Na stronie starostwa powiatowego (tzw. materiały) zamieszczone zostały „najważniejsze
fragmenty dokumentacji dotyczącej sprzedaży udziałów Powiatowego Centrum Opieki
Zdrowotnej”, czyli naszego szpitala.
Trudno jest pojąc jakimi kryteriami kierowali się surowi
cenzorzy informacji, bo część tej tzw. „dokumentacji” jest niekompletna.
Przykład: jest umowa sprzedaży udziałów, ale brakuje 13
załączników stanowiących integralna część do umowy sprzedaży.
Zamieszczono 5 protokołów ze spotkań zespołu negocjacyjnego,
ale wciąż brak protokołów z negocjacji z nabywcą naszego szpitala – Polskim Centrum
Zdrowia.
Proszę zerknąć na protokoły z posiedzeń zespołu
negocjacyjnego. Okres objęty pracami zespołu negocjacyjnego to czas od 8
kwietnia do 16 września. Statystycznie wygląda więc na to, że zespół
negocjacyjny w ciągu pół roku zebrał się 5 razy. Kiedy wczytamy się w owe
protokoły z obrad zespołu negocjacyjnego, to widać, iż nikt tam się nie
przemęczył. Klasyczna lipa!
Proszę też przeglądając te protokoły zauważyć, iż nie podano
nazwisk członków zespołu, nie sygnowali oni swoim podpisem zawartych w nich
treści. To jakiś nowy obyczaj prowadzenia tego typu zapisu z posiedzeń. Dziwny
nadzwyczaj! Są a jakoby ich nie było!
Proszę też zwrócić uwagę na nikłą aktywność członków zespołu
negocjacyjnego podczas rozmów z potencjalnymi nabywcami naszego szpitala. Niby
są a o nic się nie pytają, niczego nie są ciekawi, nie martwią się o przyszłość
ludzi zatrudnionych w szpitalu. Siedzą i łykają! Nowa odmiana pelikana –
pelikan wszytko łykający!
Członkowie zespołu negocjacyjnego ożywiają się na chwilkę
podczas ostatniego posiedzenia 16 września.
Proszę spojrzeć na wypowiedź skarbnika Wiesława Pospiecha: „Szkoda
tylko, że PCZ proponuje aż tyle rat. To będziemy musieli jeszcze negocjować.”
I to jest sedno sprawy. Tu nie szło o przyszłość szpitala, bo
tę durną ideologię zaczęto do sprzedaży szpitala dorabiać jakby po czasie. Ot, rządzący
zauważyli, że to może nie zakiełkować w ludzkich umysłach. W sprawie sprzedaży szpitala
szło o kasę i nic więcej! Nie rzekomo pustą kasę naszego szpitala, ale o pusta kasę
w powiecie. I tak należy rozumieć wypowiedź skarbnika. Więcej kasy w jak najszybszym
czasie, bo ślepy kapitan wraz ze swoimi domorosłymi majtkami prowadzi okręt ku w
czeluście bankructwa powiatu. A żyć trzeba! A pensje się nie należą?! Za taki
wysiłek negocjacyjny?! Jak nie – jaki tak!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz