Dalszy ciąg relacji z porannego spotkania radnych powiatu górowskiego.
Piotr Wołowicz: „Każdy może wyobrazić sobie chaos jaki
zapanuje w momencie gdy wchodzi komornik i właściwie w tym momencie zaczynają
pojawiać się przesłanki, by wprowadzić zarząd komisaryczny. Oczywiście to też
nie zmienia sytuacji, bo ten komisarz nie przywiezie do powiatu 30 mln zł. On
też nie jest w stanie spłacić tego długu, chyba, że będzie podejmował
jednoosobowo decyzje dotyczące oszczędności. I jest ocena niebezpieczna, to
jedna, i jest jeszcze jedna możliwość, która chyba byłaby jeszcze gorsza. Tego
też nie można wykluczyć, to jest, że „Chemeko” swoje wierzytelności sprzedało firmie
windykacyjnej. Wtedy praktycznie nie mamy już z nimi kontaktu, nie mamy wpływu
na to, co dzieje się z majątkiem powiatu. Dlatego też uważamy, że trzeba zrobić
wszystko, decyzje trudne, niewyobrażalne, ale zrobić wszystko, by nie dopuścić,
by postawić wierzytelności w stan egzekucji, by nie spowodować takich sytuacji
o jakich przed chwilą mówiłem. Co zatem można zrobić? Tak jak powiedziałem, „Chemeko”
na dzień dzisiejszy jest gotowe do przeprowadzenia egzekucji. Nie mnie jednak
jest to firma, która gdzieś tam przeprowadziła analizę sytuacji bardzo dobrą i
wie, że tego odszkodowania nie dostanie od powiatu tak od razu. Dlatego też, ja
myślę, że możemy przedstawić realna propozycję, która będzie do przyjęcia dla „Chemeko”.
Chodzi o takie ustawienie spłaty wierzytelności, że one wpłyną na sytuację i
finanse powiatu poprzez drastyczne oszczędności i pewnie redukcję wielu, wielu
miejsc pracy i pewnie zablokuje jakikolwiek rozwój inwestycyjny na najbliższe lata,
ale pozwoli zachować płynność jeżeli chodzi o funkcjonowanie jednostek, jeżeli
chodzi o te prace, które są zlecone powiatowi przez państwo na przykład.
Są dwie takie możliwości. Te dwie propozycje pragnę
przedstawić Państwu, bo wymagają one szybkich reakcji. Te dwie propozycje łączą
się przedstawieniem konkretnych ofert, które można traktować na zasadzie
sugestii. Z drugiej strony, to z naszej strony jest jedynym wyjściem, żeby rozmawiać
o spłacie bez egzekucji ze strony komornika.
Pierwsza propozycja, to jest taka propozycja, która przyjęta
przez „Chemeko” odsuwa ten problem o kilka miesięcy. Ona nie rozwiązuje
problemu w ogóle, ale przesuwa spłatę o parę miesięcy. Problem egzekucji nie
jest jedynym, z którym dzisiaj się zmierzamy i rozwiązanie problemu trzeba
widzieć w szerszym kontekście. Te problemy to są 3 mln związane z ZUS – em,
gdzie mamy oczywistą do spłaty wierzytelność w takiej kwocie. My dzisiaj wiemy,
że ona najprawdopodobniej nie będzie jeszcze mniejsza, i żeby rozwiać wszelkie
wątpliwości skończy się to na sądzie, niemniej jednak to nie sądzę, by to
trwało długo, i dzisiaj May tę sprawę w ZUS –e, co jest teoretycznie możliwe do
rozłożenia na te pięć czy sześć lat. Następne 3 mln, to są zaskarżone postanowienia
komornika, są to sprawy w sądzie. I dalej jeżeli ta kwota okaże się mniejsza,
co do spłaty, to siłą rzeczy, wiadomo jest, że walka z komornikiem już na dzień
dzisiejszy spowoduje, że rozmowa z nim nie będzie miła i sympatyczna. Druga
sprawa to proces w kierunku Dudkowiak (wykonawca nowej strażnicy – przyp. moje),
gdzie kwota wynosi 0,5 mln zł bez odsetek. Być może ten proces w tym roku się
nie zakończy, ale w przyszłym na pewno. Taka jest ocena tych czynników
finansowych, które już są przewidywalne. Spłatę tych pieniędzy też trzeba brać
pod uwagę w kontekście tego problemu z „Chemeko”.
Nie wspominałem tutaj o aktualnej sytuacji budżetu powiatu,
bo to jest też ważny czynnik na dzień dzisiejszy. Po analizie sytuacji,
szczególnie w oświacie, którą przeprowadziliśmy po dwóch miesiącach
funkcjonowania, już dzisiaj wiemy, i rozpoczynamy rozmowy z dyrektorami, że
drastyczny plan oszczędnościowy musi zafunkcjonować w jednostkach oświatowych. Po
analizie dwóch miesięcy tego roku, gdyby tempo wydatków środków, które musimy
angażować w oświatę było kontynuowane, to na koniec roku stoimy przed brakiem
środków w wysokości ok. 1 mln zł. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że zostało
to zaplanowane. Zaplanowane zostało tak by było wykonalne. W tej chwili widać,
że jest tylko gorzej. Te czynniki też należy brać pod uwagę w kontekście rozwiązywania
problemów z „Chemeko”.
Przechodzę do propozycji, o których już powiedziałem. Propozycja
przesuwająca o parę miesięcy maksymalnie do końca roku, czyli częściowe
zaspokojenie wierzytelności dla „Chemeko” w kwocie jakiejś gotówki a resztę
problemu rozłożenie reszty wierzytelności na raty. Jakąś kwotę należy w tym roku
zebrać, by porozmawiać o rozłożeniu reszty na raty. Trzeba tak ułożyć budżet,
by obciąć wszelkie wydatki, które nie są niezbędne dla funkcjonowania powiatu,
czyli po wycofaniu się z inwestycji, po wycofaniu części pieniędzy z dróg,
wreszcie po wycofaniu 800 tys., które zostały zablokowane u komornika i ewentualne
wolne środki, które by pozostały. Wchodzi też w grę sprzedaż nieruchomości,
które są własnością Skarbu Państwa i otrzymaniu należnego nam udziału ze
sprzedaży. Jest to kwota maksymalnie 2 mln zł. To jest kwotą, którą na dzień
dzisiejszy możemy w tym roku zebrać, po to, żeby spłacić część wierzytelności i
rozmawiać o rozłożeniu reszty na raty. Jeżeli „Chemeko” na to przystanie
komornik nie wejdzie zaraz.
Jest druga propozycja, drugie rozwiązanie, które jest można
powiedzieć rozwiązaniem chirurgicznym, bardzo ostre cięcie, które jeżeli
oczywiście dojdzie do skutku i będzie mogło być zrealizowane, pozwoli nam te
problemy na tyle opisać, na tyle zdiagnozować, że będą one realne do wykonania.
Potrzebujemy znacznej kwoty gotówki, po to, żeby zaspokoić wierzytelność „Chemeko”
w granicach 40 do 50%, po to, żeby można pozostała kwotę zaproponować na
rozłożenie na raty, nawet do 10 lat, po 250 – 300 tys. rocznie spłaty przez 5
do 6 lat. Wówczas inne żądania komornika byłyby możliwe do zrealizowania w
formie oszczędności budżetowych powiatu górowskiego. Skąd teraz znaleźć taka
kwotę rzędu 5 do 6 mln zł, żeby zaspokoić „Chemeko”. Oczywiście w grę wchodzi
tylko i wyłącznie sprzedaż majątku powiatu a nie mamy tego majątku na tyle,
żeby wierzyciela zaspokoić ze sprzedaży kilku nieruchomości, więc należałoby
się skupić na jednym dużym, na innych zresztą też. Mówimy tutaj o naszej spółce
szpitalnej, czyli musielibyśmy wnieść do tej spółki nieruchomości, podnieść
wartość spółki, jej majątku do poziomu 5 – 6 mln zł., i sprzedać udziały w
spółce wraz z nieruchomościami. To byłaby propozycja spłaty na dzień
dzisiejszy.
Taka jest ocena nasza sytuacji, taka jest propozycja Zarządu
zapraszamy do dyskusji”.
C.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz