Wczorajszy opis zachowania naszych strażników miejskich najwyraźniej
poruszył jednego z Czytelników bloga. Czytelnik przysłał mi list, w
którym wyraził swój surowy pogląd na aktywność Straży Miejskiej. W tekście
zamieszczonym poniżej dokonałem tylko drobnych poprawek stylistycznych, które
absolutnie nie zmieniają treści listu i zawartych w nim emocji. Autorowi
korespondencji bardzo dziękuję za tekst.
Proszę pamiętać, że każdy z Państwa może wyrazić swoja opinię pozostając - jeżeli będą Państwo mieli takie życzenie - autorem anonimowym.
„Jadąc ulicą Mickiewicz przy Urzędzie Miasta, napotkałem na
środku drogi taką oto przeszkodę. Małe zamieszanie zrobiło się, ale było trzeba
jakoś omijać tego tarana. Samochód tak sobie stał, ładny kawałek czasu, a STRAŻ
MIEJSKA (czyt. WIEJSKA) w budynku obok nawet nie widzi zaistniałej sytuacji!
To ku*** gdzie i po co oni są ? Żeby na parkingu robić zdjęcia,
jak ktoś nie ma biletu do parkometru ?
Żeby jeździć po zalewie w Ryczeniu ? Czy w Osetnie, przed
starym mostem, skręcać w lewo i chować się na końcu za budynkami gospodarczo –
mieszkalnymi?!
Jeździć w kółko po mieście, robić dobre wrażenie, to im
wychodzi! Zwrócić uwagę, starszej osobie, że źle zaparkował, to też potrafią.
Ale to co się dzieje pod nosem to już tego nie widzą.
Dlaczego, jak ktoś zaparkuje przy WBK PEUGOT 607, to nie zwrócą uwagi, tylko
przejdą obok, udając że nie widzą ?! Niech w końcu zrozumieją, że społeczeństwo wcale nie boi się
naszej STRAŻY MIEJSKIEJ, a wręcz przeciwnie są jedynie pośmiewiskiem!”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz