Podczas sesji Rady Powiatu 27 maja swoje pięć minut na prezentację miał sprowadzony z Wrocławia prezes spółki prawa handlowego Powiatowe Centrum Opieki Medycznej w Górze.
Jak Państwo wiecie prezesem naszej spółki został obcy i nikomu tu nieznany gość z Wrocławia – Piotr Rykowski. Jego osoba została zaakceptowana przez starostę Piotra Wołowicza, który w tej sprawie miał głos decydujący.
Wszyscy obecni na sali obrad z ogromną ciekawością oczekiwali na wystąpienie wybrańca starosty.
Poniżej mają Państwo tekst wystąpienia namaszczonego przez starostę Piotra Wołowicza prezesa wraz z pytaniami radnych i odpowiedziami spadochroniarza. Tekst poniższy spisany został z nagrania dokonanego podczas sesji. Ponieważ prezes mówił dość chaotycznie i trudno odróżnić było, gdzie jest kropka, a w którym miejscu przecinek, więc by ułatwić Państwu lekturę tego i tak zawiłego wystąpienia pozwoliłem sobie na uporządkowanie wygłoszonej mowy tronowej, co wobec bardzo częstego braku logiki w wypowiedzi było niemożliwe. Te fragmenty pozostawiłem bez zmian. Wyjaśnienia w tekście pochodzą ode mnie i oznaczone są kursywą.
Prezes PCOZ sp. z o. o. Piotr Rykowski:
„Dzień doby państwu. Nazywam się Rykowski Piotr, obecnie Prezes nowego podmiotu Spółki medycznej. Jeśli chodzi o sytuację w jakiej obecnie się znajduje Szpital, to na dzień dzisiejszy jesteśmy w toku kontraktowania; część kontraktów została już podpisana, część jest w trakcie negocjacji, przed podpisaniem. Jedno rozstrzygniecie jest negatywne dla podmiotu, był to konkurs związany z wyłonieniem zwycięzcy w postępowaniu dotyczącym pogotowia.
Brak tego kontraktu, brak tych pieniędzy wynikających z negatywnego rozstrzygnięcia jest to utrata ok. 200 tyś. zł. miesięcznie dla naszego Szpitala. To w sposób dość znaczący upośledza funkcjonowanie a wręcz stawia pod znakiem zapytania bilansowanie się placówki. Z tego powodu, jak również z czysto takich odczuć sprawiedliwości społecznej, zdecydowaliśmy się na podjęcie zdecydowanych kroków, jeśli chodzi o drogę odwołania i całej ścieżki administracyjnej związanej z uratowaniem tego konkursu - kontraktu, ponieważ uważam, że sprawa ta jest do przeprowadzenia.
Natomiast nie będzie to prosta ścieżka, mam tutaj poważne wątpliwości, co do oferty, która została złożona, która na samym początku już dyskredytowała Szpital w zakresie wymiaru oceny punktowej samego konkursu, samej oferty w tym konkursie i na starcie pomimo tego, że wiązało się to z minimalnymi kosztami, z minimalnymi nakładami a w zasadzie bardziej z deklaracjami upośledzała tą ofertę, jeśli chodzi o jej wagę punktową, pomniejszając tą wagę punktową.
Tutaj chodzi przede wszystkim chodzi o przystawkę, która uniemożliwia przeprowadzenie transmisji z centrum EKG z karetki, w postępowaniu konkursowym tylko z tego jednego powodu zabrakło nam dwa punkty.
Przystawka kosztuje 5 tyś. zł. podpisanie umowy z odpowiednim podmiotem Szpitalem, który zajmuje się odczytaniem tych danych. Jest tam lekarz dyżurujący i jest to kwestia przyrzeczenia, że w wypadku wygrania konkursu będzie taka umowa na takich i takich zasadach realizowana.
Tego rodzaju sytuacja i inne w obrębie złożonej oferty moim zdaniem powodują negatywną ocenę odnośnie jej oceny. W moich oczach analogiczną ocenę wystawił również NFZ, dlatego doszło do sytuacji, gdzie w czasie kontroli w odniesieniu do deklarowanych przez nasz Szpital punktów związanych z całym procesem kontraktowania wszystkie punkty były zgodne ze stanem faktycznym.
Natomiast odbyła się rekontrola, która była zrobiona na podstawie donosu, ktoś posiadający wiedzę z obrębu Szpitala. Nie wskazuję tu konkretnej osoby, przekazał informacje, które faktycznie były stanem jaki był, jaki zastałem, natomiast było to pierwsze działanie które podjąłem na podstawie doświadczenia jakie zdobyłem pracując w Funduszu, aby zniwelować zagrożenie, które mogło by utrącić, mówiąc wprost - wykluczyć nas z postępowania konkursowego.
Przy tej rekontroli okazało się, że wszystko jest zgodne ze stanem faktycznym, to był przedział dwóch, trzech dni, gdzie ta moja interwencja i ta moja decyzja okazała się w 100% trafna i słuszna ponieważ na dzień dzisiejszy nie byłoby dalszej rozmowy odnoście tego postępowania.
To co możemy w tej chwili zrobić to jest odwołanie do Dyrektora Wojewódzkiego NFZ we Wrocławiu. Sytuacja o tyle patologiczna, że tak naprawdę odwołujemy się do instytucji, która przeprowadzała postępowanie. Nie ma tutaj organu nadrzędnego, zwierzchniego na tym poziomie, kolejnym etapem jest odwołanie do Prezesa Centrali NFZ, kolejnym etapem jest Sąd Administracyjny. Na tym etapie pozwoli nam to poznać ofertę konkurenta, ponieważ do tego momentu do czasu oddania sprawy do Sądu NFZ twierdzi, że jest to tajne łamane przez poufne i tego typu czynności nie może wykonać, jak ujawnienie czy przedstawienie do zapoznania się z ofertą konkurenta, jeśli są pytania to chętnie odpowiem.
Radny Edward Szendryk:
Chciałbym spytać czy tylko te dwa punkty zaważyły na tym, że nasza oferta została odrzucona przez NFZ, bo tak jak Pan Prezes wspomina tylko te dwa punkty. Nie sądzę że to te dwa czy pięć punktów zadecydowało o dyskredytacji naszej oferty.
Prezes PCOZ sp. z o. o. Piotr Rykowski:
Jeden punkt, by wystarczył żeby odrzucić ofertę a inne punkty to na pewno brak ISO. Tutaj w Szpitalu, chociażby samego wniosku o rozpoczęciu tej procedury związanej z ISO, to akurat uważam za bardzo nie trafną procedurę odnośnie Szpitala. Tak naprawdę ISO nic nie wnosi moim zdaniem do Szpitala.
(Niestety, NFZ ma na ten temat odmienne zdanie i przyznaje za ISO punkty podczas konkursu na udzielanie świadczeń medycznych).
Radny Władysław Stanisławski:
Panie Prezesie trochę mnie zadziwia, że ciągle Pan mówi o spiskowej teorii dziejów, dlatego że posiada Pan wiedzę, że dwa punkty zdecydowały. Natomiast nie posiadamy wiedzy innej. Trochę mnie to martwi. Natomiast zadziwia, że Spółka czy NZOZ „Nasz Szpital” ze Szczecina już wcześniej zagwarantowała sobie umowę na nieruchomość ze Spółdzielnią Mieszkaniową i poczyniła odpowiednie kroki.
Pan Prezes powinien się do tej rywalizacji przygotować i myślę, że tak to będzie wyglądało. Jeszcze bardziej niepokoi mnie jeszcze inna rzecz. Chciałbym, aby Pan mi odpowiedział, na jaki okres opiewa ten kontrakt: czy jest to tylko do końca roku czy może krócej? Powiem, że niesie to zagrożenie dla działalności Szpitala. W ogóle myślę, że przypadki lżejsze, które będzie można transportować karetką do Wschowy pojadą do tamtego Szpitala, natomiast cięższe przypadki, które nie pozwalają na transport, będą przewożone do Góry, czyli automatycznie obniżymy sobie wykonanie kontraktu.
Chciałbym przypomnieć w 2008 roku mieliśmy nadwykonania. Tego się najbardziej obawiam. Czy tutaj weźmie Pan to pod uwagę i podejmie jakieś środki? A drugie pytanie jest proste: czy my też możemy wystartować do Leszna? Myślę, że możemy, mamy przecież karetki wyposażone.
Prezes PCOZ sp. z o. o. Piotr Rykowski:
Proszę pamiętać, że ja zastałem stan zastały, czy chodziło tylko o dwa punkty ja powiedziałem, że podstawową rzeczą, jaką ja dostrzegam, to jest brak dwóch punktów nawet jeden dyskredytuje nas.
Kolejnym elementem jest brak ISO. Również o tym wspomniałem, nie pamiętam tej punktacji 2 albo 5 punktów, więc tych punktów od 4 – 7 już nam brakowało na starcie. Jak wyglądała oferta konkurencji również nie wiem, będę dążył do procedury związanej z wszczęciem postępowania w Sądzie Administracyjnym. Jeśli chodzi o uzyskanie nieruchomości czy lokalizacji przez podmiot kompletnie nie jestem tutaj władny odpowiedzieć na tym etapie, ponieważ to były działania podjęte przez osoby trzecie zainteresowane uzyskaniem kontraktu i osoby trzecie związane z podnajęciem tego miejsca.
Ze swojej strony mogę powiedzieć, że w dniu dzisiejszym została złożona oferta do Spółdzielni Mieszkaniowej o podnajęciu tego obiektu na Osiedlu Kazimierza Wielkiego przez Szpital. Oferta jest ważna przez trzy tygodnie z tego, co się orientuję, nie wiem tego na pewno, są to zasłyszane wiadomości. Nasza oferta jest o kilkaset procent korzystniejsza dla Spółdzielni od oferty złożonej przez Wschowę. Oczekuję na odpowiedź. Zobaczymy, jaka będzie decyzja Spółdzielni Mieszkaniowej podjęta.
(Prezes złożył SM „Wspólny dom” ofertę na wynajem tych samych pomieszczeń, które wydzierżawił szpital ze Wschowy za kwotę 3000 zł miesięcznie).
W ten sposób, jest to logiczne, zablokuję każdą lokalizacje, którą Wschowa będzie próbowała wskazać, o ile będę miał taką wiedzę. Jeśli chodzi o startowanie w konkursie w innych województwach, innych powiatach, proszę państwa, to nie wiąże się z kosztem karetki, to się wiąże z tym, co w taj chwili jest kosztem Wschowy czyli: wynajęcia, dostosowania, uzyskania zezwoleń, pozwoleń, to są nakłady finansowe, na które w tej chwili nie będziemy mogli sobie pozwolić.
W tym momencie trzeba będzie się skupić na utrzymaniu kontraktu, który pozostaje w naszej gestii do końca czerwca i tutaj mamy miesiąc jeszcze do działania. Ten czas zamierzam wykorzystać konstrukcyjnie, jeśli chodzi o kwestie doposażenia czy niedoposażenia karetek rzecz jest prosta, która wymagałaby tylko dobrej woli. Aby ją wypełnić i minimalnych nakładów finansowych, to nie zostało zrobione przy okresie kontraktowania. Tutaj padło jeszcze pytanie w tej chwili jest to kontrakt na 6 miesięcy, czyli do końca roku? Po tym okresie jedynym naszym słabym punktem w momencie, jeśli nie odzyskamy kontraktu, będzie brak kontynuacji świadczeń, co jest brane pod uwagę w NFZ.
Radny Marek Hołtra:
Tu jest jeszcze jeden wniosek trzeba by wejść w ISO, aby w listopadzie, jak będzie się składało kolejna ofertę, żeby można było napisać, że jesteśmy w trakcie, bo jeśli to jest warte 5 punktów to należy o to zadbać.
Prezes PCOZ sp. z o. o. Piotr Rykowski:
2 albo 5 nie pamiętam w tej chwili.
Radny Władysław Stanisławski:
Jeśli chodzi o zmniejszenie liczby pacjentów w Szpitalu?
Prezes PCOZ sp. z o. o. Piotr Rykowski:
Nie jestem w stanie powiedzieć, jak będzie wyglądał transport realizowany przez nowy podmiot.
Radny Grzegorz Aleksander Trojanek:
Rozumiem, że jest różnica między kontraktem i czasem kontraktu na prowadzenie tej działalności a jednocześnie jest kontrakt na finansowanie, czyli finansowanie jest na pół roku, a kontrakt na prowadzenie na 1, 5 roku?
Prezes PCOZ sp. z o. o. Piotr Rykowski:
Tak. Umowa jest podpisywana na 1, 5 roku natomiast finansowanie na pół roku.
Radny Grzegorz Aleksander Trojanek:
To znaczy, że może być taka sytuacja, że minie pół roku i państwo złożycie wniosek od 1 stycznia i otrzymamy na prowadzenie pogotowia finansowanie. Czy może być taka sytuacja?
Prezes PCOZ sp. z o. o. Piotr Rykowski:
Nie chcę wybiegać do przyszłego półrocza, ponieważ ja nie wiem, co, po pierwsze: będzie po wyborach, czy zostanie utrzymany prezes i czy nie wejdzie nowe zarządzenie prezesa, które całkowicie przewróci zasady kontraktowania.
(Prezes Rykowski mówi o możliwej zmianie na stanowisku szefa w NFZ).
Jest to rzecz, która się już zdarzała, jest to rzecz, która nie jest nie możliwa. Na chwilę obecną jest taki wariant możliwy, ale w żaden sposób nie mogę powiedzieć, że on będzie realny do zrealizowania.
Radny Marek Hołtra:
Padło tutaj pytanie o pacjentów przywożonych karetką. Ja pytałem ile razy dojeżdżała karetka specjalistyczna w miesiącu - 40 razy? Więc ilość pacjentów przywożonych karetką a przychodzących do Szpitala jest nieproporcjonalna. Nie jest to takie zagrożenie.
(Beztroska i brak troski o pacjentów. Chuj z tym czy przyjeżdżała 40 czy 4 razy w miesiącu! Ważne, by przyjeżdżała, by ratować życie ludzkie, bo taka jest rola karetki pogotowia).
Prezes PCOZ sp. z o. o. Piotr Rykowski:
Największym zagrożeniem jest utrata kontraktu.
Jak wypadł debiut prezesa – spadochroniarza pozostawiam ocenie Państwa. Czarno ja to widzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz