W czasie II wojny światowej pałac był własnością III Rzeszy, co związane było – prawdopodobnie – z przejęciem obiektu przez państwo w związku zadłużeniem właścicieli. Majątek został wówczas rozparcelowany i przejęty przez Śląskie Towarzystwo Krajowe. Mieściła się tam szkoła Hitlerjugend.
Po wojnie pałac nadal wykorzystywany był na cele oświatowe. Początkowo była w nim szkoła rolnicza, w latach 70. znajdował się tam zakład wychowawczy, następnie ośrodek szkolno – wychowawczy dla dzieci upośledzonych umysłowo. Następnie ośrodek dla dzieci z zaburzonym zachowaniem. Ten funkcjonował w pałacu do 1997 r. W katalogu zabytków pałac nosi numer rejestracyjny 1235/A z dnia 9 listopada 1991 r.
Ciekawa historia pałacu dotyczy okresu po 2001 r. Wówczas do wójta gminy Niechlów, która była właścicielem pałacu, zgłosiła się fundacja „Bez granic”, która miała swoją siedzibę w Domaszowicach pod Wrocławiem. Właściciele fundacji chcieli przejąć pałac i urządzić w nim dom pomocy społecznej. Obiecali stworzyć 80 miejsc pracy dla mieszkańców Bełcza Wielkiego i okolic. Zapewniali, że zainteresowani są dostawami artykułów rolnych do stołówki od okolicznych rolników. Gmina borykała się wówczas z ogromny bezrobociem i takie zapewnienia były kuszące.
Wokół palcu zaczął się ruch. Licznie zjeżdżali radni powiatowi, parlamentarzyści i nawet zawitał do Bełcza Wielkiego ówczesny szef Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych - wiceminister Jarosław Duda. Wszyscy przekonywali radę gminy, że ten interes gminie się opłaci.
7 grudnia 2001 r. rada gminy Niechlów podjęła decyzje o przekazaniu pałacu w Bełczu Wielkim fundacji „Bez granic”. Wydawało się, że wszystko pójdzie zgodnie z obietnicami i zapisami aktu notarialnego.
Na początku w pałacu pojawili się robotnicy, którzy porządkowali teren. Prace w ich wykonaniu były dość dziwne, bo zaczęli od … wycinania kaloryferów i parapetów. Prawdziwe jaja zaczęły się, gdy okazało się, iż fundacja „Bez granic” sprzedała darowiznę gminy, bez informowania o tym władz gminy Niechlów. Właścicielem pałacu został Siergiej Kuraskin (obywatel Ukrainy). Za pałac nowy właściciel zapłacił nieco ponad 1 mln zł.
W tej sytuacji, w październiku 2002 r. wójt gminy Niechlów – Jan Głuszko, składa do prokuratury w Głogowie, zawiadomienie o możliwości popełnienia oszustwa na szkodę gminy Niechlów. Wówczas dopiero okazało się, że zarówno fundacja, jak i jej właściciele są mocno „trefni”. Jeden z nich był już wówczas poszukiwany listem gończym przez prokuraturę. Wpadł dopiero w 2007 r. Białymstoku.
Tymczasem pałac stał się własnością „Titan Group Polska”. W prasie pojawiło się ogłoszenie o jego sprzedaży.
W pałacu pojawili się też ludzie Jana Kulczyka, którzy nawiercali ściany i stropy, by sprawdzić stan techniczny obiektu. W efekcie najbogatszy biznesmen w Polsce nie zainwestował swoich pieniędzy w pałac. Pałac w chwili obecnej jest własnością „Grupy Gant Development” z Wrocławia, która kilka miesięcy temu, ogłosiła swoją upadłość. Nie są znane okoliczności, w jakich firma ta weszła w posiadanie pałacu i ile za jego nabycie zapłaciła. Firma ta w zasadzie zajmowała się budową i sprzedażą mieszkań i dlatego bardzo ciekawe jest, jakie plany miała wobec pałacu. Kursowały pogłoski o przeznaczeniu budynku pod usługi medyczne. Dobre było to, że firma przeprowadziła remonty: zabezpieczono dach, założono plastikowe rynny (poprzednie, metalowe ukradziono). Pomimo tego stan pałacu jest fatalny.
Czy gminie uda się odzyskać pałac? Oto jest pytanie.
Na You Tube znaleźć można krótki film ukazujący
stan pałacu w 2013 r.
stan pałacu w 2013 r.
Tutaj: Nędza i rozpacz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz