czwartek, 22 lutego 2018

Zapomniany reportaż V

„Widok to w ogóle zdumiewający: trzej chłopcy noszą autentyczne beatelsowskie fryzury; najbardziej długowłosy jest Wasilewski; a dwaj następni też mili długi włos, ale już dali się postrzyc. Kujawiacek, obereczek, proszę państwa, w wykonaniu długowłosych. Signum temporis. A pani Marysia, instruktorka, lamentuje: Jak on tańczą ci chłopcy! Niedźwiedzie, niezgrabiasze… Z dziewczynkami łatwiej – lżejsze, poręczniejsze, czują rytm.

- Kochasiu, nie tą nogą, uważaj!

Ze szkolną młodzieżą inaczej. Zdyscyplinowani, chętni, wychowawca wpadnie na próbę, popatrzy. Zrugać można przyzwoicie, a tu, do nich…

- Dziecinko, główka w górze!

…a tu do nich trzeba anielskiej łagodności. Żeby nie urazić, nie dotknąć, bo na drugi raz nie przyjdzie i co? Nie ma zespołu. Ja już bym to dawno rzuciła, mam pracę zawodową, dom, dosyć zajęć, ale pan kierownik prosi i prosi, powiada, że już są wyniki, żeby się nie zniechęcać.

- No dzieci, teraz przerwa, a potem wiązanka śląskich.

Bo to pana Minty zasługa, że oni tu tańczą, ci bitelsi i te opnij – pupki, a nie włóczą się po Górze chuliganiąc… A jak ich trudno skłonić do ludowego tańca! Wiadomo, czego by chcieli: mocnego uderzenia. Ja się nawet zastanawiam, dlaczego oni mimo wszystko tańczą pod kapelę. Może scena tak ciągnie? Może te nasze wyjazdy na wieś, gdzie oni wszyscy są <prawdziwi artyści?>

W 1955 r. przy Powiatowym Domu Kultury powstał zespół pieśni i tańca (nie wiadomo czy i jaką miał nazwę). Na scenie górowskiego PDK – u zadebiutował 22 lipca 1955 r. Wówczas – od 1945 r. do 1990 r.) dzień ten był świętowany jak kraj długi i szeroki, jako Narodowe Święto Odrodzenia Polski. W skład zespołu wchodził: 50 osobowy chór, 5 osobowa kapela ludowa, 24 osobowy zespół taneczny. Kierownikiem całości był Jan Minta, instruktorem muzyki i śpiewu – Tadeusz Hirsz, zespołem tanecznym zajmowała się wspomniana w reportażu Maria Butkiewicz. W rejonowych eliminacjach w Katowicach (1958 r.) zespół muzyki i tańca zajął I miejsce. To pozwoliło mu wziąć udział w Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów Tanecznych (1958 r.) w Warszawie, gdzie zajął III miejsce. W 1962 r. zespół wystąpił na Centralnych Dożynkach w Warszawie (stadion 10 – lecia). Połowa lat 60 – ych przynosi regres zespołu. Wykrusza się z szeregów zespołu młodzież pracująca. Sięgnięto po uczniów szkół podstawowych, ale bez większego rezultatu. Wraz z upływem czasu aktywność zespołu malała. W 1967 r. pozostał już tylko – opisywany w reportażu – niewielki zespół taneczny. Zachowało się kilka nazwisk członków zespołu (z zachowanych materiałów trudno poznać płeć): H. Krac, J. Poniecka, D. Sajduk (Sajdak?), H. Kortylak, M. Olszewska, Solska (brak imienia), T. Kołodziej.

Po próbie, późnym wieczorem, zapraszam tę całą młodzież na małą bezimienną ankietkę. Co się za twojej pamięci zmieniło w Górze?, Jakie zmiany chciałbyś widzieć w miasteczku?, Czy zamierzać tu pozostać na stałe?

Udaremniam, jak mogę, wszelkie narady i konsultacje; niech każdy pisze na własny rachunek; częściowo to się udaje, a i tak te niesprawne, długo spisywane choć krótkie wypowiedzi – są prawie bliźniacze.

18 kartek. Co się zmieniło?

Wiele rzeczy. Znikły na rynku ruiny starego kościoła ewangelickiego, a powstała fontanna. No i na ulicy 1 – Maja wyrosły dwa ogromne wierzchowce (!). Szkoła Tysiąclecia i powstała ZSZ. Wiele placówek handlowych. Kawiarnia Fafik była bardzo nieszczęśliwa. Dwa razy się waliła, no ale jeszcze istnieje. (Uczennica, lat 16).

Przede wszystkim rozwój budownictwa mieszkaniowego. Rozbudowano cukrownię, powiększono cmentarz, zawaliła się część kościoła, zlikwidowano ruiny w mieście i w okolicy, zbudowano nową szkołę Tysiąclecia, dworzec autobusowy, urządzono pomieszczenia w PDK dla ciemni fotograficznej, urządzono stadion sportowy, boisko do tenisa i siatkówki, szereg klombów i trawników, ogródek jordanowski, zbudowano kilka nowych sklepów, zasadzono drzewka przy drogach, oświetlono ulice (zlikwidowano oświetlenie gazowe), oznakowano zabytki historyczne. (Chłopiec, lat 18, ślusarz).

W naszej Górze bardzo się zmieniło to, że zaczęła się budowa fontanny. I będzie przyjemniej, gdy zbudują tę fontannę. Posadzili nawet kwietniki, których dotychczas nie było… (Chłopiec, lat 19, pracownik fizyczny).

Zanotujmy: w szesnastu na osiemnaście głosów powtarza się ten rynek z budowaną właśnie (na 22 lipca) fontanną, powtarzają się klomby, oświetlenia i – Fafik. Prawie zawsze ukłon wobec PDK i wieczorków dla młodzieży; raz uogólnienie: Życie kulturalne w ostatnim okresie (1966 – 67) się zmienia, chociaż jest jeszcze bardzo mizerne (w powijakach). Przyczyną tego jest chyba położenie Góry w województwie na jego krańcu.

Zmiany, które chciałoby się widzieć?

Chciałbym, żeby Góra awansowała do rangi miast tego typu, co Świdnica. Przebudowa miasta na nowoczesne. Rozwój przemysłu. Zaangażowanie młodzieży do życia w tym mieście. Z życia kulturalnego zielone światło dla wszystkich młodych. Podać pomocną dłoń wszystkim znudzonym życiem. (Lat 21, pracownik umysłowy).

Żeby wraz z rozbudową Góry budowano więcej klubów. Żeby był basen kąpielowy… Zmiana postępowania władz górowskich w stosunku do młodzieży. (Elektryk, lat 18).

… również zmiana postępowania w stosunku do młodzieży. (Magazynier, lat 18).

Przede wszystkim chciałbym, żeby było więcej klubów młodzieżowych. Żeby został wybudowany basen kąpielowy. No i żeby zmienił się w niektórych wypadkach stosunek Milicji do nas. (Rymarz – tapicer, lat 18).

Chciałabym bardzo, aby powstała niewielka kawiarenka bezalkoholowa i żeby była wyłącznie dla młodzieży… Chociaż nie jestem za chłopcami, ale chciałabym, żeby było ich trochę więcej – ładnych bitelsów o bujnych czuprynach. (Uczennica, lat 17).

… Obiecano nam basen, na który wszyscy mieszkańcy wpłacali składki, niestety obiecanki nie spełniły się. Mało jeszcze dbają o młodzież, nie mamy żadnej klubo – kawiarni, gdzie moglibyśmy zbierać się sami. Za mało urządzają wieczorków dla młodzieży, w niedzielę można się zanudzić na śmierć, prócz kina nie ma nic, a w kinie… (Pracownik fizyczny, lat 19).

… więcej miejsc, gdzie by można przebywać w wolnych chwilach. Od dawna marzę, żeby tu powstał basen, a w zimie sztuczne lodowisko. (Uczennica, lat 17).

… chciałbym, by w mieście powstał przemysł, żeby można było znaleźć zatrudnienie w obranym przez siebie kierunku. (Uczennica, lat 16).

… chciałbym, aby więcej interesowano się młodzieżą pracującą. (Ślusarz, lat 19).

Powinno być wiele placówek sportowych, więcej rozrywek dla młodzieży szkolnej, no i parę osób z władzy powinno być trochę wyrozumiałych. (Uczennica, lat 16).

Niech miasto upodobni się chociaż w części do miast nieco lepszych pod względem możliwości pracy, wyżycia na polu kultury. Wprowadzić w PDK dział radiowy (Klub Polskiego Związku Krótkofalowego). Zwiększyć zaopatrzenie sklepów w artykuły przemysłowe (gospodarcze i elektrotechniczne). Zbudować zakład, w którym znalazłbym zatrudnienie. Wiele osób obecnie dojeżdża do pracy. (Uczeń, lat 18).

Mam żal do ojców miasta, że nie dopilnowują, aby remont naszego kina był zakończony prędzej. Teraz kino zajęło nam salę w PDK i nie możemy ćwiczyć… (Ślusarz, lat 18).

Więc tak: na osiemnastu kartkach jest basen, na siedemnastu – bujniejsze życie kulturalne, na siedmiu – stosunek władz (bądź Milicji) do młodzieży.

Czy zamierzają, czy c h c ą żyć w Górze?

10 razy tak (Gdyby te zmiany zaszły, to tak, Chyba tak) i 8 razy nie (w tym jedna dziewczyna).

Wymieniane w ankiecie pragnienie wybudowania basenu od 19.12.1962 r. było na etapie pozyskiwania środków na budowę. To właśnie tego dnia powołano społeczny komitet budowy basenu. Postanowiono wówczas, że każdy zatrudniony na terenie gminy będzie odprowadzał ze swojej wypłaty brutto 0,5% miesięcznie. Ponadto wypuszczono 200 tys. „cegiełek”, których sprzedaż miała zasilić konto budowy basenu. Pierwszy blok przy ówczesnej ul. 1 – Maja został oddany do użytku w grudniu 1966 r. Oficjalnie nowo powstałe bloki nosiły nazwę Osiedla B. Chrobrego. Nazwa ta zanikła w połowie lat 70 – ych. Wspomniane zawalenie się kościoła św. Katarzyny miało miejsce 17.12.1963 r. Miało to miejsce podczas mszy porannej, którą koncelebrował ks. Stanisław Pająk. Wiernych tego fatalnego poranka spowiadał ks. Bogdan Czemplik. Nieistniejące dzisiaj boisko do siatkówki znajdowało się w miejscu, gdzie obecnie znajduje się kort do tenisa ziemnego, ten bliżej ulicy. Zlikwidowane zostało w 1975 r. i wówczas zrobiono tam kort o nawierzchni ceglanej.
C.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz