W ostatnim czasie walą się nam objęte ochroną konserwatora
zabytków mury obronne a właściwie ich resztki. Można się spodziewać, że przy
takim stanie technicznym wkrótce znacznej ich części nie będzie, bo zawalą się
z hukiem przy pełnej bezradności decydentów. Mury, które widzicie Państwo na
zdjęciach od strony ulicy Staromiejskiej jeszcze jako tako wyglądają. Tragedia
rozgrywa się z dala od naszych oczu i ma miejsce na posesji przy ulicy Kościuszki
oznaczonej numerem 22.
Lokatorzy wspólnoty mają taki obraz na co dzień przed
oczami. I mają też stracha, bo mieszkają tam też małe dzieci a dziecko, a to żywe
srebro i trudno je upilnować. Z całą pewnością wielu z Państwa widziało dzieciaki
biegające po murach obronnych koło „Netto”. I to się może któregoś dnia
skończyć tragicznie, bo mury w tym stanie najwyraźniej grożą zawaleniem. Owszem,
można kazać służbą ganianie dzieciaków, ale murów to nie naprawi. Monitoring
też stanu technicznego murów nie polepszy.
Fajnie jest, że mamy w gminie tyle inwestycji, ale bardzo
źle, że nie potrafimy zadbać o to co mamy. To pewien rodzaj rażącej
niegospodarności i braku wyobraźni, która może skończyć się bardzo źle. Chwały nam to też nie przynosi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz