No to dzisiaj daliśmy czadu! Poziom zanieczyszczenia bił dzisiaj
rekordy. Zdrowiej, bezpieczniej i rozsądniej, było dzisiaj pozostawanie w
domowych pieleszach. To, co nas w powietrzu otaczało do oddychania się raczej
nie nadawało, i jak wskazują aktualne wyniki pomiaru zapylenia, nadal nie
nadaje.
Samo z siebie to się w powietrzu nie wzięło. Wzięło się z
kominów. Kominy te nie są anonimowe, bo każdy ma swojego użytkownika. A użytkownicy,
jak wskazują wskaźniki zanieczyszczenia powietrza, palą czym popadnie, to i w
powietrzu mamy, co tam z komina wypadnie. Ja wiem, że bieda, brak perspektyw
(no, w tym przypadku nieco się pomyliłem, bo przy takim zanieczyszczeniu powietrza,
perspektywą są wizyty u lekarza i w aptekach), zimno, ceny opału wysokie,
lenistwo (zimno cholera, a co tam będzie
jak te trzy butelki do pieca wrzucę?! Wyjątkowo tylko dzisiaj), władza do dupy,
żona nie dała, jak należy, drożyzna, itp. Powodów do niezadowolenia każdy ma
bez lików i z tej złości (czy głupoty? Bo biedę to ja jeszcze rozumiem) robi,
to co robi.
Kiedy mierzyłem wraz z kolegą stan powietrza na ul Matejki,
Słowackiego, Reja, to w powietrzu nie unosił się „genius loci”, ale demon,
który zbudowany był z cząstek towarzyszących termicznej obróbce plastiku. Taka
jest prawda.
Wykres zanieczyszczeń z dzisiejszego dnia dowodzi niezbicie,
iż przebywanie na „świeżym powietrzu” (śliczny eufemizm!) zdrowiu nie służył. I
to przez cały dzień nieomal. Trzeba też jasno i wyraźnie sobie powiedzieć, że gmina
sama tego koszmaru, który jest tak groźny dla zdrowia (szczególnie dzieci,
kobiet w stanie błogosławionym, ludzi starszych i chorych) nie rozwiąże. Nie
rozwiąże dotąd, dokąd my, mieszkańcy miasta, będziemy udawali, że problemu nie
dostrzegamy. Bo problemem jesteśmy my sami. Przez obojętność i tumiwisizm.
Obawiam się, że za głupotę dorosłych zapłacą niewinni – dzieci. A cóż one winne
są głupocie dorosłych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz