Trwa budowa ścieżki rowerowej przy drodze wojewódzkiej nr 324.
Ścieżka ta, to rzecz wspaniała. Wykonawcą jest firma „Drogbud” z Gostynia z
siedzibą w Grabonogu. Widać ruch i postęp prac przy budowie ścieżki rowerowej.
Mieszkaniec naszego miasta niedawno nabył po lewej stronie drogi
(jadąc od Góry do Jastrzębia) działeczkę, która w tym momencie stała się jego
prywatną własnością. Toteż z niepomiernym zdziwieniem odkrył dzisiaj, iż na
jego prywatnej własności ktoś się zakwaterował.
A kwaterunek wygląda tak:
Właściciel działki nie miał zielonego pojęcia, że ktoś sobie
przywłaszczył jego działkę i ją wykorzystuje. W tej sytuacji zabrał mnie na
pokład swojego krążownika szos i udaliśmy się na jego działkę.
Pan Mateusz po przybyciu nawiązał kontakt werbalny z
nieznanym nam panem, który pełni jakąś tam funkcję przy budowie ścieżki
rowerowej. Właściciel grzecznie i uprzejmie poinformował anonimowego pana, iż
działka jest jego własnością i zadał jedyne logiczne pytanie, jakie mogło mieć wówczas
miejsce: co panowie robicie na mojej działce?
Nieznany z imienia i nazwiska pracownik „Drogbudu” nieco się
zmieszał i stwierdził, że nie wiedzieli, że działka jest prywatna. Wbiło mnie
to w osłupienie, gdyż w tym momencie wyszła na wierzch znana powszechnie poznańska
chciwość i pazerność. Wykonawca nawet nie zadał sobie trudu, by sprawdzić komu szarogęsi
się na działce! Nie zadał sobie trudu, by ustalić właściciela działki i
załatwić sprawę w sposób formalny, a więc cywilizowany.
Anonimowy pan widząc, że właściciel wkurzony jest na gęsto zaczął
się dopytywać czego szanowny właściciel działki oczekuje. A tak się stało, że
właściciel działki na takie pytanie nie był przygotowany, bo w nerw wprowadziła
go bezczelność gostyńskiej firmy „Drogbud” z siedzibą w Grabonogu.
W odpowiedzi na pytanie anonimowego pana pan Mateusz
zapytał: „A co oferujecie?” I zaczęła się kołomyja. Anonimowy pan sięgnął po
telefon i rzecz całą zaczął konsultować z kimś nieznanym. Po krótkich
konsultacjach anonimowy pan z „Drogbudu” kazał nam czekać, bo – jak oświadczył,
oczekuje na dyspozycje.
Minęło kilka minut i na działce pana Mateusza pojawił się
drugi anonimowy pan. Pan ów zaczął zapewniać, że wszystko z działki zostanie
usunięte. Nie rzekł tylko kiedy. Poirytowany pan Mateusz w swoim słusznym oburzeniu
załatwił sprawę krótko i koncertowo. Rzekł chamom takie oto zdanie: „Tu jest
mój numer telefonu. Oczekuje na decyzję do 12.00. Jeżeli nie będzie decyzji, to
proszę opuścić działkę do 13.00. Gdybyście tego nie zrobili, to wezwę policję.”
Obaj anonimowi pracownicy gostyńskiej firmy „Drogbud”
ogromnie się zmieszali. Zaczęli zapewniać, że opuszczą własność pana Mateusza.
Nie podali jednak konkretnej daty wobec czego pan Mateusz raz jeszcze rzekł: „Do
12.00 was nie widzę”.
Około godziny 12.30 pan Mateusz raz jeszcze zwizytował swoją
działkę. Zniknęły z niej przenośne toalety (wstawione do rowu!) i materiały
budowlane. Samochody firmy „Drogbud” nadal jednak zaśmiecały krajobraz działki
pana Mateusza.
A teraz uwaga właściciele działek przy drodze wojewódzkiej 324
na odcinku Góra – Jastrzębia. Anonimowi panowie zapowiedzieli, że przeniosą się
dalej. Trzeba uważać, by krzyżaki nie „rozgościły” się na Waszych działkach.
Chytre skurwysyny są jak cholera! U pana Mateusza mogli mieć bazę za 500 zł
(słownie 500 zł) do końca budowy. Wartość inwestycji wynosi: 1.189.116 zł.
Obowiązujące hasło brzmi:
Albo zdoić wielkopolskich kmiotów, albo won!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz