Od 1 października
zaczął się kolejny sezon łowiecki. Koła łowieckie nadesłały terminarze swoich
polowań i numery obwodów, w których myśliwi będą palić ze swoich rurek i
dwururek do zwierząt.
Dokarmianie i dbanie o
zwierzynę” , selekcja, tradycja, szlachetność, etyka i inne bajania, zastąpione
zostaną krwią i cierpieniem zwierząt.
Publikuję harmonogramy polowań, by mieli Państwo świadomość, że las w pewnym okresie, nie będzie ostoją spokoju, ciszy, bezpieczeństwa i miejscem sprzyjającym wypoczynkowi. Nauczony też doświadczeniem, że myśliwi za nic mają swój harmonogram (przypadek z tego roku, który opisywałem) mogą sobie zapolować, gdzie im się zamarzy. Tak już zrobili w tym roku mając za nic rozporządzenie ministra środowiska z 23 marca 2005 r., w którym w § 28 stoi napisane: "Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego, kierując się troską o bezpieczeństwo osób i mienia, uprzednio zawiadamia właściwych miejscowo nadleśniczych oraz wójtów (burmistrzów, prezydentów miast) o terminach organizowanych przez siebie polowań zbiorowych.”
Ambona z wabikiem |
Każdy ma na temat
myślistwa swoje zdanie. Zadałem sobie jednak trud przeszukania internetu w tym
temacie. Skorzystałem z jednego źródła, które ma do tego krwawego hobby
stosunek negatywny. Ale co najważniejsze ten negatywny stosunek oparty jest na
logicznych argumentach i przykładach. Kilka z nich wybrałem dla Państwa.
Tu mamy wypowiedź
myśliwego na temat polowań na ciężarne lochy.
„Koledzy !!!!!
Mam zdjęcia płodów
wypreparowanych z dzika strzelonego 14 stycznia a więc zgodnie z kalendarzem.
Płody mają wielkość 15- 17 centymetrów. Tak więc nie mówcie że o tym nie wiecie
i nie udawajcie oburzonych. Tym bardziej że opisywana locha strzelona była w
okresie ochronnym. Kozy i łanie strzelane 10 stycznia też mają rozwinięte
płody.
Pozdrawiam DARZ BÓR.”
I kolejna opowieść.
„Ostatnio słyszałem
historię od kolegi, który był zaproszony na polowanie. Jeden z uczestników
strzelił lochę prowadzącą i żałował, ze nie miał drugiej breneki bo była
jeszcze jedna około 100 kg. Żadnej reakcji innych uczestników polowania. bez
komentarza.”
Inna wypowiedź.
„Miałem w swym kole
kiedyś bardzo dawno temu też identyczny przypadek jeden z byłych kolegów także
strzelił 80 kg lochę która na otwartym starodrzewiu prowadziła 8 czy 9
warchlaków takich po 30-35 kg. Zapytany przez kolegów dlaczego nie strzelał do
warchlaków odrzekł ze stoickim spokojem …jeśli bym ja tej lochy nie strzelił to
…s kłusowali by ją prędzej czy później miejscowi koledzy…”
Autor przytaczanej strony "Myśliwi" tak podsumowuje ten fragment ich działalności:
„Strzelanie do
warchlaków, przelatków, karmiących loch, matek, ciężarnych łań, wypruwanie
płodów. Bez większych skrupułów, ani litości. Zabijanie podczas okresów
godowych, danieli w czasie bekowiska (znowu łanie i cielęta), jeleni podczas
rykowiska i całej reszty większych zwierząt łownych podczas okresów
rozmnażania. I co najważniejsze – szyderczy,
sadystyczny śmiech, przy wszelkich propozycjach zmian w kalendarzu
myśliwskim, tak by zwierzęta mogły choć przez 2 miesiące cieszyć się swoim
życiem, w spokoju doświadczać najważniejszego dla nich misterium. I mimo to,
wieczne zdziwienie – o co chodzi tym przeciwnikom łowiectwa? Czego od nas chcą?
Nawiedzeni Zieloni! Niech się dowiedzą czegoś o etyce myśliwskiej !”
Zastrzelona karmiąca locha |
Zagryziona przez psy myśliwskie sarna |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz