31 października Rada Miejska podjęła uchwałę dotyczącą
nowego podziału gminy na okręgi wyborcze. Związane jest to z przyjęciem przez
Sejm Kodeksu Wyborczego. W wyborach do Rady Miejskiej w 2014 roku będziemy
głosowali w 21 jednomandatowych okręgach wyborczych. Powracamy więc do sytuacji
z 1994 roku, gdy również wybierano radnych do rad gmin w okręgach
jednomandatowych.
Któż jeszcze pamięta, że wybierano wówczas w naszej gminie aż
28 radnych w tyluż samo jednomandatowych okręgach wyborczych. W wyborach w 1994
roku o mandat radnego ubiegało się 132 kandydatów, czyli o jeden mandat
walczyło 4,7 kandydatów.
Później politycy zmontowali nam zmianę systemu wyborczego - z
większościowy na proporcjonalny, co oznaczało, że nie było istotnym to, ile
głosów uzyska kandydat, ale ważne było ile głosów uzyska cała lista danego
kandydata. Spowodowało to upolitycznienie procesu wyborczego, co samorządom na
zdrowie nie wychodziło. Natura każdej partii jest bowiem taka, że jak coś wygra,
to zaraz kieruje do koryta wszelkiej maści nieudaczników, bo „swojacy i po linii”.
W ostatnich wyborach samorządowych mieszkańcy naszej gminy głosowali
w 3 okręgach wyborczych – 2 miejskie i 1 obejmujący miejscowości wiejskie. W wyborach
w roku 2014 będziemy mieli 21 okręgów wyborczych. Z każdego z nich do Rady Miejskiej
dostanie się tylko jeden kandydat.
Ta zmiana burzy dotychczasowe praktyki, że każdy komitet
wyborczy starał się mieć na swojej liście, jak najwięcej nazwisk. Chodziło o
to, by kandydaci na radnych zdobyli nawet po 20 czy 30 głosów, bo liczył się ogólny
wynik listy danego komitetu wyborczego. Uzyskane w trakcie wyborów głosy
sumowano, dzielono i przyznawano mandaty. Bywało tak, że komitet wyborczy nie
przekroczył bariery 5%, by wziąć udział w podziale wyborczego łupu.
Znane są również takie przypadki, że mandat otrzymywali
kandydaci, którzy mieli mniej głosów niż ich rywale z innej listy.
Od 2014 roku wszystko ponownie zrobi się klarowne i przejrzyste.
Jeden okręg – jeden radny. Żadnych procentów, list, sumowań. Ot, zadecydują wyborcy.
Powrót do systemu jednomandatowego jest korzystny dla ludzi,
którzy mają jakiś znaczący dorobek w swoim lokalnym środowisku. Tacy kandydaci bez
obawy o kompromitację stanąć będą mogli śmiało w wyborcze szranki.
Komitet wyborczy będzie musiało
utworzyć - w przypadku naszej gminy - 5 osób, ale będą one musiały zdobyć 20
podpisów osób uprawnionych do głosowania, by zostać zarejestrowanym w
Państwowej Komisji Wyborczej.
Każdy komitet wyborczy będzie
mógł zgłosić tylko jedna listę w każdym z okręgów wyborczych, ale lista ta może
zawierać tylko jedno nazwisko.
A teraz nowość. Wprowadzono parytety.
I tak, liczba kandydatów – kobiet nie może być mniejsza niż 35% liczby
wszystkich kandydatów na liście. Również liczba kandydatów – mężczyzn nie może
być mniejsza niż 35% liczby wszystkich kandydatów na liście.
Wyobraźmy sobie Komitet
Wyborczy X, który zgłasza 21 kandydatów na radnych. Wg nowego przepisu na jego
liście musi być nie mniej niż 7,35 kobiet, bo inaczej lipa i PKW listy nie
zarejestruje. Można już sobie powróżyć, że ciotki, synowe, córki a być może i
babcie kandydatów na radnych będą w cenie.
Każda zgłoszona lista musi
być poparta podpisami co najmniej 25 wyborców w przypadku naszej gminy. Wyborca
może udzielić poparcia dowolnej liczbie list kandydatów.
I tak to mają wyglądać wybory do samorządu gminnego w roku
2014. Poniżej mają Państwo mapki obrazujące podział naszej gminy na okręgi
wyborcze oraz wykaz okręgów wraz z nazwami ulic i numeracją. Materiał
udostępnił Państwu sekretarz UMiG – pan Tadeusz Otto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz