W listopadzie 2015 r.
firma „Pama – Stal” sp. z o. o. dokonała zakupu górowskiej cukrowni. Ówczesny
właściciel nieczynnego już od 2006 r. zakładu, firma „Pfeifer & Langen
Polska” z Kolonii, ogłosił chęć sprzedaży obiektu za kwotę 3,5 mln zł. Nie
wiemy, jaką kwotą niemiecka firma się zadowoliła nie mniej nieczynny zakład
stał się własnością firmy ze Świętochłowic.
Na swojej stronie
internetowej spółka stwierdzała, że: „Po dokonaniu rozbiórki zbędnych
nieruchomości i dokonaniu rekultywacji terenu, jeżeli warunki gospodarcze na to
pozwolą, Spółka planuje na tym terenie stworzenie Inkubatora Przedsiębiorczości
co będzie bardzo korzystne zarówno dla Spółki Pama – Stal jak i Miasta i Gminy
Góra.”
Dziś już wiadomo, że „warunki
gospodarcze” na utworzenie Inkubatora Przedsiębiorczości nie pozwoliły. A jako
mogły pozwolić jeżeli „Pama – Stal” jest spółką z o. o i jej kapitał zakładowy wynosi
2500 zł (50 udziałów po 50 zł). Dodatkowo spółka ma – i owszem – bardzo szeroki
zakres działalności, jeżeli chodzi o hutnictwo, ale tak naprawdę specjalizuje
się w wyburzaniu nieczynnych obiektów przemysłowych. Kupili m.in. walcownię „Batory”,
nieczynną cukrownię w Witaszycach. Z zakładów tych wyciągają złom i wszystko co
można sprzedać, a po sobie zostawiają kupę gruzu i wystawiają gruzowisko na
sprzedaż.
Tak też dzieje się
również w przypadku terenów po naszej byłej cukrowni. Działka o powierzchni 76472
m kwadratowych wyceniona jest przez „Pama – Stal” na kwotę 1.799.000 zł., co
daje kwotę 23,52 zł za 1 m kwadratowy. W cenie tej mieści się budynek
administracyjny, gdzie mieściła się dyrekcja (pod bacznym okiem konserwatora
zabytków) oraz budynek magazynowy, w którym mieścił się niegdyś sklep przyzakładowy.
Przed sprzedażą „Pfeifer & Langen Polska” wydzieliła teren, na którym znajduje
się silos oraz położony naprzeciwko niego magazyn.
I w ten sposób „gadka –
szmatka” o „inkubatorze” i „przyszłych inwestycjach” okazała się tyle samo
warta, co zapewnienia tych, którzy zafundowali nam miasto powiatowe bez
szpitala. Szlag mnie trafia!
Smutny i żałosny jest
widok ponad 7 hektarów gruzów. Po 126 latach trwania zakładu, 116 latach
produkcji cukru, znikł on bezpowrotnie z krajobrazu miasta.
Już w 1999 r. Cukrownia
Góra Śl. była spółką akcyjną. Wówczas, przed sprzedażą dla „Pfeifer &
Langen Polska”, udziałowcami zakładu byli: pracownicy (ok. 60% akcji), Wanda Rembowska
z Warszawy (ok. 30% akcji) i plantatorzy buraka cukrowego (kilka procent).
We wrześniu 1999 r.
pojawiły się pierwsze informacje o możliwości sprzedaży górowskiej cukrowni dla
„Pfeifer & Langen Polska.” Był to rok wyjątkowo nieudany dla wszystkich
cukrowni, gdyż buraki wówczas słabo obrodziły. Ponadto górowska cukrownia – tak
jak i inne – cierpiała na brak gotówki. Trzeba było ją doinwestować a jak
stwierdził ówczesny dyrektor Andrzej Rękosiewicz: „nie było chętnych krajowych
inwestorów.” W tej sytuacji pojawienie się „Pfeifer & Langen Polska”, który
był wówczas 5 w Europie cukrowniczym koncernem cukrowym ( i 3 w Niemczech)
mogło wydawać się szansą dla zakładu. Koncern ten pojawił się na terenie
naszego kraju w 1995 r.
Cukrownia Góra Śl. była
spółką akcyjną, która wyemitowała 35.035 akcji o nominale 100 zł każda.
I teraz mam problem. W
prasie, internecie i żadnych innych dostępnych mi materiałach nie można
odnaleźć daty kupna naszej cukrowni przez „Pfeifer & Langen Polska”. Z
grubsza udało się ustalić, że musiało się to stać pomiędzy styczniem 1999 r. a
sierpniem 2001 r., gdyż w dostępnych materiałach niemiecka firma figuruje już
jako właściciel naszej cukrowni.
Prezesem zarządu
Cukrowni Góra Śl. S.A. na dzień 11.01.2002 r. był Andrzej Rękosiewicz.
Członkami zarządu: Mieczysław Tycner, Jan Dams. W skład Rady Nadzorczej
wchodzili: Jurgen Kochne, Krzysztof Jachimowski, Bernd Geiser, Roman Murlik,
Jan Tyczewski, Botho von Szwarzkopf, Wanda Rembowska.
29 lipca 2002 r.
dokonano zmian kadrowych we władzach spółki. Z funkcji prezesa zarządu odszedł
Andrzej Rękosiewicz oraz dwaj członkowie zarządu: Mieczysław Tycner oraz Jan
Dams. Prezesem zarządu został Stanisław Bogdziewicz a członkiem zarządu Ryszard
Bogacz
Nadzwyczajne Walne
Zgromadzenie Wspólników Cukrowni Góra Śl. 5.09.2002 r. podejmuje uchwałę, że
cały majątek Cukrowni Góra Śl. przeniesiony zostanie do Cukrowni Gostyń S.A.,
która była własnością „Pfeifer & Langen Polska”. Odbyło się połączenie
cukrowni przez przejęcie. W ten sam sposób do cukrowni w Gostynie dołączyły
zakłady w Kościanie, Miejskiej Górce i Środzie Wielkopolskiej.
16 stycznia 2006 r.
władze „Pfeifer & Langen Polska” decydują się na zamknięcie 116 letniej
cukrowni. Pracownicy przeżywają szok, władze powiatu i gminy są bezradne.
Kończy się rozdział „Przemysł cukrowniczy w Górze.” Na bruku ląduje grubo ponad
100 osób.
Nie jesteśmy
osamotnieni w tej smutnej historii. Jeszcze na początku lat 90. W naszym kraju
funkcjonowało 78 cukrowni. W wyniku nieuniknionych przemian gospodarczych
pozostało ich 17 (z czego 7 w polskich rękach). Produkcja cukru w sezonie
2016/17 w kraju wyniosła ponad 2 mln ton i była o 620 tys. ton wyższa niż rok
wcześniej. Polska jest trzecim producentem cukru w Europie, po Francji i
Niemczech. Spożywamy w kraju od 1,6 do 1,7 mln ton cukru rocznie. W sezonie
1996/97, gdy cukier produkowany był w 78 cukrowniach, jego produkcja wyniosła
2,25 mln ton.
Za wyjątkiem wspomnień
o cukrowni, komina nieomal nic z tego obiektu nie pozostało. Sprzed drugiej
bramy zakładu zniknęła starannie odrestaurowana maszyna parowa. Z pamiątkowego
głazu, który tam ustawiono na 100 – lecie zakładu zniknęła tablica upamiętniająca
to wydarzenie. Wydarto nam ponad 100 lat historii. Czy symbolem naszego miasta
mają być tamtejsze gruzy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz