„Platformerskie Ministerstwo Zdrowia ostrzega: praca i myślenie dla członków i sympatyków naszej partii może być przyczyną wielu groźnych chorób!”
Podobno radny Marek „Bananowy Uśmiech” Biernacki planuje zakończenie swojej niezwykle błyskotliwej i cichej kariery samorządowca. Ma to podobno związek z jego planami przejścia do pracy w dyplomacji. Podobno radny Marek „Bananowy Uśmiech” ma zostać ambasadorem na Wyspach Bergamotach, gdzie – podobno - ma zastąpić emerytowanego „osła, którego mrówka niosła”. Szczęść Boże „Bananowy Uśmiechu” na nowej drodze życia!
Podobno Wielce Czcigodna Pomyłka Powiatowa („starosta” Piotr Wołowicz) nadal chce działać w samorządzie. Podobno wybiera się na radnego gminnego w Krainie Nibylandii. Dodam od siebie, że to słuszne i postępowe. Niby starosta w samorządzie Nibylandii. Właściwe miejsce dla właściwego człowieka. Pożegnamy bez żalu.
Podobno radny powiatowy Piotr Iskra chce być nadal radnym powiatowym. To decyzja słuszna i z głębi serca ją popieram, prosząc też Państwa o poparcie. Radny ten jak ulał nadaje się na samorządowca pośród samorządu ludożerców. Lepiej to oni mieli nie będą, ale co sobie biedaki pojedzą, to pojedzą!
Podobno widziano radnego powiatowego Marka Hołtrę (człowiek o wyglądzie drobnego przedsiębiorcy pogrzebowego w fazie plajty), gdy nabywał 10 kg kleju butaprenu. Wszystkich zaniepokojonych tym faktem pragnę uspokoić. Pan ten nie zamierza wdychać oparów tego kleju ani też sklejać modeli, bo do obu tych rzeczy trzeba mieć mocny łeb. Powód zakupów jest prozaiczny: jesienią będą wybory samorządowe i do kogoś trzeba się przykleić. Diety żal!
Podobno górowski PiS ma zamiar wystawić na listach w wyborach do samorządu Tadeusza Tutkalika, który od 2012 roku ze szczęściem dla nas jest niewybieralny, pomimo licznych periodycznych startów w kolejnych wyborach. Żal mi górowskiego PiS-u. Szczerze żal. Jest to jednak dobra wiadomość dla zakładów funeralnych. Sprzedadzą jedną trumnę więcej. A stolarze zaoszczędzą na jednym gwoździu wbitym do wyborczej trumny, bo Tadeusza Tutkalika jako gwoździa nikt nie przebije! On jest gwoździem nad gwoździe!
Podobno przewodniczący Rady Powiatu został szczęśliwym dziadkiem. Gratuluję serdecznie. Podobno w związku z tym przyrzekł sobie, że się ustatkuje i przestanie sobie robić z wyborców jaja. Porzuci koalicję?!
Podobno radny powiatowy Grzegorz Aleksander Trojanek ma wyrzuty sumienia. Wyrzuty te dotyczą pracy w ówczesnym Zespole Szkół Zawodowych. Podobno wyrzuca sobie, że mógł a nie zrobił. Co mógł a nie zrobił? Mógł nie promować wicestarosty Pawła Niedźwiedzia a promował. No i masz babo Aleksandrze teraz placek!
Podobno obecny wicestarosta Paweł Niedźwiedź ma nieodparte parcie na fotel burmistrza Wąsosza. Wąsoszanie! Głosujcie na Pawła Niedźwiedzia! Wy też posmakujcie braku kasy i nieudolności!
Podobno radnej Danucie Rzepieli śniło się, że porwał ją w swoje mocarne ramiona i uniósł w przestworza obywatel amerykański Batman. I to uniósł „forever”! Niestety, okazało się, że to tylko słodki sen przerwany przez przyziemną potrzebę fizjologiczną. Na jej zaspokojenie poszło 2 kg młodych ziemniaków z 11 skwarkami. Też „forever”.
Podobno w Pobielu kury znoszą kwadratowe jajka, krowy robią kukuryku a koguty dają mleko. Dziw to nad dziwy. Miejscowy ludek szepce, że te odstępstwa od przyrodniczej normy spowodowane zostały tym, iż radny powiatowy z tamtejszych terenów, niejaki i przeciętny w sposób bliski doskonałości - Piotr First zapoznał mieszkańców kurników i obór ze swoim programem wyborczym na lata 2014 – 2018. Z nóg program nie zwala, ale normalnie funkcjonować też nie pozwala. Rzec można, że jedna samorządowa anomalia powoduje anomalie wśród niewinnych. Prawo Firsta?
Podobno górowska Platforma, rzekomo Obywatelska, ma zamiar przyjąć nazwę maskującą na czas wyborów samorządowych. Podobno padają różne propozycje, jak np. „Sami swoi”, „Szczęśliwa rodzinka”, „Wyborco! Utrzymuj mnie!”, „Komitet Wyborczy Rozliczmy Lenina!”, „Bliżej koryta” itp. Podobno w tutejszej partii ogłoszono burzę mózgów, by wybrać nazwę jedynie słuszną i ściemniającą. Burza mózgów ma odbyć się po otrzymaniu z Zakładu Anatomii i Patologii Uniwersytetu Medycznego mieszczącego się w miejscowości Bezmózgowie partii mózgów w słojach. Zalane mózgi przemówią!
Podobno radny powiatowy Dariusz Wołowicz (zbieżność nazwisk ze „starostą” przypadkowa, ale w mojej ocenie istnieje duże podobieństwo intelektualne) ma też ambicje polityczne. Podobno chce być burmistrzem. By ten cel osiągnąć zamierza zakupić ugór i lokować na nim miasto. Tajemnicą na razie jest na jakim prawie ma odbyć się lokacja. Podobno osiedlić w nowo założonym mieście mają: Jaś i Małgosia, Kot w butach, Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków oraz jakieś dwie emerytowane, samorządowe kurwy polityczne. I właśnie tu leży pies pogrzebany, bo w naszych realiach samorządowych miejsc dla osiedlenia się przedstawicieli tego zdegenerowanego gatunku jest znacznie mniej niż kandydatów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz