środa, 27 lipca 2011

Kosztowna amatorszczyzna - cz. IV

W związku z cytowanym pismem starosty kontroler NIK zadał Beacie Ponie pytanie:
Dlaczego nie uznała pani do zapłaty faktury nr 6/2010 z 1 marca 2010 (wpływ 12 marca 2010); proszę o uwzględnienie w odpowiedzi: czy ta faktura była udokumentowana kosztorysami powykonawczymi?

Świadek Beata Pona zeznała: „Faktura nr 6/2010 z 1 marca 2010 wpłynęła do sekretariatu starostwa powiatowego w Górze, w momencie, w którym trwała analiza dokumentacji z przebiegu procesu realizacji inwestycji (Biuro Inżynierów Renoma we Wrocławiu).
Na przełomie października i listopada 2009 zostałam poinformowana o brakujących środkach, jednak nie uzyskałam uzasadnienia zarówno dla ich pozyskania, jak i zapłaty wykonawcy. Kilkakrotnie spotkałam się z wykonawcą w starostwie powiatowym, raz w urzędzie wojewódzkim. W każdym wypadku otrzymywałam sprzeczne i ogólne informacje na temat zasadności roszczenia.

O ile dobrze pamiętam, 3 lub 4 listopada 2009 roku złożyliśmy w związku z ta sprawą wizytę w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim. W gronie m.in. skarbnik województwa, komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej, komendant powiatowy PSP, wicestarosta, wykonawca oraz moja skromna osoba. Nie padło wówczas żadne uzasadnienie merytoryczne poza stwierdzeniem wykonawcy (Dudkowiak), że te pieniądze mu się należą. W związku z powyższym podjęłam decyzję o kontroli wstępnej realizacji inwestycji. W jej wyniku ustalono m.in., że w dokumentacji występują braki wyceny robót a także brakuje ich akceptacji przez inwestora (Starostwo Powiatowe).

Ostatnie kosztorysy powykonawcze, choć datowane na wrzesień i grudzień 2009 roku, a także styczeń 2010 roku, wpłynęły z dużym opóźnieniem – nie było ich w starostwie ani w dniu 1 marca 2010 roku, kiedy faktura została złożona ani później, kiedy dokumentację przeglądali prawnik oraz biegli inżynierowie.

Twierdzę stanowczo, że nie było, gdyż informację o ich braku odnotowała prawnik wstępnie badająca roszczenie. Jej opinia datowana jest na 24 marca 2010 roku, a powstała w oparciu o dokumentację i rozmowy prowadzone bezpośrednio z dyrektorem i pracownikami wydziału budownictwa starostwa powiatowego w Górze.

Nie podjęłabym i nie podjęłam żadnych zobowiązań bez ich uzasadnienia a następnie pozyskania wcześniej środków na ich pokrycie. Wykonawca wystawił fakturę VAT nr 6/2010 z opisem o treści: „Budowa strażnicy (…) faktura końcowa”, podczas, gdy wynagrodzenie umowne, co do wartości, zostało w całości zapłacone. W związku z powyższym faktury nie uznałam lecz kontynuowałam analizę merytoryczno – finansową podpisując umowę w tym zakresie z biurem inżynierów Renoma we Wrocławiu. Ze względu na braki w dokumentacji po stronie wykonawcy, analiza mogła być kontynuowana po ich uzupełnieniu, co nastąpiło już po moim odwołaniu z funkcji starosty."

Tu moja uwaga: analizę Renomy odnalazł w dokumentach starostwa ówczesny wicestarosta Marek Biernacki w październiku 2010 roku. Analiza Renomy nosiła datę sporządzenie: 6.06.2010. I w czerwcu została przesłana do starostwa. Żaden z radnych wówczas nie został o jej istnieniu poinformowany. Jej odnalezienie było dla wszystkich dużą niespodzianką. Beata Pona odwołana została w końcu wrześniu 2010. Tak więc wstępna analiza Renomy znana była Beacie Ponie już od czerwca 2010 roku a nie dopiero po odwołaniu z tej funkcji (wrzesień).


C.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz