Potwornie jestem zmęczony. Sesja Rady Powiatu była dzisiaj.
Trwała od 8.00 do 12.30. Koszmar!
Sesja miała charakter absolutoryjny. Uspokajam Państwa, iż
absolutorium dla Zarządu Powiatu zostało przyjęte. Za udzieleniem absolutorium
z wykonania budżetu za rok 2014 głosowało 9 radnych z tzw. „koalicji”, a
przeciwko 6 radnych. Administrująca starostwem ekipa będzie więc dalej brała
kasę i udawała, że rządzi, bez pojęcia jak się rządzi. To taki „platfusowy”
paradoks – myślą, że rządzą, ale z myśleniem kiepsko.
Sesję zdominowały sprawy związane z górowskim szpitalem.
Wielu z Państwa wie (z autopsji, opowieści), że los jego wisi na cienkim
włosku. Zamiast obiecywanego rozwoju, o którym przed sprzedażą tak zapewniał
starosta Wołowicz, mamy niewiadomą i popłoch wśród pracowników lecznicy.
Kilku radnych próbowało dzisiaj dociec prawdy o sytuacji
szpitala. Zaznaczam z góry, że z miernym skutkiem. Dyskusję nad sytuacją
szpitala wywołał starosta Wołowicz, których jakby chciał wyprzedzić uderzenie
ze strony radnych. Ten dziwny człowiek przyznał, że: Zarząd Powiatu i on
osobiście nie ma żadnych kontaktów z władzami PCZ Góra Śl: „Kontakt z władzami
spółki PCZ nie istnieje” oraz, że: „przyszłość szpitala jest niewiadoma” (a
miało być kurwa tak pięknie starosto!). Przyznał też, że wie o wypowiadaniu
umów dla pracowników szpitala, ale określił ten fakt: „kwestiami personalnymi”.
Co do realizacji przez szpital kontraktu z NFZ starosta przyznał, że: „nie ma
wiedzy” (zdziwiłbym się, gdyby ja miał!).
Przewodniczący Rady Jan Rewers stwierdził, że do dyrektora
PCZ Góra Śl. wystosowane zostało zaproszenie do udziału w dzisiejszej sesji
celem wyjaśnienia wątpliwości dotyczących szpitala. By być w zgodzie z prawdą
rzec trzeba, że dyrektor górowskiego szpitala wykręcił się od uczestnictwa w
sesji sianem. Mówiąc brutalnie: Radę Powiatu ma w najgłębszym poważaniu.
Radny Grzegorz Aleksander Trojanek przykładał interpelację
do platformerskiego starosty Wołowicza interpelację, w której zawarł szereg
pytań dotyczących w sprawie sytuacji w szpitalu. Radny wyjaśnił, że chodziło mu
o to, czy pacjenci górowskiego szpitala mogą spać spokojnie. W tym momencie
pomyślałem sobie, że spać to sobie potencjalni pacjenci mogą spokojnie, ale pod
warunkiem, że są zdrowi. Radny Grzegorz Aleksander Trojanek trafnie zauważył,
iż z protokołów posiedzeń Zarządu Powiatu raczej nie wynika nic, co
świadczyłoby o trosce Zarządu dalszymi losami szpitala. Radny wskazał, że w
protokołach tych nie ma najmniejszej wzmianki, iż Zarząd Powiatu dyskutował na
ten temat.
W tym miejscu wypowiedzi radnego Grzegorza Aleksandra
Trojanka nieco się zdziwiłem. Zarząd Powiatu nie jest bowiem od tego, by
pochylać się nad losem szpitala po jego sprywatyzowaniu. Nie po to go
platformersi i ich durni sojusznicy sprywatyzowali, by teraz martwić się jego
losami. „Baba z łóżka – łóżku lżej” a jak łóżek szpitalnych nie będzie to
zostaną górowianom nary w kostnicy. Przecież – jak twierdził niegdyś
platformerski starosta Wołowicz – prywatne jest lepsze, ekonomiczniejsze,
lepiej zarządzane, rozwojowe i szalenie postępowe. Durna ideologia? Durna bez
dwóch zdań!
Głos zabrał radny Mirosław Żłobiński, który z treści umowy o
sprzedaży szpitala, wysnuł wniosek, że skoro w tejże umowie jest zawarte
sformułowanie, iż przez 10 lat PCZ zobowiązał się do utrzymania 4 obecnie
istniejących oddziałów, to jest to podstawa, by żądać od władz PCZ wyjaśnień na
temat ich funkcjonowania. Radnego interesował sposób sprawowania nadzoru nad
realizacją umowy z PCZ. Platformerski starosta nie raczył udzielić odpowiedzi
na poruszone przez radnego Mirosława Żłobińskiego pytania odpowiedzi.
Radny Kazimierz Bogucki wyciągnął armatę niezłego kalibru.
Powiedział otwarcie o tym, o czym mówi całe miasto. O odchodzących lekarzach, o
zagrożeniu dla funkcjonowania oddziału położniczego, którego lekarze
wypowiedzieli umowę o pracę, o niefunkcjonującym oddziale ginekologicznym.
Następnie radny odczytał fragmenty „Wypowiedzenia zmieniającego warunki umowy o
pracę”. Zmiana ta polega na zmniejszeniu etatu i co za tym idzie obniżeniu
wynagrodzenia. Obecna wysokość tego wynagrodzenia to kwota 218 zł miesięcznie.
A i tak zastrzeżona ona została licznymi obwarowaniami. Więcej w tej umowie
obowiązków wobec pracodawcy niż pożytku dla pracownika. Radny Kazimierz Bogucki
czytając fragmenty tej niewolniczej umowy cały drżał z oburzenia. Poinformował
tez radnych, że PCZ z pracownikami zawiera umowy płacowe, w których godzinowa
stawka wynosi od 3 do 5 zł brutto. I zwrócił się do platformerskiego starosty z
zarzutem: „Gdyby pan się interesował, to by pan wiedział. Tym tematem można i
trzeba się zainteresować, bo jakoś to nie będzie. Pilęgniarki z górowskiego
szpitala mają oferty pracy w Lesznie. A jak stąd odejdą to co będzie?! Pan jest
odpowiedzialny za to!”
C.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz