poniedziałek, 11 marca 2013

Wiosenny wysyp rowerów


Spotyka się dwóch facetów:
- Skąd masz taki super rower?
- Wiesz, wczoraj spotkałem piękną kobietę jadącą tym rowerem. Na mój widok zatrzymała się, rozebrała do naga i powiedziała „Bierz co chcesz!” Wziąłem więc rower.
- Mądry wybór. Ubranie pewnie na ciebie, by nie pasowało.
Tak, tak. Taki sposób na zdobycie roweru tylko w dowcipie się zdarza. A wiosna idzie i wkrótce zacznie się rowerowe szaleństwo. Wyzwoleni z zimowych ubranek wsiądziemy na rowery, by poczuć pęd wiatru we włosach i na policzkach. Tylko jadąc rowerem można wyczuć wszystkie zapachy wiosny. Cóż może być cudowniejszego niż jazda rowerem po leśnych ścieżkach, w ciszy i spokoju, łowiąc uszami i oczami piękną pobudzonej do życia przyrody.
Wątpię jednak, by rower sam do nas przyjechał. Jest jednak miejsce w Górze, gdzie z początkiem marca zgromadzono imponująca ilość rowerów. Gdy zaszedłem do salonu „Świat rowerów", który mieści przy ulicy Poznańskiej 12 z wrażenia aż przysiadłem. Salon funkcjonuje drugi sezon, ale czegoś podobnego tam jeszcze nie było. Prawdziwy wysyp różnych marek, kolorów, kształtów zgromadzonych tam jednośladów jest imponujący. Z ciekawości zacząłem liczyć rowery. Doszedłem gdzieś do 200 sztuk i się pogubiłem. Od koloru do wyboru! Męskie, damskie, młodzieżowe, dziecięce, wyczynowe a wszystko to lśni, błyszczy i kusi. Tak naprawdę przy takiej gamie propozycji trudno się na coś zdecydować.

Obeznana z tajnikami rowerów obsługa salonu zawsze doradzi Państwu, czego można oczekiwać od każdego ze zgromadzonych pojazdów. Doradzi Państwu zakup roweru na miarę Państwa oczekiwań oraz możliwości finansowych. Salon prowadzi też sprzedaż ratalną, co znacznie przybliża szanse na zakup rowerowego cudka w przypadku braku żywej gotówki.

Plusem salonu „Świat rowerów” jest też serwis, który działa na miejscu. W przypadku, gdy z tajnikami techniki budowy roweru jesteśmy na „bakier” można liczyć na serwis w montażu nabytego jednośladu.

Salon sprowadzi też w ciągu najwyżej 48 godzin rower, jaki wybierzecie Państwo sobie z dostępnych na miejscu katalogów. Wybieracie marzenie i macie je w okamgnieniu! Sprytnie pomyślane.

Salon "Świat rowerów” przy ulicy Poznańskiej 12 czynny jest codziennie od 9 – 17. I by zakończyć – tak jak rozpoczęliśmy – opowieść rowerową przytoczymy taki oto dowcip, który świadczy o tym, że nie tylko do jazdy ten pojazd służy:

Mama mówi do Kazia:
- Kaziu, nie pij wody w kałuży. Tam jest mnóstwo bakterii!
- Już nie mamusiu. Przejechałem po nich kilka razy rowerem.

A więc po rowery i na rowery!

To kupisz w "Mrówce"

DRZWI ZEWNĘTRZNE 
"GRENADA"
- złoty dąb, orzech.
- 90 l,
Cena: 799 zł.
IMPREGNAT EXTRA
-  różne kolory,
- 10 l,
Cena: 149,90 zł (15 zł za 1 l).
PLAFON ROSA
ECRI
Cena: od 25,90 zł do 49,90  zł.
WIERTARKA UDAROWA 
EINHELL
- 710 W,
- obroty w zakresie od 0 - 2700/min,
- liczba udarów: 43200/;min,
- średnica wiercenia: drewno 25 mm, cement: 13 mm, metal: 10 mm.
- szybkomocujący uchwyt wiertarski,
regulacja obrotów z preselekcją,
- maetalowy ogranicznik wiercenia.
Cena: 119 zł.
POJEMNIK NA ODPADY
-  120 l.
Cena: 119 zł.
LUDWIK
 - różne rodzaje płynu do naczyń 1000 g w cenie: 4,69 zł.
- tabletki do zmywarek, kartoniki 120 szt w cenie: 44,90 zł.
- żel do zmywarek 1,5 l w cenie: 16,99 zł (11,33 zł za 1 l).

Prawny burak zaskarżony

Po raz pierwszy w roku 2013 zebrała się Komisja Rewizyjna Rady Powiatu. Na posiedzenie przybyli wszyscy członkowie komisji: Piotr Iskra – przewodniczący, członkowie: Zbigniew Józefiak, Marek Zagrobelny, Danuta Rzepiela, Marek Biernacki. Komisja miała ustosunkować się do skargi, jaką złożył wojewoda dolnośląski z pośrednictwem Rady Powiatu Górowskiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Skarga wojewody dotyczy: "uchwały Rady Powiatu Górowskiego z dnia 28 grudnia 2012 r. Nr XXI/138/12 w sprawie ustalenia rozkładu godzin pracy aptek ogólnodostępnych działających na terenie Powiatu Górowskiego na okres od dnia 5 stycznia 2013 r. do dnia 10 stycznia 2014 r."

Przypomnieć należy, iż Rada Powiatu na wniosek Zarządu Powiatu podjęła 28 grudnia 20012 r. uchwałę, która w praktyce zlikwidowała nocne dyżury aptek na terenie naszego powiatu. Wg przyjętej uchwały – głosowała za nią cała koalicja „rządząca” powiatem nocne dyżury aptek ograniczono tylko do godz. 23.00. 

Przewodniczący Komisji Rewizyjnej stwierdził, iż: „nie ma monopolu na prawdę” a komisja ma dwa wyjścia: „uznać skargę wojewody za zasadną lub bezzasadną”. Po zagajeniu przewodniczącego komisji głos zabrał radny Zbigniew Józefiak, który przypomniał, iż: „ustawa była od początku obarczona błędem prawnym i ja za jej przyjęciem nie głosowałem”. Radny Zbigniew Józefiak zadał też pytanie dotyczące podstawy prawnej rozpatrywania przez Komisję Rewizyjną Rady Powiatu skargi wojewody do NSA. Przypomniał też, że wojewoda dolnośląski Marek Skorupa(Platforma, rzekomo Obywatelska) spóźnił się z wydaniem rozstrzygnięcia nadzorczego(a miał na to czas do 8 lutego 2013 r.) i w związku z tym sprawia trafia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Radny z naciskiem stwierdził, iż nie znajduje podstaw prawnych do procesowania nad skargą wojewody. „Piwa nawarzyła nam radca prawny starostwa, pani Renata Torz, której tu dzisiaj nie ma. Tego nie rozumiem” – stwierdził radny Zbigniew Józefiak.

Radny Marek Zagrobelny powiedział: „Wiedziałem, że tak będzie. Uchwała jest wadliwa pod względem prawnym. Nasza opinia nic tu nie zmieni." Radny przypomniał też, że nie głosował za przyjęciem tej uchwały. Radny Zbigniew Józefiak przypomniał, iż powiat ma swój statut, w którym „nie znajduje się punkt odnoszący do rozpatrywania skarg wojewody.” Radny Marek Zagrobelny zauważył przytomnie, iż: „nie mamy pisma Przewodniczącego Rady Powiatu skierowanego do Komisji Rewizyjnej, gdzie powinna się znaleźć podstawa prawna dotycząca przepisu, na podstawie którego Komisja Rewizyjna ma rozpatrywać skargę wojewody.” Zarządzono przyniesienie pisma. Okazało się, że w piśmie od Przewodniczącego Rady – Edwarda Szendryka, skierowanego do Komisji Rewizyjnej, nie jest wskazana taka podstawa prawna.

 W tej sytuacji, przy braku jasności dotyczących podstawy prawnej do opiniowania skargi wojewody dolnośląskiego, radny Marek Zagrobelny postawił wniosek formalny o wykreślenie z porządku obrad punktu dotyczącego skargi wojewody dolnośląskiego. Wniosek przeszedł i na tym dyskusję nad tym punktem zakończono.

 Dla każdego, kto zapoznał się z art. 94 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne, było jasne, że podejmowana przez Radę Powiatu uchwała w sprawie godzin funkcjonowania aptek na terenie naszego powiatu, jest niezgodna z prawem. I tym samym tropem poszli prawnicy wojewody, którzy zauważyli, iż:

 "(…) określany przez radę powiatu rozkład godzin pracy aptek ogólnodostępnych powinien być dostosowany do potrzeb ludności i zapewniać dostępność świadczeń również w porze nocnej, w niedzielę, święta i inne dni wolne od pracy. W wyroku z dnia 9 grudnia 2011 r., sygn. akt II GSK 1338/10 Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że z redakcji art. 94 ust. 1 Prawa farmaceutycznego wynika, że rozkład godzin pracy aptek ogólnodostępnych powinien "być dostosowany do potrzeb ludności „oraz” zapewniać dostępność świadczeń również w porze nocnej, w niedzielę, święta i inne dni wolne od pracy, W wyroku powyższym powołano się na orzeczenia sądów administracyjnych podzielających powyższy pogląd (por. wyrok WSA we Wrocławiu z 3 października 2006 r., sygn. akt III SA/Wr 185/06, wyrok WSA w Kielcach z 30 w Trześnia 2008 r., sygn. akt II SA/Ke 388/08, wyrok WSA w Gdańsku z 9 września 2010 r., sygn. akt III SA/Gd 254/10, wyrok WSA we Wrocławiu z 20 kwietnia 2011 r., sygn. akt IV SA/Wr 342/10, www.orzeczenia.nsa.gov.pl)."

 "(…)Ustalając godziny pracy aptek w normalnych, codziennych warunkach należy zatem uwzględniać potrzeby ludności, a więc brać pod uwagę takie okoliczności jak np. liczba ludności oraz skupiska mieszkańców na danym terenie, zagęszczenie zabudowy mieszkaniowej, podział miejscowości na osiedla, liczba i układ placówek aptecznych na danym obszarze. Z drugiej zaś strony przy planowaniu i ustalaniu rozkładu godzin pracy aptek ogólnodostępnych nie można pomijać sytuacji nadzwyczajnych, których częstotliwości występowania nie sposób przewidzieć. Trzeba mieć bowiem na uwadze także przypadki szczególne, niezwiązane bezpośrednio z zaspokajaniem zwykłych, codziennych potrzeb w zakresie zaopatrzenia w leki. Chodzi tu mianowicie o zapewnienie - w miarę możliwości najlepszej - dostępności świadczeń aptecznych w porze nocnej, w niedziele, święta i inne dni wolne od pracy, a więc wówczas, gdy nie funkcjonują ogólnodostępne apteki, a zaistnieje konieczność niezwłocznego podania leku choremu (tak Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 3 października 2006 r., sygn. akt III SA/Wr 185/06)."

"(…) W § 3 ust. 1 uchwały postanowiono, że dyżur nocny trwa od godz. 22.00 do godz. 23.00. Zdaniem organu nadzoru, ustalając godziny dyżurów nocnych w powyższym wymiarze, Rada Powiatu nie zrealizowała prawidłowo kompetencji wyrażonej w art. 94 ustawy Prawo farmaceutyczne. Określenie godzin pracy aptek w godzinach nocnych powinno bowiem prowadzić do zapewnienia możliwości korzystania z usług świadczonych przez wskazane apteki nie tylko do późnych godzin wieczornych, ale przez całą noc. Wynika to wprost z treści art. 94 ust. 1 ustawy Prawo farmaceutyczne. Ustalenie dyżurów nocnych aptek w godzinach od 22.00 do 23.00 pozostaje zatem w sprzeczności z intencją ustawodawcy."

 Nadzór prawny wojewody odniósł się też do argumentu użytego do uzasadnienia uchwały Rady Powiatu, które brzmi:

"(…) W tym wypadku należy wypracować swoisty kompromis pomiędzy interesem pacjenta realizowanym w tym przez powiat, którego ustawowym zadaniem jest promocja i ochrona zdrowia, a z drugiej strony interes przedsiębiorców prowadzących apteki na obszarze powiatu, utożsamiany z osiągnięciem pozytywnego wyniku ekonomicznego prowadzonej działalności gospodarczej oraz unikaniem nadmiernych kosztów."

 Takie uzasadnienie uchwały Rady Powiatu nadzór prawny wojewody odrzucił kategorycznie zauważając, iż:

"Przedsiębiorca prowadzący aptekę ogólnodostępną nie może bowiem samodzielnie wyznaczać ram czasowych jej funkcjonowania. Podkreślenia jednak wymaga, że prowadzenie apteki ogólnodostępnej, będącej placówką ochrony zdrowia publicznego, z istoty rzeczy związane jest z pewnymi ograniczeniami. Wspomniane ograniczenia, dotyczące określenia rozkładu godzin pracy aptek ogólnodostępnych, ustanowione zostały w drodze ustawy (art. 94 ust. 1 Prawa farmaceutycznego) i były konieczne dla ochrony zdrowia publicznego. Niewątpliwie zapewnienie dostępności świadczenia usług farmaceutycznych, w tym także w porze nocnej i dni wolne od pracy mieści się w pojęciu ochrony zdrowia publicznego. Ograniczenie swobody działalności gospodarczej polegające na ustaleniu harmonogramu godzin pracy apteki ogólnodostępnej nie narusza istoty tej wolności."

 Sentencja opinii nadzoru prawnego wojewody jest dla uchwały przyjętej przez koalicję miażdżąca i zawiera się w kilku zdaniach:

 "Podsumowując, Rada Powiatu Górowskiego podejmując przedmiotową uchwałę nie zrealizowała w pełni zakresu kompetencji przyznanej mocą art. 94 ust. 1 i 2 ustawy Prawo farmaceutyczne. Zawężenie czasu dyżurów nocnych aptek do zaledwie jednej godziny uniemożliwia osiągnięcie celu wyznaczonego w ustawie, a mianowicie zapewnienia dostępności usług świadczonych przez ogólnodostępne apteki w porze nocnej. W związku z tym istnieje konieczność stwierdzenia nieważności przedmiotowej uchwały."

 I w ten sposób nadzór prawny wojewody rozprawił się z klasycznym i wzorcowym gniotem prawnym przegłosowanym głosami radnych koalicyjnych w Radzie Powiatu. Jeżeli wczytają się Państwo w uzasadnienie skargi wojewody, to ogarną Państwo zakres niekompetencji Zarządu Powiatu w składzie: Piotr Wołowicz – starosta, Paweł Niedźwiedź – wicestarosta, Piotr First i Marek Hołtra – członkowie Zarządu. Druzgocąca opinia wojewody dotyczy też radcy prawnego starostwa – Renaty Torz. Dała koncertowy popis swojej niekompetencji, gdyż parafowała projekt uchwały, który nie tylko był sprzeczny z prawem, ale też bardzo szkodliwy dla nas wszystkich.

 Proszę raz jeszcze przeczytać ten fragment pochodzący ze skargi wojewody:

"(…) przy planowaniu i ustalaniu rozkładu godzin pracy aptek ogólnodostępnych nie można pomijać sytuacji nadzwyczajnych, których częstotliwości występowania nie sposób przewidzieć. Trzeba mieć bowiem na uwadze także przypadki szczególne, niezwiązane bezpośrednio z zaspokajaniem zwykłych, codziennych potrzeb w zakresie zaopatrzenia w leki. Chodzi tu mianowicie o zapewnienie - w miarę możliwości najlepszej - dostępności świadczeń aptecznych w porze nocnej, w niedziele, święta i inne dni wolne od pracy, a więc wówczas, gdy nie funkcjonują ogólnodostępne apteki, a zaistnieje konieczność niezwłocznego podania leku choremu."

  Nadzorowi prawnemu wojewody w tym wypadku nie zabrakło wyobraźni. Założył bowiem, iż może zaistnieć „sytuacja nadzwyczajna” której „nie sposób przewidzieć”. I dlatego apteki powinny być czynne całą dobę. Troskę o Państwa zdrowie wyrażają obcy i odlegli urzędnicy, a wybrani przez Państwa radni maja ją kurwa w dupie. I to jest cała prawda w kwestii szacunku dla swoich wyborców i troski o ich zdrowie wyrażanej ze strony koalicyjnych radnych, którzy za tą szkodliwą uchwałą głosowali. Przypomnieć należy kto głosował.

Oto lista wstydu:
1. Marek Biernacki (Platforma, rzekomo Obywatelska),
2. Piotr Iskra (Platforma, rzekomo Obywatelska),
3. Paweł Niedźwiedź (Wąsosz),
4. Piotr First (Wąsosz),
5. Danuta Rzepiela (Wąsosz),
6. Edward Szendryk (lekarz!!!),
7. Jan Bondzior (z listy Platformy, rzekomo Obywatelskiej),
8. Dariusz Wołowicz (Góra),
9. Marek Hołtra (Nasz Szpital a w kolejnych wyborach nowy komitet wyborczy tego radnego ma się podobno nazywać Nasza Kostnica),
10. Jerzy Pala (Jemielno). 

Przeciw tej skandalicznej uchwale byli:

1. Zbigniew Józefiak (Unia Górowian),
2. Władysław Stanisławski (bezpartyjny),
3. Grzegorz Aleksander Trojanek (SLD),
4. Jan Kalinowski (bezpartyjny),
5. Marek Zagrobelny (PiS).

piątek, 8 marca 2013

Bezkarność!

Poniżej przedstawiam Państwu korespondencję w sprawie komendanta Straży Miejskiej w Górze – Radosława Stolarczyka – a mieszkańcem naszej gminy, który fakt przekroczenia dozwolonej prędkości nagrał swoim telefonem. Przypomnę tylko, iż komendant Straży Miejskiej, jak widać na nagraniu, złamał przepisy ruchu drogowego. Za takie same wykroczenie komendant i jego podwładni (również policjanci) wlepiliby Państwu mandat w wysokości od 100 do 200 zł oraz 4 punkty karne. Komendant został, jak wynika z pisma, pouczony. Chyba najlepszym wyjściem dla Państwa postępujących w ten sposób będzie powoływanie się na ten casus komendanta straży Miejskiej – Radosława Stolarczyka. Tu apelowałbym jednak o wyższy poziom kultury. Po ulicy Armii Polskiej dzieci chodzą, więc włączcie wyobraźnię, której zabrakło "komendantowi".

Toż Państwo psu spod ogona też nie wypadli!













Ujawnione aspiracje młodzieży

Stowarzyszenie „Młodzi Młodym”, które istnieje od 2011 r. w ubiegłym roku przeprowadziło ankietę, która zawierała pytania dotyczące poziomu satysfakcji z oferty sportowo – rekreacyjnej funkcjonującej w naszym powiecie. Stowarzyszenie liczy 20 członków przewodzi mu Arkadiusz Gortych. Szef Stowarzyszenie jest studentem i absolwentem naszego LO. Ankietę przeprowadzono na przełomie listopada i grudnia 2012 r., by zdobyć niezbędne dane dotyczące sporządzenie diagnozy środowiska dla potrzeb projektu. Siedziba stowarzyszenia znajduje się przy ulicy Szkolnej (budynek LO), ale szefa stowarzyszenia można zastać w internacie, gdzie jest wolontariuszem w Inkubatorze NGO (organizacje pozarządowe) i Fundacji Pomocy Szkole im. E. Michniewicza.

Ankiety wypełniło 156 uczniów z górowskiego LO, Zespołu Szkół oraz gimnazjum nr 2 w Górze. Kobiety stanowiły 64,7% ankietowanych (101 osób) a mężczyźni 35,3% respondentów (55 osób). 47% (73 osoby) respondentów zamieszkiwało wieś a 53% miasto (83 osoby).

Na pytanie: „Czy jesteś zadowolony/a z oferty sportowo-rekreacyjnej funkcjonującej w powiecie ?” „tak” odpowiedziało 23,7% respondentów. Ankietowanych, którzy wyrazili niezadowolenie stawiając krzyżyk na „nie” było 76,3%.

Kolejne pytanie dotyczyło respondentów, którzy na pierwsze pytanie odpowiedzieli pozytywnie. Zadano pytanie o treści: „Jeśli tak, to napisz z jakiej oferty najczęściej korzystasz?”
Ankietowani udzielili szerokiego wachlarzu odpowiedzi. Na plan pierwszy wysunęło się korzystanie z boiska (10 odpowiedzi), siatkówka – 6 odpowiedzi, basen – 4 odpowiedzi, skatepark i hale sportowe – 3 odpowiedzi, koszykówka i fitness – po 2 wskazania, kajaki, paintball, biegi, siłownia, lekcje w – f po jednym wskazaniu.

Kolejne, trzecie pytanie, brzmiało: „Jeśli nie, to wybierz jedną z podanych poniżej propozycji, które chciałbyś, aby powstały w powiecie.”

Autorzy pytania zaproponowali następujące oferty: kajaki, ścianę wspinaczkową, park linowy, paintball. Bezapelacyjnie wygrała wizja paintballu, która otrzymała 74 głosy. Ściana wspinaczkowa miała wzięcie u 56 osób a park linowy u 54. Kajaki wskazało 14 ankietowanych.

Pytanie to miało charakter otwarty i ankietowani mogli wpisać własne propozycje. Z tej szansy skorzystali w następujący sposób. Na basen wskazało 12 osób, kręgielnie – 4, lodowisko – 3, galerię – 2, piłkę ręczną, jazdę konną, tor go – card, teatr – po 1 osobie.

Ankieta wyraźnie pokazuje czego oczekuje młodzież z terenu powiatu od władz samorządowych i to nie tylko powiatowych, ale i od włodarzy poszczególnych gmin. Faktem jest, że ostanie 4 lata przyniosły na terenie naszej gminy bardzo bujny rozwój bazy sportowej. Wielu nam takiej bazy zazdrości. Takie opinie można usłyszeć od gości, którzy przyjeżdżają do nas z okazji rozgrywek piłkarskich. W tym siedzę i to wiem. Dwie hale sportowe w Górze, jedna w Witoszycach, 3 orliki (2 w Górze, 1 w Czerninie), boisko wielofunkcyjne przy SP nr 1 w Górze, skatepark, znakomite boisko i zaplecze naszego stadionu. Wstydzić się nie mamy czego. Możemy być z tego dumni. Jest baza sportowa o jakiej wcześniej nikt nie marzył.

Ale jest też i druga strona medalu. Mamy niemrawy Dom Kultury w Górze. Źle zarządzany przez dyrektorkę Danutę Piwowarską – Berus, która nie potrafi dogadać się z młodzieżą. Ona ich „nie czuje” a młodzi mają niucha, że pani dyrektor się na to stanowisko nie nadaje. Oferta Domu Kultury wali na kolana ze względu na to, że znajduje się poniżej kolan i by ją dojrzeć taka pozycję trzeba przyjąć. No, w dobrych rękach nasz Dom Kultury raczej się nie znajduje.

Czy komuś to przeszkadza? Widocznie nikomu, skoro pani dyrektor trwa na stanowisku. A młodzieży? „Dzieci i ryby głosu nie mają” – powiada stare przysłowie.

A warto wsłuchać się w glos młodzieży, w ich oczekiwania i aspiracje, bo po to są samorządy. Tym bardziej, że jak Państwo zauważają krytego basenu raczej nie oczekują, nadmiernych wymagań też nie stawiają. Młodzież stawia na to, co preferują ich rówieśnicy z nieco większych miast. Taki jest trend i trudno. Ich rodzice płacą podatki więc młodzi ludzie oczekują, że coś z tych rodzicielskich podatków im skapnie.

Mieliśmy w Górze dobry przykład współpracy władz gminy z młodzieżą przy okazji budowy skateparku. Niewiele osób wie, że obecne wyposażenie skateparku jest efektem konsultacji z młodzieżą, która spędza wolny czas. Władze gminy wyszły z założenia – słusznego – że to użytkownicy obiektu mają zdecydować, co chcą na nim mieć. I tak się stało.

Dom Kultury w Górze natomiast nigdy nie zrobił ankiety, w której zadałby pytania młodzieży i osobom starszym, czego od niego się oczekuje. A przecież ta instytucja kulturalna ma mieć charakter usługowy, bo utrzymywana jest z Państwa podatków. Tak więc pani dyrektor nie ma co zadzierać głowy i udawać, że ona jest wszystkim a motłoch niczym, ale potulnie i z wielkim oddaniem zrobić wszystko, by nasza wspólnota samorządowa miała pożytek z domu Kultury a pani dyrektor wiedziała, że w pocie czoła, sprawiedliwie, zapracowała na swoją pensję. Po to ona tam jest!

Sądzę, że rozsądne oczekiwania młodzieży w kwestii sportu i rekreacji są do spełnienia. Lepiej zbudować ściankę wspinaczkową, park linowy, zainwestować w paintball niż widzieć szwendająca się bez celu młodzież. Niech ta nasza młodzież ma jakąś konkurencję w postaci wzbogaconej oferty sportowej i rekreacyjnej niż wybór pomiędzy alkoholem, narkotykami i bezsensownymi rozróbami i wygłupami z nudów. 

czwartek, 7 marca 2013

Silni, zwarci i gotowi

Od 11 lutego do 3 marca jednostki naszej straży pożarnej interweniowały w 17 przypadkach. W działaniach tych wzięło udział 25 zastępów w sile 88 strażaków. W okresie tym strażacy ugasili 11 pożarów. Dwa z nich zaliczyć mnożna do poważnych. Oto ich opis w wersji strażaków:

"11 lutego 2013 r. do PSK w Górze wpłynęło zgłoszenie o pożarze w budynku mieszkalnym jednorodzinnym w Górze przy ul. Wrocławskiej. Do działań zadysponowano 7 zastępów w sile 28 strażaków. Po dojeździe na miejsce pierwszych zastępów, na zewnątrz budynku spod pokrycia dachowego wydobywał się dym, wewnątrz obiektu na piętrze pomieszczenia były częściowo zadymione oraz było widać ogień wydobywający się przez przepalony otwór w podłodze w jednym z pokoi usytuowanych na piętrze w bezpośrednim sąsiedztwie komina. Właściciel obiektu wraz ze znajomymi prowadził ewakuację mienia z pomieszczeń znajdujących się na parterze budynku. Działania zastępów polegały na podaniu prądów wody do wnętrz obiektu oraz prowadzeniu prac rozbiórkowych poddasza i przykrycia stropów w celu dotarcia do źródeł ognia. Działania prowadzono do całkowitego ugaszenia pożaru. W wyniku pożaru spaleniu uległ drewniany strop, częściowo konstrukcja dachu wraz z pokryciem, sufit i ściany pokryte regipsem orz płytą OSB, wyposażenie mieszkania (część mebli, sprzęt RTV i AGD), panele podłogowe, ocieplenie dachu, częściowo instalacja elektryczna i wentylacyjna. Właściciel obiektu wstępne straty oszacował na kwotę 200 tys. zł. Prawdopodobną przyczyną powstania pożaru była nieszczelność przewodu kominowego.

22 lutego 2013 r. w Borszynie Wielkim powstał pożar w budynku chlewni. Po dojeździe pierwszych zastępów okazało się, że paliło się użytkowe poddasze w centralnej części budynku chlewni. Na poziomie parteru w 3 pomieszczeniach znajdowały się zwierzęta gospodarskie, które były ewakuowane przez właściciela obiektu.  Działania straży pożarnej polegały na podaniu 3 prądów gaśniczych w natarciu na palący się obiekt. Działania prowadzono do całkowitego ugaszenia pożaru. Dużym utrudnieniem podczas działań było agresywne zachowanie właściciela obiektu w stosunku do funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej oraz niewystarczające zaopatrzenie wodne miejscowości. W sumie w działaniach udział brało 8 zastępów straży pożarnych w sile 29 strażaków. W wyniku pożaru spaleniu uległ dach budynku chlewni o konstrukcji drewnianej kryty dachówką ceramiczną oraz plastikowe elementy karoserii samochodowych. W wyniku pożaru powstałe straty oszacowano na kwotę ok. 80 tys. zł. Dochodzenie w sprawie ustalenia przyczyny powstania pożaru prowadzi KP Policji w Górze.”

W tym samym okresie strażacy usuwali miejscowe zagrożenia, których było 6. 4. 21 lutego – we wsi Wioska nasi strażacy zdejmowali z drzewa kota (dane personalne kota w sprawozdaniu nie zostały podane godnie z ustawą o ochronie danych osobowych). Akcja zakończyła się pełnym sukcesem a futrzaka pouczono o zgubnych skutkach wałęsania się po drzewach. Strażacy usuwali też konary, palety oraz gałęzie z jednej z dróg powiatowych. Zlikwidowali też plamę pochodzącą z płynów eksploatacyjnych, która stwarzała niebezpieczeństwo dla pojazdów na drodze w Baranowiczach. Plamę ropopochodną zlikwidowali strażacy w Górze przy ulicy Poznańskiej. W tych działaniach brało udział 7 zastępów w składzie 27 strażaków.

W omawianym okresie sprawozdawczym nie odnotowano żadnego fałszywego alarmu. Od początku roku 2013 nasi strażacy odnotowali w swoich statystykach 49 akcji interwencyjnych. W tej liczbie mieści się 26 małych pożarów, 1 średni oraz 22 zagrożenia.

St. kpt. mgr Marcinowi Kleofasowi bardzo dziękuję za przesłanie danych.