czwartek, 26 października 2017

Droga "czerwonej burżuazji"? (rozmowa)



Powyżej widzą Państwo artykuł ze strony Radia Elka opublikowany już 13 miesięcy temu. Pomimo znaczącego upływu czasu sytuacja na ulicy Bukowej w Górze zmianie nie uległa. Władza jakby zapomniała, że na tej ulicy mieszkają ludzie. Ludzie ci kupili działki od gminy. Od 9 do 11 arów za kwoty około 100 tysięcy złotych. 

Kasa za działki do budżetu gminy wpłynęła. Wystarczy dodać, że na tejże ulicy mamy około 30 numerów nieruchomości. Dodać też należy, że oprócz zapłaty za nabycie działek ich właściciele płacą podatek od nieruchomości. Kasa więc po raz kolejny do gminy płynie wartkim i nieustającym strumieniem. Inni nabywcy działek, którzy pobudowali na nich swoje domy też zapłacili za działki, też płacą podatek, ale nie muszą borykać się z kolorowym błotem, by dojść do własnej posesji, za którą bulą podatek od nieruchomości. 

Mieszkańcy niejednokrotnie zwracali się do odpowiednich organów gminy. Trwa to od pięciu lat z efektem widocznym na zdjęciach. 







Od prawie roku mieszkańcy ulicy Bukowej informują mnie, że w okresie opadów mają ogromny problem, by wyjść lub dojść do domu. Wielu z nich na buty nakłada torby foliowe, by zapobiec nasiąknięciu obuwia czerwoną mazią, która spowija ich drogę. Tłumaczą to tym, iż nie chcą czerwonej własności gminy zawłaszczyć i przenieść w rejony niepożądane. 

Dzisiaj byłem osobiście świadkiem, jak przyszłość Góry i narodu, szło owinięte torbami foliowymi na nóżętach niczym dawny żołnierz onucami. Inne dzieci, bardziej beztroskie, zawłaszczały czerwoną maź wnosząc ją "ku uciesze" matek do domu. Skoro urzędnicy gminni nie mają wyobraźni, to czego oczekujemy od dzieci? 

W tej sprawie zadzwoniłem w środę (25.10) do naczelnika Leszka Szendryka z górowskiego pałacu magistrackiego. Pan naczelnik uprzejmie mnie wysłuchał i na tym rozmowę zakończyliśmy. W dniu dzisiejszym (26.10) ponownie zadzwoniłem do naszego lokalnego dygnitarza z pałacu magistrackiego, by dowiedzieć się jakie kroki zostały poczynione w kwestii poprawy sytuacji. A trzeba Państwu wiedzieć, że mieszkańcy Bukowej dużych wymagań nie mają. Rozumiejąc procedury przetargowe, biorąc pod uwagę zadłużenie gminy, wpadkę z "Delfinkiem" i rysujący się problem z oddaniem w terminie żłobka, oczekują jedynie utwardzenia drogi, ze szczególnym uwzględnieniem zasypania dziur. 

Z tymi dziurami to jest pewien problem. Ongiś nawieziono tu szlaki i drogę utwardzono likwidując dziury. Było to oczywiste prowizorium. Po pewnym czasie dziury zmartwychwstały w nieco większym rozmiarze. Powtórzono operację, ale tym razem zamiast szlaki pojawił się gruz niewiadomego pochodzenia o czym mogliście Państwo przeczytać w artykule z portalu "Elki". 


Miło jest porozmawiać z kompetentnym urzędnikiem. A przynajmniej pomarzyć o takiej rozmowie. Nieprawdaż? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz