piątek, 24 listopada 2017

Pijar dla idiotów

Nieubłaganie zbliża się koniec działalności wrocławskiej „bandy czworga” na naszym terenie. Idzie o PCZ Wrocław, który w prezencie otrzymał nasz górowski szpital od starostów i radnych koalicyjnych, ekonomicznie głupków doskonałych i niedoścignionych.

Jak Państwo wiedzą „Gazela biznesu” prawicowego tygodnika „Wprost” pod redakcją byłego sekretarza Komitetu Centralnego PZPR dwukrotnie przyznała to wyróżnienie przebywającemu w chwili obecnej (do 1 grudnia) nijakiemu Ściborskiemu to wyróżnienie. „Gazela biznesu” okazała się być podłą hieną. Przestrzegali o tym starostów i niezbyt ogarniętych radnych ludzie rozumni, ale głupota zatriumfowała na nasze nieszczęście.

W poniedziałek przy budynku po podarowanym PCZ szpitalem pojawili się syndycy PCZ Wrocław, który decyzją sądu gospodarczego we Wrocławiu, mają przeprowadzić likwidację „zdechłej gazeli szemranego biznesu”, by przejąć budynek po szpitalu. Do przejęcie przez syndyków budynku po szpitalu nie doszło, gdyż okazało się, że firma „RASS” 22 listopada ogłosiła swą upadłość. Problem polega też na tym, że na dzień dzisiejszy nad górowskim budynkiem szpitalnym „wisi” aż trzech syndyków. Tylko jakoś dziwnie osoba odpowiedzialna za podarowanie górowskiego szpitala wrocławskiej „bandzie czworga” nic o tym nie wspomniała radnym podczas sesji, która odbyła się wczoraj.

Na portalu „elki” ukazał się wywiad z tym, który podarował – w mojej ocenie - nasz szpital i pozbawił pracy kilkadziesiąt osób. W ten sposób rozpiździł on górowską służbę zdrowia, bo miasto w którym prześwietlić się nie można to wiocha! I o tym się głośno mówi!

Ale w „elce” człowiek odpowiadający za ten stan rzeczy stroi się w nowe piórka i syrenim głosem – fałszywym do bólu! – roztacza wizje wskrzeszenia szpitala z ruin i zgliszcz, w które sam z koalicyjnymi kumotrami go pociągną.

Wszystko wskazuje na to, że w ciągu najbliższych jednego lub dwóch tygodni budynek po szpitalu znajdzie się w rękach syndyków Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja S.A. z Poznania, którzy są syndykami PCZ. Więc to syndycy będą właścicielami budynku. A co my czytamy w „elce”? Ten, który doprowadził do pozbawienie nas opieki zdrowotnej fałszywie „prorokuje” i już widzi termin, podmiot zainteresowany wskrzeszeniem szpitala. A co on będzie miał tu do gadania?! Gówno! Budynek po szpitalu będzie syndyków a nie powiatu. Powiat pod względem finansowym nie dość, że leży, to jeszcze kwiczeć nie ma sił.

Przed podmiotem, który zechce uruchomić działalność na, terenie budynku po byłym szpitalu, stało będzie zadań bez liku. Główny problem, to personel. Szczególnie lekarze. Tych w kraju zaczyna brakować. Dwa: szpital nie ma kontraktu z NFZ. Nowa ustawa mówi, że szpital ubiegający się o kontrakt z NFZ musi posiadać kontrakt z NFZ przez ostatnie dwa lata. Po trzecie: stanowisko Sanepidu. Gdy obiekt funkcjonuje, to Sanepid każe coś tam poprawić, daje termin, ale pozwala na działalność pod swoim czujnym okiem. Po czwarte: a co z personelem średnim (pielęgniarki)? Przecież tak im pięknie podziękowano za trud, znój, oczekiwanie na wypłaty, że w umowie o „sprzedaży” szpitala niczego im nie zagwarantowano.


Pytania można mnożyć. Tylko po co? Pijarowskie wypociny tego, który koncertowo rozmontował służbę zdrowia, darowując „bandzie czworga”, nie zasługują na uwagę. Tylko wzruszenie ramion, i dodatkowo splunąć przez ramię (przez które zależne jest od wyznania) i rzec „na psa urok”. Nie dajmy się nabierać na pijarowskie mięso z „taniej jatki”. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz