Mówi się, że „nowa miotła dobrze wymiata”. Od pewnego czasu
dyrektoruje Powiatowemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji (potocznie Arkadii”)
dyrektor Tomasz Krysiak. Przypomnę Państwu, że w konkursie na to stanowisko
chłopina „zabłysnął” plagiatem, który podał wysokiej komisji konkursowej, jako
własny program działania tej placówki. Kant kandydata – dość prostacki i
nieudolny – wyszedł na jaw, co jednak nie przeszkodziło Wielce Czcigodnej
Pomyłce Powiatu Górowskiego – staroście Wołowiczowi – na powołanie Tomasza
Krysiaka na dyrektorskie stanowisko.
Powiedzmy sobie szczerze i otwarcie, że dyrektorowania w
wykonaniu tegoż pana dupy nie rozrywa. „Arkadia” pod kierunkiem dyrektora Tomasza usycha i marnieje. Nie ma on żadnych pomysłów na tchnięcie w niej sportowego
życia. Ot, odbywają się tam jakieś turnieje, imprezy, ale wszystko to skarlałe
jest jakieś i tchnące małością, niedoróbką, tandetą, bylejakością. Niby coś się
dzieje, ale tak naprawdę nie ma to sznytu, poloru, powabu i nie jest atrakcyjne.
Z „Arkadii” zieje przede wszystkim przeraźliwą nudą. Wyczuć można tam atmosferę
stęchlizny i braku pomysłów.
Za to pan dyrektor Tomasz cuduje we wprowadzaniu
zmian. Zmian pozornych oczywiście. I tak np. mamy w parku przy „Arkadii”
zjawisko „wędrujących ławek”. Co jakiś czas część ławek zmienia miejsce swojego
pobytu. Jaki jest tego cel? Trudno powiedzieć. Wydaje się, że to czysta
pozoracja mająca na celu zasygnalizowanie, że coś się dzieje, że jest jakiś
ruch, bo coś się zmienia. Oczywiście, są to zmiany pozorne, bo w jaki sposób
zjawisko „wędrujących ławek” ma wpływ na ofertę sportową „Arkadii”?
W ramach tych zmian („nowa miotła dobrze wymiata”) doczekał się
realizacji arcydurny pomysł dyrektora Tomasza Krysiaka, polegający na
likwidacji grilla znajdującego się w altanie. A grill ten był solidy i cieszył
się bardzo dużym wzięciem. Z powodów tylko sobie znanych dyrektor Tomasz
Krysiak nakazał likwidację tegoż grilla.
Altana po "reformie" dyrektora Tomasza
Jednak ten niezwykle pomysłowy pan polecił wybudowanie nowego
grilla. Posadowiono go na asfalcie. W ten sposób pomysłowy dyrektor Tomasz
zadbał o to, by miłośnicy grillowania mogli kiełbasy i mięso grillować w
atmosferze nasyconej węglowodorami pierścieniowymi aromatycznymi. Każdy miłośnik
grilla zaoszczędzi w ten sposób na przyprawach. Dyrektor Tomasz natomiast za
ten epokowy pomysł powinien zostać honorowym prezesem Stowarzyszenie Miłośników
Grilla Rakotwórczego.
Sądzę, że pan dyrektor Tomasz powinien zorganizować grilla
dla Zarządu Powiatu. I tak np. wicestarosta Niedźwiedź uwielbia tłusty boczek z
grilla. Z dodatkiem siareczki, która znajduje się w asfalcie taki boczuś będzie
paluszki lizać! A jaki zdrowy! Kilka takich grillowań i wicestarosta straci na
wadze. Z biegiem czasu zacznie chudnąć (co ogólnie jest zdrowe), stawać się przeźroczysty
niczym pergamin. A taki np. starosta uwielbia udka z zielononóżek. Zgrillowane
na asfaltowym podłożu zawierającym metale ciężkie z całą pewnością będą mu
smakowały. Może nawet odrosną mu włosy. Nie daje jednak gwarancji, że na
głowie. Ogólnie rzecz ujmując grill pomysłu dyrektora Tomasza jest o.k., tak
jak on sam. Dyrektor grillopodobny.
Bardzo mi się też podoba pomysł dyrektora Tomasza z
monitoringiem. Tabliczki z napisem „obiekt monitorowany” spotyka się na każdym
kroku. Na park z wysokości spoziera kamera. Tyle, że nie przekazuje nigdzie
obrazu, bo to atrapa. Bezsens czy głupota? I jedno, i drugie.
Kamera, czyli pic dyrektora Tomasza
Ostatnio popołudniami „Arkadia” jest nieczynna. Niestety, żadnej
informacji na ten temat nie znajdą zainteresowani ani na zamkniętych na głucho
drzwiach „Arkadii”, ani też na internetowej stronie POSiR – u. To najwyraźniej
informacja z kategorii „tajne/specjalnego znaczenia”. Dla nikogo natomiast
tajne nie jest, że dyrektor Tomasz ma nienormowany czas pracy. Jest on na tyle
nienormowany, że dyrektor Tomasz przybywa do pracy ok. godz. 9 rano (po odbyciu
spaceru z pieskiem) i bywa tam do 13 a w porywach do 14. Słuszna jest postawa
dyrektora Tomasza. Lepiej, żeby go tam nie było, bo mógłby wymyślić coś
znacznie głupszego niż grill na podłożu asfaltowym. Czym dalej dyrektor Tomasz
od „Arkadii” tym lepiej dla „Arkadii”! Jakiż paradoks!
Na tejże internetowej stronie POSiR – u w zakładce „Sekcje
sportowe” – zamieszczony jest wykaz tychże sekcji. A jest ich aż …3 (słownie:
trzy). Utrzymanie „Arkadii” kosztuje podatników ponad pół milion złotych
rocznie. Ilość sekcji sportowych jest odwrotnie proporcjonalna do ilości kasy.
Na wjazdowej bramie do „Arkadii” wiszą plakaty zapraszające
dzieci do zajęć w „Klubie dla dzieci”. Owe zajęcia odbywają się od poniedziałku
do piątku w parku „Arkadii”.
Szkoda tylko, że uczestniczące w nich dzieci nie mogą
skorzystać z toalet, bo w tych godzinach hala jest zamknięta. Bardzo rozsądnie
dyrektorze Tomaszu. Po cholerę mają korzystać z toalet w budynku, jak w
ogrodzie maja krzaków do cholery. Zaoszczędzi się na wodzie, papierze
toaletowym, energii elektrycznej.
Ogólnie rzecz biorąc dyrektor Tomasz swój urok ma. Ja a
przykład bardzo lubię dyrektora Tomasza, gdyż jest on fenomenem jeżeli idzie o
trenerkę. Specjalizuje się w piłce nożnej, ale ta dziedzina sportu nie za
bardzo lubi trenera Tomasza. Można powiedzieć, że trenera Tomasz ja kocha
sercem całym i kawałkiem płuca a ona na do niego stosunek oziębły, co najmniej.
Czego się w piłce nożnej trener Tomasz nie dotknie, to zaraz to pada. Kogoż on
nie trenował! I wszędzie z finałem polegającym na zwolnieniu trenera Tomasza,
po dość krótkim czasie. Nikt nie dostrzegł finezji, głębi myśli trenerskie,
nowatorstwa, przebłysków geniuszu trenera Tomasza.
Dyrektor Tomasz
niespełniony piłkarz, niespełniony trener, niepotrzebny dyrektor
A przecież człowiek, który buduje grilla na asfalcie
zasługuje na najwyższy szacunek i uznanie. Czy ja się proszę Państwa mylę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz