Powróćmy do czwartkowego spotkania radnych z pretendentami
do nabycia naszego szpitala. W pewnym momencie prezes Polskiego Centrum Zdrowia
i praktycznie jedyny właściciel tego interesu – Romuald Ściborski z wyraźną
zgrozą w głosie zapytał radnych czy wiedza, że od 1 stycznia 2014 r., kuchnia w
naszym szpitalu nie może funkcjonować. Zgroza padła na zebranych koalicyjnych radnych!
Wszak oczywiście nic o tym nie wiedzieli! Zdziwiłbym się gdyby wiedzieli.
Byłoby to wbrew ich naturze. Siedzący obok prezesa Ściborskiego wielce czcigodna
pomyłka w osobie platformerskiego starosty Piotra Wołowicza pokiwał ze zrozumieniem
głową a w oczach jego błysnął nieogarnięty
niczym żal.
Rzecz jasna Wielce Czcigodna Pomyłka nie zamierzała radnym wyjaśniać,
jak do tego mrożącego krew w żyłach skandalu mogło dojść. W tej sytuacji
promień rozświetlający mroki niewiedzy radnych koalicyjnych wziąłem na swoje
barki. Przypomniałem Wielce Czcigodnej Pomyłce, iż do prezesa naszego szpitala
wystosowano pewne pismo. Proszę sobie poczytać poniżej.
Na to pismo w trybie natychmiastowym udzielona została
odpowiedz, którą zamieszczam poniżej.
Na tę odpowiedź nie raczono do dnia dzisiejszego udzielić
prezesowi odpowiedzi.
W czwartek za to usiłowano chamsko i bezczelnie kłamać i
zwalać winę na prezesa Stanisława Hoffmanna. Po raz kolejny w głupi i
prymitywny sposób próbowano zrobić z Hoffmanna kozła ofiarnego. I to wbrew
faktom zawartym w dokumentach, które Państwu przedstawiam.
Cała ta draka z kuchnią szpitalną daje do myślenia. Można się
zastanowić nad poziomem etycznym Wielce Czcigodnej Pomyłki, chociaż jak się
skojarzy to z jego przynależnością partyjną,
to słowo „etyka” ma wydźwięk kpiący. W ustach członków tej „partii”, której
nazwy nie chcę wymieniać, by nie rzygnąć na klawiaturę, to czysta kpina.
I dla porządku wywodu dotyczącego problemu kuchni szpitalnej
dodać należy, iż jej remont miał rozpocząć się w październiku. W tym okresie pacjentów
naszego szpitala karmić miała „Magnolia”. Sprawa była omówiona pomiędzy
prezesem i radnym jednocześnie Władysławem Stanisławskim i szefem szpitala.
Tak wygląda prawda o szpitalnej kuchni od strony platfusowej
garkuchni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz