„Wojewoda spóźnił się z jej zaskarżeniem.”
Starosta Piotr Wołowicz:
„Być może się spóźnił, no ale to też świadczy o tym, że nie
była to uchwała rozpatrzona we właściwy sposób. No i teraz po prostu musimy
czekać na to, co właściwy organ, czyli sąd administracyjny. Natomiast
ostateczna decyzja będzie wyrażona w decyzji, postanowieniu sądu
administracyjnego i wtedy, jak gdyby, albo wrócimy do sprawy, albo do sprawy
nie wrócimy (logika w kształcie cepa a do żniw hektar czasu! – pomyślałem) i
okaże się, jaki będzie ostateczny kształt tej uchwały. Ale dzisiaj tylko i
wyłącznie rola Rady polega na tym, by ja przekazać do sądu administracyjnego i
czekać na rozstrzygnięcie.”
Radny Zbigniew Józefiak:
„Nie bardzo panie starosto to rozumiem. Są w tym momencie
dwa projekty uchwał, które się odnoszą do zajęcia stanowiska a nie ich przekazania.
Tak na dobrą sprawę nie wiemy kto jest inicjatorem tych projektów dwóch uchwał,
bo takie dwa mamy. Zgodnie ze statutem, jeżeli inicjatywę uchwałodawcza przejmuje
inny podmiot, jak Zarząd, a nie Zarząd jest tu inicjatorem, to te projekty
uchwał najpierw powinny trafić na Zarząd w celu zaopiniowania i dopiero trafić
pod obrady. Proceduralnie, to wszystko jest nawalone. To jedno. Druga rzecz
jest taka, że odpowiedzi na skargę ma pełne prawo udzielić starosta, jako organ
reprezentujący starostwo na zewnątrz, zgodnie z art. 64 ustawy o samorządzie
powiatowym. I to tyle. Takie praktyki stosowane są w innych powiatach a my
tutaj cały czas próbujemy odkrywać Amerykę.”
Właścicielka apteki „Aspirynka” w Górze – Alicja Janduła:
„Jestem z apteki „Aspiryna”, ale
mój glos jest chyba głosem wszystkich aptekarzy górowskich. Chciałam tylko
zapytać dlaczego w momencie, gdy jest taki kryzys, który wszyscy przeżywamy, i
pan Trojanek mówił o tym, że i w oświacie jest kryzys, bo tam jakieś pieniążki
subwencje są zabrane, to dlaczego my mamy pełnić misję? My nie będziemy mieli
żadnych problemów z pełnieniem dyżurów nocnych, jeżeli Państwo przeznaczycie na
tę funkcję naszej pracy pieniążki. Nie ma problemów. Tylko, że wszyscy mamy
problemy finansowe w tym roku, bo jest kryzys. Apteki sześciokrotnie obniżyły
ceny niw pisując tego w koszta funkcjonowania apteki, i te straty, które
ponieśliśmy. Ponosimy następne straty z tytułu dyżurowania. My nigdy nie
wymigiwaliśmy się od pełnienia pracy, dyżuru nocnego. Ja pracuję 32 lata, ja 32
lata dyżurowałam. I jeżeli sens tego dyżurowania będzie w Górze, będzie taka
potrzeba ja na pewno będę dyżurowała. Jeżeli Państwo nam cokolwiek do tego dopłacą,
nie mówię tu o starostwie, ale jeżeli Państwo o nas pomyśli i w tym zapisie
ustawy zapewni nam na to środki. Nie ma problemu, będziemy dyżurować. Mam tylko
pytanie, czy w tym okresie, bo myśmy przez okres dwóch miesięcy pracowali, ja
jeszcze pierwszy system dyżurowania miałam taki, że całą noc miałam aptekę
czynna do dyspozycji pacjentów. W momencie kiedy dowiedziałam się, bo nie było
odpowiedzi, jaka będzie decyzja ostateczna w tej sprawie, więc poinformowano
mnie, że ten dyżur nocny, bo to nie jest tak, że my całkowicie zawiesiliśmy
dyżury nocne, tylko pełnimy je w zakresie skróconym, do godziny 23, bo do tej
godziny pacjenci rzeczywiście są. Po 23 ich naprawdę proszę Państwa nie ma. My
przedstawiliśmy tutaj wydruki nawet recept jakie są. Na spotkaniu, które odbyło
się 23 listopada, my nie zapieraliśmy się, nie stawaliśmy sztorcem, że nie
będziemy pełnili dyżurów jeżeli faktycznie sakrami się pojawią, jeżeli będzie
jakiś taki przypadek, że będzie pacjent, który będzie potrzebował pomocy a od
nas jej nie uzyska. Natomiast ode mnie, jako farmaceuty wymaga się abym
ratowała życie ludzkie tylko pytam się: jakie nadaje mi się do tego prawa? Ja
nie mam prawa wydać lek, który objęty jest statusem Rp, ja musze się bardzo
wykazać przed inspektorem, że faktycznie była taka potrzeba, że go wydałam bez
recepty. Dlatego naprawdę, my nie to, że nie chcemy tych dyżurów pełnić. Chcemy
pełnić, ale proszę nas też zrozumieć. I mam tylko pytanie: czy w tym okresie,
gdy pracowaliśmy w tym okrojonym czasie dyżuru nocnego, jaki pełniliśmy tylko
do 23, czy zdarzyły się skargi pacjentów?
Przewodniczący Rady Powiatu –
Edward Szendryk:
„Na moje ręce nie wpłynęła żadna”.
Radny Grzegorz Aleksander Trojanek:
„Nasza sympatia ni będzie miała tu
nic do rzeczy. My jesteśmy też za tym, żeby Państwo jeżeli cos takiego robi,
przynajmniej ja, żeby wynagradzało tym, którzy takie dyżury pełnią. Ale w
momencie kiedy to poszło do Naczelnego Sądu Administracyjnego, to wiadomo, że
to pójdzie z tymi wszystkimi dokumentami, o których wspominał pan starosta, o
których wspominamy my, łącznie z naszym stanowiskiem lub bez, to NSA wyda wyrok
zgodnie z litera prawa. I się skończy na tym, że za jakiś czas się spotkamy –
ja jestem o tym przekonany!. Ja jestem w 100 procentach przekonany, że to tak
będzie wyglądało. Natomiast te pytania, które pani stawia są o tyle oczywiste,
że należałoby tą sprawę uregulować prawnie od początku do końca.”
Właścicielka apteki „Aspirynka” w Górze – Alicja Janduła:
„To nie tylko kwestia powiatu
górowskiego. To jest kwestia coraz bardziej rozszerzająca się, bo rozmawiałam z
prezesem Izby aptekarskiej we Wrocławiu i naprawdę w wielu miejscowościach jest
to problem. Od 2012 roku mamy bardzo duże problemy finansowe a musimy apteki
utrzymać. My dajemy ludziom pracę, to są ludzie wykształceni, na poziomie,
którzy muszą odpowiednie wynagrodzenie otrzymywać i to nie może być byle jak
płaca. W związku z tym mam pytanie: dlaczego starostwo ma z nami ustalać w
oparciu o opinie wszystkich i decydować skoro te decyzje są niebrane pod uwagę.
To po co dyskutować? Nie dyskutujmy tylko z góry ma być powiedziane: każda
apteka ma dyżurować.”
Robert Mazulewicz:
„Był zawarty kompromis, o którym
pan Przewodniczący mówił. Dyżurowali Państwo aptekarze na telefon. Ja tu widzę
jedną rzecz i trzeba to sobie brutalnie powiedzieć w oczy, że Państwo aptekarze
żądają specjalnego traktowania. Jak zakładaliście apteki to znaliście prawo
farmaceutyczne w tym artykuł 94. Każdy kto otwiera działalności gospodarcza
ponosi jakieś ryzyko gospodarcze. Pan prezes Stanisławski tez ponosi. Jak sklep
zysków nie przynosił, to musiał go zamknąć i ludzi zwolnić! No takie jest prawo
rynku! Chcieliśmy kapitalizmu, to go mamy! Państwo działają w interesie 6
aptekarzy, ale Państwo się nie martwią o 3727 bezrobotnych, jakich mieliśmy na
terenie powiatu na koniec lutego oraz o to, ile dzieci dzisiaj poszło bez
bułek, bez drugiego śniadania do szkoły. A może tych aptek jest po prostu za
dużo? Niech zostaną trzy i każdemu się opłaci. Podwoje Powiatowego Urzędu Pracy
są – z tego co się orientuję – otwarte dla każdego.”
Radny Władysław Stanisławski:
„Panie Przewodniczący, ale my zbaczamy
z tematu i to bardzo wyraźnie, albowiem wojewoda zarzuca nam co innego. Zarzuca
nam naruszenie prawa! Ja o tym mówię. Ja nie mówię o wynikach ekonomicznych
aptek, nie wiem czy one są rentowne czy nie są rentowne i jak one funkcjonują
Jednak wyraźnie tu chodzi o naruszenie prawa przez Radę Powiatu Górowskiego, bo
popełniła taki i taki błąd. To tak samo jakbyśmy powiedzieli, że przekroczyłem dozwolona
prędkość i maja mnie ukarać czy nie mandatem za to. To jest naruszenie prawa! Więc
my naruszamy to prawo. Natomiast ja mogę podzielać pogląd, że aptekom się nie
opłaca, że to jest nierentowne. Wszystko dobrze, ale na pewno nie powiat
powinien rekompensować poniesione przez apteki koszty. Nie mniej jednak lobby farmaceutyczne
powinno tak skutecznie koło tego chodzić żeby zmienić przepis ustawy. To jest
ustawa i my nie przestrzegamy tego! I proszę Państwa, niech się aptekarze,
właściciele aptek na nas nie denerwują, bo my nie kwestionujemy tego, że mogą mieć
rację, ale my naruszamy prawo. I to wojewoda nam zarzuca.”
Przewodniczący Rady Powiatu –
Edward Szendryk:
„Wszyscy tak rozumiemy. Gdzieś ten
głos też musi być wyżej, prawda, cała ta dyskusja idzie w tym kierunku.”
Radny Zbigniew Józefiak:
„Jeszcze krótko, jak można. Ta
dyskusja idzie w jałowym kierunku. Z tego w ogóle nic nie wynika. Przecież jest
absurdalna rzeczą, że Rada Powiatu Górowskiego będzie uznawać skargę wojewody
za zasadną lub nie. Przecież to mamy w pierwszym paragrafie. To jest niedopuszczalne.
Za chwilę ta uchwała trafi do wojewody i znowu nadzór wojewody będzie się do –
moim zdaniem – niewłaściwego ujęcia. Poza tym jest to uchwała w sprawie
odpowiedzi na skargę wojewody dolnośląskiego. Komu udziela się odpowiedzi?! Przecież
powinien być adresat. I zasadnicza sprawa, to nie przeszło drogi legislacyjnej.
Nie chcę się powtarzać. Bijemy pianę i nic z tego nie wynika. Proponuję
skończyć dyskusję, bo czas płynie.
Rada Powiatu
przystąpiła do glosowania. Okazało się, iż art. 94 ustawy prawo farmaceutyczne
w kiszce stolcowej mają koalicjanci we składzie:
1. mgr inż.
Marek Biernacki – Platforma, rzekomo Obywatelska. Te tytuły przy nazwisku
absolutnie nie czynią z niego człowieka wiedzy i intelektu. Postać smutna i
bezbarwna w Radzie Powiatu. Wyborcza pomyłka.
2.
Piotr Iskra, należy do tegoż wroga zdrowia ludzkiego, jak powyżej.
3.
Paweł Niedźwiedź (z litości – bez komentarza).
4.
Marek Hołtra (obrzydzenie mnie bierze, gdy patrzę na niego).
5.
Piotr First (człowiek nieciekawy i w mojej ocenie pozbawiony jakichkolwiek
zalet; podobno robi w oświacie, co jej splendoru nie dodaje).
6. Jerzy
Pala (chyba nic nie kuma z tego, co dzieje się podczas obrad).
7. Edward
Szendryk (jakież nieszczęście dla Rady Powiatu!).
8.
Dariusz Wołowicz (zwany w kuluarach „Wieszakiem na garnitur”, bo nigdy nic nie
powiedział a 25 diet razy 780 zł pobrał).
9. Mózg
Koalicji Danuta Rzepiela (pusty śmiech na sali).
10. Jan
Bondzior (chyba nie wierzy, że będzie Sąd Ostateczny).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz