nikt go nie kupi. Mamy
świadomość również tego, że do 2014 roku szpital jeszcze
spełnia wymagania, ale po roku 2014 trzeba będzie wykonać potężne
inwestycje.
Ale proszę Państwa, my nie jesteśmy
Wrocławiem, że tam likwiduje się szpital, ale w zamian powstaje
inny szpital. Tam ludzie mają dostęp do usług medycznych w takim
samym zakresie. Wszyscy wiemy, że powiat górowski zajmuje w
województwie dolnośląskim pierwsze miejsce jeżeli chodzi o
bezrobocie. I to jest prawda! To co, mamy jeszcze zwiększać
bezrobocie? To raz. Z drugiej strony moi Państwo, każda spółka,
to jest przedsiębiorstwo nastawione na zysk. Czyli najpierw zysk –
później leczenie! Dlaczego się dzieje tak, że jak prywatna osoba
przejmuje spółkę, to osiąga zysk a spółka publiczna ma z tym
kłopoty. A dlatego, że spółka publiczna przede wszystkim leczenie
taktuje nadrzędnie a zysk jest na dalszym planie.
Skoro rok temu obdarzyliście Państwo
zaufaniem pana prezesa spółki, to dlaczego chcecie Państwo zabrać
ludziom tę nadzieję? To, że są zobowiązania, no przepraszam!,
sprzedacie za 2 czy 3 mln zł szpital i za 2 czy 3 miesiące
będziecie mieli kolejne zobowiązanie. Trzeba po prostu szukać
rozwiązania. To jest droga nieprzemyślana! Dlatego, że w tak
ważnej sprawie, jak sprzedaż szpitala powinny się odbywać debaty
i rozmowy z włodarzami gmin. (burza oklasków i owacja na stojąco
ze strony publiczności). Nie może tak być moi Państwo, że o
sprzedaży szpitala dowiadujemy się – to pan wójt Jan Głuszko
potwierdzi, i potwierdzi to przewodniczący Rady Miejskiej w Górze,
dowiadujemy się z zaproszenia albo od ludzi. Przepraszam, ale
usiądźmy do stołu i rozmawiajmy. (Ponownie oklaski) Skoro długi
przejęło starostwo, bo weszło w plan B (oddłużenie szpitala
przez państwo o ok. 23 mln zł., a w zamian zmiana formuły
działania szpitala z Zespołu Opieki Zdrowotnej na spółkę prawa
handlowego – przyp. moje), podjęło zobowiązania, zacznijmy
rozmawiać z włodarzami gmin. A może uda się nam przekonać
radnych? A może gmina Góra przejmie szpital bez długów, tym
bardziej, że ostatni rok działania spółki daje nadzieję. Ale moi
Państwo, rozmawiajmy!
Dla mnie argument typu, że musimy
zapłacić dla „Chemeko”, to jest żaden argument. (Ponownie
oklaski, i to długotrwałe)
W związku z tym i wypowiedzią pana
prezesa Stanisławskiego, który był Przewodniczącym Rady w
poprzedniej kadencji, on też potwierdzi, że te rozmowy były z nami
bardzo często i dotyczyły szpitala. Prawda? - panie prezesie.
Dlatego ja proszę, dlatego ja proszę
ten Zarząd, was przede wszystkim radnych, bo to odpowiedzialność
ciąży na was. To nie będzie tak, że Zarząd sprzedał szpital,
tylko Rada podjęła taką uchwałę i upoważniła Zarząd do jej
wykonania. Dlatego proszę, aby nie podejmować ani uchwały nr 8,
ani też uchwały nr 9 na dzisiejszej sesji. Zacznijmy rozmawiać!
Rozmawiajmy z samorządem, rozmawiajmy z panem prezesem spółki,
rozmawiajmy z wszystkimi ponieważ 1400 mieszkańców naszego
powiatu, to dość dużo znaczy. I jeśli nie znajdziemy rozwiązania,
to wtedy mogą Państwo radni powiedzieć: wszystko uczyniliśmy,
wszystko zrobiliśmy. Zawsze komornik może wejść i może wejść i
ściągać swoje należności. Taka jest prawda moi Państwo, ale nie
podejmujcie pochopnej decyzji. Dlatego panie Przewodniczący, panie i
panowie radni, bardzo proszę, aby decyzja była przemyślana. Do tej
pory była bardzo dobra współpraca pomiędzy gminą i powiatem i
życzyłabym sobie żeby nadal ta współpraca była, tylko niech
decyzje będą przemyślane.”
C.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz