W środę, podczas sesji Rady Powiatu, radni będą głosowali
uchwałę o sprzedaży udziałów w Powiatowym Centrum Opieki Zdrowotnej. Zarząd
Powiatu ma bowiem niezłomny zamiar sprzedaży szpitala, by spłacać dług wobec „Chemko
– System”. Warto przypomnieć, że długu tego nie zrobili pracownicy szpitala.
Natomiast do powstania długu przyczynił się m.in. obecny wicestarosta Paweł
Niedźwiedź. To zawsze trzeba przypominać, by być w zgodzie z prawdą i własnym
sumieniem.
Powiatowe Centrum Opieki Zdrowotnej wychodzi na prostą. Od rozpoczęcia
swojej działalności w maju 2011 roku miał co prawda pecha, gdy Zarząd Powiatu
nasłał nieudacznika, co się zowie, który mało spółki nie rozwalił. Nieudacznika
Zarząd Powiatu odwołano z bólem i żalem. Z takimi samymi uczuciami przyjął nowego
prezesa. A ten popchnął szpitala na nowe tory i wlał otuchę i nadzieję w serca
załogi i lokalnej społeczności.
Od maja 2011 r. do końca lipca 2012 roku z usług medycznych oferowanych
przez szpital skorzystało 5581 pacjentów. Jeżeli zestawimy liczbę pacjentów z
liczbą mieszkańców powiatu, to okaże się, że z usług szpitala skorzystało ok.
15% mieszkańców powiatu. Ale widać, że komuś to przeszkadza i wadzi.
W tym samym okresie na świat przyszło 374 dzieciaków, nowych
mieszkańców naszego powiatu. Ale widać, że komuś to przeszkadza i wadzi.
W szpitalu zatrudnionych jest obecnie 142 pracowników na
umowy o pracę a 40 osób na kontrakty. To powoduje, że PCOZ jest jednym z
największych zakładów pracy, jaki ostał się jeszcze na terenie naszego miasta i
powiatu. Ale widać, że komuś to przeszkadza i wadzi.
Nad zdrowiem pacjentów czuwa 14 lekarzy. Na oddziale
pediatrii pracuje 4 lekarzy, internie – 2, chirurgii – 3, ginekologii i położnictwie
– 4, Zakład Opiekuńczo – Leczniczy – 1 lekarz. Ponadto mamy 3 radiologów. Od
września zatrudniony będzie neonatolog, czyli specjalista od noworodków.
Pozwoli to lepsza opiekę nad noworodkami, ale równocześnie zwiększy ilość
punktów związanych z narodzinami dziecka a co za tym idzie podwyższy kwoty wypłacane
przez NFZ z tytułu narodzin. Dodajmy do tego 3 radiologów i mamy komplet. Ale
widać, że komuś to przeszkadza i wadzi.
Nie można zapominać również o pielęgniarkach i obsłudze,
którzy tak wiele wyrzeczeń i cierpień ponosili pracując często za marne
pieniądze a często oczekując na swoje wypłaty tygodniami i miesiącami. Wytrwały
i trzeba to uszanować. Ze strony Zarządu tego szacunku nie widać. Mam wrażenie,
że znajdujemy się w XVIII wieku, kiedy to do portów w dzisiejszych Stanach
Zjednoczonych przybijały okręty z afrykańskim „hebanem”. Tak, tak, jako wyborcy
pracownicy szpitala okazali się bardzo przydatni, ale jest po wyborach i już do
niczego – na razie! – nie są potrzebni. Za dwa lata jakoś ich się politycznie „skołuje”.
W okresie rządów prezesa Stanisława Hoffmanna szpital zaczął
się rozwijać. Wydzierżawiono tomograf komputerowy, z którego do godzin
porannych dzisiaj skorzystało 79 osób. Tyle osób nie musiało jechać do Leszna,
Głogowa, Lubina. Tylu osobom szpital pomógł bez konieczności poszukiwania
wolnych terminów w miastach ościennych i mordęgi oczekiwania a tasiemcowej
kolejce. Jest faktem, że pacjenci muszą płacić za tomograf. Ale jest tez faktem,
że opłata ta (górna granica 250 zł) jest o wiele niższa niż w sąsiednich
szpitalach, gdzie górna granica dochodzi do 450 zł a średnia waha się wokół 350
zł. Plus koszty dojazdu. Tomograf w naszym szpitalu, to wielkie osiągniecie tej
spółki i spora inwestycja, bo wydatek rzędu ok. 40 tys. zł. Wyniki badań na tomografie
szpital może otrzymać w każdej chwili, gdyż ich przesyłanie jest możliwe przez
Internet. Ale widać, że komuś to przeszkadza i wadzi.
W sprawie odpłatności pacjentów za tomograf jest dobra
wiadomość. Trwają negocjacje z NFZ na temat finansowania tych badań. Sprawa
rozstrzygnie się ciągu 2 – 3 tygodni. Pozytywna decyzja NFZ odciąży dziurawe
kieszenie pacjentów z naszego biednego powiatu. Ale widać, że komuś to
przeszkadza i wadzi.
Pod rządami prezesa Stanisława Hoffmanna zakupiono również kolonoskop
z torem wizyjnym, który służy do diagnostyki jelita grubego. To niezwykle
potrzebne urządzenie zakupiono w drodze przetargu za 149 tys. zł. W ten sam
sposób zakupiono laparoskop do przeprowadzania operacji. Dodajmy do tego zakup
aparatu Holtera do diagnozowania pracy serca za 14 tys. zł i otrzymamy obraz
wysiłku inwestycyjnego dokonanego przez szpital w krótkim okresie czasu, bo
rządy prezesa Stanisława Hoffmanna trwają rok i 18 dni.
Szpital nie jest zadłużony. Płynność finansowa spółki ma wskaźnik
1,3. Wskaźnik ten odzwierciedla natychmiastową zdolność przedsiębiorstwa do
spłaty zaciągniętych zobowiązań. Wg literatury fachowej powinien wynosić od 1,0
do 1,2. Nasz szpital ma 1,3, co oznacza, że finansowo stoi dobrze. Szpital nie
ma długów a wszystkie należności płacone są w terminie.
Tego wszystkiego prezes spółki nie dokonałby, gdyby nie było
wzajemnej współpracy zrozumienia pomiędzy nim a pracownikami szpitala. Ci
ostatni ponownie zgodzili się na wyrzeczenia (likwidacja Zakładowego Funduszu Świadczeń
Socjalnych, wliczenie premii do poborów, przejście części pracowników na umowy
kontraktowe), bo zauważyli szansę na uratowanie szpitala i swoich miejsc pracy.
Ale widać, że komuś to przeszkadza i wadzi.
27 czerwca Zgromadzenie Wspólników Powiatowego Centrum
Opieki Zdrowotnej udzieliła absolutorium Zarządowi spółki, czyli prezesowi
Stanisławowi Hoffmannowi. Rada Nadzorcza w składzie: Stanisław Ciebień –
przewodniczący, Andrzej Rogala – zastępca przewodniczącego, Leszek Lechowski –
członek czterema głosami za uznała, że prezes spółki w pełni zasługuje na
udzielenie mu absolutorium za 2011 rok. Pod protokołem widnieją podpisy:
starosty – Piotra Wołowicza, wicestarosty – Pawła Niedźwiedzia, członków
Zarządu Powiatu – Piotra Firsta i Marka Hołtry, które to osoby wchodzą w skład
Walnego Zgromadzenia Wspólników.
Obecnie kończą się przygotowania do złożenia ofert na
Pogotowie Ratunkowe., które tak pochopnie i nieodpowiedzialnie (bo nikt nie
poniósł konsekwencji z tytułu gównianie przygotowanego kontraktu w roku 2011)
straciliśmy a razem z nim kontrakt na 2,4 mln zł. Sprawa „odbicia” tego
kontraktu stanowi priorytet dla spółki i jej prezesa. Ale o wszystkim
zadecyduje „polityka” NFZ w tej sprawie. Pamiętać należy, że NFZ jest pod
kontrolą ludzi z Platformy Obywatelskiej. Tak więc niech nikt nie zwala winy na
NFZ za ewentualny brak kontraktu na pogotowie, ale niech wali prosto w tych zakłamanych
„polityków” z tej – w mojej ocenie – oślej i oszukańczej partii, która składa
kłamliwie obietnice wyborcze grając z nami w „kulki”.
I tak wygląda sytuacja w naszej spółce na dzień przed głosowaniem.
Szpital może dalej się rozwijać, tym bardziej, że prezes nie ukrywał podczas
sesji, że zamierza wziąć 5 mln zł kredytu długoterminowego pod zastaw budynków.
Cel kredytu: zakup nowego sprzętu, by mieszkańcy naszego powiatu nie musieli z
rozpaczą w oczach szukać ratunku w ościennych szpitalach. Ale widać, że komuś
to przeszkadza i wadzi.
A ci, którym to przeszkadza i wadzi, muszą zauważyć, że
lokalnej społeczności, to oni zaczynają wadzić i przeszkadzać. Wadzić
krótkowidztwem połączonym ze ślepotą i głuchotą na problemy ludzi starych i biednych, a przeszkadzać w dostępie do zamkniętej opieki lekarskiej.
Wrzody na społecznej tkance są bolesne i należy je bezwzględnie wycinać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz