W związku z minięciem
terminu odpowiedzi, której powinien pan udzielić na mocy prawa na moje pismo,
pragnę pana poinformować, że w strzelistym akcie łaski przed wielkanocnej,
grzech braku odpowiedzi odpuszczam panu mocą swego majestatu. Ostatnie
wydarzenia związane z wejściem w posiadanie przeze mnie dokumentów dotyczących
TW i agentury ubecko-esbeckiej skłaniają mnie do okazania litości wielu osobom.
Rozumiejąc, że ludzie są tylko ludźmi i nie każdy z nich jest lotny (bo
większość stanowią nieloty, czyli kury) mocą swego miłosierdzia odpuszczam panu
grzech braku odpowiedzi. Jednocześnie intelektualnym napomnieniem ojca
starszego w rozumie zwracam panu uwagę, byś pan zachowywał się na komisjach.
Komisja nie służy, by pan
prezentował swój intelektualny nielot, ale po to, by wysłuchiwać pilnie opinii
innych, którzy intelektualnie - co dane jest im przez Boga - górują nad panem.
Proszę tu wnosić pretensji do mnie w kwestii
Pańskiego tzw. intelektu, albowiem to nie ja pana rzeźbiłem i nie z
moich lędźwi się pan począł. Także drogi panie były kierowniku placowy w byłej
cukrowni S.A., panie Borawski Ryszardzie, chwal pan imię moje w rama
dziękczynienie za okazaną i niepojęta łaskę, której ocean zalał pana niczym
buraki plac buraczany w okresie kampanii.
Udzielam panu rozgrzeszenia
i trzy razy młoteczkiem pukam w pana czółko, ale wirtualnie, bo odgłos
towarzyszący tym uderzeniom mógłby spowodować katastrofę akustyczną.
Proszę nie dziękować mi,
albowiem wrodzona miękkość serca i znakomity stan wątroby, powodują, że pokłady
mojej łaski są niewyczerpalne niczym Pańska ogólna wiedza, intelekt i
doświadczenie samorządowe, którym się pan bezpodstawnie chwali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz