piątek, 2 marca 2018

Czarna niewdzięczność

Oto fragmenty z protokołu sesji Rady Miejskiej Wąsosza z 12.12.2017 r. Wypowiedzi dotyczą stanu dróg powiatowych na terenie gminy Wąsosz.

Droga w Pobielu również wymaga naprawy.

„(…) w imieniu mieszkańców wsi proszę radnych powiatowych o interwencję w sprawie wycinki krzaków na odcinku drogi z Kowalowa do Czeladzi Wielkiej. Ponadto w nawierzchni są ubytki na poboczach i te wyłomy asfaltu w niektórych miejscach są do 30 cm są wielkim utrudnieniem , nie ma możliwości wyprzedzania lub ominięcia się pojazdów. Dojdzie tam do wypadku.”

Głos burmistrza Zbigniewa Stuczyka, który opisuje wysiłki gminy Wąsosz w celu utrzymania dróg powiatowych na swoim terenie.

„Gmina Wąsosz wspiera powiat bo robi drogi powiatowe. Ostatnim przykładem jest odcinek ok. 1 km w Świniarach. Pracownicy robią pobocza, wywożą ziemię. W sobotę kończą nakładkę asfaltową. Wieś zupełnie zmieniła wygląd. Obecnie robimy odwodnienie. Nakładka na istniejący asfalt to 6 cm masy asfaltowej dodatkowo. Koszt starostwa to koszt papieru i drukarki w celu wyrażenia zgody na zawarcie porozumienia. Gmina wydała na tą drogę 120.000 zł. Jeżeli dojdzie do przekazania dróg powiatowych dla gminy Wąsosz na odcinku Kowalowo- Czeladź i Wąsosz – Lechitów to gmina będzie na pewno je naprawiać. Zostało podpisane porozumienie w sprawie przekazania dróg powiatowych dla Gminy Wąsosz lecz oficjalnie to rada powiatu musi podjąć uchwałę w tej sprawie. Na dzisiaj nie ma takiego przekazania. Od kilkunastu lat gmina naprawia drogi powiatowe. Na terenie gminy jest wiele dróg, które należałoby naprawić, a w pierwszej kolejności np. w Płoskach, Lubielu.”

Koszt starostwa to koszt papieru i drukarki w celu wyrażenia zgody na zawarcie porozumienia” – to sformułowanie burmistrza Wąsosza nieco odbiega od rzeczywistości i uroczyście na nie się nie zgadzam. A gdzie koszt wysiłku włożonego w ułożenia pisma? A gdzie koszt wysiłku związanego z włożeniem papieru do drukarki? Kosztów przyłożenia pieczątki, złożenia podpisu, złożenia pisma, włożenia go do Kopery i jej zaadresowania Pan Szanowny nie liczy? Toż to jest ciążki wysiłek! Nie wolno Szanowny Panie burmistrzu tak deprecjonować wysiłku włożonego przez starostwo powiatowe w utrzymanie drogi powiatowej (na koszt gminy Wąsosz, ale kto to liczy?) i ignorować opisany przeze mnie wysiłek! Na to zgody nie ma!

„W odpowiedzi na pani wnioski w sprawie naprawy dróg dotyczące drogi Załęcze - Borowno-Świniary w zakresie uzupełnienia ubytków droga ta na odcinku 1109D posiada zaliczenie do dróg powiatowych, gdzie zarządcą jest Starostwo Powiatowe, czyli naprawa należy do Zarządu Powiatu Górowskiego. Dnia 13 listopada 2017 r. na spotkaniu z Wicestarostą p. Pawłem Niedźwiedziem omówiony został temat przynależności drogi. Uzgodniono, że odcinek drogi gminy Rawicz zostanie przekwalifikowany z drogi powiatowej na odcinek drogi gminnej. Zmiany planuje się wykonać w 2018 r z mocą obowiązującą od 1.01.2019 r. Do 31.12.2018 r utrzymanie będzie po stronie Starostwa Powiatowego w Górze, a od stycznia 2019 r po stronie gminy Rawicz.

Ten fragment wystąpienia Szanownego burmistrza też niezbyt mi się spodobał. Proszę zauważyć, że burmistrz nie wyraża swoich wyrazów najszczerszych podziękowań pod adresem tzw. „starostów”. A przecież przekazali mu kawał drogi! A gdzie wdzięczność? Kwiaty? O honorowym obywatelstwie miasta Wąsosza nie wspomnę. Chociaż skromne podziękowania na piśmie, by się należały. Treść podpowiem: „Za wybitne zasługi w utrzymaniu dróg powiatowych na koszt gminy Wąsosz, podziękowania składa ……. i dozgonnie wdzięczni kierowcy.”

Na zebraniu z mieszkańcami wsi informuję mieszkańców o działaniach gminy. Sołtys wsi Świniary i p. radna naciskają na mnie bym remontował kolejny odcinek drogi powiatowej do Załęcza. Można to zrobić, ale czy gmina musi wyręczać powiat? Po przejęciu dróg przez gminę mamy świadomość, że to na te drogi musimy zabezpieczać dodatkowe pieniądze na remonty, czyli bierzemy na siebie kolejne zadania.

„(…) czy gmina musi wyręczać powiat?

To bardzo nietaktowne pytanie. Najwyraźniej burmistrz sądzi, że tzw: starostowie” nie mają ważniejszych zajęć niż zajmowanie się drogami powiatowymi? To jest w okrutnym błędzie. Zajmują się oni bowiem takim sprawami, że my ich nie ogarniamy. I oni wiedząc, że my ich nie ogarniemy swoimi umysłami nie mówią nam o nich, by nas głowy nie bolały. Wielka jest bowiem praca wykonywana przez tzw. „starostów”. Zacznijmy od wysiłku związanego z wstaniem i pójściem do pracy. A przecież ponad 1800 bezrobotnych z terenu powiatu nie musi wcześniej wstawać, bo oni wstają w ich imieniu. Oto ciężar władzy i odpowiedzialności.

Może zbyt ciężki?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz