Podczas sesji Rady Powiatu 27 czerwca radni zapoznali się ze stanem prac nad rozwiązaniami komunikacyjnymi związanymi z budową mostu w Ciechanowie. Na zaproszenie Zarządu Powiatu oraz przewodniczącego Rady Powiatu Zbigniewa Józefiaka, w tej części obrad uczestniczył dyrektor Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu – Roman Głowaczewski.
Starania o przybycie na obrady Rady Powiatu przedstawicieli samorządu wojewódzkiego trwały od około dwóch miesięcy. Inicjatorem zaproszenia władz samorządu wojewódzkiego był przewodniczący Rady Powiatu – Zbigniew Józefiak.
Według wcześniejszych uzgodnień na sali obrad pojawić się miał również wicemarszałek województwa dolnośląskiego odpowiedzialny za infrastrukturę – Jerzy Łużniak. Okazało się jednak, iż nie przybędzie on na spotkanie, gdyż musiał pilnie wyjechać do Krakowa w sprawach związanych z kolejową spółką Przewozy Regionalne. Tak tłumaczył wicemarszałka dyrektor Roman Głowaczewski. Przewodniczący Rady skomentował żartobliwie nieobecność wicemarszałka słowami: „Nie przenoście nam stolicy do Krakowa” i dodał: „oczywiście stolicy Dolnego Śląska”. Zbigniew Józefiak wyraził tez nadzieję, iż dyrektor Roman Głowaczewski w pełni zrekompensuje radnym nieobecność wicemarszałka.
Dyrektor Roman Głowaczowski przypomniał, iż budowany w Ciechanowie most kosztował będzie 74 mln zł z czego ok. 31 mln wyłożyła na jego budowę UE. Środki na dokończenie budowy mostu są w pełnio zapewnione i nie ma powodu do obaw o zakończenie tej niezwykle dla nas istotnej inwestycji. Oddanie mostu do eksploatacji nastąpi w maju 2012 roku.
Szef DSDiK przyznał, iż nastąpiło opóźnieni e realizacji tej inwestycji, ale na przeszkodzie stanęły wysokie stany wód utrzymujące się na Odrze, które uniemożliwiły wykonawcy usypanie wyspy w nurcie rzeki w celu posadowienia filarów mostowych. Most buduje w pełni polska firma Mosty – Łódź. Jak powiedział dyrektor DSDIK jest to już jedyna firma z całkowicie polskim kapitałem działająca na terenie naszego kraju. Rynek zdominowały bowiem konsorcja i firmy ponadnarodowe.
Następnie dyrektor Roman Głowaczewski omówił prace nad drogami dojazdowymi do mosty w Ciechanowie. Na terenie naszego powiatu DSDiK wytypowała 15 km dróg, które należało przebudować w związku z budową mostu.
Już wykonano odcinek Luboszyce – Stara Góra o długości ok. 7,5 km. Odbyło się to kosztem ok. 11 mln zł.
Trwają prace projektowe przy obejściu odcinka Irządze – Luboszyce o długości ok. 2 km. Tak samo dzieje się w przypadku drogi Kietlów – Osetno. Tu planowana jest budowa obejścia Osetna o długości 800 m.
W Starej Górze planowana jest przebudowa drogi polegająca m.in. na korekcie łuków oraz budowa chodników.
W końcu dyrektor Roman Głowaczewski przeszedł do tematu, który dla mieszkańców Starej Góry i górowian mieszkających przy ulicy Starogórskiej jest najważniejszy – budowy obwodnicy Góry biegnącej z południa na północ.
DSDiK we Wrocławiu ogłosiła przetarg na wykonanie dokumentacji technicznej obwodnicy dla miasta Góry. Nastąpiło to w maju. Rozstrzygnięcie przetargu ma nastąpić w lipcu br. Czas na wykonanie tej dokumentacji określiła DSDiK na okres 2 lat. Tak więc śmiało można powiedzieć, że na pewno nie doczekamy się obwodnicy przed uruchomieniem ruchu na moście w Ciechanowie, co ma nastąpić w maju 2012 roku.
Wiadomym jest również to, iż na wzmożony ruch nie godzą się mieszkańcy Starej Góry, którzy w roku 2009 wystosowali w tej sprawie petycję do władz wojewódzkich podpisana przez ok. 300 osób.
W bardzo złej sytuacji znaleźliby się mieszkańcy ulicy Starogórskiej, gdyby tamtędy miał dobywać się ruch tirów. Domy stające przy tej ulicy mają po kilkadziesiąt lat i wkrótce zamieniłyby się w ruiny.
Te dwa problemy znane są do dawna. Przypomnieć należy, że w 2008 roku ówczesny komisarz Piotr Wołowicz tak na łamach „Panoramy Leszczyńskiej” komentował fakt budowy mostu w Ciechanowie i rodzących się w związku z tym problemów:
„Niestety, nasze miasto, a częściowo także gmina, nie są na to przygotowane. Będą poważne problemy z drożnością. Dlatego konieczna jest budowa obwodnicy. Sami nie udźwigniemy finansowo tej inwestycji. Zwróciliśmy się więc do Urzędu Marszałkowskiego”. (PL z 3.03.2008 r).
Równocześnie ówczesny komisarz zapewniał Czytelników:
„W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego mamy już zarysowaną pewną wizję. Dziś jednak trudno powiedzieć czy obwodnica będzie tak wyglądać”.
Rok później w „Panoramie Leszczyńskiej” (27.03.2009 r.) można było przeczytać informację o proponowanym przez władze Góry rozwiązaniu. Wiceburmistrz Piotr Wołowicz roztaczał przed Czytelnikami taką oto wizję:
„Będzie to droga łącząca trasy wojewódzkie, omijająca centrum Góry i najbardziej ruchliwe i wąskie ulice jak ulica Starogórska i Głogowska. W pierwszym etapie ma powstać część drogi od ulicy os. Kazimierza Wielkiego do ulicy Starogórskiej, a kończyć się przed Stara Górą, tj. ok. 1,2 km”.
Dzień później na łamach „Panoramy Leszczyńskiej” głos w tej sprawie zabiera burmistrz Irena Krzyszkiewicz, która mówi:
„Dzięki małej obwodnicy samochody jadące w stronę mostu w Ciechanowie omijałyby ścisłe centrum miasta, czyli ulicę Głogowską i Starogórską”.(…) Pierwszy etap będzie rozpoczynał budowę drogi od osiedla K. Wielkiego przy wyjeździe na Głogów i omijając działki łączył się z drogą 323 przed Stara Górą”.
Po tych wypowiedziach rozgorzała gorąca dyskusja, która miała miejsce podczas licznych spotkań organizowanych na temat przebiegu obwodnicy dla miasta Góry. Najmocniej w dyskusje i opracowanie koncepcji przebiegu planowanej obwodnicy zaangażował się Unia Górowian.
Jej szef – Zbigniew Józefiak, opracował wówczas tzw. „wariant niebieski” przebiegu planowanej obwodnicy. Warto dodać, iż urbaniści z Wrocławia ocenili pomysł Zbigniewa Józefiaka niezwykle wysoko. Publicznie przyznali, iż „wariant niebieski” jest najbardziej optymalny dla naszego miasta i po przeanalizowaniu jego przebiegu przyjęli ok. 90% jego założeń.
Wciąż jednak nie zapadła decyzja na temat terminu budowy i przebiegu obwodnicy. A taka decyzję podjąć mógł tylko Zarząd województwa a za nim Sejmik Dolnośląski. Decyzja dotycząca budowy obwodnicy dla naszego miasta musi być ujęta w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym dla naszego województwa. I tego nie mogliśmy się doczekać.
Stąd też wzięło się dążenie przewodniczącego Rady Powiatu do zorganizowania spotkania z wicemarszałkiem województwa. Szło o to, by dowiedzieć się kiedy środki na budowę obwodnicy Góry zostaną zapisane w budżecie województwa.
Podczas wczorajszej dyskusji przewodniczący Zbigniew Józefiak pytał o: „perspektywę czasową budowy obwodnicy”, bo jak stwierdził: „nic o niej nie wiemy”. Pytanie to zawisło w próżni.
Dyrektor Roman Głowaczewski mówił o konsultacjach społecznych, jakie z mocy prawa, muszą poprzedzić wydanie decyzji o budowie obwodnicy. „Nie chcemy budować dróg wbrew woli ludzi. To mieszkańcy muszą być zadowoleni, bo dla nich te drogi są budowane”. Szef DSDiK przypomniał również, że inwestycja w Ciechanowie jest: „mostem do lepszego życia”.
Swoje zadowolenie z przebudowy dróg na terenie gminy Jemielno wyraził wójt Czesław Połczyk: „Cieszę się, że na terenie naszej gminy przyjęto takie a nie inne rozwiązania, bo są one najlepsze z możliwych”.
Głos zabrała burmistrz Irena Krzyszkiewicz, która stwierdziła, iż należy zapomnieć o ruchu tirów na ulicy Starogórskiej, gdzie: „dwa tiry się na pewno nie zmieszczą” a ponadto: „jest tam stara zabudowa, która nie wytrzyma drgań związanych z przejazdem tak ciężkich samochodów”. Wyraziła przy tym zaniepokojenie, iż termin oddania mostu do użytku zbliża się nieuchronnie a decyzja w sprawie obwodnicy jeszcze nie zapadła.
Następnie szefowa gminy przypomniała ideę „małej obwodnicy”, o której mówiono tak dużo w 2009 roku. Burmistrz Irena Krzyszkiewicz oszacowała koszt budowy „małej obwodnicy” na kwotę ok. 3 do 4 mln zł. Zapewniła równocześnie, iż można te inwestycję wykonać już w 2012 roku, czyli w tym samym, gdy most w Ciechanowie zostanie oddany do użytku.
Dyrektor Roman Głowaczewski podzielił zaniepokojenie burmistrzyni zaistniałą sytuacją. Stwierdził, że najtrudniejszy fragment do rozwiązania stanowi przejazd przez Górę. Zgodził się, że jakimś rozwiązaniem tymczasowym może być proponowana przez burmistrz Irenę Krzyszkiewicz „mała obwodnica”. „Obwodnica Góry od razu się nie zbuduje” – powiedział dyrektor DSDiK – „bo na to trzeba czasu”.
Przewodniczący Rady Powiatu stwierdził, iż takie: „czasowe działanie wchodzi w grę”. Jednocześnie przedstawił taką alternatywę: „Co by było, gdyby Górę zamknąć dla ruchu ciężkich pojazdów na okres do zbudowania obwodnicy?”
Dyrektor Roman Głowaczewski głośno obliczył, iż potrzeba jest dwóch lat, by stworzyć dokumentację na budowę obwodnicy oraz kolejnego roku, by tę inwestycję zrealizować. Razem więc daje to 3 lata. Na tak długi okres czasu nie możemy sobie pozwolić, bo nie po to budowano most.
Zbigniew Józefiak stwierdził, iż: „Ze zgrozą patrzymy na najbliższe lata. Obwodnica jest nam niezbędna”.
Radny Grzegorz Aleksander Trojanek wyraził swoja obawę co do powstanie w przyszłości obwodnicy z prawdziwego zdarzenia: „Jest obawa, bo jak uczy historia, prowizorki są u nas najtrwalsze”.
Rady Władysław Stanisławski przypomniał mało znaną historię, jak to sami sobie zaszkodziliśmy ok. 30 lat temu. Wówczas to istniał pomysł, by obwodnica Góry biegła w miejscu gdzie obecnie znajduje się ulica Reja w kierunku na Starą Górę. Nie było tam wówczas budownictwa jednorodzinnego. Ówczesne władze zmieniły jednak plan zagospodarowania przestrzennego i pozwoliły na zabudowę w tym terenie. W ten sposób sami sobie zaszkodziliśmy. Radny Władysław Stanisławski wyraził również swoje przekonanie, iż puszczenie ciężkiego ruchu przez ulicę Starogórską sprawi, iż: „ulica ta przestanie wkrótce istnieć”.
Zbigniew Józefiak pytał dyrektora DSDiK o termin wpisania obwodnicy Góry do planu przestrzennego województwa. Tu również nie uzyskał satysfakcjonującej odpowiedzi.
Wygląda więc na to, iż historia zatoczyła pełne koło i powróciliśmy z obwodnicą do punktu wyjścia. Na niespełna na rok przed uruchomieniem ruchu przez most w Ciechanowie nie mamy obwodnicy. Możemy ja mieć – najwcześniej! – za 4 lata, czyli w roku 2015. Tego ulica Starogórska nie wytrzyma.
Powstaje też pytanie o Starą Górę. Mieszkańcy tej miejscowości wyrazili swoja najgłębszą dezaprobatę dla pomysłu puszczenia przez ich miejscowość ruchu ciężkich pojazdów. Władze wojewódzkie jakby bagatelizują niezadowolenie mieszkańców Starej Góry, co może je drogo kosztować. Stara Góra to miejscowość dobrze zorganizowana i należy się liczyć z jej zdaniem. Chwilą prawdy mogą okazać się konsultacje społeczne.
Wydaje się jednak pewne, że w tej chwili stanęliśmy „pod ścianą”. Mamy obiecaną obwodnicę, ale zbyt późno w stosunku do naszych potrzeb i zagrożenia, jakie dla Starej Góry i części Góry będzie niósł wzmożony ruch samochodowy.
Alternatywą, ale na krótki okres czasu, jest budowa prowizorki, czyli „małej obwodnicy”. Tak naprawdę burmistrz Irena Krzyszkiewicz nie ma innego wyjścia z sytuacji, w jakiej postawił ją samorząd wojewódzki. Władza ponownie pozostawiła nas samym sobie z problemem, którego perspektywiczne i satysfakcjonujące na lata rozwiązanie przerasta nasze możliwości.
Część radnych obawia się, że po wybudowaniu „małej obwodnicy” władza wojewódzka zapomni o budowie obwodnicy z prawdziwego zdarzenia, bo będzie miała inne priorytety. A nam przyjdzie męczyć się codziennie, przez lata, z niechcianą przez nikogo prowizorką.
Trzeba jednak przyznać, iż wśród radnych pojawił się nowy pomysł. Gdy spojrzą Państwo na mapę zobaczą „wariant niebieski”. Jeżeli nie można zrealizować całego „wariantu niebieskiego” można by pomyśleć o realizacji jego części. Mowa tu o odcinku łączącym drogi wojewódzkie 333 z 334. To w pierwszym etapie. Takie rozwiązanie ma ten plus, że ruch samochodowy omija Starą Górę, która nie da się rozjeździć.
Teraz głównym problemem jest czas, a tak naprawdę jego brak. Wątpię czy gmina zdąży zbudować „małą obwodnicę” i oddać ją do użytku w maju 2012 roku. Procedury są czasochłonne i żmudne. I rzeczywiście aż strach pomyśleć o tirach masakrujących Starą Górę i ulice Starogórską. To sen z kategorii tych najbardziej czarnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz