Proszę przy okazji zwrócić uwagę na nagłówek pisma. Pismo o przytoczonej powyżej treści otrzymali wszyscy stojący na czele samorządów w naszym województwie.
Poniżej stanowisko burmistrz Ireny Krzyszkiewicz w tej sprawie.
Burmistrz Góry - jak jasno wynika z pisma - wyraźnie określiła maksymalną liczbę uchodźców, którzy mogą liczyć na przyjęcie w naszej gminie. I to się pani burmistrz chwali. Wykazała tu zarówno humanitaryzm, jak też realną ocenę naszych możliwości.
Czegoż to się jednak nie wymyśli, by powstał ferment w naszej lokalnej społeczności. Wczoraj jeden ze znaczących górowskich przedsiębiorców opowiadał mi, iż po dokonaniu pewnej inwestycji na terenie naszego miasta, miał kontrole będące wynikiem anonimów. I rzekł zdanie oddające mentalność pewnej niedużej grupy mieszkańców naszej gminy. A rzekł mi tak: "W naszym mieście wybaczy się wszystko, tylko nie sukces, który ktoś odniósł." I tej "bezinteresownej zazdrości" zawdzięcza swój żywot plotka o 70. uchodźcach, na których przyjęcie rzekomo zgodziła się burmistrz Irena Krzyszkiewicz. Prawdę widzą Państwo w zamieszczonej korespondencji.
Trzeba jednak przyznać, że "sukcesem", swoistym "sukcesem", jest puszczenie takiej durnej plotki w obieg. Oczywiście, jest to plotka dla umysłów durnych i mało dociekliwych. Wszak można było ją zweryfikować dzwoniąc do gminy i żądając (tak, żądając!) informacji na ten temat. Ale prawda ma to do siebie, że zawsze przegrywa z tandetną sensacją. Bo prawda nie zwiera w sobie sensacji. I to jest feler prawdy. Prawda jest bowiem obiektywna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz