Tragedia wydarzyła się dwa dni temu (22 marca). Wprost niebywała. Prawie antyczna. Platformę, rzekomo Obywatelską, rozwiązano na Dolnym Śląsku. Schetyna spuścił Protasiewicza (zwanego też „chuliganem z frankfurckiego lotniska”) z funkcji barona regionalnego i mianował na jego miejsce europarlamentarzystę Bogdana Zdrojewskiego. Pamiętać należy, że górowska Platforma, rzekomo Obywatelska, popierała „Chuligana z frankfurckiego lotniska”.
B. Zdrojewski mianowany został komisarzem Platformy, rzekomo
Obywatelskiej, na Dolny Śląsk. Rozwiązaniu uległy wszystkie partyjne struktury,
tym też i kadłubowa Platforma, rzekomo Obywatelska na terenie naszej gminy Tak
się bowiem jakoś złożyło, że w innych gminach wchodzących w skład naszego
powiatu chętnych do tej obciachowej partii nie było.
Tak że w głębokim smutku pogrążył Schetyna również górowski,
lilipuci oddziałek platfusowi dziatwy. Można rzec – bez przerysowania - że „szef
szefów” Platformy, rzekomo Obywatelskiej żywcem pogrzebał swoich podkomendnych,
którzy na tak dawno zgłosowali na „Chuligana z frankfurckiego lotniska”,
próbując w ten sposób wykończyć Don Schetynę. W odwecie Don Grzegorz walnął
potężnie z najgrubszej dostępnej mu rury kanalizacyjnej.
Muszą Państwo widzieć, że w lilipuciej do lokalnej struktury
Platformy, rzekomo Obywatelskiej, należy np. najbardziej nieudolna w historii
powiatu Wielce Czcigodna Pomyłka czyli Piotr Wołowicz, nasz ukochany Majestat
(w tym oczywistym z oczywistych przypadków imienia i nazwiska przypominać
Szanownym Czytankom nie trzeba, oryginalny w każdym milimetrze i calu, mój
idol, źrenica moich oczu , radny „Bananowy Uśmiech” (sława Jego sięga rogatek
naszego miasta, i nie tylko). Odnajdziemy też na skrawku papieru, na którym
spisano nielicznych chętnych do bycia „platfusem”, nazwisko krótkie niczym
błysk - Iskra. W tym byłym radnym tylko nazwisko wzbudza ciekawość. Zbędną
zresztą niczym śnieg w lipcu. Członkiem tego lilipuciego tworu jest również
wiceburmistrz naszej gminy, którego sensu tkwienia na tym stanowisku nie widzi
ta wielu górowian. Ale oni chyba mają poważną wadę wzroku.
Wciąż pamiętać musimy – i to wszyscy, których dobry Bóg
obdarował rozumem – że to ta lilipucia na naszym terenie formacja, jej ludzie,
sprezentowali szpital dla gangu z Wrocławia.
Widziano dzisiaj członka tej lilipuciej gromadki „Bananowego
Uśmiecha”. Podobno szedł smutny, przybity co wyrażało się ciałem zgiętym pod kątem
90 stopni ku ziemi, płakał głucho szlochając i potykając się co krok o gluty
wypływające z jego własnego nosa. W takiej to boleści i czarnej rozpaczy był
mój najdroższy na wieki wieków serdeczny przyjaciel.
I korzystając z danej sobie samej przy pisaniu powyższego
posta okazji, pragnę gniewnie i stanowczo zaprzeczyć, jakoby mój
najserdeczniejszy przyjaciel „Bananowy Uśmiech” szlochał i miał ciało zgięte w
pól z powodu poszukiwań 5 groszy, które tego feralnego dla niego dnia zgubił.
Mój wielce uczony i ogólnie poważany przyjaciel zachowuje się tak dopiero
wówczas, gdy zgubi 10 groszy.
Wracając jednak do głównego tematu rozważań, należy
stwierdzić, że najgorsze jeszcze przed członkami Platformy, rzekomo
Obywatelskiej. Ich „capo de tutti capi” zapowiedział, że członków Platformy,
rzekomo Obywatelskiej czeka weryfikacja! To już jest po prostu wendeta ze
strony Don Schetyny. To jest niewyobrażalny prostacki odwet.
A co będzie, ja się uprzejmie pytam, jak podczas weryfikacji członków górowskiej Platformy, rzekomo Obywatelskiej, będą badali IQ albo każą rozwiązywać test na inteligencję? Odpowiedź jest prosta. Może w gminie nie być lilipuciej partii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz