piątek, 24 sierpnia 2018

Wyimaginowane upiory przeszłości

W "Dzienniku urzędowym województwa dolnośląskiego " opublikowanym 30 lipca 2018 r. (poz. 3831), ukazało się "Zarządzenie zastępcze" wojewody dolnośląskiego z 27 lipca w sprawie zmniany nazwy ulicy w naszym mieście.

W  czwartek (23 sierpnia) odbyła się tzw. "szybka sesja". Radni w liczbie 17 zgromadzili się, aby przegłosować zmianę nazwy ulicy w okręgu nr 6 a obwód nr 5. Rzecz dotyczy ul. Bojowników o Wolność i Demokrację. Decyzją wojewody otrzymała ona nową nazwę i brzmi ona Obrońców Lwowa.

Decyzja wojewody podjęta zodstała na skutek interwencji wrocławskiego IPN - u. Pracownicy tej instytucji - a za nimi wojewoda -  doszli bowiem do wniosku, że: " (...) nazwa przedmiotowej ulicy bezpośrednio nawiązuje do związku kombatanckiego, utworzonego w 1949 r. przez władze komunistyczne Związku Bojowników o Wolność i Demokrację." W uzasadnieniu decyzji czytamy m.in. także: "ZBoWiD, jako jedyna koncesjonowana organizacja kombatancka, był szeroko wykorzystywany przez partię komunistyczną w działaniach propagandowych."

Konia z rzędem tym górowianom, którzy nazwę ul. Bojowników o Wolność i Demokrację kojarzyli z przywołanym w uzasadnieniu wojewody ZBoWiD - m.

Historię nazwy tej ulicy, w oparciu o źródła a nie domniemania i bardzo wolne skojarzenia, tak wolne, że aż absurdalne, przedstawiono w "Kwartalniku Górowskim" nr 36/2011, co zreferowałem Radzie Miejskiej. Na stronie XXII odnalazłem tam taką informację i przedstawiłem ją zebranym:

"21 października 1949 r. na posiedzeniu Miejskiej Rady Narodowej w Górze jednogłośnie postanowiono przemianować odcinek ul. Żeromskiego, od budynku poczty do pl. Wolności (obecnie pl. Bolesława Chrobrego), na ul. Bojowników o Wolność  i Demokrację (uchwała nr 225). Uczyniono to na wniosek Zarządu Powiatowego Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w Górze z dnia 21 września 1949 r. Został on złożony w związku z 10. rocznicą napadu hitlerowskiego na Polskę. Wnioskodawcy chcieli w ten sposób uczcić bojowników o wolność i demokrację."

Autor artykułu, którym jest nasz najlepszy znawca i propagator lokalnej historii Mirosław Żłobiński, w naukowych przypisach powołuje się na dokumenty z Archiwum Państwowego we Wrocławiu.

Tak więc intencją członków ZBOWiD - u nie było uczczenie w ten sposób ich organizacji, ale 10 - lecia agresji Niemiec na Polskę. Skąd więc te dziwne skojarzenie wojewody i IPN?

Można to tłumczyć różnie. Dla mnie jest to nadgorliwość zwana niegdyś "czujnością rewolucyjną". Ta czujność szła zawsze w parze z niedostatkami wiedzy, co w tym przypadku wyraźnie widać, jak też zaczadzeniem mózgu jakąś ideologią. W tym porzypadku rzekomo prawicową.

Tylko jakoś tym antykomunistom z IPN - u czy też wojewodzie, członkowi wiadomej sitwy partyjnej (bo w mojej ocenie w naszej rzeczywistość każda partia to nic innego) kompletnie nie przeszkadza obecność w ich szeregach żywego reliktu komunizmu, który najbardziej rzuca się w oczy, czyli prokuratora stanu wojennego nijakiego Stanisława Piotrowskiego. Jakoś łykają tę nieciekawą postać w roli przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości i nie czują doń wstrętu czy obrzydzenia. I w tym miejscu nasuwa mi się na myśl niesławny Hermann Göring, który stwierdził niegdyś: "Ja ustalam, kto jest Żydem!" Czyżby w tej sitwie partyjnej też ktoś ustalał kto jest a kto nie jest komunistą?! To amoralne i głupie.

Wróćmy jednak ad rem.

Nie ma co ukrywać, że decyzja wojewody entuzjazmu wśród radnych nie wzbudziła. Ba! Zachodziła obawa, że radni uchwały o wpisaniu zmiany nazwy ulicy w obwodzie miejskim nr 5 nie zaakceptują. Wkurzyli się, że wojewoda decyduje za nich. Wszak wyłączną kompetncją Rady Miejskiej jest wg art. 18 ust. 2 pkt 13 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U. z 2001 r. nr 142, poz. 1591 ze zm.) podejmowanie uchwał w sprawach nazw ulic i placów będących drogami publicznymi lub nazw dróg wewnętrznych w rozumieniu ustawy z 21 marca 1985 r. drogach publicznych (Dz.U. z 2007 r. nr 19, poz. 115 ze zm).

Do akcji musiała wkroczyć burmistrz, która zaapelowała do radnych o przyjęcie uchwały zminiające nazwę ulicy w obwodzie miejskim nr 5. Szefowa gminy argumentowała, że nieprzyjęcie uchwały o zmianie nazwy ulicy w okręgu wyborczym uniemożliwi przxeprowadzenie tam wyborów. W tej sytuacji wdumano wyjście salomonowe. Jeden ochotnik (z musu) mniał zagłosować za a reszta radnych się wstrzymać. Za były 2 głosy a 15 radnych się wstrzymało.

Według zapowiedzi burmistrz Ireny Krezyszkiewicz sprawa się jednak na tym nie skończy. Przy tej ulicy mieszka 25 rodzin i mieści się 6 podmiotów gospodarczych. Wiadomo, co zmiana nazwy ulicy dla nich znaczy. Burmistrz obwieściła, że 28 sierpnia (wtorek) o godz. 16 w sali nr 111 UMiG odbędzie się spotkanie z mieszkańcami i przedsiębiorcami z tej ulicy, którego celem będzie konsultacja zaistniałej sytuacji. W przypadku opowiedzenie się przez zainteresowanych przeciw zmianie nazwy ulicy w dwa dni później odbędzie się sesja, na której radni zadecydują, co dalej. Zostaje radzie jeszcze droga sądowa, bo jak Państwo widzą decyzja wojewody podjęta została na fałszywych podstawach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz