poniedziałek, 29 lipca 2019

"Tajny" ojciec pomysłu



Duży odzew społeczny wywołała sprawa pojawienia się w naszym mieście „Społecznej lodówki.” Nazwa może i nie jest najbardziej zgrabna, ale inicjatywa zasługuje na uznanie i szacunek. Co prawda czytając na portalu „Elki” niektóre z komentarzy dotyczące zaspokajania potrzeb bliźnich można odnieść wrażenie, że serc i mózgu to oni nie mają. Wszak pamiętać trzeba, że obowiązkiem każdego chrześcijanina jest czynienie osiłków miłosierdzia. W katechizmie – chyba nieznanym ludziom piszącym te przygłupie komentarze – wymienia się uczynki miłosierdzia względem ciała: „Głodnych nakarmić” oraz „Spragnionych napoić.” Toteż ci „oburzający” się na społeczną lodówkę muszą pamiętać, iż ich brak empatii prowadzi ich wprost do grzechu. I tu zastosujemy wobec nich miłosierdzie względem duszy, które nakazuje: „Grzeszących upominać.”


Fajnie jest, że coś takiego powstało. Cieszy włączenie się w to dzieło górowskiego OPS – u i gminy, która znalazła miejsce dla lodówki na naszym targowisku miejskim. Pani burmistrz na swoim jak najbardziej prywatnym „fejsie” zbiera ochy i achy zwolenników „społecznej lodówki”. Notatka umieszczona na portalu „Elki” nie informuje Czytelników o autorze/autorach tego pomysłu. Czyżby „społeczna lodówka” spadła z nieba?


Otóż dla jasności i klarowności trzeba poinformować (a niektórym przypomnieć, że autorem postawienia „społecznej lodówki” w naszym mieście jest, był i będzie radny powiatowy Grzegorz Aleksander Trojanek. Dowód jest prosty niczym świński ogon i zamieszczony poniżej.


Jak więc Państwo widzą sprawa „społecznej lodówki” ciągnęła się od kwietnia. Radny Grzegorz Aleksander Trojanek chciał sprawę załatwić przez Starostwo Powiatowe. Starostwo w swoim piśmie datowanym na 19 czerwca nie mówi pomysłowi „nie”, ale prosi pomysłodawcę, by wskazał on wolontariuszy, którzy podjęli by się opieki nad lodówką. Odbyto rozmowę pomiędzy starostą – inspektorem sanitarnym i wnioskodawcą (Grzegorzem Aleksandrem Trojankiem) na ten temat. Podczas tej rozmowy rozważno dwie lokalizacje dla „społecznej lodówki”: należącą do Starostwa Powiatowego halę „Arkadia” oraz właśnie targowisko miejskie. Pomysłodawca przesłał również mailem nazwiska trzech wolontariuszy. Wszystko to miało miejsce w ostatnich dniach czerwca. 


Tak więc dla nikogo, kto ma dobrą wolę, nie ulega wątpliwości, że pomysł „społecznej lodówki” nie spadł z nieba, ale z głowy Grzegorza Aleksandra Trojanka. Oczywiście, takie przedsięwzięcia funkcjonują w innych miastach, ale to właśnie Grzegorz Aleksander Trojanek przeszczepił ten pomysł i podjął trud, by wcielić go w życie. A tymczasem nieświadomi Czytelnicy tych czy innych internetowych portali biją brawo – jak wyżej bezsprzecznie wykazałem – nie pod tym adresem. 

W imię Prawdy należy to oddać Grzegorzowi Aleksandrowi Trojankowi, bo to już jest „kwestia smaku.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz