Po raz drugi staję w wyborcze szranki.
Startując z okręgu nr 2 nie ozdobiłem go swoimi banerami, nie zaśmieciłem klatek
schodowych ulotkami z wyborczymi obietnicami, nie niepokoiłem Państwa niepożądanymi wizytami w domowych pieleszach. To z szacunku dla Państwa
inteligencji. Kitu wciskał nie będę.
Co ja mogę Państwu obiecać? To, że jak
do mnie raczycie się w swojej łaskawości zwrócić z prośbą o pomoc, to ja
spróbuję pomóc. Żaden radny nie jest wszechmocny. Może być tylko bardziej lub
mniej skuteczny. A przede wszystkim, że będę radnym dociekliwym, co leży w mojej naturze.
Podczas niespełna 2 lat bycia radnym trochę
górowian (i nie tylko) zwracało się do mnie o interwencję. Dotyczyły one
różnych spraw. W efekcie często sekretarz naszej gminy – Tadeusz Otto - znajdował
się na pierwszej linii frontu i miał dodatkowe zajęcie. I udawało się te sprawy
załatwić. Dziękuję Panie Tadeuszu. Nie inaczej było w przypadku obecnej burmistrz.
I też za to Pani burmistrz dziękuję, chociaż wiem, że nie jestem z Pani „bajki”.
To, czy zostanę radnym zależy tylko od
Państwa. Aby nie być od nikogo zależnym założyłem własny komitet wyborczy, by
nie świecić oczami za innych radnych. Nie być od kogoś zależnym, to powód główny. Podobnie
jak ja, uczyniło jeszcze dwóch młodych kandydatów: Przemek Mucha i Bartek Czyż.
Trzech kandydatów niezależnych, kandydatów którzy nie są powiązani z UMiG i nic
od niego nie potrzebują. Szkoda, że tak mało. Znam tych kandydatów i sądzę, że
warci są Państwa głosów. I ja, i oni chcą być zależni tylko od swoich wyborców.
Osobiście ze zdziwieniem patrzę na
kandydatów, którzy powiązani są jakimiś więzami z gminą. Górowianie się dziwią,
jak można być radnym niezależnym, gdy pobory i etat zależne są od gminy? I pytają:
to im jeszcze mało?!
Czy będę radnym – lub jak lubicie mówić –
„bezradnym” zależy od Państwa aktywności. Radny skuteczny, to radny który
cieszy się namacalny ;poparciem górowian. Mnie Państwo znacie. Osobiście, z
bloga, z widzenia lub słyszenia. Jestem jaki jestem. Nie mam drugiego oblicza.
Zachęcam Państwa do udziału w wyborach,
które są dla nas wszystkich najważniejsze. One powinny być tak Państwu bliskie,
jak „koszula ciału”. To w niedzielę zadecydujemy o swojej przyszłości na
najbliższe 5 lat. Nie wmawiajmy sobie, że nic od nas nie zależy. W tą niedzielę
najwięcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz