Dzisiaj okazało się, że jest 4 potencjalnych chętnych do
nabycia górowskiego szpitala. Do firm: „Ventriculus” z Leszna, Polskie Centrum
Zdrowia z Wrocławia oraz SP ZOZ w Głogowie dołączył „Nasz Szpital” ze
Szczecina. O godzinie 13.00 w gabinecie najbardziej nieudolnego starosty w
historii samorządu powiatowego – Piotra Wołowicza otworzono koperty z ofertami.
9 grudnia 2010 roku, gdy na nasze nieszczęście, starostą
został Piotr Wołowicz złożył on podczas sesji taka oto deklarację w sprawie
szpitala:
„przede wszystkim jasno i precyzyjnie o tym informować przede
wszystkim Radę i wszystkich zainteresowanych o tym co się dzieje i to w jakiej
jesteśmy sytuacji, co może się wydarzyć i co się wydarzy ewentualnie co
robimy żeby pewne rzeczy się nie wydarzyły, to jest rzecz podstawowa i myślę że będzie rzutowała na
przyszłość sytuację finansową i społeczną Powiatu Górowskiego, zapewnienie
podstawowego bezpieczeństwa dla mieszkańców naszego Powiatu,”
Wiem, że czytanie i słuchanie starosty Wołowicz jest
męczarnią dla Państwa, ale trzeba to ścierpieć i wytrzymać dla dobra sprawy. Oto
9 grudnia 2010 roku nowo wybrany starosta zapowiada transparentność wszystkich poczynań
wobec szpitala. 8 marca 2012 roku zapomina o tej swojej obietnicy.
Tak było dzisiaj, gdy podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa
i Gospodarki Nieruchomościami radny Zbigniew Józefiak oraz Jan Bondzior poprosili
obecną podczas posiedzenia panią sekretarz – Elżbietę Kwiatkowską o zasięgnięcia
informacji na temat oferentów i oferowanych przez nich kwot za szpital. Pani
sekretarz udała się do gabinetu starosty i powróciła z listą oferentów, ale bez
kwot, która napaleni na nasz szpital chcą za nie zaoferować. Następnie pani
sekretarz poinformowała, iż radni nie otrzymają tej informacji, bo może ona być
przydatna w dalszych negocjacjach. Ponadto sympatyczna pani sekretarz powiedziała
radnym, iż dane te nie mogą być ujawnione, bo konkurencja może się zbyt szybko
dowiedzieć.
Każdy z obecnych w sali wiedział, że pani sekretarz sama tej
głupiej argumentacji nie wymyśliła a jedynie te bzdury po kimś cytuje. Sekretarz
Elżbieta Kwiatkowska jest zbyt inteligentna, by podawać komukolwiek taka intelektualną
sieczkę.
I tak w praktyce wygląda platformerska transparentność oraz
wyborcze obietnice. Są one mniej warte niż papier, na którym je spisano.
Gdy chadzam na rozstrzygnięcia przetargów do gminy, to wiem,
że dowiem się kto wystartował w przetargu oraz ile zaoferował. Przetargi są
publiczne, każdy może wejść i wszystkiego się dowiedzieć. Tę dziką historię
nazwano „zaproszeniem do rokowań”. Jak zwał, tak zwał. Finałem i tak ma być
sprzedaż szpitala za śmieci. Tak to gówno owija się w złotko i krzyczy: „Wedel!”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz