Droga radna Rady Miejskiej, szanowna Katarzyno,
oglądając Twoje zdjęcia
na Facebooku przeżyłem wstrząs. Jesteś dziewczyną odważną, nowoczesną kobietą,
za którą Rubens oddał by życie, a nawet umieściłby Cię na płótnie o wymiarach
60 x 60 metrów, by każdy mógł delektować się poszczególną częścią Twego
boskiego ciała, pieszcząc swój wzrok i swoje zmysły.
Jako radna jesteś pod
względem urody, kształtów i seksapilu numerem uno w Radzie Miejskiej. Gdzie tam
do Ciebie taki suchy Maniek Dziewic, który - jak zauważyłem - spogląda na Ciebie
jak głodny student do lodówki, w której świeci się tylko światło. Nie wspomnę
tu o takim radnym Adamie Chmielu, który - jak zauważyłem podczas jednej z
komisji - ślinił się na Twój widok, ale
Ty wpatrzona w Jerzego "Chochoła" Kubickiego, nie zwróciłaś uwagi na
ten ważny uczuciowy szczegół. A musisz wiedzieć droga Katarzyno, że Jerzy
"Chochoł" Kubicki zawsze zza pazuchy może wyciągnąć
"lizaka" i wtedy Twoje ponętne spojrzenie może przelecieć jedynie to
plastykowe gówno. Kubicki Jerzy nie jest wart Twoich emocji - powiem Ci to
jako człowiek, który widział nie jeden wytrysk.
Radziłbym Ci zwrócić
uwagę na bardzo ponętne oblicze radnego Drozdowskiego Henryka, który
jednocześnie jest sołtysem matecznika, z którego wywodzi się burmistrz mgr
Irena Krzyszkiewicz. Ów Henryk godny jest zainteresowania, bo wydaje mi się, że
szuka on w życiu odmiany. Oprócz tego, że chce być nadsołtysem zapewne
pociągają go też kobiety o rubensowskich kształtach. Tak mniemam. Ponadto
Drozdowski Henryk jako gazowy, skrzyniowy i hamulcowy w karetce daje sobie
świetnie radę prowadząc to skomplikowane urządzenie po dziurawych drogach
gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Nie ma takiej dziury, której Drozdowski
Henryk nie ominie.
Spójrz też łaskawym swym
okiem na głównodowodzącego sikawkowymi , czyli Arkadiusza Szupera.
"Generał Gaśnica" jest bez wątpienia człowiekiem pociągającym dla
wszystkich kobiet, których okres
dojrzewania przypadł na schyłkowe lata Gomułki. Gość jest wspaniały i doskonały
w każdym calu, jak każda gaśnica wyprodukowana w tym kraju. Nie przejmuj się,
że nie każda gaśnica po odkręceniu tryska pianą, bo z tego co widzę
"Generał" jest pod tym względem niezawodny.
Zerknij też swym
wspaniałomyślnym okiem na wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, naszego drogie
Zygmunta I. Drogi Zygmunt - jak zauważyłaś - chodzi smutny, zamyślony, oddalony
od realiów samorządowych niczym Merkury od tlenu. Trzeba drogiemu Zygmuntowi,
człowiekowi niezwykle sympatycznemu, podnieść poziom jego szacunku dla samego
siebie. Być może, droga Katarzyno, gdybyś spojrzała na zaniedbanego
emocjonalnie Zygmunta, zmieniłby się na lepsze, przestał być ponury, zniknąłby mu z twarzy smutek, a jego
uśmiech miałby 360 stopni, bo z braku włosów nie miałby się na czym zatrzymać.
Drogiego Zygmunta polecam jak najbardziej. To mój faworyt numer jeden. Aaa!
Zapomniałbym dodać. On wie, gdzie orgazm piszczy (przynajmniej teoretycznie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz