Robert Mazulewicz: „Panie prezesie. Swoją funkcje sprawuje już pan ponad 2 miesiące.. Proszę nam w kilku słowach opowiedzieć o tym, co pan zrobił przez te 2 miesiące, jako prezes spółki?”
Tzw. „prezes – spadochroniarz" z woli starosty Piotra Wołowicza: „Konkretne sprawozdanie, jeżeli będzie organ założycielski wymagał przedstawię. Pokrótce jest to działanie na rzecz celów statutowych PCOZ".
Robert Mazulewicz: „Czyli tak, rozumiem, że jak pan zrobił pana wisielca kierownikiem Izby Przyjęć, którego to stanowiska nie ma w schemacie organizacyjnym spółki, z wynagrodzeniem 5000 zł., to to jest też działanie dla dobra spółki?”
Tzw. „prezes – spadochroniarz" z woli starosty Piotra Wołowicza: „Nie wiem skąd posiada informację o wynagrodzeniu takim a nie innym pana doktora Siwielca".
Robert Mazulewicz: „No, od pana na pewno nie”.
Tzw. „prezes – spadochroniarz" z woli starosty Piotra Wołowicza: „Od kogo pan ma tą informację?"
Robert Mazulewicz: „Nie pamiętam, wie pan? Sklerozę mam!”
Tzw. „prezes – spadochroniarz z woli starosty Piotra Wołowicza: „Wie pan co…”
Robert Mazulewicz: „Dobrze…”
Tzw. „prezes – spadochroniarz” z woli starosty Piotra Wołowicza: „Proszę odpowiadać mi na pytania…”
Robert Mazulewicz: „Ale ja nie muszę panu odpowiadać na pytania…”
Przewodniczący Rady Powiatu Zbigniew Józefiak: „Spokojnie proszę”.
Tzw. „prezes – spadochroniarz" z woli starosty Piotra Wołowicza: „Pan ma informację, która objęta jest tajemnicą”.
Robert Mazulewicz: „No trudno, będę miał prokuratora na karku”.
Przewodniczący Rady Powiatu Zbigniew Józefiak: „Chcę zaprowadzić pewien ład i porządek. Jeżeli jest zadane pytanie, proszę poczekać na odpowiedź i nie wchodzimy sobie w zdanie. Bardzo proszę. Było pytanie, była odpowiedź. Rozumiem odpowiedź pana prezesa, że wchodzi pytanie poza zakres podania do publicznej wiadomości. Czy jest kolejne pytanie?”
Robert Mazulewicz: „Tak”.
Przewodniczący Rady Powiatu Zbigniew Józefiak: „Proszę bardzo”.
Robert Mazulewicz: „Mam takie pytanie panie prezesie, w sprawie bilansowania się spółki. Miesięczny kontrakt naszej spółki z NFZ, przed tym, jak utraciliśmy pogotowie wynosił ok. 1,05 mln. W chwili obecnej, po utracie pogotowia, wynosi on ok. 850 tys. zł. Na płace idzie nam miesięcznie ok. 840 tys. zł. Jak pan widzi wyjście w tej sytuacji?”
Tzw. „prezes – spadochroniarz" z woli starosty Piotra Wołowicza: „Ma pan nie wszystkie informacje. One SA niekompletne. Analizę ekonomiczna będę przedstawiał tak, jak powiedziałem przy pierwszym pytaniu. Nie posługuje się pan rzeczywistymi danymi”.
Robert Mazulewicz: "To niech pan nam powie, jakie są rzeczywiste dane?”
Tzw. „prezes – spadochroniarz" z woli starosty Piotra Wołowicza: „W tej chwili, to nie jest czas ani miejsce na prezentowanie panu takich danych”.
Robert Mazulewicz: „A dlaczego wg pana, to nie jest odpowiednie miejsce?”
Tzw. „prezes – spadochroniarz" z woli starosty Piotra Wołowicza: „To zostało powiedziane już w poprzedniej wypowiedzi”.
Robert Mazulewicz: „Z bólem serca stwierdzam panie prezesie, że jest pan w dużym błędzie jeżeli o to chodzi. Ustawa o dostępie do informacji publicznej z 6 września 2001 roku powiada nam bowiem, że w spółkach tego typu, czyli z udziałem majątku samorządowego ma pan obowiązek udzielać informacji. I więcej! Ma pan je obowiązek umieszczać w Biuletynie Informacji Publicznej, panie prezesie. Ja bym panu radził zapoznać się z tą ustawą a nie zasłaniać się Zarządem. To nie jest, przepraszam, spółka pana, pana starosty, pana wicestarosty i członków Zarządu Powiatu. To jest spółka samorządu powiatowego i tu są inne reguły gry".
Dalsza część - jutro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz