Ciekawa była sesja Rady Powiatu, która odbyła się 29
stycznia. Program sesji przewidywał 10 punktów. Starzy bywalcy sesyjni
oceniali, że sesja potrwa do dwóch godzin i będzie „po herbacie.” Wszystkich
jednak czekała spora niespodzianka. O niektórych pokrótce.
Już na wstępie radny Jan Przybylski zarzucił rządzącej
koalicji, że „nagminnie łamie prawo” oraz wezwał do stosowania się do
„przepisów prawa”. Poszło o protokół z sesji, który powinien być publikowany na stronie starostwa na 7 dni przed sesją. Tak się jednak nie dzieje.
Radny Mirosław Żłobiński zadał pytanie: „Kto decyduje o
treści protokołu?” I przypomniał, że na jednej z poprzednich sesji mówił o tym,
by sesje odbywały się w godzinach popołudniowych. Zapisu swojego wystąpienia
nie odnalazł w protokole i stąd jego pytanie. Na sali zapadła głucha cisza.
Nikt nie wyjaśnił kto decyduje o tym co będzie a czego nie będzie w protokole.
Te niewygodne pytanie pominięto milczeniem. Odważnych w koalicji tradycyjnie
nie było.
Na uchybienia prawne wskazał również radny Marek Zagrobelny,
który potwierdził, że protokół z poprzedniej sesji powinien był być dostępny 23
stycznia a nie był. Jest to: „naruszenie zapisów statutu” – stwierdził radny.
Przewodniczący Rady Powiatu, słaby merytorycznie jak cała
koalicja, stwierdził, że „zwróci na to uwagę.”
Swoje pytanie nadal drążył radny Mirosław Żłobiński, który
pytał: „Kto ingeruje w treść wypowiedzi i kto usuwa?”
Przewodniczący Jan Rewers stwierdził, że: „Takie rzeczy nie
mogą mieć miejsca”. Odważny inaczej cenzor jednak się nie ujawnił.
Głos zabrał starosta – wielce Czcigodna Pomyłka, który coś
tam mówił, ale ja jego mowy rzadko notuję, bo wiem o czym będzie ględził a
ponadto on strasznie posługuje się nasza mową ojczystą. Po kilku minutach jego
ględzenie uszy mnie bolą.
Głos zabrał radny Jan Przybylski, który w dłuższym wywodzie
przedstawił swoje obiekcje co do pracy zarządu. Nawiasem mówiąc ten starszy,
poczciwy człowiek jeszcze wierzy, że Zarząd w tym składzie osobowym, z tym
starostą, wicestarostą i członkami jest w stanie coś zrobić. Duży optymizm
prezentuje pan Jan. I to pomimo doświadczenia życiowego.
I tak naiwny Jan Przybylski miał żal o poziom intelektualny
odpowiedzi na jego interpelacje. I tak np. domagał się, by w odpowiedzi na
interpelację używany był: „zrozumiały język polski.” Ubawił mnie aż do łez tym
swoim żądaniem! Radny Jan Przybylski stwierdził, iż złożył 10 interpelacji,
„merytorycznych interpelacji”, na które otrzymał odpowiedzi rażąco
niekompetentne i pełne nieścisłości.
Radny Grzegorz Aleksander Trojanek niejako potwierdził słowa
radnego Jana Przybylskiego mówiąc: „Odpowiedzi są nie takie. Proszę czytać
interpelacje ze zrozumieniem.”
Radny Marek Zagrobelny poprosił radnego Marka Biernackiego o
przybliżenie przebiegu komisji budżetu i gospodarki, której jest on
przewodniczącym. W odpowiedzi radny Marek Biernacki stwierdził, że może jedynie
podać wynik głosowania. Pół sali dusiło się ze śmiechu. Fajny samorządowiec z
tego Marka „Bananowego Uśmiechu” Biernackiego. Za 820 zł diety to on się
wysilał na dłuższą wypowiedź nie będzie. No i tak właśnie wygląda (nie)moc
intelektualna tej koalicji. Magister inżynier Marek „Bananowy Uśmiech”
Biernacki nie potrafi sklecić kilku zdań na temat przebiegu komisji, której
jest przewodniczący, POtwornie przygnębiające!
Rozgorzała dyskusja na temat planu naprawczego dla powiatu
górowskiego. Radny Jan Przybylski stwierdzi że: „Komisja budżetu i gospodarki
powinna wypracować głębszy program naprawy finansów. A to jest kukułcze jajko.”
I kontynuował: „W ubiegłych latach nieźle się bawiliście. Zapaść finansowa
kumulowała się przez dłuższy okres czasu. Ten program to jest opowieść do
czytania i nic poza tym. Problem rozpoczął się w 2008 r. a nie w 2011 jak to
próbujecie nam wmówić. Było nierzetelne podejście do finansów publicznych. Do
dzisiaj mamy budowę strażnicy w sądzie.”
Radny Jan Przybylski zaproponował również zmianę w projekcie
uchwały, która zobowiązywała by Zarząd Powiatu do składania kwartalnych
sprawozdań z wdrażania programu naprawczego. Propozycja ta – bardzo rozsądna –
nie spotkała się z uznaniem koalicji, która głosowała w całości przeciwko
kwartalnemu sprawdzaniu co Zarząd zrobił w dziele wdrożenia naprawy finansów
powiatu. Cała 9 koalicjantów głosowała przeciw.
Radny Jan Przybylski przypomniał, że Ministerstwo Finansów
wydało „druzgocącą ocenę” programu naprawczego
Radny Mirosław Żłobiński wskazał na nieścisłości w programie
naprawczym związane z negatywną decyzja na temat utworzenia gimnazjum
dwujęzycznego. Sprawa polegała na tym, że w programie naprawczym wskazywano, iż
powiat chce zmieścić wydatki na oświatę w kwocie przysługującej mu subwencji
oświatowej. Trzeba wiedzieć, iż subwencja oświatowa jest niższa niż realne
wydatki ponoszone przez powiat na rzecz oświaty. Taki kierunek wskazano w
programie naprawczym a jedną dróg dojścia do stanu równowagi było utworzenie
dwujęzycznego gimnazjum przy górowskim LO. Wówczas zwiększeniu uległaby część
oświatowa subwencji, bo za każdym uczniem idą pieniądze.
C.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz