czwartek, 18 września 2014

Post dla Pana W - tajne/poufne

Niniejszy post ma prawo czytać tylko Pan W., który raczył skierować do maila. Reszta z Państwa czytając ten post bez zgody mojej i Pana W. popełnia przestępstwo czytania cudzej korespondencji i gruby, towarzyski nietakt. 
Szanowny Panie,
z przykrością muszę Panu wyznać, iż ja sam i moje serce, są w wielkiej rozterce. Na mój gust i stan wiedzy, to chyba "Dziczek". Życie jest jednak płynne i niesie ze sobą liczne niespodzianki. Być może zaszła zmiana nazwy, ale gdzieś to obaj przeoczyliśmy.

Zna Pan moją wielką admirację, którą czuję do władzy. A proszę zauważyć, że administratorem trasy jest nasza gmina. Ona to zamówiła owe tablice, zapłaciła i treści napisów zaakceptowała i umieścić w lasach poleciła. Ona też - władza - z całą pewnością owe tablice przed montażem oglądnęła i majestatem swojej nieomylnej we wszystkim władzy zaakceptowała do powszechnego użytku. A więc oczy widziały a gały i zmysły władzy nie protestowały.

Znaczy się Szanowny Panie - nazwa trasy jest prawidłowa. I nie nam, których łaska władzy nie ogrzewa, po licach nie pieści, do których perskiego oczka nie puszcza, sądzić takie rzeczy. Był "Dziczek" jest "Dzieczek". Wielkie mi mecyje!

P.S.

Mam do Pana prośbę, żeby Pan o tym nikomu nie mówił. Pan wie, że jesteśmy w okresie wyborczym i zaraz jakieś opozycyjne padalce rzucą się na władzę, szarpać zaczną, gryźć po łydkach, tak że i oczka z rajstop polecieć mogą a nie daj Boże i koronki z bielizny. Zajadłe opozycyjne cholery są! A to zaszkodzić może i cieniem na jasnym licu władzy się położyć. Mielić ozorami zaczną, że za lipę i tandetę gmina zapłaciła, dochodzić zaczną kto winien. A winien, jak to u nas w zwyczaju nikt nie jest. Jakoś tak samo się zrobiło Panie. Zażądają poprawek w tekście. A to Panie cholera koszty! Więc umówmy się, że nic się nie stało, nie mówmy o tym, bo wiadomo, że jak się o czymś nie pisze i nie mówi to to nie istnieje. A gdyby kto pytał Pana o zdjęcie, to mów Pan, że kontrkandydaci podrzucili i będzie git. Pan zachowaj dyskrecję i ja ją zachowam, bo ten post tylko Pan możesz czytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz