Dzisiaj w Narodowym Funduszu Zdrowia we Wrocławiu zapadła
decyzja wskazująca mieszkańcom naszego powiatu szpitale, które będą ich
obsługiwały w zakresie położniczym i ginekologii oraz chirurgii ogólnej.
Jak wiadomo powszechnie, a przynajmniej powinno być wiadomo,
wrocławska „Gazela Biznesu”, która „kupiła” nasz szpital, będący dorobkiem
wielu pokoleń górowian, miejscem pracy dla ponad stu osób, miejscem narodzin i
śmierci wielu tysięcy mieszkańców powiatu, okazała się „Gazelę Przekrętu”. Od
30 września 2015 r., na skutek wypowiedzenia przez Polskie Centrum Zdrowia we
Wrocławiu umów z NFZ Wrocław, działać przestają te dwa oddziały.
Resztówkę z kontraktu zwartego przez PCZ Wrocław, która to
spółka jest w stanie likwidacji upadłościowej zadecydowanej przez Sąd we
Wrocławiu, otrzymają szpitale: Głogowski Szpital Powiatowy oraz Regionalne
Centrum Zdrowia w Lubinie. W tych dwóch placówkach mają się leczyć potencjalne
pacjentki ginekologii i położnictwa.
NFZ we Wrocławiu wyznaczył również te dwie placówki
lecznictwa zamkniętego dla osób wymagających interwencji chirurgicznej.
A miały być – kurwa! – tak pięknie! Ówczesna koalicja
rządząca powiatem, o dość wątpliwym w mojej ocenie potencjale intelektualnym,
przekonywała wszystkich, jak to prężnie szpital będzie rozwijał się pod nowym,
prywatnym właścicielem. Miały być inwestycje, nowoczesny sprzęt medyczny,
powiększyć się miała gama usług oferowanych przez nowego właściciela PCZ
Wrocław.
Pamiętam jak radny powiatowy Marek „Bananowy Uśmiech”
przybył w grudniu 2013 r. do naszego wówczas jeszcze szpitala, by przekonywać
pracowników do durnej idei sprzedaży szpitala. Spotkanie odbyło się pod windom
na parterze szpitala. Uzbrojony w slogany po mleczne zęby radny Marek „Bananowy
Uśmiech” Biernacki obiecywał m.in. wzrost płac. Do tego dorzucał rozwój
szpitala, bo przecież – jak to określał –podmiot prywatny będzie chciał działać
tak, by jego zyski rosły.
I tu radny „Bananowy Uśmiech” się nie mylił. Zyski nowego
właściciela szpitala – PCZ Wrocław – rzeczywiście rosły. Umowy o pracę
zastąpione zostały „śmieciówkami”. Doszło do zwolnień personelu szpitala,
lekarzom chciano karać finansowo za niewykonanie kontraktu, ludzi zwalniano bez
litości.
Tak ze wstępnych ustaleń, z grubsza, wynika niezbicie, że owe
625 tys. zł., które wpłynęło na konto starostwa z tytułu I raty za „sprzedany”
szpital, to pieniądze z krwawicy lekarzy, pielęgniarek, salowych, personelu
technicznego, którym umowy o pracę zmieniono na „śmieciówki”. A miało być tak
pięknie, prawda panie „Bananowy Uśmiech”?
Tak to z „buta” rządząca koalicja potraktowała pracowników
szpitala, zostawiając ich bez żadnej osłony i gwarancji przy zawarciu mowy –
sprzedaży szpitala. Ale pamiętam też – i Państwo tez powinni pamiętać – że gdy
radni: Zbigniew Józefiak, Jana Kalinowski, Marek Zagrobelny, Władysław
Stanisławski, proponowali by ze względu na fatalną kondycję finansową powiatu,
ograniczyć wysokość diet dla radnych, członków Zarządu Powiatu, starosty i
wicestarosty.
I co wówczas usłyszeliśmy? Radny „Bananowy Uśmiech” darł „jadaczkę”,
że to „populizm”. Ale jakoś ja – i zapewne pracownicy szpitala – nie przypominają
sobie takiej sytuacji - że radny „Bananowy Uśmiech” otwiera swą „jadaczkę”, by
protestować przeciwko zamianie umów o pracę na „śmieciówki”. Jak kumplom obciąć,
to to jest populizm. Jak personelowi szpitala ujebać z pensji, to są to „racje
ekonomiczne”. Tak to „platfusy” miejscowego chowu świat postrzegają: co nasze
to od tego wara, ale szaremu podatnikowi do dupy się dobrać, to możni tego
świata (w tym przypadku PCZ) zawsze mogą, bo kto ich obroni? Sprawiedliwość
społeczna, moralność, zasady są dobre, o ile zastosowane są wg ich kryteriów. A
te zawsze są płynne. Jak ich złodziej, to ofiara medialna. Jak złodziej nie
ich, to „słuszne to i sprawiedliwe”.
Tak w zasadzie impulsem do napisania tego postu był post z
bloga „Info – Gora”, którego autorem jest radny powiatowy Mirosław Żłobiński.
Post ów ma tytuł „Szpitalne przedbiegi”. Radny powiatowy Mirosław Żłobiński
zawarł tam cytaty z tzw. „protokołów” z posiedzeń tzw. „Zarządu Powiatu”.
Przyznam się Państwu, że rzadko do tych tzw. „Protokołów zaglądam, że względu
na ich żenujący poziom intelektualny. W zasadzie nie polecam ich lektury, chyba
że po spożyciu, w myśl zasady: „kaca kacem”. Takie „posiedzenia” tzw. „Zarządu
Powiatu” odbywają się co jakiś czas. Nie jest dla mnie jasne w jakim celu.
Z tzw. „Protokołów” wynika jasno, że tzw. „Zarząd Powiatu”
nie ma zielonego pojęcia, jaka jest aktualnie sytuacja budynku szpitalnego.
Dokładnie idzie o to, że nikt z członków tzw. „Zarządu Powiatu” nie informuje,
kto na dzień dzisiejszy jest prawnym właścicielem budynku i działek, na którym
fundamenty naszego niegdyś szpitala, się wznoszą. Dowodem na prawdziwość mojego
twierdzenia jest fakt (fakt bezsporny), że ubiegłym tygodniu, 15 września i 10
września, odbyły się dwie komisje Rady Powiatu. Podczas posiedzenia Komisji
Oświaty obecny był wicestarosta Paweł Niedźwiedź, który stwierdził, że nie wie
kto jest obecnie prawnym właścicielem szpitala. Podczas posiedzenia Komisji Budżetu
obecni byli na niej i starosta Wołowicz i wicestarosta Niedźwiedź. Obecność obu
panów – proszę się nie obawiać – wyższej jakości informacyjnej nie spowodowała.
Nadal nikt z nich nie wiedział czyj prawnie jest szpital.
Sytuacja ta w najmniejszym stopniu mnie nie zdziwiła, bo
znakiem markowym starosty Wołowicza i wicestarosty Niedźwiedzia oraz
popierających ich koalicjantów jest brak wiedzy. To powinni sobie chlubnie
wypisać na koalicyjnych sztandarach. Oczywiście, ten brak elementarnej wiedzy,
nie przeszkadza obu panom w pobieraniu sutych wynagrodzeń, w myśl zasady: „kasa
dla leniwego, to przecież nic trudnego.”
I w ten sposób to ja musze podjąć „kaganek oświaty” i nieść
go pośród lud ciemny (władza i jej żałośni koalicjanci), i uzmysłowić Państwu,
wbrew ich intencjom, na czym wspólnie stoimy. A w sprawie szpitala, o czym
niedoinformowani starostwie nie wiedzą, a wiedzieć powinni, sprawa własności
wygląda następująco.
Od 17 sierpnia 2015 r. prawnym właścicielem naszego niegdyś
szpitala jest wrocławska firma „RASS” S.A., REGON 02174115400000. Tu polecam
Państwu poszukanie danych o tej spółce w Krajowym Rejestrze Sądowym, gdyż: „niedaleko
pada jabłko od jabłoni”.
Firma „RASS” wydzierżawiła nasz szpital wrocławskiej firmie „PHM”
spółka z ograniczoną odpowiedzialnością („niedaleko pada jabłko od jabłoni”),
na okres od 11 sierpnia 2015 r. do 2014 r., ale obciążyła hipotekę szpitala na
kwotę 15 mln zł.
Wcześniej, PCZ S.A. sprzedała nasz szpital zależnej od
siebie firmie PCZ Polska Centrala Zaopatrzenia Cefarmed Sp. z o.o. („niedaleko
pada jabłko od jabłoni”)
Tak więc ne dzień dzisiejszy, zgodnie z zapisami dokonanymi
w Księdze wieczystej o nr LE1G/00092733/9, Sąd Rejonowy w Głogowie,
właścicielem szpitala jest firma „RASS” S.A.
I aż mnie dziw bierze, że mając Wydział Geodezji, znając nr
KW szpitala, żaden ze starostów, członków tzw. „Zarządu Powiatu” nie zadał
sobie 5 minut trudu by ten bezsporny fakt ustalić.
To jest żenada, to jest lenistwo, to jest nieodpowiedzialność
i tumiwisizm. To jest to, co obu panów dyskredytuje. Żałośni jesteście! Tylko
żałośni i nawet niegodni współczucia. A szlag by was trafił!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz