czwartek, 28 grudnia 2017

Czym oddychamy?

No i zamiast zimy mamy zgniłą jesień. Zamiast śnieżnego puchu kałuże. Fakt, nie możemy lepić bałwanów, ale u nas ci ich pod dostatkiem o każdej porze roku. Nie o bałwanach pisał będę dzisiaj (bałwany, o których napomknąłem nigdy nie topnieją, niestety!) a o powietrzu, którym przyszło nam oddychać.

W naszym mieście funkcjonuje stacja meteorologiczna, która znajduje przy szkole podstawowej nr 1. Tam odnajdujemy dane dotyczące: temperatury, ciśnienia, prędkości wiatru, wielkości opadów, wilgotności gleby, promieniowania słonecznego UV. Znajdziemy tam również dane4 dotyczące zapylania pyłami PM 10 oraz PM 2,5.

O wpływie tych pyłów na organizm człowieka poczytacie sobie Państwo sami, bo mi nie wolno się denerwować. Ja jedynie zamieszczę Państwu skany wykresów dotyczące poziomu zanieczyszczeń tych cholerstwem, które zbadała i odnotowała stacja meteorologiczna przy SP nr 1, która mieści się na obrzeżach miasta. Poniżej wykres zawartości pyłów PM 10 w okresie ostatnich 24 godzin.

 Jak Państwo widzicie na wykresie 27.12. (wczoraj) ok godz. 21 poziom pyłów PM 10 na obrzeżach naszego miasta (ul Konopnicka) wynosił 230 µg/m3. Wg polskich norm dla pyłów drobnych PM 10 są ustalone na trzech poziomach:
- poziom dopuszczalny 50 µg/m3 (dobowy),
- poziom informowania 200 µg/m3 (dobowy),
- poziom alarmowy 300 µg/m3 (dobowy).
Przy czym poziom dopuszczalny – 50 µg/m3, mówi o tym, że jakość powietrza nie jest dobra, ale nie wywołuje ciężkich skutków dla ludzkiego zdrowia.

Natomiast poziom informowania - 200 µg/m3, oznacza, że jest źle i trzeba ograniczyć aktywności na powietrzu, bo norma przekroczona jest czterokrotnie. I za takim odczytem gminne służby powinny poinformować mieszkańców naszego miasta, że lepiej z chaty nie wyłazić, bo cholerstwo w postaci PM 10 może dać nam popalić. A do lekarzy mamy daleko. Oj, bardzo daleko! Patrzę na stronę gminy komunikatu brak. A zresztą, po co ludzi denerwować?

Co się dziać powinno kiedy przekroczone są poziomy informowania lub alarmowy?
Za każdym razem w takich sytuacjach informacja z wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska jest wysyłana do wojewódzkich zespołów zarządzania kryzysowego, a te zespoły mają ustalony sposób współdziałania z władzami lokalnymi.

I tu przechodzimy do poziomu alarmowego – 300 µg/m3. Oznacza on, że jest bardzo źle, norma przekroczona jest sześciokrotnie i należy bezwzględnie ograniczyć przebywanie na powietrzu, a najlepiej zostać w domu, szczególnie osoby chore.

Na szczęście poziomy alarmowe zdarzają się w Polsce bardzo rzadko. W tym roku poziom alarmowy został przekroczony raz, w Zabrzu – 5 listopada. Wówczas dobowe stężenie pyłu PM10 wyniosło tam 330 µg/m3.

Wykres poniższy ukazuje stężenia pyłu PM 10 w przedziale tygodniowym.



Kolejny wykres obrazuje stężenie pyłu PM 10 w okresie 30 dniowym.

 I tu widzimy, że 30 listopada, 21 grudnia oraz wspomnianego już 27 grudnia poziom informacyjny został przekroczony. Mieszkańców miasta o tym nie poinformowano.

A teraz zajmiemy się pyłem PM 2,5. Poniżej wykresy dotyczące ostatnie doby, tygodnia i miesiąca. Wnioski wyciągną sobie Państwo samodzielnie.





Do wiadomości Państwa: 25 µg/m3 jest to poziom dopuszczalny dla stężenia średniorocznego.

Polska sama wprowadziła poziom informowania i alarmowy dla pyłu PM10. Przepisy unijne, w przypadku pyłów, dotyczą jedynie poziomu dopuszczalnego i w Polsce jest on na takim samym poziomie, jak w Unii Europejskiej.

Zarówno poziom informowania, jak i poziom alarmowy zostały wprowadzone rozporządzeniem ministra środowiska w 2012 r. Ministerstwo Środowiska ustanawiając obie te normy, na takim poziomie, miało na uwadze konieczność podejmowania intensywnych działań informacyjnych i zapobiegawczych w sytuacjach awaryjnych, czyli poważnego zagrożenia dla zdrowia ludzi.

Unia Europejska dla pyłów drobnych PM10 i PM2,5 ustaliła jedynie poziom dopuszczalny, odpowiednio dla PM10 – 50 µg/m3 (dobowy) i 40 µg/m3 (średnioroczny), a dla pyłu PM2,5 - 25 µg/m3 (średnioroczny).


Warto byłoby zakupić urządzenie pomiarowe, które monitorowałyby sytuację w górowskim rynku, przy szkołach, przedszkolach, gdzie górowianie posyłają swoje pociechy. Chyba każdy z nas ma prawo wiedzieć czym oddycha w dany miejscu i o danej godzinie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz