Odbywając sylwestrowy obchód mojego miasta, ze szczególnym uwzględnieniem
Placu B. Chrobrego, gdzie spędziłem większość swojego przepięknego dzieciństwa,
zauważyłem taką oto tablicę, której fotografię widzicie Państwo poniżej.
U dołu tablicy ujrzałem informację, że źródeł tej sprzeczności
logiczna, bo coś raz nazwane „skwerem” nie może niżej być już „parkiem”. Jako człowiek
dociekliwy postanowiłem dociec czy rzeczony „skwer” jest tożsamy z pojęciem „park”.
Zajrzałem do Polskiej Klasyfikacji Obiektów Budowlanych i przeczytałem,
że parki i skwery zapisane są osobno i nie są to pojęci a tożsame. I tak „park”
to teren rekreacyjny, gdzie występuje duża ilość flory i często jest on zadrzewiony.
Dodatkowo w miastach ma on charakter dużego, swobodnie ukształtowanego ogrodu z
alejami spacerowymi. W przypadku „skweru” mamy najczęściej do czynienia z
terenem zielonym, zielonymi trawnikami, klombami, krzewami i drzewami. Mogą się
tam znajdować fontanny, ławki oraz inny sprzęt rekreacyjny.
Jak więc Państwo widzą „park” i „skwer” to kompletnie dwie
różne rzeczy. I w tym momencie w każdym otwartym umyśle (byle nie na
przestrzał), musi zakiełkować myśl taka: co to za pasztet? Czemu to ma służyć?
Dziwne jest to, że „skwer” awansuje nagle do rangi „parku”, chociaż ma to tyle
do siebie, co rozum pajaców – w mojej ocenie – darowujących nasz szpital
wrocławskiej „bandzie czworga”.
Sądzę, że kluczem do wyjaśnienia tego dziwoląga prawnego
jest punkt mówiący o przebywaniu na terenie skweru/parku osób nietrzeźwych. W
ustawie o wychowaniu w trzeźwości, w art. 14.1, p.
2a znajduje się taki zapis: „Zabranie się spożywania napojów
alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych
do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów.” Ustawa więc nie
wymienia „skwerów”, jako miejsc, w których spożywanie jest niedozwolone. A
gminy są zobligowane wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego do przestrzegania
zasady wynikającej z zasad obowiązujących w demokratycznym państwie prawa,
która to zasada nakazuje literalne stosowanie przepisów prawa, gdy owe przepisy
niosą z sobą groźbę penalizacji (np. mandatu) a nie przepisów tego prawa
dowolne rozciąganie w sposób wygodny dla uchwałodawcy, w tym przypadku Rady
Miejskiej Góry.
Innymi słowy pojęcie „skwer” w ustawie o wychowaniu w trzeźwości
nie występuje a więc spożywać alkohol w tym miejscu można. I to jest jasne
niczym grom z jasnego nieba, bo Rada Gminy nie może poszerzyć swojej uchwały o
zapis dotyczący „skweru”, gdyż „za wysokie progi na tak niskie nogi”.
Idzie mi tu jednak nie o picie, ale o bzdurny zapis o przebywaniu
na skwerze/parku osób nietrzeźwych jest z najdurniejszego pomysłu rodem! Ustawa
o wychowaniu w trzeźwości nic o tym nie mówi! Więc skąd się to wzięło?!
Najczęściej z głupoty podpierającej się niewiedzą, którym towarzyszą pycha i
samouwielbienie dla własnych, wydumanych rzekomych umiejętności i urojonych
kompetencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz