Weszliśmy w drugi miesiąc selektywnej zbiórki odpadów na
terenie naszej gminy. Na terenie naszej gminy selektywnej zbiórki odpadów
komunalnych dokonuje spółka komunalna „Tekom”. O ocenę funkcjonowania nowego
systemu gospodarki odpadami poprosiłem prezesa spółki - Adama Ćwiana.
Górowski system jest trudny. W naszej gminie mamy 7 sortów
śmieci. Są gminy, gdzie ograniczono się do 2 lub 4. Trzeba jednak przyznać, że
ludzie zaczęli się uczyć segregacji śmieci. Chcemy jak najmniej zmieniać w
działającym systemie, by ludzie przyzwyczaili się do niego. Wszelkie zmiany
skomplikują działanie systemu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, który –
co jeszcze raz podkreślam – jest w naszej gminie trudny. Oczywiście zmiany będą
się dokonywały, ale będą one miały charakter ewolucyjny a nie rewolucyjny.
Wczoraj zwiedzając
niespiesznie miasto odwiedziłem miejsce przy ul. Poznańskiej, gdzie dokonuje
się selekcji śmieci. Byłem pozytywnie zaskoczony, bo obiegowa opinia jest tak:
selektywna zbiórka odpadów komunalnych, to lipa, bo wszystko i tak jest
pomieszane.
Miejsce, o którym pan mówi fachowo nazywa się Punkt
Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Widział pan efekt jednodniowej zbiórki
odpadów selekcjonowanych. Odpady zmieszane, czyli nie selekcjonowane, w tym
czasie odwożone były na wysypisko w Rudnej Wielkiej. W naszym PSZOK dokonujemy
raz jeszcze selekcji odpadów. Zdarza się jeszcze, że do kontenerów na szkło
białe trafia kolorowe i odwrotnie. Tak samo ma się rzecz z plastikami, butelkami
PET. Składujemy też tam trawę, odpady niebezpieczne, sprzęt RTV i AGD. Cały
teren PSZOK jest monitorowany, bo tego wymaga ustawa.
Ludzie skarżą się, iż
często zdarza się, że ekipa wtyka worku np. w ogrodzenie a wiatr je rozwiewa po
ulicy i maja problem.
W lipcu rozprowadziliśmy 10 tys. sztuk worków. Wiem o takich
sytuacjach. Trzeba jednak pamiętać, iż są takie sytuacje, że np. w domkach
jednorodzinnych pracownicy nikogo nie zastają. Często furtka jest zamknięta
albo po obejściu biega pies, który nie zawsze musi być przyjaźnie do obcego
nastawiony. Cóż więc zostaje? Jest jednak wyjście z tej sytuacji. Proponujemy,
że na tych posesjach, gdzie występuje taki problem, przygotować jakiś uchwyt
czy skrzynkę na worki. Coś, co zapobiegło by rozwiewaniu worków po ulicy.
Wymaga to oczywiście dobrej woli właścicieli posesji. I o to apeluję. Natomiast
jeżeli taka sytuacja zdarza się w domach wielorodzinnych, to proszę to
zgłaszać, bo tak być nie może.
Przejdźmy do worków na
odpady biodegradowalne. Wiele osób martwi się tym, że odpady kuchenne muszą
czekać aż miesiąc w worku na wywiezienie z posesji. A w tym czasie, szczególnie
latem, zaczną one pachnąć. Co z tym fantem?
Odpady, jak je pan nazwał „kuchenne” nie mogą znaleźć się w
tym worku! Odpady te muszą trafiać do odpadów zmieszanych. A te wywozimy
przecież raz w tygodniu. Dodam też, że w regulaminie o utrzymaniu w czystości
naszej gminy dopuszczalne jest zakładanie przydomowych kompostowników. Można
tam kompostować trawę. Ja sam mam taki przydomowy kompostownik. Składam tam
trawę, ale nigdy ścięte chwasty, bo ich nasiona przetrwają największe mrozy i
taki kompost jest później do niczego.
Odwiedzając wczoraj
PSZOK zauważyłem, że pracuje tam tylko jedna prasa. Czy nie należałoby dokupić
nieco sprzętu?
Należałoby. Jest jednak pewien problem. Przetarg, który
wygraliśmy na zbiórkę śmieci kończy się z końcem tego roku. Gmina ogłosi
kolejny przetarg. Nie wiemy, czy go wygramy, bo przetarg ma charakter otwarty.
W tej sytuacji inwestowanie w rozwój PSZOK nie ma – na dzisiaj – uzasadnienia
ekonomicznego. Jeżeli wygramy przetarg, to wówczas zainwestujemy, m.in. w
urządzenie o którym pan wspomniał. Ważne jest jeszcze i to, by okres
wykonywania przez Tekom usługi zbiórki odpadów był możliwie jak najdłuższy.
Myślę tu o okresie 3 lat. Wówczas dokonanie zakupu potrzebnego sprzętu stanie
się uzasadnione ekonomicznie. Pamiętać też należy o tym, że Tekom sporo
zainwestował w utworzenie PSZOK – u.
A co z weryfikacją
zgodności deklaracji z rzeczywistością?
Ta sprawa jest trudna, bo są miejsca trudne do
zweryfikowania. Mamy obowiązek dokonywania takiej weryfikacji i go wykonujemy.
Do gminy, która jest właścicielem odpadów komunalnych, wpłynęło od nas pismo w
sprawie ok. 20 podmiotów. Deklarowały one, że będą robiły selektywną zbiórkę
odpadów a tego nie robią. Za to grozi kara w kwocie 3000 zł. Przykładem
trudności na jaką napotyka weryfikacja zgodności deklaracji ze stanem
faktycznym jest ulica Poznańska. Funkcjonuje tam 1 spółdzielnia i 7 wspólnot.
Postawiliśmy tam dwa kontenery. Deklaracje mieszkańców były różne. Równie
skomplikowana jest sprawa ze spółdzielnią „Wspólny Dom”. Ten podmiot również
znajduje się na liście skierowanej do gminy. Najmniej problemów jest z
posesjami mającymi jednego właściciela. Tu sytuacja jest klarowna.
Właścicielem
pojemników i kontenerów na śmieci jest Tekom. Czy można sobie u Was kupić
pojemnik?
Zaproponowaliśmy ludziom i firmom odkupienie wszystkich
pojemników na odpady po bardzo atrakcyjnej cenie. Odzew był, ale mniejszy niż
się spodziewaliśmy. Wprowadziliśmy więc formę dzierżawy w cenie 2 zł za miesiąc
od kontenera. Podam panu taki przykład. Gmina Niechlów straciła swojego
dotychczasowego operatora firmę Tev z Nowej Soli. Teraz to Tekom wywozi śmieci
z terenu tej gminy, jako podwykonawca Chemeko – System. Dotychczasowy operator
zabrał z sobą wszystkie pojemniki na śmieci. Mieszkańcy gminy Niechlów kupują
pojemniki w Telomie. Dotąd z terenu gminy Niechlów Tekom wywiózł 27,6 t odpadów
komunalnych.
Czy zauważył pan
zwiększenie masy odpadów selekcjonowanych?
W lipcu zebraliśmy z terenu naszej gminy łącznie 396 t
odpadów. Jest to minimalnie mniej niż przed selekcją, bo wówczas średnia
miesięczna wynosiła od 400 do 420 t. Daje się zauważać pierwsze efekty zbiórki
selektywnej. O ok. 30% wzrosła ilość odpadów selekcjonowanych w stosunku do
okresu przed ustawą śmieciową. W lipcu zebraliśmy 24 t szkła, butelek PET,
plastików. Oprócz tego odebraliśmy 16 t gruzu. Jeżeli chodzi o odpady
niebezpieczne, czyli akumulatory, lekarstwa, oleje, to tego jest niewiele.
Przywieziono nam kilka opon.
A sprzęt RTV i AGD?
A tu to mamy „pomocników”. Powiem panu, że od 1 lipca nie
przyjęliśmy nawet 1 kg złomu! I to pomimo tego, że nasz PSZOK jest czynny od
poniedziałku do niedzieli. Przyjmujemy w godzinach 8 do 13.
Czy po korzystnym dla
konsumentów orzeczenia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nakazującym
„Chemeko – System” natychmiastowa zmianę ceny za odbiór śmieci stawka uległa
zmianie?
Nie. Nadal obowiązuje ta, która obowiązywała, czyli 369 zł
netto (399 brutto) za 1 tonę. Z firmą tą współpracuje się nam przyzwoicie, ale
wciąż pamiętajmy, że pozbawieni zostaliśmy możliwości wyboru miejsca, do
którego dostarczamy nasze odpady komunalne.
Ile osób zajmuje się
zbiórką odpadów komunalnych w Telomie?
Mamy dwie śmieciarki, z których każda obsługiwana jest przez
3 osobowa obsadę: kierowca plus dwie osoby do załadunku śmieci. Dodać należy do
tego 2 samochody do wywozu kontenerów, które obsługiwane są tylko przez
kierowców. Mamy 1 samochód do selektywnej zbiórki odpadów obsługiwany przez 2
osoby. Ten ostatni samochód zostanie w przyszłym tygodniu zmodernizowany
poprzez podwyższenie skrzyni , co zwiększy jego pojemność. A to pozwoli na
oszczędność benzyny i czasu. Oprócz tego w PSZOK – u na Poznańskiej pracuje od
3 do 8 osób. Zależne jest to od dnia. Zajmują się oni selekcją butelek i
plastików. Są to stażyści, uczniowie, studenci. Na pełen etat pracuje
przeszkolona osoba na prasie. I jakoś to idzie.
Idzie nieźle. Sam
widziałem. Jednak wielu osobom nie podoba się selektywna zbiórka śmieci i nie
zamierzają w niej brać udziału.
Chyba nigdzie to się nie podoba, ale czy jest od tego
odwrót. Przeczytam panu fragment artykułu o początkach selektywnej zbiórki w
Niemczech. „Kiedy w Niemczech w latach 80. wprowadzono podobne reformy, też
towarzyszył im bunt. Wrzucano odpadki do kolorowych worków, ale jak leci,
jawnie demonstrując niechęć do nowego porządku. Wtedy władza zaczęła masowe
kontrole śmietników: ustalano, które wspólnoty lub nawet lokatorzy nie
segregują śmieci i wlepiano mandaty po kilkaset marek. Dopiero po kilku latach
Niemcy, nauczeni poprzez surowe kary, nauczyli się starannie segregować odpady
komunalne”.
Jest pan zwolennikiem
karania?
Jestem zwolennikiem uczciwego podejścia do sprawy. Jeżeli
ktoś deklaruje, że będzie selekcjonował śmieci i ma z tego tytułu zniżkę, to
niech to robi. Niech po prostu będzie uczciwy! Już wcześniej mówiłem, że nie
jestem zwolennikiem rewolucji w obowiązującej ustawie gminnej o gospodarce odpadami
komunalnymi, ale ewolucji. Oczywiście, że trzeba czasu, by ludzie nauczyli się
to robić. Jestem cierpliwy i wierzę, że wielu z mieszkańców naszej gminy może
popełniać błędy, gdyż jeszcze nie opanowali sztuki selekcji śmieci. Lecz czym
innym jest nieświadomość a czym innym oszustwo. W przypadkach skrajnych? Tak
jestem za karaniem! Bo od selekcji śmieci nie ma odwrotu. A my doczekamy się
takiego systemu weryfikacji, że wyłapiemy nieuczciwych producentów śmieci. To
pewne.
Dziękuję za rozmowę.
By panorama „śmieciowa” była pełna zwróciłem się do
naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska w UMiG o dane dotyczące złożonych
deklaracji w sprawie odpadów.
Jak poinformowała mnie Monika
Głuszko na dzień 1 lipca złożonych zostało łącznie 3731 deklaracji w sprawie
śmieci. 50,3% (1878) osób składających deklaracje wyraziło zgodę na
selekcjonowanie odpadów a 1853 oświadczyło, że śmieci nie będą selekcjonować.
Stan na 1 sierpnia jest następujący. Ogólna liczba złożonych deklaracji wynosi
3800, czyli zwiększyła się o 69. Zwiększyła się też liczba osób deklarująca
selektywną zbiórkę śmieci, i to 100 osób a zmniejszyła liczba osób, które
odpadów nie segreguje – 1822.
Na 1 sierpnia 52% mieszkańców gminy Góra deklaruje
dokonywanie selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Dane powyższe dotyczą
zarówno gospodarstw domowych, jak i funkcjonujących na terenie naszej gminu
firm.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń