Na internetowej stronie Unii Górowian ukazał się interesujący
artykuł napisany przez szefa tego Stowarzyszenia i jednocześnie radnego
powiatowego Zbigniewa Józefiaka. Radny opisuje w nim wydarzenia związane z
udzieleniem absolutorium Zarządowi Powiatu podczas ostatniej sesji.
W zasadzie wszystko, co było do napisania na zasadzie
relacji z sesji, zostało przeze mnie opisane wcześniej. Radny Zbigniew Józefiak
relacjonuje Państwu kulisy posiedzenia Komisji Rewizyjnej, ze szczególnym uwzględnieniem
zachowania przewodniczącego tego gremium – Piotra Iskry.
Zacznijmy od tego, że wybrana w grudniu 2010 roku Komisja
Rewizyjna do niedawna była czystą fikcją. Formalnie istniała, miała
zatwierdzony przez Radę Powiatu plan pracy na 2011 rok, ale nic z tego nie
wynikało. Powołano ją bowiem, by wypełnić wymóg prawa a nie by działać. Niemocą
był ten twór skażony od chwili poczęcia. Tę niemoc gwarantował jej skład: osoba
przewodniczącego, wciągniętej na członka komisji Danuty Rzepielowej i nie
potrafiącego jeszcze wówczas odnaleźć się w samorządowej rzeczywistości Marka
Zagrobelnego. Taki osobowy skład tego bardzo ważnego organu samorządowego miał
gwarantować koalicji, że ze strony komisji nie będzie jej groziło żadne niebezpieczeństwo,
gdyż wszyscy trzej członkowie tego ciała znaleźli się w koalicji usiłującej rządzić
powiatem. Zarzucono dobry obyczaj, że Komisję Rewizyjną powierza się opozycji,
by ta patrzyła władzy na ręce i wytykała błędy.
W roku 2011 działalności Komisji Rewizyjnej stwierdzić nie
można. Komisja w tym czasie istniała jedynie na papierze oraz w finansach starostwa,
gdyż jej przewodniczący pobierał z tytułu „szefowania” (ha, ha, ha!) dodatek w
wysokości 150 zł miesięcznie, który nie podlega opodatkowaniu.
Komisja i jej przewodniczący nie wykazywali w tym czasie
żadnej aktywności. Owszem, szwendali się po Powiatowym Zarządzie Dróg, do
dzisiaj nie wiadomo w jakim celu, bo przyszli tam bez prawnie wymaganych upoważnień
i upoważnienie do przeprowadzenia kontroli; zawitali też do LO, by tam dowiedzieć
się czegoś na temat funkcjonowania Internetu. Ale wszystkie te wizyty nie
zaowocowały protokołem pokontrolnym, który byłby odczytany radnym podczas
sesji, by ci mogli zapoznać się z funkcjonowaniem kontrolowanej jednostki. Jednym
słowem członkowie komisji biegali niczym koty w marcu, ale nigdzie nie ulżyli
sobie Zarządowi Powiatu w zbożnym dziele rządzenia i wykrywania
nieprawidłowości. Ale przewodniczący komisji Rewizyjnej dodatek pobierał!
Dodatek za nieróbstwo i lenistwo, dodać należy.
A tymczasem kontrole, które założono przeprowadzić w
jednostkach podległych starostwu leżały odłogiem, tak jak cały wyborczy program
górowskiej PO. I tak nigdy nie doczekała się Rada Powiatu wyników kontroli dotyczącej:
„Zasadności wydatkowania środków na roboty dodatkowe przy budowie strażnicy”,
co zrobione miało być w I kwartale roku 2011. Figę z makiem i pasternakiem zamiast
protokołu z „Oceny wykonania budżetu w Powiatowym Zarządzie Dróg” otrzymali
radni.
Gest Kozakiewicza musiał wystarczyć w II kwartale 2011 r., Wysokiej
Radzie zamiast protokołu z kontroli Centrum Kształcenia Praktycznego i Ustawicznego
w Górze.
Środkowy palec zamiast protokołu z kontroli „Ocena działalności
PCPR w Górze” musiał wystarczyć radnym w tymże III kwartale, tegoż samego roku.
Na IV kwartał przewidziano kontrolę w zakresie „Funkcjonowania
wydziału oświaty, kultury i sportu”, ale zbliżające się święta św. Mikołaja,
Bożego Narodzenia i Sylwester stanęły na przeszkodzie realizacji tej zacnej idei.
Ale 150 zł na konto szanownego przewodniczącego Komisji Nierewizyjnej wpłynęło,
tradycyjnie, jak co miesiąc. I nic m nie wiadomo, by szanowny przewodniczący
tej daniny nie przyjął. Wszak to godna zapłata za krwawicę i znój poniesiony
podczas licznych kontroli.
By być w zgodzie z prawdą dodam, że na 8 punktów planu pracy
Komisji Rewizyjnej w 2011 r., wykonano 3, czyli 37,5%. Dodać należy, że
załatwione punkty programu wysiłku intelektualnego, wytężonej pracy nie
wymagały. Dotyczyły one udzielenie absolutorium dla Zarządu Powiatu za rok 2010,
realizacji budżetu powiatu za rok 2010, analizy wykonania budżetu powiatu za I
półrocze 2011 roku, co miało nastąpić już w grudniu 2011 roku!
Sytuacja w Komisji Nierewizyjnej zmieniła się jednak od
marca 2012 roku, gdy w jej skład wszedł radny Zbigniew Józefiak. Za jego sprawą
Komisja zaczęła działać a nie markować działania. Na tapetę poszła sprawa
przyznawania i kontrolowania sposobu realizacji koncesji na poszukiwania i
wydobycie kruszyw mineralnych na terenie powiatu górowskiego. Radnemu chodzi o
ustalenie, jak stało się możliwe wydobywanie kruszyw bez koncesji i dlaczego
służby starostwa nie potrafiły na ten proceder odpowiednio zareagować. Radny
Zbigniew Józefiak został szefem zespołu kontrolnego i poświęcił wiele godzin na
dojście do prawdy. Chodzi mu o to, by przedsiębiorcy nie grali nam na nosie
bezkarnie.
Jako stały obserwator prac Komisji Rewizyjnej muszę
powiedzieć, że radny Zbigniew Józefiak orze na ugorze. Wiedza pozostałych członków
komisji w dotycząca tej tematyki jest gabarytów ciernika. A najgorsze, że
zauważam, iż tylko radny Marek Zagrobelny chce się czegoś z tej lekcji nauczyć.
Szanowny przewodniczący Komisji oraz radna Rzepielowa, którą wicestarosta Paweł
Niedźwiedź (chyba on, chociaż głowy nie dam!) zwie z dumą w głosie i błyskiem w
oku „Mózgiem Koalicji” przejawiają raczej chęć, by „szydło nie wylazło z worka”.
W imię prawdy, co prawda, ale swoiście pojmowanej. Prawda partyjna bowiem - dobrem
najwyższym.
Przykład takiego rozumienia swoje roli dał przykład w
trakcie odczytywania uchwały komisji Rewizyjnej dotyczącej udzielenia
absolutorium Zarządowi Powiatu podczas ostatniej sesji. Przewodniczący Komisji
Rewizyjnej Piotr Iskra, co opisuje radny Zbigniew Józefiak w swoim tekście, „zapomniał”
odczytać uwagi krytyczne pod adresem Zarządu, które znalazły się w uzasadnieniu
do uchwały. Tak to głupio pojmowana lojalność partyjna wzięła górę nad zwykłą
przyzwoitością i prawdą.
Obecnie przewodniczący Komisji Rewizyjnej Piotr Iskra zajmuje
się sabotowaniem pracy Komisji Rewizyjnej (ale 150 zł nie podlegające opodatkowaniu
zwija miesiąc w miesiąc), ale sądzę, że kulisy tego niecnego procederu ujawni
członek komisji, radny Zbigniew Józefiak.
Najzabawniejsze – może mało zabawne – w tej całej hecy jest
to, że ani Przewodniczący Rady Powiatu, ani tez żaden z radnych, nie upomina
się o rzetelne sprawozdanie z pracy komisji Rewizyjnej za 2011 r., oraz za I i
II kwartał roku bieżącego. Tak, jakby wszyscy machnęli na to ręką i pogodzili
się, że biedny samorząd stać na opłacanie nieróbstwa. Ot, taka proza życia.
Tekst ten ma swoje źródło w wymówkach czynionych mi przez
Moją Osobistą Szelmę – radnego Marka Biernackiego. Zawsze, ilekroć napisałem
coś o Mojej Osobistej Szelmie, ta czyniła mi wyrzuty, iż tylko o nim piszę. Wychodząc
więc naprzeciwko oczekiwaniom Mojej Osobistej Szelmy i czyniąc tym samym zadość
jego oczekiwaniom pisałem ten tekst, ciesząc się, iż Moja Osobista Szelma też
się cieszy. Bo jakżeby inaczej było panie radny? Czy teraz jest pan rad
niezmiernie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz