wtorek, 20 lutego 2018

Żłobek i coś jeszcze

Rozgorzała dyskusja na temat żłobka w Górze na portalu „elki”. I jak to w takich sytuacjach bywa wykorzystuje się głownie w dwóch celach: dołożyć władzy, pochwalić władze. Głosów neutralnych, pozbawionych zacietrzewienia, jak na lekarstwo.

W tę dyskusję włączyłem się niechcący, bo nie cierpię, jak pisze się o czymś a nie popiera swoich wywodów faktami. Najpierw ktoś stwierdził, że w Lesznie opłaty za żłobek są niższe a ceny górowskie „z kosmosu”, ale gdy powiedziałem „sprawdzam”, to przytoczono ceny z Głuszycy (powiat wałbrzyski).
Oberwało się i mi: 

Zaraz Gorowski bloger napisze u siebie ze w Górze mieszkańcy nie umieją docenić pani Burmistrz. A wg mnie za pieniądze z UE każdy mógł by zrobić taki remont...

No, tego to ja nie napiszę. Powód jest prosty. Burmistrz bierze pensję i ma się wykazywać. A to czy mieszkańcy docenią działania burmistrza czy też nie, okaże się podczas jesiennych wyborów samorządowych. To będzie jedyna i rzetelna ocena pracy szefowej gminy. „Vox populi, vox Dei”.

W całej tej dyskusji umyka biorącym w niej udział internautom koszt funkcjonowania tej placówki. Na ten rok budżet gminy przewidywał, że na funkcjonowanie żłobka i klubu malucha budżet gminy wyasygnuje kwotę 1.152.133 zł. Kwota ta przewidywana była na okres 10 miesięcy funkcjonowania placówki, gdyż budżet konstruowano w listopadzie ub.r., gdy zakładano, że placówka będzie funkcjonowała od 1 lutego. Tak się jednak nie stało. W podanej przeze mnie kwocie 1.152.133 zł mieszczą się koszta płac, mediów. Proszę też mieć na uwadze fakt, iż kwota 1.152.133 zł stanowi ok. 3,3% dochodów własnych budżetu gminy. Istotne jest to dlatego, że to z dochodów własnych będzie trzeba tę placówkę utrzymywać.

Jeżeli policzymy wkład rodziców dziecka w jego pobyt w placówce, to okaże się, że jest on symboliczny. Podstawowa opłata wynosi 1 zł za godzinę pobytu dziecka do 10 godzin. Nawet gdyby wszystkie dzieci w tej placówce przebywały pod 10 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu, to dałoby to miesięczną kwotę w wysokości 18.000 zł miesięcznie i 216.000 zł rocznie. Opłat za wyżywienie nie liczymy, bo w całości trzeba będzie je odprowadzić firmie, która podejmie się cateringu. Wpływy z opłat rodziców za korzystnie z placówki stanowiłyby ok. 19% kosztów utrzymania placówki. Tak więc z ekonomicznego punktu widzenia placówka ta zysków gminie nie przyniesie.

Z ekonomicznego punktu widzenia placówka sensu nie ma. Trzeba powiedzieć, że wśród sporej grupy górowian istnieje takie przekonanie, że placówka ta jest nam niepotrzebna i będzie stanowiła garb dla gminy a więc i podatników.

Jednak nie sama ekonomia powinna się liczyć w naszym życiu. Istniej też aspekt społeczny. Powszechne jest narzekanie w naszym mieście na brak wieli instytucji. I słusznie! Przecież to czysty i oczywisty skandal, by w mieście powiatowym nie można było się prześwietlić! W oparach absurdu żyjemy! Ale tak to jest, jak nieudacznikom powierz się władzę. A kto im powierzył? No, na pewno kurwa nie ja!

Sądzę, że budowa żłobka i zwiększenie miejsc w Klubie Malucha z dotychczasowych 15 do 60 to był dobry pomysł ze względów społecznych. Proszę zauważyć, iż do powiększonego Klubu Malucha zapisano już 65 dzieci, czyli stworzono dla 40 rodziców możliwość umieszczenia tam swojej pociechy. Jednym słowem było zapotrzebowanie i władze gminy wyszły mu naprzeciw. Po to w końcu są!

I dlatego irytują mnie takie oto wpisy:

Burmistrz wam wybudowała fajny żłobek, zamiast się cieszyć, to niektórzy próbują wmówić, że wystarczyłby namiot tym maluchom, brak słów na takie stwierdzenie, w mojej miejscowości takiego włodarza obsypano by peanami pochwalnymi.....nie rozumiem ...nie wiem kto jest włodarzem Góry, ale wielki szacunek za takie decyzje

A ktoś widział panią burmistrz z kielnią na budowie? A może jak beton lała? Pani burmistrz „nie wybudowała” nam żłobka, bo nie za jej pieniądze on powstał. Nadmiar wazeliny szkodzi zarówno wazeliniarzowi, jak i obiektowi poddanemu wazeliniarstwu. A potem ludzie sądzą, że to nadgorliwi urzędnicy na polecenie burmistrza takie bezrozumne bzdety wypisują. A wyborcy chichocą w domowym zaciszu.

A tu przykład próby dołożenia za wszelką cenę:

Są rodzice, którzy pracują dłużej a nie tak jak urzędasy. Trzeba wiedzieć, ze oprócz opląt stałych jeszcze obowiązywać będzie wyprawka... pościel, ręczniki butelki, pieluchy , chusteczki takie i owakie , itp. itd.

A ja naiwny sądziłem, że decyzję o macierzyństwie podejmuje się świadomie i odpowiedzialnie. A tu masz: „pościel, ręcznik, butelki…” To niby na kim ma spoczywać obowiązek utrzymania malucha? I czemu zaraz „urzędasy?” Wszak wielu z nich to kompetentni ludzie, którzy oddają się swojej pracy. Są też mało kompetentni, ale nie uogólniajmy. Wszak świat nie składa się z aniołów. Są też wyrodni rodzice.

Kolejny wpis z pretensjami:

czy to prawda, że w nowym żłobku posiłki dzieciom będą przywożone przez katering ? dlaczego przy tak dużym remoncie nie wygospodarowano pomieszczeń na przygotowanie posiłków dla dzieci ? czy aby pani burmistrz to dokładnie policzyła ? czy w Górze są firmy, które podejmą się takiego zlecenia ? a jeśli nie to skąd będą przywożone (a tutaj są już duże odległości), przyznam się, że to dziwny pomysł magistratu.

Z przyczyn czysto ekonomicznych w placówce nie będzie kuchni. Proszę sobie policzyć koszty płac potencjalnych kucharek i wszystko stanie się jasne! Ten, czyjego oferta będzie najkorzystniejsza, też łatwo miał nie będzie. Sanepid na łbie, wysokie wymagania co do jakości posiłków. Swoją drogą jestem ciekaw kto się tego podejmie. Miodu z tego nie będzie.

Z opiniami na temat estetyki obiektu nie będę polemizował, bo z gustami się nie polemizuje (są gusta i guściki). Warte jest jednak odnotowanie sprawy oddania do użytku żłobka po deklarowanym wcześniej terminie.

Nasza gmina władza ma tę tendencję (często w konsekwencji fatalną), że nie potrafi szczerze uderzyć się w piersi (najlepiej własne) i przyznać się do popełnionych błędów. Mówiąc dokładnie, władza chce uchodzić za nieomylną a jest przecież tylko zwykłym zjadaczem chleba. Opinia publiczna inaczej reagowałaby na wcześniejsze informacje dotyczące postępu robót na budynku żłobka (i nie tylko!), gdyby informacja o postępach w pracach budowlanych i zagrożeniach podawana była rzetelnie. A u nas jest tak: galeria zdjęć z inwestycji, kilka zdawkowych zdań, jak to idzie pięknie, cudownie i fantastycznie a później kłopotliwe milczenia, gdy inwestycja się „rypie”. Po co? Na co? Przecież wystarczy rzetelnie informować opinię (wyborców) a nie wała z niej robić. Wszak przy każdej inwestycji może zdarzyć się coś nieprzewidzianego. Mądry zrozumie. Ale mądry nie lubi, jak mu się wodę z mózgu robi. I efekt pożniesz jest taki, że nikt poważnie komunikatów ze strony gminy nie traktuje. Rodzą się najdziksze domysły, plotki i spekulacje, które mają się tak do prawdy, jak polityk do prawdomówności.

Ostatni post:

spokojnie ludzie szkoda nerwów. I tak wszelcy krytycy aktualnej nieomylnej władzy zostaną zakrzyczani i ośmieszeni przez etatowych obrońców jedynej nieomylnej na czele ze znanym górowskim blogerem który tak ładnie teraz chodzi na smyczy Pani burmistrz.


Rozumiem, że mam walić w szefową gminy przy każdej okazji. A na jakim to ja etacie jestem u „nieomylnej władzy”? A smycz długa czy krótka jest? Jeszcze kagańca brakuje. Nie cierpię, gdy swoje stanowisko ktoś prezentuje anonimowo. To taka tandetna odwaga, która nic nie kosztuje. A tandeciarstwo mi nie leży. Po co te przyłbice? Chyba, że chce się ukryć zakuty łeb. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz